farolwebad1

A+ A A-

Życie polonijne

sobota, 01 czerwiec 2013 22:16

Cudze chwalicie, swego nie znacie!

Napisane przez

pio 06

Polska Szkoła przy St. Pio of Pietrelcina znajdująca się w pobliżu skrzyżowania Hurontario i Eglinton Ave. East w Mississaudze uczy rodzinnego języka 550 dziewcząt i chłopców.

W sobotę, 25 maja 2013 roku, odbyły się uroczyste obchody "International Day". Na tydzień przed zakończeniem roku szkolnego dyrekcja, nauczyciele oraz uczniowie urządzili wielkie kolorowe widowisko.

Motywem przewodnim był cytat z wiersza "Wieś" Stanisława Jachowicza "Cudze chwalicie swego nie znacie – sami nie wiecie, co posiadacie". Z uwagi na wielką liczbę dzieci widowisko prezentowała tylko połowa z 18 klas. Pieczę nad imprezą sprawowały panie – Ewa Woźniak i Anna Stecka oraz uczniowie klas siódmych i ósmych. Zebranych gości, rodziców i sympatyków szkoły, uczniów, nauczycieli powitała pani dyrektor- Elżbieta Bejaoui.

Gościem honorowym była pani Zuzanna Stupak – sekretarz generalny ZNP w Kanadzie. Panie Ewa Woźniak oraz Anna Stecka zadbały o to, aby scena dzięki przepięknym dekoracjom wyglądała zjawiskowo. Scenę stanowiły widoki polskich miast i zabytków, a ślady stóp ludzkich prowadziły od gór do Morza Bałtyckiego.

Uczniowie w polskich strojach ludowych odtańczyli taniec góralski, krakowiaka, poloneza oraz oberka. Dzieci po kolei prezentowały polskie miasta, Śląsk, góry, Mazowsze i Pomorze. Dzięki sympatycznym paniom z Biura Podróży – role te odegrały uczennice Adrianna Niedzielko i Susanna Stachera – mogliśmy poznać po kolei uroki miast: Wadowic, Krakowa, Warszawy, Torunia i Malborka.

Widowisko przykuło uwagę wszystkich dzieci i dorosłych oraz dostarczyło niezapomnianych wrażeń. Tym razem bez zarzutu funkcjonowało nagłośnienie, którym już po raz kolejny zajął się jeden z rodziców – pan Lech Różański. Jego praca i profesjonalizm spowodowały, że przedstawienie można było nie tylko oglądać, ale i posłuchać, jak świetnie śpiewają i recytują wiersze nasze dzieci.

Po wysłuchaniu całego programu artystycznego z pewnością możemy powiedzieć, że mimo to, że nieraz cudze chwalimy, ale teraz już swój kraj znamy i wiemy, co posiadamy. Następna uroczystość to zakończenie roku szkolnego i pożegnanie ósmych klas.

W związku z tym, że szkoła zmienia co kilka lat lokalizację, dyrekcja i grono pedagogiczne postanowiło wrócić do dawnej nazwy szkoły im. Mikołaja Kopernika i tak już od tej pory będzie się nazywać, mieszcząc się od nowego roku szkolnego w budynku szkoły St. Jude w Mississaudze.

Życzymy wszystkim zdrowych i radosnych wakacji. Do zobaczenia we wrześniu.

Teresa Bielecka

sobota, 01 czerwiec 2013 09:15

Świętość najlepszym lekarstwem na życie!

Napisane przez

Brampton 08

W niedzielę, 26 maja, w parafii prowadzonej przez Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w Brampton odbyła się uroczystość ku czci Eugeniusza de Mazenod, świętego patrona bramptońskiej wspólnoty.

Czy Eugeniusz de Mazenod, francuski święty, który żył na przełomie XVIII i XIX wieku, może być przykładem dla współczesnego chrześcijanina? Tak, gdyż dobro jest uniwersalne! Każdy święty jest ponadczasowym darem dla całego Kościoła. Świętość wydaje się też najlepszym lekarstwem na współczesne czasy, które według oceny Jana Pawła II, tworzą cywilizację śmierci – słowa te zostały wypowiedziane podczas odpustowej sumy.

Święty Eugeniusz żył w czasach dramatycznych rozruchów, powstań i zamachów stanu spowodowanych przez rewolucję francuską oraz w czasach wrogich postaw wobec wartości chrześcijańskich, które charakteryzowały okres porewolucyjny. Święty Eugeniusz może więc być przykładem dążenia do świętości w dobie rewolucji obyczajowej, która dokonuje się we współczesnym świecie. Błogosławiony Jan Paweł II ogłosił go przecież patronem Nowej Ewangelizacji – ewangelizacji społeczeństw żyjących w postępującej laicyzacji i coraz głębszej obojętności religijnej.

Duchowe przygotowania do odpustu w Brampton trwały trzy dni. Wieczorne konferencje o życiu i działalności świętego Eugeniusza oraz nabożeństwa ku jego czci stanowiły ich zasadniczy program. W ubiegłą niedzielę w odpustowej Mszy św. oraz procesji wzięło udział 7 kapłanów, 2 diakonów i prawie 1500 wiernych.

Ważnym punktem parafialnego święta był festyn zorganizowany przez członków Koła Przyjaciół Misji Oblackich imienia "DeMazenod", w którym wziął udział Kyle Seeback, członek parlamentu Kanady.

Parafia pod wezwaniem świętego Eugeniusza w Brampton jest dziełem Polonii kanadyjskiej. Dzięki dynamicznej pracy ojca proboszcza Adama Filasa i jego wikariuszy powoli staje się ona prężnym centrum polskości. Już 1 lipca oddana zostanie do użytku Villa Polonia, która jest kompleksem składającym się z Centrum Polskiej Kultury, plazy Polskiego biznesu, Domu Seniora oraz Domu Rodzinnego, w którym znajduje się 225 mieszkań gotowych do przyjęcia polskich rodzin. Lista zgłoszeń do wynajęcia mieszkań jest już prawie zamknięta.

Krzysztof Zielenda OMI

sobota, 25 maj 2013 11:43

Nasza minisonda z nr. 21/2013

Napisane przez

sonda21-1Mateusz - W Stanach Zjednoczonych były tornada, czy Pan jest przygotowany do czegoś takiego tutaj, w Toronto? - Nie, niestety nie jestem przygotowany. - Nie ma Pan zapasów żywności czy innych rezerw? - Nie, nic co pozwoliłoby mi przeżyć bez elektryczności. Nie zastanawiałem się, nie przygotowuję się na taki wypadek, nie myślę o tym. - A jak się wydarzy, to co będzie? - Nie wiem, zobaczymy. Nigdy w życiu nic takiego mi się nie zdarzyło, więc nie zastanawiam się. - Sądzi Pan, że tutaj jest to możliwe, w okolicach Toronto? - Nie znam tak klimatu, by się na ten temat wypowiadać, ale po prostu nie jestem przygotowany i mam nadzieję, że się nie wydarzy.


sonda21-2Daniel - W Stanach Zjednoczonych były niedawno tornada, czy Pan jest przygotowany na coś takiego tutaj, czy Pan myśli, że coś takiego może się wydarzyć? - Nie, nie sądzę. Nie jest to coś powszechnego, nie słyszy się wiele o tym. Nigdy nie widziałem tornada ani nie słyszałem, że było w Ontario. - A było nie tak dawno na przykład w Sarni. - Słyszałem o jakimś w Vaughan, ale to było tylko F-1, więc nie spodziewam się niczego kategorii F-2 czy więcej. Na szczęście przebudowaliśmy właśnie dom, więc jest nieco bardziej wytrzymały - jak sądzę. - A co w przypadku jakichkolwiek innych nagłych sytuacji, jest Pan przygotowany? - Nie, ale mieszkamy w Caledon, więc mamy trochę ziemi i jeśli o nas chodzi, to raczej sobie poradzimy.

 

sonda21-3Beata - W Stanach Zjednoczonych mieliśmy tornada, czy pani jest przygotowana na coś takiego tutaj? - Absolutnie nie. - Myśli Pani, że tutaj coś takiego się nie wydarzy? - Wszędzie może się wydarzyć. - Wie Pani, jak się trzeba zachować? - Myślę, że człowiek powinien znaleźć jakąś dziurę i się tam zakopać, jeśli ktoś ma gdzie. - A jest Pani w ogóle przygotowana do jakichś sytuacji nagłych? - Myślę, że od razu to nie; mam tylko latarkę pod ręką koło łóżka. Zdaję sobie sprawę, że coś takiego może nastąpić, ale ogólnie nie jestem przygotowana.

 

sonda21-4Henryk - Niedawno w Stanach Zjednoczonych wystąpiły silne tornada, czy Pan jest przygotowany na coś takiego tutaj? - Proszę pana, tutaj się wszystkiego można spodziewać, podobnie jak w Polsce; kiedyś w ogóle nie było tornad, teraz latają w Polsce; zmiana klimatu. - A wie Pan, co wtedy należy robić? - Trzeba szukać jak najniższego miejsca typu piwnica. Ale ja nie myślę, że tutaj koło Toronto będzie coś takiego, jak na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. - Ale było kiedyś. - No tak, ale nie takiej wielkości jak po Stanach latają; tutaj domy są budowane z tubajforów, to wie pan, to wszystko leci. Nie tak jak w kraju, gdzie z cegły czy pustaków. Mamy wielkie anomalia pogodowe. - A jest Pan przygotowany do jakichś nagłych sytuacji? - Nie. No wie Pan, to nie jest atak jądrowy, że trzeba budować schrony jak w latach 50. Nie jestem przygotowany, ale wodę mineralną zawsze się w domu mam, a to jest podstawa, później służby porządkowe przyjdą, to się zobaczy, co będzie.

Maj jest miesiącem radosnym. Co roku witamy majową jutrzenkę "piosenką, która w calej Polsce słynie". W maju pamiętamy też, że "wolność krzyżami się mierzy". Co roku śpiewamy: "ta ziemia do Polski należy". To ziemia włoska, na której z polskiej krwi wzrosły czerwone maki. Co roku w maju czcimy wielkie zwycięstwo polskiego oręża w Bitwie o Monte Cassino.

18 maja 1944 roku polscy żołnierze II Korpusu pod dowództwem gen. Władysława Andersa, podporządkowani 8. Armii Brytyjskiej, zatknęli polską flagę na ruinach klasztoru benedyktyńskiego na wzgórzu Monte Cassino, uznawanego przez ówczesnych strategów wojskowych za obiekt nie do zdobycia. Po trzech bitwach, trwających od stycznia do marca, Polacy zostali wezwani do czwartej, ostatniej. Zwycięska bitwa trwała od 11 do 18 maja 1944. Brało w niej udział 46 tys. polskich żołnierzy. Poniesione straty: 924 poległych, 2931 rannych, 345 zaginionych.

Uroczystości upamiętniające 69. rocznicę bitwy o Monte Cassino zorganizowane zostały w tym roku przez Placówkę 114 Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce i Organizację Weteranów II Korpusu 8. Armii. Już po raz drugi uroczystości odbyły się w parku im. Ignacego Paderewskiego. 
Park był, jak co roku, niezmiennie piękny i zielony. Wszystko inne zmienia się w parku co roku. Modernizują się obiekty. Rosną nowe dęby pamięci dla ofiar mordu katyńskiego. Przybywają nowe eksponaty muzealne.

Placówka 114 SWAP dba o swój park zabezpieczony umową korporacyjną o niesprzedaży. Żadne zmiany nie zaskoczą już przybysza, tak zdawać by się mogło.

W ten pierwszy dzień nowego sezonu, w parku czekała szokująca niespodzianka dla każdego. Nad miejscem dawnej sceny i placu przed sceną, na wysokich smukłych słupach, rozpostarł się imponujący dach, białe słupy, biały sufit, czerwony dach. Biało-czerwony wystrój nowej rozległej sceny doskonale harmonizował z kolorytem zadaszenia.

Rozpoczęcie uroczystości obwieścił dźwięk orkiestry "Orzeł Biały". Wzdłuż słonecznej alei dębów pamięci szedł pochód prowadzony przez komendanta Pl. 114 SWAP Krzysztofa Tomczaka i prezesa Organizacji II Korpusu 8. Armii Stefana Podsiadłę. Za orkiestrą w pochodzie szli ze sztandarami weterani, harcerze, Korpus Pomocniczy Pań przy Pl. 114 SWAP i organizacje.

Po ustawieniu się sztandarów wydany został rozkaz "Baczność!" i orkiestra odegrała hymny narodowe Kanady i Polski. Minutą ciszy uczczono żołnierzy poległych na wszystkich frontach świata. Bohater II wojny światowej, Mieczysław Lutczyk, w asyście harcerzy, wygłosił apel poległych, wzywając kolejno jednostki bojowe, których żołnierze złożyli najświętszą ofiarę życia w powietrzu, na morzach i lądzie. Następnie odegrany został na trąbce "Last Post".

Prowadzący uroczystość komendant Krzysztof Tomczak wygłosił znakomite przemówienie inauguracyjne. Dziękując, wymienił nazwiska uczestników bitwy o Monte Cassino: Stefan Podsiadło, Ludomir Blicharski, Bolesław Chamot, Tadeusz Gosiński i Zbigniew Gondek. Wymienieni powstali i zostali uhonorowani serdecznymi oklaskami.

Nastąpiło oficjalne powitanie i przedstawienie honorowych gości: prezes Stefan Podsiadło, konsul RP Ilona Kałdońska, poseł federalny Ted Opitz, poseł federalny Władysław Lizoń, wiceprezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej Jan Cytowski, prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej Okręg Toronto Juliusz Kirejczyk, Instytut Pamięci Narodowej Andrzej Zawistowski, Stowarzyszenie Lotników Polskich Skrzydło "Warszawa" Eugeniusz Kuś, prezes Royal Canadian Legion Pl. 621 Ryszard Tatarek, komendantka Korpusu Pomocniczego Pań przy Pl. 114 SWAP Agnieszka Chmielewska, prezes Stowarzyszenia Weteranów im. gen. Sikorskiego Oshawa Bolesław Drański, prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej Okręg Niagara Jacek Kamiński, przewodniczący Rady Dyrektorów Credit Union Robert Jagielski, prezes Gminy 1 Związku Narodowego Polskiego Józef Aleksandrowicz, przewodnicząca Stowarzyszenia Inżynierów Polskich Oddziału Toronto Krystyna Sroczyńska, prezes Funduszu Dziedzictwa Polek Jadwiga Sztrumf, Koło Pań "Nadzieja" Elizabeth Dragunowski, przewodnicząca Rady Naczelnej Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej Zofia Biesok, Społeczna Rada Sadzenia Dębów Pamięci druh Andrzej Kawka, Orkiestra "Orzeł Biały" Leszek Marczewski.

Wystąpił teraz prezes Stefan Podsiadło. W swoim doskonale przygotowanym przemówieniu przedstawił rys historyczny bitwy o Monte Cassino, jednej z najbardziej zażartych bitew II wojny światowej. Podkreślił, jak ważne jest, aby pielęgnowany był najwyższy patriotyzm pokolenia z okresu międzywojennego. Obejmował pamięcią żołnierzy, którzy wcześniej niż on walczyli o wolność naszą i waszą, w tym poległych żołnierzy innych narodowości. Przypomniał radosne i smutne majowe wydarzenia w naszej historii. Radosny był 3 Maj. Smutna była śmierć wielkiego Marszałka Józefa Piłsudskiego. Jakże smutne było odejście jego syna rok temu, kiedy obchodzona była rocznica bitwy o Monte Cassino. Przerywając przemówienie, zainicjował pieśń "Czerwone maki", ułożoną przez poetę Feliksa Konarskiego, sławnego Ref-Rena. Wszyscy z nim śpiewali. Kontynuując, mówił, że zwycięstwo Polaków było wysoko ocenione przez aliantów. Oficerowie i żołnierze II Korpusu noszą odtąd na ramieniu odznakę 8. Brytyjskiej Armii, Tarczę Krzyżowców.

Wystąpili też goście honorowi. Podziękowaniom nie było końca. Dziękowano za Polskę tym, którzy za nią zginęli, i tym, którzy tu są. Za pamięć o poległych. Za przekazywanie historii, aby świat jej nie zapomniał i nie zmienił. Za obecność młodego pokolenia. Za trud przygotowania tej uroczystości. Za dach nad sceną, gdzie już deszcz nie zakłóci żadnej uroczystości.

Komendant Krzysztof Tomczak dziękował II Korpusowi za dużą pomoc dla parku, a prezes Stefan Podsiadło dziękował Placówce 114 za udostępnienie parku na postawienie pomnika dla bohaterów bitwy o Monte Cassino.

Mszę św. z homilią odprawił o. Jan Szkodziński OMI. Długoletni oddany kapelan Placówki 114 SWAP poświęcił homilię głównie żołnierzom spod Monte Cassino. Przypomniał wypowiedziane już wcześniej przez siebie słowa. Gdyby był kapłanem wyższej, najwyższej rangi, ogłosiłby poległych żołnierzy świętymi, bo "nie ma większej miłości, niż gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich". Ze swoistą radością ucieszył zgromadzonych oznajmieniem, że więcej dłuższego kazania nie będzie dziś głosił. Ma wiele rzeczy do powiedzenia, ale w tej chwili nikt nie jest w stanie ich wysłuchać i zapamiętać. Dodał tylko kilka myśli o Duchu Świętym, którego zesłanie Kościół w tę niedzielę celebrował.

Po Mszy Świętej zostały złożone wieńce i kwiaty pod pomnikiem Bohaterów spod Monte Cassino. Po serii pamiątkowych zdjęć, zaproszeni goście udali się na obiad do sali hetmańskiej, gdzie oprócz portretów wielkich polskich królów i wodzów zgromadzone zostały cenne pamiątki wojskowe.

W parku, który staje się coraz większym symbolem polskości, rozpoczął się piknik i zabawa z zespołem "C'est la vie".

W małym domku na wzgórzu obejrzeć można było przygotowaną z tej okazji wystawę historyczną, poświęconą II Korpusowi 8. Armii.

Kolejne wspaniałe historyczno-patriotyczne wydarzenie miało miejsce w parku im. I. Paderewskiego, dzięki wysiłkowi i staraniom Placówki 114 SWAP z komendantem Krzysztofem Tomczakiem. Jak co roku żołnierze spod Monte Cassino z prezesem Stefanem Podsiadłą z honorem uczcili swoje zwycięstwo.

Krystyna Sroczyńska
Toronto

sobota, 18 maj 2013 15:39

Nasza minisonda z nr. 20/2013

Napisane przez

sonda20-1a

Sławek - Zbliża się pierwszy długi weekend sezonu letniego w tym roku, jak Pan spędzi czas wolny? - Na trailerze. - Pierwszy raz w tym roku, takie otwarcie? - Nie, nie, otwarcie już było w zeszłym tygodniu. - Pomimo tego, że jeszcze nie było ciepło? - No tam są obowiązki, trzeba pilnować wszystkiego. - Można zapytać, gdzie to jest? - Nad Pigeon Lake. - Od dawna Pan to ma? - No już chyba z 8 lat. - Zawsze tam Pan wyjeżdża na weekendy? - Zawsze, tam mam las, jezioro, rybki. - Czyli Victoria Day spędza Pan tradycyjnie? - Tak.


sonda20-2Józef - Zbliża się długi weekend, pierwszy w tym sezonie, chciałem zapytać, jak go Pan spędza? - No wie pan, ja już jestem emerytem. - Każdy weekend taki sam? - Tak, dla mnie to już nie robi wielkiej różnicy, po prostu spędzam go w domu albo z dziećmi, z wnuczkami. - Wyjeżdżają Państwo gdzieś? - Nie planujemy, jeżeli gdzieś pojedziemy, to do wnuczków do Oakville;do córki. Na wyjazdy przyjdzie czas w lipcu, wtedy będzie kąpanie. - Na razie zimna woda jeszcze? - No oczywiście, dla młodzieży to może nie, ale dla nas tak. - Zwłaszcza że lato spóźnione w tym roku? - Oczywiście.


Maria - Pierwszy długi weekend lata, gdzie Pani spędza ten czas? - Jestem po szpitalu i wyszłam pierwsze dni na powietrze, korzystam z tej pogody. - Nigdzie się Pani nie wybiera? - Tym razem nie. Będę z rodziną, z dziećmi, wnukami. W piątek wyszłam ze szpitala po wszystkich badaniach i ciekawa jestem, jak to wyjdzie. - Nie zawsze jest tak, jak by człowiek chciał? - Nie zawsze.


sonda20-3Pelagia - Mamy wkrótce długi weekend, jak Pani go spędza? Jakoś szczególnie? - Nie, nie szczególnie, ponieważ jestem samotna. - Wyjeżdża Pani gdzieś? - Nigdzie nie wyjeżdżam, jestem na emeryturze. - A jakieś spotkania ze znajomymi? - Tak, ze znajomymi tak, mamy dobrych znajomych, dobrych przyjaciół i odwiedzamy się razem.

 

 

 

 

sonda20-4Antonina Karpiel - Jak Pani spędzi ten pierwszy długi weekend lata? - Pojedziemy na cottage z rodziną.- Już otwarty, czy pierwszy raz w tym roku? - Pierwszy raz. Troszeczkę spóźnione wszystko w tym roku, bo było zimno. - Od dawna mają Państwo cottage? - Jestem akurat z wizytą u siostry, więc jestem do niej zaproszona. Pierwszy raz będę zwiedzać. - Można zapytać, skąd Pani jest? - Z Zakopanego, zimno mnie tu nie zdziwiło. - Długo Pani zamierza być? - Zależy, jeszcze nie wiem. - A skąd z Zakopanego? - To jest wieś Kościelisko - dokładnie. - No wieś Kościelisko to my wszyscy znamy. - U wejścia do Doliny Kościeliskiej.

sobota, 18 maj 2013 20:56

Manifestacja przed Konsulatem RP w Toronto 18 maja 2013

Napisane przez

W obronie wolności słowa

W sobotę, 18 maja, przed konsulatem RP w Toronto odbyła się trzecia już manifestacja w obronie Telewizji Trwam, która zgromadziła ok. 300 osób. Podpisywano kolejną petycję do KRRiT. Prowadzący spotkanie duchowy opiekun Rodziny Radia Maryja w Kanadzie o. Jacek Cydzik podkreślił, że nieprzyznanie TV Trwam miejsca na multipleksie to nie tylko lekceważenie katolików, ale również naruszenie zobowiązań międzynarodowych Polski wynikających z podpisanych konwencji. Odczytano petycję:

"Arbitralna odmowa miejsca na multipleksie dla Telewizji Trwam, jaką zadekretowała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, jest w naszej ocenie przejawem niechęci i dyskryminacji wobec katolików w Polsce. Jest przejawem braku zrozumienia dla potrzeb Polonii w świecie (…). Nasza walka o sprawiedliwe, należne TV TRWAM miejsce na multipleksie symbolicznie nawiązuje do Monte Cassino. I dziś, wykorzystując wszelkie, demokratyczne środki, będziemy walczyć o TV TRWAM aż do zwycięstwa. Tak nam dopomóż Bóg".

Śpiewano patriotyczne pieśni, w tym – w związku z rocznicą bitwy pod Monte Cassino przypadającą w tym dniu, "Czerwone maki". Kilka utworów wykonał też goszczący akurat w Kanadzie, a przybyły przed konsulat Paweł Piekarczyk, bard patriotyczny, który przekazał pozdrowienia od środowiska "Gazety Polskiej".

Uroczystość, która miała charakter majówki, zakończyło odmówieni przypadających na sobotę 5 tajemnic różańca, którymi zebrani obmodlili intencję.
Wśród zgromadzonych, oprócz działaczy klubów GP i środowisk PiS, reporter "Gońca" dostrzegł działaczy Gminy 1 ZNP.

Redaktora "Gońca" poproszono o zabranie głosu. Andrzej Kumor powiedział m.in., że fakt nieprzyznawania TV Trwam miejsca na multipleksie świadczy o wojnie ideologicznej, która obecnie prowadzona jest w Polsce, a której stawką jest kształt narodu; to kim będą Polacy, na kogo będą pracować, czyli to czyja będzie Polska, i wezwał, by każdy robił co do niego należy, aby są temu przeciwstawić.

Pogoda dopisała, protest był dobrze przygotowany, prezentowano wiele transparentów obustronnie, tak by z ich treścią mogli zapoznać się pasażerowie tramwajów i przejeżdżających samochodów. Na koniec o. Jacek Cydzik zaprosił zebranych na piknik Rodziny Radia Maryja do parku Paderewskiego 9 czerwca.

DSC 4099 01

Czuwaj,

W ostatni kwietniowy weekend, 48 zuchów z ontaryjskich szczepów: Szarotki, Rzeka, Zarzewie, Kresy, Giewont, Podhale i Bałtyk, wzięło udział w trzydniowej wycieczce pod nazwą "BIWAK FANTASTYCZNY".

Biwak, organizowany przez szczep Szarotki, odbył się niedaleko GTA, na rozległym terenie skautów kanadyjskich, Blue Springs Scout Reserve w Acton. Zuchy jednak nie przyjechały z pobliskich miast, tylko trafiły na biwak wehikułem czasu, który kilka razy lądował w okolicy. Niestety, lądowania były twarde i przybysze stracili pamięć. Tylko twardzi OPIEKUNOWIE, którzy przybyli z nimi, przypominali im o kulturze i czasach, z których pochodzą, aby zbadać, co się dzieje na ziemi w roku 2013.

Każda szóstka na proporczyku dumnie nosiła imię swej krainy, a były to: "Ika" z indiańskiej Kanady; "Moku" z Wysp Hawajskich; "Appollon" ze starożytnej Grecji; "Cairo" ze starożytnego Egiptu: Yig-Yang z Chin; "Bandicoot" z pigmejskiej Australii; szczep "Kumba" z Afryki oraz "Inuktitut" z krainy Inuitów.

Pogoda wspaniale nam dopisała i pozwoliła na szereg słońcem wypełnionych zajęć na świeżym powietrzu, m.in. bieg ułożony przez szczepową szczepu ZARZEWIE z Brampton, druhnę Anie Kowalczuk, z pomocą druhen: Basi Mahut i Małgosi Nakonecznej. Podczas biegu każdy zuch miał szanse poznać lepiej starożytne kultury; prace aktualnych archeologów; poszukać diamentów oraz wpisać się na listę powrotną pasażerów wehikułu czasu, używając pisowni chińskiej. W ramach posiłku zuchy chętnie połykały znalezione dżdżownice (na słodko).

Głodni wróciliśmy na stanicę. Nasza gospodarcza, druhna Ania Cierpich, upolowała gdzieś kurczaki i zaskoczyła nas pyszną kolacją, której kulminacją był deser w postaci błota z kamykami*. Niestety, w nim też pływały słodkie dżdżownice!

W sobotę po kominku, jak kiedyś nasi przodkowie, odkryliśmy ogień i usmażyliśmy nasz pierwszy posiłek w formie "marshmallows". Trudno było się oderwać od ogniska, ale czekało więcej przeżyć. Wehikuł czasu już działał. Kolejka do nocnej podróży wehikułem była bardzo długa, z tym że wielu zuchów chciało po prostu przemieścić się do... Polski! Za wehikuł musimy podziękować druhnie Elwirze Chmielewskiej ze szczepu Zarzewie.

Każdy z nas na pewno zapamięta chińską latarnię marzeń przygotowaną przez druhnę Ewę Szopińską, i wybuchające hawajskie wulkany druhny Wiktorii i druha Tomka. W przyszłość, wehikułem czasu wysłaliśmy informacje o nas, a na pamiątkę zostały nam: lupa do oglądania 2013 z bliska, zdobyta sprawność FANTASTA i piosenka Fantazja na ustach:

Bo FANTAZJA, FANTAZJA jest do tego, aby bawić się, bawić się na całego...

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do fantastycznego biwaku, czyli druhnom instruktorkom: Halinie Urlich, Ani Kowalczuk, Basi Mahut, Gosi Nakonecznej, Malwinie Rewkowskiej i Ewie Szopińskiej, oraz druhom Jerzemu Cierpichowi i Tomkowi Mularskiemu i funkcyjnym: Patrycji Bauer, Elwirze Chmielewskiej, Oli Cierpich, Wiktorii Dopladze, Patrycji Ostrowskiej, Karolinie Podporze, druhowi Dominikowi i gospodarczej Ani Cierpich i jej pomocnikom Kamili Budylowskiej i Gabrieli Jankowskiej.

Dziękuję też rodzicom, którzy pomogli nam posprzątać teren po biwaku.

Czuwaj,
Barbara Szczepanik
Komendantka Biwaku Fantastycznego
Szczep Szarotki
Hufiec Watra
Związek Harcerstwa Polskiego pgk

piątek, 10 maj 2013 23:35

Nasza minisonda z nr. 19/2013

Napisane przez

sonda19-1Aleksander Kaczorowski - W naszym środowisku powstała inicjatywa powołania do życia polskiej szkoły katolickiej przy parafii w Brampton. Co Pan sądzi na ten temat? - Uważam, że to dobra inicjatywa, tylko że tam są duże opłaty, różnie ludzie mówią na ten temat, osobiście się nie dowiadywałem, wiem tylko z kazania, jak ojciec Filas to ogłaszał i ludzie tam się zgłaszali. Myślę, że to na pewno będzie dobra inicjatywa, tym bardziej że to są polskie szkoły - będzie więc wyższy poziom i wychowanie w duchu katolickim. - Tutaj mamy szkoły katolickie... - No są, ale praktycznie to jest tylko nazwa. - Dlaczego tak jest? Może powinniśmy bardziej zawalczyć o ich charakter? - No to już jest sprawa rządowa, bo te wszystkie programy to rząd ustala. - To są nasze wspólne pieniądze. - Na pewno. - Lepiej robić samemu na własną rękę? - Uważam, że tu są profesjonaliści i na pewno poziom tej szkoły będzie dużo wyższy. - Czyli wchodzi w grę tylko kwestia pieniędzy? - Są rodziny, że ich stać na to, ale też są rodziny, że im dosyć trudno - zwłaszcza jak ktoś ma dwójkę czy trójkę dzieci. Mówiono tak, że to ma kosztować 5 tys. rocznie, ale człowiek ma 3 dzieci to już jest 15 i zarób to teraz w tych czasach... Nie wiem, czy państwo nie powinno pomagać, by państwo pomogło trochę. Kanada jest dosyć bogata i powinna się do tego przyłożyć.


sonda19-2John - Przy parafii w Brampton powołana zostanie do życia katolicka szkoła, czy Pana zdaniem to jest dobry pomysł? - No chyba dobry. - Ale niby w prowincji są szkoły katolickie. Myśli pan, że jest sens tworzyć szkołę przy parafii? - Nie mam na to odpowiedzi, bo moje dzieci już są dorosłe.






sonda19-3Wiesław Magiera, "Głos Polski" - Czy to dobry pomysł utworzyć przy parafii szkołę katolicką dzieci, będą lepiej wykształcone? - Uważam, że to jest bardzo dobry pomysł w ogóle. Kanada jest wyjątkowa pod tym względem, posiadając system szkół katolickich, ale jak wszyscy wiemy, te szkoły katolickie są dzisiaj infiltrowane przez ludzi, którzy nie wyznają wiary katolickiej, nauczyciele mogą być osobami niewierzącymi, a słynna ustawa 13 - bardzo kontrowersyjna - która weszła w życie, budzi wielkie obawy wśród rodziców i nauczycieli szkół katolickich, więc taka szkoła prywatna przy polskiej parafii to świetny pomysł. - A nie powinniśmy właśnie zawalczyć o szkoły katolickie, w końcu wszyscy płacimy podatki...? - Wszystko, co jest dobre, to jest dzisiaj drogie, w związku z tym, jeśli ten poziom w szkole, która będzie założona przy parafii świętego Eugeniusza de Mazenod, będzie wyższy niż w szkołach katolickich, systemowych, no to wiadomo, że warto zapłacić. - A czy nie warto zawalczyć o te szkoły katolickie, systemowe? - Warto, nawet w ostatnim "Głosie Polskim" panie, które walczą z tą ustawą, napisały duży artykuł, w którym wzywają rodziców polskich dzieci i wszystkich Polaków do tego, aby właśnie spowodować, żeby rodzice znowu mieli największy wpływ na wychowanie dzieci, a nie system polityczny.


sonda19-4Janina - Co Pani sądzi o inicjatywie stworzenia szkoły katolickiej przy parafii, czy to ma sens? Bo przecież istnieje system szkół katolickich. - Myślę, że szkoły katolickie są dużo lepsze, może byłoby to dobre. - Ale te szkoły, które obecnie uczą, Pani odpowiadają, uważa Pani, że dzieci są w nich właściwie uczone?- Tak, moje obydwie córki od małego chodzą do szkoły katolickiej, ja sama chodziłam do szkoły katolickiej. Może przy kościele byłby to dobry pomysł....

niedziela, 12 maj 2013 10:54

Słowo od Andrzeja Ciastka

Napisane przez

Pan Andrzej Ciastek, pośrednik handlu nieruchomościami z Mississaugi zwolniony z Remax w związku z opublikowaniem w swojej broszurze reklamowej – jakich kilka wydaje w ciągu roku – krótkiej informacji o tym, że z badań socjologicznych przeprowadzonych w Teksasie wynika, iż dzieci wychowywane przez rodziny homoseksualne są trzy razy częściej bezrobotne niż dzieci par heteroseksualnych, po namyśle postanowił nie udzielać wywiadu, ale zwrócił się o opublikowanie swego stanowiska.

Przypomnijmy – główne kanadyjskie dzienniki podały informację, iż p. Ciastek, z powodu zarzutów o homofobię wywołanych powyższym cytatem, będzie musiał przeprosić i dokonać wpłaty na rzecz wybranej organizacji charytatywnej. 

Miło jest patrzeć na polską młodzież maturalną w Kanadzie – ludzi u progu dorosłego życia, którzy za kilka lat brać będą odpowiedzialność za ten kraj, ale też za dziedzictwo polskie, którego wszyscy jesteśmy spadkobiercami.

W minioną sobotę w Centrum Jana Pawła II w Mississaudze odbył się bal maturalny – studniówka młodzieży z klas XII polskiej szkoły średniej języka polskiego im. Mikołaja Kopernika przy John Cabot Catholic Secondary School mieszczącej się niedaleko kościoła Maksymiliana Kolbego w Mississaudze.

Było około 100 młodych ludzi, garstka rodziców i oczywiście nauczycielki klas XII. Wśród nich znany lider zespołu Non-Stop Andrzej Penkul, panie Agnieszka Jurzysta, Alicja Kacicka, Anna Podbielska, Barbara Chmiel-Swiatek. Nie zabrakło również koordynatora szkoły, pana Jacka Chmiela.

Szkoła średnia języka polskiego im. Mikołaja Kopernika powstała w 1989 roku i jest największą w Kanadzie szkołą średnią języka polskiego, co roku uczęszcza do niej około 300 uczniów. Za każdy rok nauki dzieci uzyskują jeden kredyt. Program nauczania to nie tylko język polski, ale też wiedza o polskiej historii i poznawanie piękna Polski.

Duchowy patronat sprawują ojcowie oblaci z kościoła św. Maksymiliana Kolbego.

W sobotę modlitwę zainicjował wikariusz o. Paweł Nyrek.

Wieczór rozpoczął się tradycyjnie – jak to na polskiej studniówce – od poloneza. Młodzież ćwiczyła wcześniej taniec na przerwach w szkole. Potem odśpiewano hymn i pomodlono się.

Trudno przecenić znaczenie polskiej szkoły dla nas, mieszkających na obczyźnie; nie tylko dla indywidualnego rozwoju młodzieży i poznawania kultury kraju rodziców, kultury wielkiej, bogatej i przeszło 1000-letniej, ale również dla integracji i przekazywania polskości drugiemu, a nierzadko trzeciemu pokoleniu. To w szkole nawiązują się przyjaźnie, które potem przeniesione zostają w dorosłe życie, często owocują polskimi małżeństwami i kolejnym pokoleniem Kanadyjczyków wychowywanych w polskim domu.

Bawiono się wyśmienicie, oprawę muzyczną zapewniał wspomniany Andrzej Penkul, któremu asystował syn, a drugi syn bawił się na studniówce.

"Goniec" dziękuje za zaproszenie.

Nasze teksty

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.