Należy w ogóle wyeliminować żony...
Napisane przez opracowanie własneKontynuujemy publikację uzyskanych z IPN materiałów obejmujących działalność agenta peerelowskiego wywiadu w Ontario, zawartych w teczce pod kryptonimem „Gospoda”. Agenci PRL informowali o poznanych osobach, będących w ich zainteresowaniu…
Ottawa 21 lipca 1956
RAPORT Z PODRóŻY
DO TORONTO
W DNIACH 19 i 20 lipca b.r.
Dnia 19 lipca widziałem się z Kobzą (Zubko). W czasie spotkania wręczył mi wykaz czasopism technicznych i fachowych wydanych w Kanadzie. Przejrzałem materiał i stwierdziłem że brak tam charakterystyki tych czasopism. Widząc moją minę sam zauważył „Tu niema wszystkiego o co Pan prosił” Potwierdziłem to i wzkazałem mu że w tym stanie materiał ten nie pozwala na odtworzenie sobie obrazu o walorach poszczególnych czasopism. Mimo to podziękowałem mu i za ten materiał, dodając że należałoby to uzupełnić bliższą charakterystyką. Przyrzekł to zrobić, dodatkowo. Zaproponowałem mu zapłatę za dotychczas wykonaną pracę. Powiedział że rozliczymy się potem, gdy zrobi całość. Wyjaśniłem mu że to wszystko jedno i wręczyłem mu 50 dolarów. Wziął je bez najmniejszego wahania i dodał przytym „O, to wystarczy już za wszystko.”
Kilkanaście ofiar śmiertelnych, ponad pół setki rannych. Tym razem dwadzieścia pięter pod ziemią, w metrze, w Petersburgu. Co dalej? Dalej oczekiwanie: „Another bomb goes to...”.
Dzieje się. Znowu. Ludzie złej woli (akurat w tym wypadku to eufemizm; bez eufemizmów: terroryści), więc terroryści, przynajmniej zdaniem autorów raportu powstałego w Generalnym Sekretariacie Obrony i Bezpieczeństwa Narodowego Francji: „aktywnie starają się wejść w posiadanie broni masowego rażenia”. Też mi nowiny. Czy stając się terrorystą, człowiek przytomny na umyśle czyniłby inaczej?
Wniosek: dziś nie chodzi już o to – czy. Rzecz w tym – kiedy ponownie i gdzie. Wszyscy zaś, którym w głowach nie mieści los Hiroshimy, adaptowanej na, powiedzmy: na trzecią dekadę XXI wieku, ci mają po prostu zbyt małe głowy, by ogarnąć współczesność intelektualnie. Czy raczej: za małe, by tak szatańsko okrutną rzeczywistość w sobie pomieścić.
Śledztwo w sprawie ostrzelania konsulatu w Łucku
Napisane przez Maria PyżPolska prokuratura wszczęła śledztwo w związku z ostrzelaniem konsulatu w Łucku, a co na to Ukraina?
Mazowiecki departament walki ze organizowaną przestępczością i korupcją Prokuratury Generalnej w Warszawie wszczął śledztwo w sprawie ostrzału Konsulatu Generalnego RP w Łucku na Ukrainie. O tym zawiadomiła prokuratura. Sprawę prowadzi ABW (Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego). Pomimo niewyjaśnionej sytuacji, polskie placówki na Ukrainie we wtorek, 4 kwietnia, wznowiły pracę i zaczęły przyjmować interesantów.
Wielkim skandalem rozpoczął się 4 kwietnia proces apelacyjny Piotra Rybaka, skazanego przez sąd pierwszej instancji na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności, za spalenie kukły „stereotypowego Żyda” podczas antyislamskich protestów na rynku we Wrocławiu. Nikt z rodziny i przyjaciół oskarżonego nie mógł przekroczyć kordonu policji. Na salę sądową mogli wejść jedynie posiadacze specjalnych przepustek, a te mieli Żydzi i KOD-ziarze. Wybuchła awantura, która szybko przerodziła się w obywatelski wiec.
Oskarżony twierdził, że kukła oznaczała nie Żyda, a konkretnie Sorosa, który walczy z narodem polskim.
Jeszcze w święta wielkanocne „ukrajemy szyneczki, umaczamy w chrzanie”, ale zaraz po dyngusie wydarzenia mogą przyspieszyć, wytrącając nas na dobre ze świątecznej nirwany. Mnożą się bowiem zwiastuny kolejnej kombinacji operacyjnej, która tym razem będzie chyba przygotowana staranniej, z mniejszym wykorzystaniem głupich cywilów – chociaż bez tego się nie obejdzie.
Oto jeden z takich, konkretnie pan Ryszard Petru, napisał donos do Guya Verhofstadta. Ten Guy Verhofstadt był kiedyś premierem Belgii i niezłym ananasem, skoro prezydent Aleksander Kwaśniewski odznaczył go Orderem Zasługi RP. Jest zwolennikiem utworzenia „Stanów Zjednoczonych Europy”, a teraz przewodniczy frakcji ALDE, to znaczy Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy. Nie można wykluczyć, że ta frakcja wykonywała jakieś zadania w ramach grudniowej kombinacji operacyjnej, która miała doprowadzić do przesilenia politycznego w Polsce – bo ni z tego, ni z owego 3 grudnia odbyła w naszym nieszczęśliwym kraju zjazd. W roli gospodarza wystąpił tam pan Ryszard Petru, przywódca Nowoczesnej, którą uważam, podobnie jak i jego samego, za wydmuszkę starych kiejkutów, utworzoną w ramach majstersztyku, mającego przekonać Amerykanów, że warto wciągnąć ich na listę „naszych sukinsynów”.
No a teraz pan Rysio poinformował Guya, że Polska „przestaje być demokratycznym państwem prawa”.
W podskórnej świadomości Polaków żywy jest spaternalizowany obraz „kresowej” Ukrainy; takiej brzydszej siostrzyczki, której trzeba pomóc wyjść za mąż. Zazwyczaj też traktuje się Ukrainę i Ukraińców jako jednolite państwo i naród. Jeśli tylko pozyskamy je do idei Intermarium, zaraz zrobi się z nas mocarstwo – no bo oczywiście postgiedroyciowi Polacy uważają siebie za siłę dominującą.
Tymczasem rzeczywistość jest skomplikowana.
Po pierwsze, nie ma jednej Ukrainy i nie ma jednych Ukraińców.
Owszem, na zachodzie u naszych granic mamy tych „prawdziwych”, gdzie silny jest nacjonalizm elit i kult Bandery, ale na wschodzie Ukrainy te rzeczy nie robią wrażenia – więcej tam Rosjan, Polaków (paradoksalnie, bo tych z zachodniej wypędziły czystki etniczne). Wreszcie, last but not least, na Ukrainie jest mnóstwo „kosmopolitów”, którzy mają tam całe mnóstwo bardzo dużych interesów – których stosunek do miejscowych jest dość ambiwalentny. Z Ukrainy do Izraela wyemigrowały całe masy zukrainizowanych Żydów. Związki te są silne do dzisiaj. Mówiła o tym niedawno rozczarowana Nadia Sawczenko, banderowskie enfant terrible. Zresztą wielu „prawdziwych” banderowców zaczyna sobie zdawać sprawę, że ukraińskie duże misie tak podczas majdanu, jak i po wykorzystują ich w charakterze łatwego do zmobilizowania mięsa armatniego do realizacji szerszych projektów. Stąd też wysokie napięcie na linii rząd – weterani i żołnierze walczący na wschodzie z Noworosją. Weterani widzą, że ukraińskie elity nadal w najlepsze handlują z Rosją, a jednocześnie każą im prowadzić z nią proxy-wojnę. Zdają sobie też sprawę, że ich wpływ polityczny w Kijowie jest niewielki.
Jedną z głównych metod prowadzenia szerszej polityki jest wywoływanie i zarządzanie konfliktem. Tutaj tkwi niebezpieczeństwo dla Polski, bo siły zewnętrzne działające na Ukrainie są obecne także nad Wisłą. Można tak sformułować konflikt, aby w jego efekcie uzyskać ustępstwa gospodarcze, intratne zamówienia rządowe czy dostęp do surowców. W naszym coraz bardziej zglobalizowanym realu nie chodzi o to, kto jaką flagą wymachuje, lecz kto na kogo pracuje. To zaś, że polityka Warszawy nie jest spójna, łatwo wykazać na przykładach. M.in. po niedawnej czterogodzinnej różnicy w tonie reakcji wobec wypadków na Białorusi.
Tu dygresja o niedawnych demonstracjach antyrządowych na Białorusi i w Rosji. W artylerii nazywa się to rozpoznanie ogniem. Wiadomo, że jedną z metod osłabiania rządów nam nieprzychylnych czy nazbyt suwerennych jest futrowanie ich wewnętrznych przeciwników. Robi się to zarówno przy pomocy oficjalnych narzędzi, jak i pod stołem – patrz sorosowe NGO. Nawiasem mówiąc, rozśmieszyło mnie, gdy niedawno stary jaszczur Dick Cheney z groźną minką stwierdził, że rzekome mieszanie się Moskwy w kampanię wyborczą w USA stanowi „akt wojny”; rozśmieszyło, bo Stany Zjednoczone mieszają się tak wszędzie, gdzie tylko mają interes – Rosji nie wykluczając. Stąd między innymi decyzja Putina o wyrzuceniu finansowanych z zagranicy NGO – w ubiegłym roku Rosja zaostrzyła zresztą przepisy z 2012 roku. Putin uznał, że po przyjęciu w Rosji w 2012 roku ustawy o „zagranicznych agentach”, „pewne obce państwa postanowiły przeorientować kanały finansowania”, żeby obejść ograniczenia prawne. „Środki są przekazywane różnymi kanałami niby to do organizacji pozarządowych, potem stamtąd płyną za granicę, nie tylko do Rosji, ale i do wielu innych krajów” – tłumaczył.
Chyba jest oczywiste dla każdego rozgarniętego człowieka, że tego rodzaju wpływy są silne na Ukrainie i w Polsce – również ze strony rosyjskiej. Bo w końcu czekiści od pokoleń wiedzą, jak grać tymi klockami, że wspomnę tylko finansowanie ruchów pacyfistycznych przez pokój miłującą ojczyznę proletariatu.
Na Ukrainie zewnętrzne środki służyły m.in. do przygotowania majdanu, w tym drugim mogą służyć nawet do zmiany rządu – są to rzeczy znane i wielokrotnie opisywane. Problem tylko w tym, że na co dzień – zamiast myśleć (na podstawie nawet tych skąpych dostępnych informacji) – powtarzamy propagandę...
W tym kontekście niedawny zamach na polski konsulat może być rosyjską prowokacją, ale nie musi; może być działaniem rozczarowanych banderowców, usiłujących negocjować w Kijowie (w podobny sposób, jak jest nim blokowanie torów). Tak czy owak, polska reakcja powinna być ostra – mniej więcej taka jak Izraela wobec zamachów w Autonomii Palestyńskiej – czyli na przykład zamknięcie granicy do czasu spełnienia warunków bezpieczeństwa wokół polskich placówek. To gest, bo wiadomo, że stuprocentowego bezpieczeństwa nikt nie zagwarantuje, ale nie może być tak, że każdy atak na polskie interesy na Ukrainie będzie tłumaczony rosyjską prowokacją. W Polsce oprócz pożytecznych idiotów – mamy całe stada agentów wpływu, którzy nawet gdyby doszło do polsko-banderowskiego konfliktu zbrojnego, tłumaczyliby to prowokacją Rosjan.
Polskie rządy różnią się tym od siebie, że odbierają telefony z różnych stolic, a budową polsko-ukraińskiego konglomeratu nie tylko zainteresowani są giedroyciowi pogrobowcy, ale jest w tym przede wszystkim żydowski interes gospodarczy i polityczny. Dlaczego? Proszę popatrzeć, kto co ma na Ukrainie i kto co ma w Polsce. Kompatybilność narzuca się sama.
Pozostaje więc odpowiedź na pytanie, jak na tym wszystkim wyjdą zwykli Polacy, i na kogo będą pracować…
Andrzej Kumor
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!
W nocy z 28 na 29 marca w budynek Konsulatu Generalnego RP w Łucku trafił pocisk, najprawdopodobniej z granatnika. Informację dzisiaj potwierdził konsul RP w Łucku zastępujący kierownika placówki, Krzysztof Sawicki.
W dachu widoczna jest dziura, charakterystyczna dla ostrzału artyleryjskiego, jej średnica wynosi ok. 70 cm. Siedziba Konsulatu mieści się przy ul. Dubniwskiej. Miasto Łuck jest siedzibą administracyjną obwodu wołyńskiego.
„To był prawdziwy zamach” – powiedział lokalnym mediom konsul Krzysztof Sawicki. Na miejscu pracują eksperci. Znaleziono metalowe łuski pochodzące z granatnika. Polska strona oświadczyła, że oczekuje dokładnych wyjaśnień i znalezienia sprawców. Cóż, czekać można. W środę rano do MSZ w Warszawie został wezwany ambasador Ukrainy Andrzej Deszczyca. Przed wejściem do gmachu ministerstwa przy alei Szucha, powiedział:
Resisting “soft-totalitarianism” in Canada? (4)
Napisane przez Mark WegierskiThe author looks at the third main pillar, the mass-education system.
The third main pillar of the regime is the mass education system. Under the Canadian Constitution education is solely under the jurisdiction of the provinces. Also, the original Canadian constitution of 1867 made explicit provision for religious schooling – and especially separate Catholic education. Thus Canada has public schools, as well as “Catholic public” schools. The tendency in public schools has been towards ever more relentless secularization. The “Catholic public” schools have also moved in the direction of increasing conformity with the secular culture. In the public schools, Christianity has been almost totally expunged. Thus, the public schools fail to offer any kind of “counter-ethic” to the mass media.
Much of public schooling has been directed into anti-Christian trajectories by such aspects as the frequently all-pervasive “sex education” which is being pushed into lower and lower grades, and so-called “anti-homophobic” instruction. Canadian society today is said to be festering with “homophobia” – which the public schools have to counteract with their inculcation of “anti-homophobic” attitudes. These twin aspects of the official curriculum of study doubtless make it difficult for children of sincerely-believing Christian parents to attend public schools. And now there are attempts to bring the “Catholic public” system into total conformity with the public system in the areas of sex education and anti-homophobic instruction. Christian private schools are often expensive and there are comparatively few of them, and home schooling is far less frequently seen in Canada than in the United States. The latter are fairly difficult options, as parents have to pay the education portion of their property taxes regardless of whether their children are attending public schools or not Quebec was traditionally a distinctly Roman Catholic part of Canada. Now, however, it has become one of the most secular provinces. The residues of the “Catholic public” system have been abolished in Quebec. Indeed, the provincial government has attempted to introduce a mandatory program into the curriculum of all schools (public and private) called ERC (Ethics and Religious Culture). The program is to teach students “that all religions are equal”, and “that no religion can claim to be truer than any other religion”. Obviously, not only Christians but other religious groups are enraged by this mandatory program.
At the level of colleges and universities there is clearly the presence of highly secular curricula in the humanities and social sciences which tend to undermine or minimize the role of Christianity in human endeavour. Also, one notices attempts to deny recognition to pro-life (anti-abortion) campus clubs, or to restrict the activities of pro-life campus clubs. There have also been attempts to prevent some pro-life and traditionalist Christian representatives from speaking at campus events.
Unlike in the United States with its hundreds of private, frequently religiously-affiliated colleges, there are very few private colleges and universities in Canada. The hundreds of private religious colleges in the United States can exercise a certain counter-weight to the pop-culture and mass media there.
Among the most prominent private Christian universities in Canada is Trinity Western University in Langley, British Columbia. TWU ran into difficulties when the British Columbia Teachers’ Federation refused to offer teachers’ accreditation to graduates of TWU’s degree in education. The basis for the refusal was that TWU was claimed to be “inculcating homophobia”. TWU has a very extensive Code of Conduct. One of its provisions (among many, many others) is the prohibition of homosexual activity. It was insinuated that because of this provision, teachers who had been trained at TWU would tend to discriminate against homosexual students. TWU appealed the matter to the courts. Eventually reaching the Supreme Court of Canada, the decision was that TWU graduates should be accredited, but also that the TWU graduates should be monitored very closely in subsequent years for possible signs of homophobia.
Now, TWU has attempted to launch a law school. However, the lawyers’ professional bodies in a number of provinces (including Ontario) have refused to accept that TWU law school graduates can practice law in that province, as TWU’s Code of Conduct is allegedly “homophobic” and “discriminatory”.
The situation for sincerely-believing Christians is especially difficult in Canada because – unlike in the United States – there is no effective “counter-culture” of Christianity – which in the United States includes both fundamentalist Protestants and tradition-minded Catholics. Obviously, it is also much different than in Poland where – regardless of some secular legal aspects – the country is permeated by a very deep Catholic and Christian culture and history.
Sincerely-believing Christians in Canada tend to be highly isolated, and to lack a comforting and reassuring sense of community. In the former East Bloc, there was a dynamic of attraction to the Christian churches as profound critics of the system. In Canada today, however, the general population is set in a direction by the mass media and mass education structures, where they would tend to typically perceive fervent Christians as “bigots” or “haters”. Indeed, the current-day system in Canada appears to move in the direction of a startling unidirectional intensity, to which there can be seen very few possible countervailing tendencies. Thus the lineaments of an emerging “soft-totalitarianism” can be perceived here, despite Canada’s cherished claims to be “the most free” and “the most democratic” society on the planet.
This essay is based on the draft of a presentation read at the First Sir Thomas More Colloquium: Diplomacy, Literature, Politics, at the Akademia Polonijna (Polonia University) in Czestochowa, Poland, held on March 11-12, 2010.
24 marca 2017 pojechałyśmy w grupie pięciu członkiń Federacji Polek w Kanadzie – Ogniwo 18 w Hamilton, na uroczystość 60-lecia pracy znanej w Polonii aktorki sceny teatralnej, pani Marii Nowotarskiej. Przed spektaklem goście byli podejmowani w poczekalni typową w Kanadzie kawą i przepysznym ciastem. Jak Jubileusz, to i elegancka feta.
Jubilatka podarowała nam monodram napisany przez prof. Kazimierza Brauna, reżysera, pisarza i naukowca – zatytułowany „Helena – rzecz o Modrzejewskiej”.
Potężny, genialny tekst Maria Nowotarska przekazała widzom bardzo dynamicznie, a jednocześnie refleksyjnie. Monodram ten zagrała 25 lat temu po raz pierwszy w Toronto, a jubileuszowym przedstawieniem kończyła jego obecność na scenie.
Maria Nowotarska przeniosła nas do Kalifornii, do domu Heleny Modrzejewskiej, gdzie sławna polska aktorka szykuje się do wyjazdu i przy okazji opowiada swoje życie.
Przebadaj się na raka! Nawigator
Napisane przez Aneta Rucińska-Woźnowski„Nawigacja” według Wikipedii to „dział wiedzy zajmujący się określeniem bieżącego położenia oraz optymalnej drogi do celu ludzi, statków, pojazdów lądowych i innych przemieszczających się obiektów”.
Nawigator to członek załogi wyznaczającej kurs, położenie, drogę do celu.
Przełom roku 2016 i 2017 był dla naszej rodziny bardzo trudny. Zresztą trwa on do dziś. Pragnę podzielić się z Państwem doświadczeniem, które pomoże komuś w drodze do celu, którym jest zdrowie.
Otóż w maju 2016 roku mój Tata zgłosił się do jednego ze szpitali z dusznością. Po zrobieniu prześwietlenia klatki piersiowej lekarz stwierdził: płuca czyste. Ale niestety, serce Taty odmówiło posłuszeństwa. To był zawał. Po założeniu stentu i krótkim pobycie w szpitalu Tata doszedł do siebie szybko i od 19 lipca do 20 października był pod opieką tego samego szpitala na rehabilitacji.
Z idealnymi wynikami (ciśnienie, cukier, waga) został wypisany z programu.
Niedługo po tym zaczął odczuwać ból w prawym ramieniu, co skłoniło go do podjęcia fizjoterapii, masażu i akupunktury. Niestety, zabiegi te nie pomogły. Lekarz rodzinny skierował Tatę na prześwietlenie płuc, które zostało wykonane 1 listopada 2016 roku. Lekarz, nie dowierzając wynikowi, powtórzył prześwietlenie. Wynik z 12 listopada 2016 roku potwierdził poprzedni: masa na płucach. Na tomografię komputerową czekał do 30 grudnia 2016 roku.
Ponieważ lekarz rodzinny przebywał na wakacjach, poszłam z Tatą na pogotowie, gdyż nie czuł się dobrze. Były już wyniki badań tomografii komputerowej. Dyżurny lekarz (ten sam, który przyjmował Tatę w maju 2016 roku z zawałem) powiedział: „Bad news – it is lung tumor” i od razu skierował Tatę na biopsję płuca.
Nie wierząc własnym uszom, zapytałam, jak to możliwe, że w maju prześwietlenie płuc nic nie wykazało, a teraz jest duży guz. Przejrzał poprzednie prześwietlenie, pokazał mi je na ekranie i stwierdził, że zostało ono źle odczytane. Dał mi kopię raportu, spuścił głowę i pożegnał się z nami, przepisując leki przeciwbólowe.
Skierowano nas do respirologa. Przedtem jednak wysłano mnie do pani, która zadawała szczegółowe pytania dotyczące przebiegu choroby Taty.
„Czy jesteś pielęgniarką?” – zapytałam. „Nie, jestem nawigatorem.”
Pierwszy raz zetknęłam się z tym określeniem w medycynie i szybko dowiedziałam się, że jest ono bardzo popularne w szpitalach onkologicznych. Otóż każdy onkolog ma swojego nawigatora, który jest w kontakcie z pacjentem.
„Szkoda, że taka dokładna i skrupulatna nawigacja nie dotyczy lekarzy rodzinnych” – pomyślałam ze strachem.
„Bądź nawigatorem swojego zdrowia, aby nigdy nie spotkać się z bardzo miłym nawigatorem w Cancer Centre” – myślałam.
Ale jak to zrobić? Przecież mój Tata badał się regularnie. Był pod opieką szpitala, lekarzy, specjalistów. Rozumiem, że ktoś nie chodzi do lekarze przez lata i nagle okazuje się, że ma wielkiego guza.
Nasłuchałam się opowieści pacjentów onkologicznych zdiagnozowanych w III lub IV stadium raka: „Mój lekarz był zbyt zajęty grą w golfa”, „mój lekarz ignorował moje symptomy”, „mój lekarz mnie nie słuchał”, „mój lekarz nie wysłał mnie w porę do specjalisty” – to komentarze ludzi badających się regularnie i dbających o zdrowie.
Tak też było z moim Tatą. Z dusznością chodził na pogotowie kilka razy, zgłaszał to lekarzowi rodzinnemu. Nikt nigdy nie wpadł na pomysł, aby pacjentowi z grupy wysokiego ryzyka (byłemu palaczowi) zrobić tomografię komputerową i wysłać do specjalisty płuc. Gdy zapytałam o to lekarza domowego, stwierdził, że nie ma takich zaleceń, a tomografia jest drogim badaniem.
1 kwietnia 2017 roku Cancer Care Ontario przedstawia nowy pilotażowy program screeningowy, tzw. LDCT (Low Dose Computed Tomography) dla osób z grupy wysokiego ryzyka (palaczy, byłych palaczy, biernych palaczy). Więcej informacji na stronie http://www.cancerview.ca/PreventionAndScreening/LungCancerScreeningPage/, CCO Lung Cancer Screening Program FAQs.
Zachęcam wszystkich do skorzystania z tego programu. To badanie może uratować życie.
Bądźmy nawigatorami swego zdrowia i życia. Czasem trzeba wymusić badania u swojego lekarza, pokłócić się, zmienić lekarza. Stawką jest nasze życie. Ufajmy swej intuicji.
Cieszę się, że Life Lab udostępnia badania laboratoryjne swym pacjentom. Już nie trzeba tygodniami, a nawet miesiącami czekać na telefon od lekarza. Wystarczy je wydrukować i pokazać lekarzowi. Niektórzy z nich tego nie lubią.
Trzech lekarzy stwierdziło, że prześwietlenie płuc mojego Taty zostało błędnie odczytane. Ale tylko jeden z nich napisał to w swym raporcie, używając słów „serious omission”. Dotyczy to prześwietleń z 2016 i 2015 roku. Niestety, nie zmieni to w tej chwili sytuacji mojego Taty. W poniedziałek będzie miał operację. Jesteśmy dobrej myśli. Walczymy dalej, trzymamy ster w naszych rękach i poddajemy woli Bożej oraz wiedzy i doświadczeniu specjalistów.
Proszę wszystkich ludzi dobrej woli o modlitwę za pomyślną operację i dalsze leczenie.
Pozdrawiam,
Aneta Rucińska-Woźnowski
PS Myślę, że dobrze jest chodzić do lekarza z kimś zaufanym i bliskim. W innym wypadku wizyta odbywa się między lekarzem, Bogiem i pacjentem. Lekarz ma zawsze rację. Dobrze mieć świadka rozmowy.
Cancer Canada nie posiada informacji o raku w języku polskim. Można je zdobyć na stronie UK https://www.macmillan.org.uk/in-your-area/choose-location.html.
http://www.goniec24.com/teksty?start=910#sigProId116e633bb9
PS. 2 Droga Redakcjo.
Przesyłamy kilka zdjęć z Mszy Świętej i nabożeństwa do św. Peregryna – patrona chorych na raka, które odbywa się w każdą ostatnią sobotę miesiąca w polskiej parafii pod wezwaniem Matki Boskiej Królowej Polski w Scarborough. Walczymy dalej i nawigujemy w kierunku zdrowia. Już po operacji. Stan Taty jest stabilny. Prosimy o dalszą modlitwę. Dziękujemy.
Pozdrawiam,
Aneta R.-Woźnowski
KEEP CALM
and
HAVE HOPE
TEAM JERZY
Turystyka
- 1
- 2
- 3
O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…
Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej
Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…
Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej
Przez prerie i góry Kanady
Dzień 1 Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej
Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…
W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej
Blisko domu: Uroczysko
Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej
Warto jechać do Gruzji
Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty… Taki jest refren ... Czytaj więcej
Massasauga w kolorach jesieni
Nigdy bym nie przypuszczała, że śpiąc w drugiej połowie października w namiocie, będę się w …
Life is beautiful - nurkowanie na Roa…
6DHNuzLUHn8 Roatan i dwie sąsiednie wyspy, Utila i Guanaja, tworzące mały archipelag, stanowią oazę spokoju i są chętni…
Jednodniowa wycieczka do Tobermory - …
Było tak: w sobotę rano wybrałem się na dmuchany kajak do Tobermory; chciałem…
Dronem nad Mississaugą
Chęć zobaczenia świata z góry to marzenie każdego chłopca, ilu z nas chciało w młodości zost…
Prawo imigracyjne
- 1
- 2
- 3
Kwalifikacja telefoniczna
Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej
Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…
Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski sponsorskie czy... Czytaj więcej
Czy można przedłużyć wizę IEC?
Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej
FLAGPOLES
Flagpoling oznacza ubieganie się o przedłużenie pozwolenia na pracę (lub nauk…
POBYT CZASOWY (12/2019)
Pobytem czasowym w Kanadzie nazywamy legalny pobyt przez określony czas ( np. wiza pracy, studencka lub wiza turystyczna…
Rejestracja wylotów - nowa imigracyjn…
Rząd kanadyjski zapowiedział wprowadzenie dokładnej rejestracji wylotów z Kanady w przyszłym roku, do tej pory Kanada po…
Praca i pobyt dla opiekunów
Rząd Kanady od wielu lat pozwala sprowadzać do Kanady opiekunki/opiekunów dzieci, osób starszych lub niepełnosprawnych. …
Prawo w Kanadzie
- 1
- 2
- 3
W jaki sposób może być odwołany tes…
Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą. Jednak również ta czynność... Czytaj więcej
CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…
Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę. Wedłu... Czytaj więcej
MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…
Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej
ZASADY ADMINISTRACJI SPADKÓW W ONTARI…
Rozróżniamy dwie procedury administracji spadków: proces beztestamentowy i pr…
Podział majątku. Rozwody, separacje i…
Podział majątku dotyczy tylko par kończących formalne związki małżeńskie. Przy rozstaniu dzielą one majątek na pół autom…
Prawo rodzinne: Rezydencja małżeńska
Ontaryjscy prawodawcy uznali, że rezydencja małżeńska ("matrimonial home") jest formą własności, która zasługuje na spec…
Jeszcze o mediacji (część III)
Poprzedni artykuł dotyczył istoty mediacji i roli mediatora. Dzisiaj dalszy ciąg…