farolwebad1

A+ A A-
czwartek, 15 październik 2015 23:27

Pycha w jarmułce

Napisane przez

ligezaIm człowiek staje się silniejszy, tym rzadziej samego siebie postrzega przez pryzmat słabości i błędów. Refleksja niniejsza, z pozoru banalna, w okamgnieniu ewoluuje w konstytutywną: gdy uświadomimy sobie, że to samo dotyczy narodów.

Tak właśnie jest. Gdy naród rośnie w siłę, nie błędy i słabości nim rządzą, lecz wizja przyszłości. Perspektywa. Cel, umieszczany na horyzoncie. Lub, co w sumie właściwsze, nawet za horyzontem. Mało tego. Im naród silniejszy, tym łatwiej przychodzi mu "nastroić" percepcję na postrzeganie rzeczywistości poprzez plany i zamierzenia. Co skutkuje niezwłocznie wyjściem wspólnoty z ram, budowanych dla jej okiełznania przez ludzi złej woli.

piątek, 16 październik 2015 12:24

Wybory czy cyrk?

Napisane przez

pruszynskiMiasto zarzucone stojakami z plakatami naszego Umiłowanego Wodza, zaś plakaty trzech alternatywnych kandydatów widziałem tylko na trzech stojakach; przedstawiciel Polskiego Radia Włodek Pac mówił, że widział jeszcze jeden. Nakłady na kampanię prezydencką i nakłady na promocję alternatywnych kandydatów ktoś porównał do konkursu żyrafy z żółwiem.

Nikt się wyborami nie podnieca, bo każdy kiep wie, kto wygra; pytanie, czy dostanie 91 procent głosów, czy 78 procent. Niestety, nie ma w Mińsku bookmacherów, którzy przyjmowaliby zakłady.

piątek, 16 październik 2015 12:22

Ruszamy, czy nie ruszamy?

Napisane przez

michalkiewiczJuż tylko tydzień dzieli nasz nieszczęśliwy kraj od "ciszy wyborczej", kiedy to wszyscy muszą udawać żarliwy obiektywizm, więc nic dziwnego, że walka wyborcza się zaostrza, niczym walka klasowa w apogeum socjalizmu. Przekomarzania Umiłowanych Przywódców doprowadziły wreszcie do odkrycia, które nie może nie ucieszyć koordynatorów niemieckiej i żydowskiej polityki historycznej.

Oto pan prezes Jarosław Kaczyński, przemawiając przy jakiejś okazji, zwrócił uwagę, że imigranci z krajów tropikalnych mogą przywlec ze sobą jakieś pasożyty albo "pierwotniaki", które w ich organizmach żyją sobie bezkonfliktowo, ale w organizmach nadwiślańskich tubylców mogą doprowadzić do prawdziwej islamskiej rewolucji, niczym jakiś transsyberyjski syfilis, w związku z czym... -– i tak dalej. Słowo, jak wiadomo, wylatuje wróblem, a powraca wołem, zwłaszcza gdy trafia się taka okazja. Toteż znany z histerycznej osobowości pan Andrzej Celiński, podczas przesłuchania u pani redaktor Justyny Pochanke, na które został wezwany w towarzystwie adwokata w osobie mecenasa Romana Giertycha, nie ukrywał swego głębokiego zatroskania moralnym i politycznym upadkiem Jarosława Kaczyńskiego. Nawiasem mówiąc, fakt, że u pani Justyny Pochanke przesłuchiwanemu delikwentowi towarzyszy adwokat, świadczy o milowym kroku w postępach praworządności. 

czwartek, 08 październik 2015 23:59

Lizoń jest jeden

Napisał

kumorPolityczne znaczenie kanadyjskiej Polonii jest – powiedzmy sobie – średnie. W przeciwieństwie do innych mniejszości (również podobnie skłóconych), jak sikhijska czy włoska, Polacy lubią politykować, ale u siebie w domu. Tam każdy jest specjalistą od geopolityki i ma wiedzę premiera rządu. Niestety, "wiedza" ta nijak nie przekłada się na to, ile jesteśmy w stanie ugrać na realnym gruncie.

Że polityka jest ważna, wiedzą wszyscy ci, którzy ją finansują. W naszym przypadku między innymi są to silne społeczności etniczne, Żydzi, Włosi, Portugalczycy, którzy budują miasto, a przy okazji ssą z państwowego portfela. Wszystko się zazębia. Umiejętność poruszania się w polityce i posiadanie reprezentacji politycznej jest też konieczne do tego, żeby nasze dzieci nie musiały wstydzić się pochodzenia, języka i tłumaczyć na każdym kroku, że nie są wielbłądem.

Wiele można o tym pisać.

W poprzednich wyborach z wielkim trudem udało się nam, Polakom, w Mississaudze wybrać jednego posła, Polaka – urodzonego w Polsce, byłego przewodniczącego Kongresu Polonii Kanadyjskiej.

Zwycięstwo Władysława Lizonia z popularnym i popieranym przez Portugalczyków Peterem Fonsecą, byłym ministrem w liberalnym rządzie prowincji Ontario, było znaczące.

Kilkaset głosów przewagi Lizonia pokazało, że jako Polacy potrafimy się zmobilizować. To zaowocowało podskoczeniem słupków politycznych notowań i nie tylko.

Za kilkanaście dni nowe wybory federalne. Przeciwko Lizoniowi znów stoi Fonseca, a tymczasem słychać zrzędzenie Polaków, że Lizoń to, albo Lizoń tamto, że nie odpowiedział komuś na telefon, albo czegoś nie załatwił. Innym nie podobają się konserwatyści, bo już długo rządzą, bo popierają Izrael w polityce zagranicznej, albo dlatego, że podnieśli wiek emerytalny. Wiadomo, że każdy ma do świata wiele pretensji.

Tylko że: jeśli Władysław Lizoń nie zostanie posłem, to nawet nie będzie u kogo ponarzekać. Polityka nie jest metodą budowy raju na ziemi, lecz zarządzania ludzkim łez padołem. Liczy się w niej rezultat kompromisu, wynik ułożenia różnych interesów. A "patrząc na całokształt", ten kompromis w przypadku Partii Konserwatywnej jest dla zwykłego człowieka najlepszy.

Oczywiście, każdy może patrzeć przez pryzmat osobistych urazów, ale jest to krótkowzroczne i głupie. Zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę konkurencyjne propozycje, które w kwestiach gospodarczych sprowadzają się mniej więcej do wymaksowania naszych wspólnych kart kredytowych i powiększenia i tak niebagatelnych kosztów zbiorowej lichwy, a o kwestiach społecznych wolę nie wspominać, bo lewica prześciga się w politpoprawnych deklaracjach, patrz choćby kwestia podejścia do zakrywania twarzy w trakcie przysięgi obywatelskiej i innych obcych praktyk.

Biorąc to wszystko na rozum, popatrzmy na konkrety, kto co oferuje, kto co obiecuje i kto co zrobił. I na Boga, nie bądźmy małostkowi, bo można Władysławowi Lizoniowi bardzo wiele zarzucić, ale jest JEDEN, nie ma drugiego posła – Polaka.

Druga rzecz, którą zawsze warto mieć w głowie, to że głosowanie "etniczne", cokolwiek by o nim sądzić, zawsze jest głosowaniem "na siebie", bo pokazuje polityczną siłę (lub słabość) danego środowiska.

A Bogiem a prawdą, sam Lizoń nie jest złym kandydatem, w wielu sprawach głosował jak trzeba, jest za życiem, czemu dał wyraz w Izbie Gmin, za każdym razem przypomina o zasługach polskich, jednoznacznie wypowiedział się przeciwko pozaprawnym roszczeniom środowisk żydowskich wobec Polski.

Oczekiwanie, że jeden poseł federalny "załatwi nam" lepsze umowy międzypaństwowe czy wpłynie na kurs polityki zagranicznej, to głupota. Władysław Lizoń ma też doświadczenie prowadzenia własnego biznesu, jest człowiekiem z naszej fali emigracji lat 80., dlatego nie trzeba wielu słów, by się rozumieć.

Mieszkamy tu kilka ładnych lat, najwyższa pora orientować się, co, jak i kto czym gra. A przede wszystkim opowiadać się za tym co nasze. Teraz mamy taką okazję. Dzisiaj w okręgu Władysława Lizonia, Mississauga East-Cooksville, liczy się każdy polski głos. Kto zostanie w dniu głosowania w domu czy odda głos "w proteście" na kogo innego, zlekceważy przyszłość własnych dzieci i wnuków, zlekceważy odpowiedzialność za ten kraj.

Nie wszystko od nas zależy, ale też nie jest tak, że nic od nas nie zależy. Zdrowy rozsądek każe działać na miarę tego, co się da zrobić. Jak mówi piękna stara modlitwa: Boże daj mi siłę, abym mógł zmienić to, co mogę zmienić, daj pokorę, bym mógł znieść to czego zmienić nie mogę, i daj mądrość bym potrafił odróżnić jedno od drugiego.

W naszym wypadku wybór Władysława Lizonia na kolejną kadencję jest możliwy. To kwestia wiary we własne siły i mobilizacji. Niestety, na co dzień trudno nam to przychodzi; na co dzień to my politykujemy "w kuchni", a dzisiaj coraz częściej na fejsbuku. I jeśli Władysław Lizoń tym razem nie zdobędzie mandatu, tam właśnie ze swoimi sprawami pozostaniemy...

Andrzej Kumor


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Ostatnio zmieniany piątek, 09 październik 2015 15:42

ostojaCzas upływa, czas ucieka, chwila prawdy wkrótce czeka. Jak mądre sondaże wskazują, "większa połowa" obywateli uważa, że PiS ma wygraną w kieszeni. Ale czy to przeświadczenie nie wpłynie ujemnie (bo to może być plus ujemny!) na frekwencję? Jowialny Bredzisław – zgól wąsa – też miał wysokie słupki, a wyszło, jak wyszło. Parafrazując piłkarskie powiedzonko – tylko głupek wierzy w słupek (w oryg. mierzy).

Osiem lat temu Prezes Jarosław K. przegrał z Tuskiem o włos. Niesłusznie winił swoich doradców, bo kampanię miał dobrą. Ale Donek przeszedł sam siebie.

czwartek, 08 październik 2015 23:34

Nie pojechałam

Napisane przez

RatajewskaSłyszycie? Nie pojechałam, jestem nadal w domu, w Polsce. Słońce świeci, a my siedzieliśmy już na ławce, nad jeziorem, i zrobiliśmy zdjęcie kormoranowi. Jednak dzisiaj nie miał rozpostartych skrzydeł. Siedział tylko na wystającym z wody słupku, daleko od brzegu, i się grzał na słońcu. Drugiego kormorana wypatrzył mąż, jak nurkował sobie niedaleko. A więc jest to para kormoranów, a ja myślałam, że to jeden samotnik.

Codziennie teraz będę brała ze sobą aparat fotograficzny, może uda mi się zrobić zdjęcie kormorana, jak suszy sobie skrzydła. Mąż, który zawsze znał dobrze biologię, a na olimpiadę szkolną wyższego stopnia się nie dostał, bo trzeba było jakieś zwierzątko hodować, obserwować jego rozwój i zapisywać. Mieszkał w mieszkaniu niby M-4, czyli trzypokojowym, w Kaliszu, ale mieszkanie miało metraż 48 metrów kwadratowych.

5 października o godz. 14.30 w firmie Hibar Systems Limited rozpoczęła się specjalna wizyta premiera Kanady Stephena Harpera.

Ta w pełni kanadyjska firma prywatna została założona w 1974 r. przez inżyniera Heinza Baralla z Niemiec. Hibar jest liderem światowym potentatem w produkcji automatycznych urządzeń do precyzyjnego napełniania pojemników o dużej różnorodności formy i kształtów, szczególnie przy produkcji baterii, ale także w przemyśle farmaceutycznym, kosmetycznym, czy też spożywczym.

czwartek, 08 październik 2015 22:55

Jestem warszawianką... (cz. II)

Napisane przez

nowicka2 01I tak w 1966 roku dopłynęliśmy do Montrealu, a potem pociągiem dotarliśmy do Toronto. Radości było wiele, bo czekali na nas siostra z mężem i bliźniaczkami.

Odpoczęliśmy kilka dni i mąż ze szwagrem pojechali do firmy Phillips. Po krótkiej rozmowie prezydent powiedział mężowi: "To przychodź do pracy jutro! Witamy". "O nie!" "Dlaczego?" – zapytał prezydent. "Bo muszę najpierw znaleźć dom i dzieci w szkołach ulokować!" "Tydzień ci wystarczy?" – zapytał prezydent. "Tak."

czwartek, 08 październik 2015 22:53

Gardła pod nóż

Napisane przez

ligezaO nożu i gardłach na końcu, na początek szklanka i cukier. Chwyćmy otóż kostkę cukru i wrzućmy do szklanki. Nalejmy do niej parę łyżek ciepłej wody. Obserwujmy uważnie, co dzieje się z cukrem. Jeszcze kostkę widać? 

Dokładnie to samo dzieje się w tej chwili z Europą. Dokładnie to samo, powtarzam. To, że Europa w ogóle tam jeszcze jest, w tej naszej doświadczalnej szklance, że zachowuje jeszcze kształt, wynika z faktu, iż to jednakowoż spora kostka cukru, zaś wody w szklance niewiele. Cóż to bowiem jest, milion imigrantów? Czy nawet półtora miliona? Albo pięć milionów? Oj tam, oj tam. Milionów pięćset – tak, to byłoby wyzwanie. Ale 1,5 miliona? Przecież półtora miliona imigrantów jak ten cukier rozpłynie się w Europie, a nie Europa w nich.

czwartek, 08 październik 2015 22:49

Powrót do Mińska

Napisane przez

pruszynskiZłapałem pociąg "Polonez" w środę i dojechałem do Brześcia, gdzie przenocowałem w hotelu na dworcu. Następnego dnia pojechałem nowoczesnym, wygodnym pociągiem do Mińska, gdzie już był inna pogoda, choć słonecznie, ale wiatr, chłodno i wszyscy chodzą w kurtkach. Drzewa nadal zielone, a za kilka dni ma być zimniej. 

Pytanie, czy nadchodząca zima będzie bardzo mroźna, a po niej mają ruszyć Chińczycy na Rosję.
Wiadomo od lat, że średnia temperatura roku jest podobna, a jak wiemy, mieliśmy bardzo gorące lato.

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.