Andrzej Kumor
Redaktor naczelny Gońca, dziennikarz i publicysta. Poczytaj Kumora...
Uważam się za przyjaciela Romana Dorny, w wielu sprawach się zgadzamy, jednak sądzę, że podjęcie przez niego kilka tygodni temu ścisłego postu o wodzie dla zmuszenia proboszcza parafii Maksymiliana Kolbego o. Janusza Błażejaka do wybudowania balasek przed ołtarzem było złem.
Nie ta metoda, nie w tym kościele. Owszem, dzielą nas, katolików, sprawy stosunku do tradycji, a mimo to Kościół nadal mamy jeden – katolicki. I nie jest to protestancki zbór, w którym o sprawach wiary decyduje głosowanie. Kościół jest obecnie atakowany od zewnątrz, ale i od wewnątrz. Trwa walka o rząd dusz. Narażanie własnego życia poprzez głodówkę w celu wymuszenia na parafii zmiany czegoś, co w żaden sposób nie kłóci się z zarządzeniami kościelnymi, jest oznaką chęci postawienia na swoim za wszelką cenę.
Kto słucha Lecha Wałęsy, ten sam sobie szkodzi – mawiał Stanisław Michalkiewicz, czasem jednak warto tego człowieka posłuchać, ponieważ być może został czymś zadaniowany na nowo…
Tym razem jego wypowiedź o konieczności stworzenia nowego państwa z Polski i Niemiec – w przykry dla nas sposób – opisuje rzecz, która przybiera kształt na naszych oczach – żywioł niemiecki, zwłaszcza gospodarczy, zaczyna dominować na bywszych terenach Reichu. W naturalny sposób ciążenie ekonomiczne tych ziem pochyla się na zachód ku germańskiej "macierzy". Dochodzi do tego, że w Niemczech mieszkańcy tych terenów upatrują nie tylko miejsc pracy, ale tam też wyciągają rękę po pomoc i pocieszenie w sprawach trudnych (jak niedawno mieszkańcy – bodajże – Elbląga, pisząc do Angeli Merkel o naprawę basenu).
Bezsilne, rozbabrane, skorumpowane państwo polskie, które nie szanuje własnych instytucji, zostawia obcym w błocie zwłoki prezydenta, przypomina Trzeci Świat. A na Zachodzie jaśnieje świątynia Ordnungu. Wydaje się więc rzeczą całkiem rozsądną, że gdyby nas Berlin wziął w kuratelę, no to znów byłoby "czysto i bezpiecznie jak za okupacji". Problem tylko w tym, kto się na tę "okupację załapie", bo najwyraźniej nie będą to tubylcy z polskiego wschodu. Ten ma ponoć "stworzyć jedno państwo" z kim innym. Świadczy o tym rozłożenie inwestycji niemieckich i dofinansowań unijnych, które – jak nam niedawno pokazał Marian Kowalski – dziwnym trafem kończą się na linii Wisły…
Niemcy mają się w objętej kryzysem Europie jak pączek w maśle – zdołali bez Wehrmachtu, przy pomocy konsekwentnej polityki ekonomicznej (bądź co bądź mają u siebie bank emisyjny), doprowadzić do podporządkowania kontynentu. Dlatego nikogo zwycięstwo Angeli Merkel w Reichstagu, nie powinno dziwić.
To podporządkowanie w przypadku Polski ma historycznie zły posmak. Polska to nie Niemcy, polski sposób na życie, jeśli nie zostanie obecnie odbudowany, jeśli polskie elity nie odtworzą kraju, to... Dzwoni ostatni dzwonek, a tymczasem nadejście nowego porządku anonsuje "ojciec niemieckiego zjednoczenia" – Bolek. Przy okazji warto pamiętać, status prawny tzw. ziem odzyskanych jest niepewny. I tak na przykład, w myśl prawa międzynarodowego teren Gdańska po 1945 roku administrowany jest przez PRL, a następnie III RP na zasadzie umowy w Poczdamie z 45 roku, która stanowiła, że zaanektowane przez III Rzeszę Wolne Miasto Gdańsk na 50 lat oddaje się pod administrację polską. Od 1995 roku status Gdańska nie jest uregulowany nowym postanowieniem, co oznacza iż na tym terenie obowiązują postanowienia Traktatu Wersalskiego. A Polska administruje terenem WMG bez żadnego umocowania prawnego. Teren ten nie był bowiem przedmiotem postanowień porozumień PRL-RFN i III RP – RFN. Propozycja Wałęsy likwidowałaby ten problem...
***
W związku z odrodzeniem patriotyzmu w najmłodszym pokoleniu, kierownicy polskiego obszaru geograficznego zastanawiają się, jak zagospodarować ten potencjał. Jeśli pozostaną bierni, może się on przerodzić w zjawisko antysystemowe, dlatego należy działać w miarę szybko. I tu znów – jak w przypadku stoczniowego skoczka – wypuszcza się baloniki próbne. Testing, testing, testing...
Coraz częściej pojawia się w debacie pomysł przywrócenia poboru w wojsku. Jest to o tyle ciekawe, że i dzisiaj do wojska garną się młodzi – pracy nie ma dużo, a wojsko zawodowe gwarantuje stałe zatrudnienie. Trzeba jednak takiemu wojsku płacić.
Pobór rozwiązałby problem oddolnych patriotycznych ruchów młodzieżowych. Wzięlibyśmy młodzież w kamasze, przeszkolili i byliby gotowi na wypadek kolejnej misji ekspedycyjnej, kiedy to kolejny "nasz" rząd kazałby jej twórczo interpretować hasło "za naszą", a zwłaszcza "za waszą". Byłoby więc kogo pchnąć na front globalnej walki. W ten sposób zlikwidowalibyśmy ferment polityczny w kraju, rozbroili "organizacje kibicowskie", a w wojsku – wiadomo – można byłoby politycznie popracować z niesfornymi. Pomysł to szatański – ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że licho w Polsce od dawna nie śpi.
Jest w tym pewne niebezpieczeństwo, że przeszkolona kibicowska cywilbanda nie do końca da się przerobić na mięso armatnie nowego porządku światowego i będzie stanowić zagrożenie na rynku krajowym. Może się i tak stać, generalnie jednak, przywracając pobór, jesteśmy w stanie rozbić osiedlowe towarzystwa, wyrwać młodych ze stadionów na poligon, a na razie, to wojsku jeszcze rozkazują nasi…
***
Jak wiadomo, nauka o klimacie od dawna przypomina ideologię, z polowaniem na niepoprawnie myślące czarownice włącznie. Dlatego jeśli fakty jej przeczą, tym gorzej dla faktów. Kiedyś sądzono, że jednym z kryteriów odróżniających naukę od systemów ideologicznych i religijnych jest to, że te ostatnie są w stanie przetłumaczyć wszystko – a teorie naukowe muszą pokazać eksperymenty czy obserwacje, które je obalają. Nauka o klimacie planety od kilkudziesięciu lat jest politycznie spleciona, ze wszystkimi tego konsekwencjami (jak na przykład nasze podatki). Dlatego dzisiaj, zamiast tekstów kabaretowych, można sobie poczytać, jak to globalne ocieplenie dobrze tłumaczy obserwowane ostatnio globalne ochłodzenie i powiększanie się areału arktycznych lodów. A gdy już jesteśmy przy naukowych tłumaczeniach, wróciła niedawno sprawa zawalenia się wieżowca WTC-7. To 57-piętrowy budynek na Manhattanie, który zapalił się ponoć od spadających szczątków sąsiednich wieżowców WTC, w które trafiły samoloty, a następnie bardzo elegancko sam się wyburzył, spadając w stylu swobodnym na własny fundament. Ponieważ zakwestionowanie oficjalnej teorii głoszącej, że stało się tak w rezultacie pożaru, każe zakwestionować zbyt wiele elementów dzisiejszego porządku świata, ludzie "rozsądni" nie dopuszczają tego faktu do własnego rozumu. Osoby kwestionujące oficjalną interpretację równane są zaś z wyznawcami UFO i innego science fiction.
Tymczasem samo zdarzenie, gdyby przyjąć oficjalną wersję, jest tak ekscytujące, iż powinno podważyć znaczną część programu nauczania na politechnikach. Dzisiejszy świat przyzwyczaja nas jednak do życia w dysonansie poznawczym. To się kiedyś nazywało dialektyka. Dzisiaj też jeśli wiedza nie ma placetu z politbiura, to tym gorzej dla niej – nie istnieje.
Andrzej Kumor
Kryzys syryjski i wygrana Rosji zmusza do ponownego spojrzenia na sytuację Polski. Tak się bowiem składa, że nie dość, iż nie mamy dobrej polityki zagranicznej, to nawet brakuje nam dobrych opracowań na temat tejże, brakuje analiz, które mogłyby posłużyć za kanwę działań nowego rządu RP.
Sondaże wskazują, że kolejny rząd w Warszawie może być stworzony przez PiS, zapewne w jakiejś koalicji. Niestety, polityka zagraniczna lansowana przez to ugrupowanie, a sformułowana przez braci Kaczyńskich daleko odbiegała od realiów i zakładała oparcie bezpieczeństwa kraju na "wyjątkowym" sojuszu polsko-amerykańskim wewnątrz NATO, podżyrowanym przez Izrael i żydostwo amerykańskie.
Zapraszam do przeczytania wywiadu z Marianem Kowalskim w dzisiejszym numerze "Gońca" i jeszcze raz z serca dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do sukcesu, jakim była wizyta naszego gościa w Kanadzie.
Firmie Krzyśka Sapińskiego Bellmount Signs za piękną planszę Ruchu, Markowi Grycowi z LG Interiors za wsparcie finansowe, Romanowi Dornie za zasugerowanie sali, która okazała się być reprezentacyjna i niedroga, p. Edwardowi Kamińskiemu za wsparcie finansowe, Andrzejowie Jasińskiemu i Joannie Wasilewskiej za wsparcie finansowe i wkład pracy, Robertowi Szelążkowi za udostępnienie fal radiowych. Wszystkim koleżankom i kolegom z polonijnych środków przekazu, którzy nieodpłatnie ogłosili i informowali o wizycie.
Przegrana Stanów Zjednoczonych w syryjskim konflikcie dyplomatycznym oznacza zwrot w polityce światowej. USA przegrały niezależnie od tego i nie tylko dlatego, że Obama był niezdecydowany, a koszt ukarania Syrii był zbyt duży – tak pod względem militarnym jak i dyplomatycznym.
Dzięki zagrywce syryjskiej Putinowa Rosja – jak to miało miejsce za czasów Związku Sowieckiego – wraca pełną gębą do polityki bliskowschodniej, a jest to jeden z głównych obszarów polityki globalnej (ze względu na kręcący Amerykanami Izrael).
Wycofanie ze spisu lektur gimnazjalnych kolejnych polskich klasyków nie pozostawia wątpliwości, że mamy w Polsce do czynienia z operacją wyprodukowania nowego Polaka – podobnego do tego jakiego kreowała okupacyjna administracja niemiecka. Ma więc to być to polski prolet pozbawiony tożsamości narodowej, niekumaty, łatwy do sterowania przy pomocy prostych bodźców – no, taki fajny, przyjemny, gastarbeiter ślusarz albo pracownik rolny.
Może nawet być dobrze wykształcony technicznie, może nawet inżynier pracujący dla dużej korporacji, wiadomo jednak, że ma to być osoba, której do głowy nie przyjdzie oddawać Polsce umysł i serce.
Straszne są wojny wywoływane przez niezdecydowanych przywódców, ludzi, których podszepty otoczenia rozpinają od lewego do prawego; głoszących wałęsowy sofizmat nie chcem ale muszem.
Patrzyłem na tego Obamę i aż mi go było żal.
Wiadomo jedno – oskarżenie syryjskiego reżimu Asada o użycie gazów przeciwko własnemu społeczeństwu kupy się nie trzyma. Zaś stosując starą zasadę, czyli patrząc, kto na tym skorzysta – z pewnością można wykluczyć władze w Damaszku. A więc po co Asad miałby używać chemii, skoro nie dość, że nic mu to nie dawało, to jeszcze narażało na same przykrości? Przecież to nie jest głupi człowiek? A więc? Popatrzmy zatem, kto z tego gazowania będzie miał największe korzyści. Z pewnością wrogowie Syrii – Izrael, Turcja i nasza jutrzenka swobody i demokracji Arabia Saudyjska. Dlaczego?
Stany Zjednoczone postawiły kilka miesięcy temu warunek, że interwencja w Syrii będzie możliwa po przekroczeniu przez stronę reżimową "czerwonej linii", czyli po użyciu broni chemicznej.
No tak sobie założyli, tym razem wybrali chemiczną, nie np. biologiczną, jak dla Husajna w Iraku... Logika takiego waurnku daje myślenia – no bo co, konwencjonalnie to można się mordować bez cienia litości, a chemicznie już nie? Poza tym przecież zabroniona konwencjami broń była już wielokrotnie stosowana nawet na Bliskim Wschodzie, choćby przez Izrael.
Przy okazji debaty nad postawą księdza Bonieckiego i jego woodstockowego bratania się z oficjalnym satanistą III RP Nergalem – pomija się główną ideologiczną oś satanistycznego uwodzenia pysznych ludzi. Jak to kiedyś mądrze wyjaśnił nieżyjący już ksiądz Kiersztyn, lucyferianizm jest dość rozpowszechnioną herezją elit władzy – zwłaszcza tych, uznających, zwykłych ludzi za bydło.
W naszym nowym świecie musimy się nauczyć zwalczać prymitywne popędy i nawyki, musimy nauczyć się życia od nowa i stać się nowymi ludźmi.
Dlatego, kiedy widzimy tonącego, musimy powstrzymać się przed skakaniem do wody na ratunek, a jedynie odnotować i dokładnie zapamiętać miejsce, w którym ostatni raz wypływał. Poinformujemy o tym wezwane profesjonalne służby ratownicze.
Kiedy widzimy płonący dom, powinniśmy wszcząć alarm. Niech nas jednak ręka Boska broni przed próbami ratowania zagrożonych - poczekajmy aż przyjadą strażacy. To jest ich sprawa.
Turystyka
- 1
- 2
- 3
O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…
Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej
Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…
Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej
Przez prerie i góry Kanady
Dzień 1 Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej
Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…
W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej
Blisko domu: Uroczysko
Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej
Warto jechać do Gruzji
Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty… Taki jest refren ... Czytaj więcej
Massasauga w kolorach jesieni
Nigdy bym nie przypuszczała, że śpiąc w drugiej połowie października w namiocie, będę się w …
Life is beautiful - nurkowanie na Roa…
6DHNuzLUHn8 Roatan i dwie sąsiednie wyspy, Utila i Guanaja, tworzące mały archipelag, stanowią oazę spokoju i są chętni…
Jednodniowa wycieczka do Tobermory - …
Było tak: w sobotę rano wybrałem się na dmuchany kajak do Tobermory; chciałem…
Dronem nad Mississaugą
Chęć zobaczenia świata z góry to marzenie każdego chłopca, ilu z nas chciało w młodości zost…
Prawo imigracyjne
- 1
- 2
- 3
Kwalifikacja telefoniczna
Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej
Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…
Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski sponsorskie czy... Czytaj więcej
Czy można przedłużyć wizę IEC?
Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej
FLAGPOLES
Flagpoling oznacza ubieganie się o przedłużenie pozwolenia na pracę (lub nauk…
POBYT CZASOWY (12/2019)
Pobytem czasowym w Kanadzie nazywamy legalny pobyt przez określony czas ( np. wiza pracy, studencka lub wiza turystyczna…
Rejestracja wylotów - nowa imigracyjn…
Rząd kanadyjski zapowiedział wprowadzenie dokładnej rejestracji wylotów z Kanady w przyszłym roku, do tej pory Kanada po…
Praca i pobyt dla opiekunów
Rząd Kanady od wielu lat pozwala sprowadzać do Kanady opiekunki/opiekunów dzieci, osób starszych lub niepełnosprawnych. …
Prawo w Kanadzie
- 1
- 2
- 3
W jaki sposób może być odwołany tes…
Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą. Jednak również ta czynność... Czytaj więcej
CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…
Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę. Wedłu... Czytaj więcej
MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…
Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej
ZASADY ADMINISTRACJI SPADKÓW W ONTARI…
Rozróżniamy dwie procedury administracji spadków: proces beztestamentowy i pr…
Podział majątku. Rozwody, separacje i…
Podział majątku dotyczy tylko par kończących formalne związki małżeńskie. Przy rozstaniu dzielą one majątek na pół autom…
Prawo rodzinne: Rezydencja małżeńska
Ontaryjscy prawodawcy uznali, że rezydencja małżeńska ("matrimonial home") jest formą własności, która zasługuje na spec…
Jeszcze o mediacji (część III)
Poprzedni artykuł dotyczył istoty mediacji i roli mediatora. Dzisiaj dalszy ciąg…