Andrzej Kumor
Redaktor naczelny Gońca, dziennikarz i publicysta. Poczytaj Kumora...
No więc stało się, PiS półoficjalnie poszczuł swoje brytany na Ruch Narodowy. Wcześniej były pewne przebąkiwania, papierowy premier p. Gliński w trakcie jakiejś debaty miał uznać, że narodowcy muszą odżegnać się od antysemityzmu (co skwapliwie i przy każdej okazji czynią), ale nadal pozostawiano otwartą furtkę dla bliżej nieokreślonych form współpracy.
Obecnie linia partyjna uległa zaostrzeniu i z ujadania PiS-owych dziennikarzy do prac zleconych wynika, że jest to środowisko młodych ludzi, którzy być może chcą dobrze, ale ich naiwność powoduje, że są wykorzystywani przez pogrobowców komunistycznych w rodzaju grunwaldowców jak Poręba, a może nawet, Panie Boże uchowaj, rosyjski wywiad (nie wiem po co, skoro przecież ma serwery PKW).
Oj, chyba ksiądz kardynał Dziwisz podpadł. No ale jakże to tak można bez ogródek twierdzić, że cezar jest mniej ważny od Pana Boga, jakże można podważać porządek prawny, powtarzając nauki katechezy o nadrzędności praw Boskich wobec ludzkich.
Przecież tego rodzaju "opinie" na dzisiejszym etapie trzeba przemilczać, takie przynajmniej jest zalecenie do czasu, aż do obiegu trafią przeredagowane katechizmy i Pismo św. A więc kardynał się wyłamał i otrzymał żółtą kartkę. Jak?
Z tej bandy dzisiaj jest polski klops
Napisane przez Andrzej KumorW 1989 roku w pierwszych "wolnych" wyborach w Polsce doznałem rozstroju poznawczego; jakaż to demokracja i wolność, gdy przedstawiciele ancien regime'u mają zagwarantowane pierwsze miejsca – a strona "nasza" ma się "demokratycznie" bić między sobą o odpaloną część stołków? – kombinowałem. W tym urządzeniu zupełnie nic mi się zgadzało. Przecież za komuny też była taka "zarządzana" demokracja...
Funkcjonowały różne koła, znaki, paxy i inny inwentarz pokazowy na użytek inostrańców dla udowodnienia, że jednak nasza droga do socjalizmu ma własny odcień. A tu zupełnie mnie zaskoczyło, że całkiem pokaźna grupa tzw. opozycjonistów peerelowskiego chowu nagle do owych koncesjonowanych wyborów rzuciła się hurmem, piszcząc ochy i achy, a jeszcze kilka lat wcześniej stroszyli się i byli w tych sprawach bardzo zasadniczy.
Program inkultura przestał istnieć. Wyparował wraz z wyprowadzanymi przez ochronę z budynku OMNI pracownikami. Wielu z nas sądziło, że taka "działka" z racji wielokulturowości nam się należy, tymczasem w wielokulturowości też są równi i równiejsi, a ci na samym dole łańcucha pokarmowego mogą nie dostać nawet ochłapów.
Likwidacja polskiego segmentu potwierdziła to, co widzimy dookoła – jesteśmy słabą i niezorganizowaną społecznością. I to pomijając wszystkie argumenty o treści owej inkultury, jej oglądalności (a raczej braku) oraz ogólnych przemianach struktury środków masowego przekazu wymuszanych przez Internet.
Rozkładanie Roba Forda na części pierwsze trwa w najlepsze, jest to kolejny przykład władzy koterii i mafii, czyli po polsku mówiąc przestępczości zorganizowanej, która ma powkładane quasi-legalnie ssawki w skarb miasta i nam, podatnikom, najnormalniej w świecie ssie z kieszeni. Burmistrz Ford te ssawki zaczął obcinać, no i doigrał się.
Atakowany frontalnie na drodze sądowej, zachwiał się kilka razy, ale nie upadł, dzisiaj widać, że wykańcza się go metodą chińską, na tysiąc małych ran. Odzywa się coraz więcej głosów, że niezależnie od tego czy tam oddawał się jakimś złym skłonnościom, czy nie, powinien ustąpić, bo obecna sytuacja paraliżuje rządzenie miastem i powoduje zbyt wiele zamieszania.
Pisanie o wydarzeniach związanych z polityką zagraniczną przypomina czasem wymacywanie pstrągów pod korzeniem.
O prawdę jest tu bardzo trudno, a to o czym otwarcie mówi się i pisze, jest wypadkową wielu czynników – często celową dezinformacją wywoływaną przez zainteresowane strony. Ponadto zbiorowo przejmujemy się tym, czym tzw. media głównego nurtu, a więc nasi kierownicy, każą się przejmować, nie zaś tym co jest ważne.
Jedną z bolączek polskiej polityki, w sytuacji zawłaszczonego państwa, jest brak narodowych środków pozwalających na finansowania działalności. W zwykłej sytuacji polityka finansowana jest przeważnie przez wielkie pieniądze, koncerny czy korporacje, które widzą możliwość dalekosiężnego zabezpieczenia interesów – stabilizacji systemu prawnego, dostępu do surowców, ochrony szlaków handlowych. To z kolei przekłada się na interes zwykłych ludzi, zazwyczaj przez wielki pieniądz w tej czy innej formie zatrudnionych albo bezpośrednio, albo przez związki gospodarcze.
W Polsce sytuacja jest inna, bo oprócz kilku wyprysków rachitycznego kapitału rodzimego, zazwyczaj zbudowanego na rabunku własności państwowej, wielkich polskich korporacji nie ma, zaś nawyk finansowania życia społecznego czy "płacenia za własne poglądy" zaginął wraz z hekatombą wojny.
Nawyk ten został skutecznie zadeptany przez kilka pokoleń hochsztaplerów, którzy obiecywali złote góry, a następnie uciekali z pieniędzmi.
Burmistrz Toronto Rob Ford jest moim coraz większym faworytem.
Strasznie mnie świerzbi, żeby się dowiedzieć, komu tak bardzo nadepnął na odcisk, że kręcą mu aferę za aferą, a to że straszny z niego defraudant, bo wspiera fundację dobroczynną, pisząc prośby o pieniądze dla młodzieży na papierze miasta, a to że przekroczył przepisy ordynacji wyborczej, ponieważ nie zapłacił procentu od pożyczki, jaką jego firma prywatna udzieliła jego własnej kampanii wyborczej, a to że chwycił jedną panią starszą za pupę, a to że bełkotał. No i w końcu teraz, że ponoć ćpał crack z jakimiś dilerami w jednym z blokowisk.
Po okresie pewnego ożywienia debatowego wśród kanap polskiej elity – nastąpiło zmęczenie – no bo samym gadaniem "bryły świata" nie wzruszysz.
Również poszczególne inicjatywy polityczne – czy to zmielonych, czy Ruchu Narodowego (choć ten ostatni z zasady przyjął dłuższą perspektywę) grzęzną jakoś i rozmieniają się na drobne.
Głównym problemem polskiego życia politycznego jest brak tradycji państwowej. Po prostu przez kilka pokoleń – z krótką przerwą na II RP – to, co w normalnym kraju nazywa się działalnością polityczną, zastąpione było antypaństwową publicystyką czy recenzowaniem postulatów programowych.
Przez tydzień zastanawiałem się, w jaki sposób to zrobić, w końcu wydało mi się, że każdy z nas ma prawo sam rzecz ocenić.
Jest sprawą oczywistą, że tu, na emigracji, stanowimy przekrój polskiego środowiska, jest też spora agentura najróżniejszego autoramentu; są ludzie, którzy w czasach komunistycznych chodzili do peerelowskich firm parasolowych po drugi czek, są tajni współpracownicy dawnej Służby Bezpieczeństwa jeszcze z Polski, są osiedleni na stałe byli agenci wywiadu cywilnego, słowem, jakby tak ktoś dobrze przepatrzył, to niezła menażeria. Wielu ludzi chodziło, a czasem i dzisiaj chodzi po krzakach. Wielu przewerbowało się do nowej Polski po to tylko, by uzyskać ochronę przed ujawnieniem.
Turystyka
- 1
- 2
- 3
O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…
Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej
Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…
Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej
Przez prerie i góry Kanady
Dzień 1 Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej
Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…
W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej
Blisko domu: Uroczysko
Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej
Warto jechać do Gruzji
Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty… Taki jest refren ... Czytaj więcej
Massasauga w kolorach jesieni
Nigdy bym nie przypuszczała, że śpiąc w drugiej połowie października w namiocie, będę się w …
Life is beautiful - nurkowanie na Roa…
6DHNuzLUHn8 Roatan i dwie sąsiednie wyspy, Utila i Guanaja, tworzące mały archipelag, stanowią oazę spokoju i są chętni…
Jednodniowa wycieczka do Tobermory - …
Było tak: w sobotę rano wybrałem się na dmuchany kajak do Tobermory; chciałem…
Dronem nad Mississaugą
Chęć zobaczenia świata z góry to marzenie każdego chłopca, ilu z nas chciało w młodości zost…
Prawo imigracyjne
- 1
- 2
- 3
Kwalifikacja telefoniczna
Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej
Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…
Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski sponsorskie czy... Czytaj więcej
Czy można przedłużyć wizę IEC?
Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej
FLAGPOLES
Flagpoling oznacza ubieganie się o przedłużenie pozwolenia na pracę (lub nauk…
POBYT CZASOWY (12/2019)
Pobytem czasowym w Kanadzie nazywamy legalny pobyt przez określony czas ( np. wiza pracy, studencka lub wiza turystyczna…
Rejestracja wylotów - nowa imigracyjn…
Rząd kanadyjski zapowiedział wprowadzenie dokładnej rejestracji wylotów z Kanady w przyszłym roku, do tej pory Kanada po…
Praca i pobyt dla opiekunów
Rząd Kanady od wielu lat pozwala sprowadzać do Kanady opiekunki/opiekunów dzieci, osób starszych lub niepełnosprawnych. …
Prawo w Kanadzie
- 1
- 2
- 3
W jaki sposób może być odwołany tes…
Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą. Jednak również ta czynność... Czytaj więcej
CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…
Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę. Wedłu... Czytaj więcej
MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…
Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej
ZASADY ADMINISTRACJI SPADKÓW W ONTARI…
Rozróżniamy dwie procedury administracji spadków: proces beztestamentowy i pr…
Podział majątku. Rozwody, separacje i…
Podział majątku dotyczy tylko par kończących formalne związki małżeńskie. Przy rozstaniu dzielą one majątek na pół autom…
Prawo rodzinne: Rezydencja małżeńska
Ontaryjscy prawodawcy uznali, że rezydencja małżeńska ("matrimonial home") jest formą własności, która zasługuje na spec…
Jeszcze o mediacji (część III)
Poprzedni artykuł dotyczył istoty mediacji i roli mediatora. Dzisiaj dalszy ciąg…