W Polsce piękna pogoda, chodzimy więc na wycieczki. Po jeziorze mkną olimpijskie kajaki, a za nimi motorówka. Kaczki się gonią, a perkozy pokazują swój godowy taniec. Na drzewach nie ma jeszcze liści, ale są już bazie, z daleka widać je na biało-żółto.
Ostatnie dni to zaznajamianie się ze wszystkimi problemami związanymi z kupnem na rynku starego auta. Przyjechał do nas brat męża – Wiktor, który w tym rejonie upatrzył sobie samochód. Wiktor kupił sobie ostatecznie używany, sprowadzony z Niemiec samochód i teraz jest pełen obaw, jak będzie mu się on sprawował i ile go będą kosztowały niezbędne naprawy. Samochód z roku 2003 marki volkswagen golf 4, za 9 tysięcy złotych. Opony do wymiany i rozrząd trzeba zrobić koniecznie. Nie wiadomo, co w nim jeszcze złego siedzi, ale ma klimatyzację, wszelkie bajery i jest wygodny. Mój mąż mu pomagał kupić ten samochód, jeździliśmy z nim wczoraj, pojechaliśmy do większego miasta. Byliśmy w dwóch komisach. Było tam dużo samochodów, ale nic nam nie wpadło w oko. Albo za drogie, albo za bardzo zużyte.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!