Po ostatnim doświadczeniu na jukońskim jeziorze Bennett jeziora w Massasaudze wydały nam się małe i takie spokojne. Z Three-Legged Lake – na którym o tej porze nie było już ruchu, a większość domków letniskowych stała pusta – sprawnie przenieśliśmy się na Spider Lake. Pierwszy raz widziałam znaki na drzewach kierujące nas do przenoski. Jezioro Spider bardzo przyjemne, kręte, z wieloma wysepkami. Zaraz po przenosce warto się trzymać prawego brzegu i nie płynąć wokół pierwszej wyspy, tylko skorzystać z niewielkiego przesmyku wśród zarośli. Przynajmniej ja lubię takie pływanie wśród krzaków. Na brzegach dużo drzew liściastych, co stanowi gwarancję jesiennych doznań estetycznych.
Miejsce kempingowe numer 16 nas nie rozczarowało. Znajduje się naprzeciwko wyspy, na wysokiej skale. Na górze sporo miejsca, no i widok pierwszorzędny – zwłaszcza o wschodzie słońca. A kolory...
http://www.goniec24.com/goniec-turystyka/item/9320-massasauga-w-kolorach-jesieni#sigProId71827425cb
Massasauga mieniła się wszystkimi kolorami jesieni – od żółci, przez pomarańcze, aż po ogniste czerwienie. Brązowych liści jeszcze stosunkowo niewiele, większość też póki co trzymała się na drzewach.
Pogoda niezwykle nam dopisała. Zarówno w sobotę, jak i w niedzielę wiosłowaliśmy w krótkich rękawkach. Nie mieliśmy też problemu, by wstać w niedzielę o 7 rano na wschód słońca. O zimnie nie było mowy, nic nie odstraszało nas od rozsunięcia suwaków śpiworów i wyjścia z namiotu. Wystarczyło założyć polar na piżamę – no, nie do pomyślenia o tej porze roku! Aż się nie chciało wracać do domu!
Katarzyna Nowosielska-Augustyniak