O nożu i gardłach na końcu, na początek szklanka i cukier. Chwyćmy otóż kostkę cukru i wrzućmy do szklanki. Nalejmy do niej parę łyżek ciepłej wody. Obserwujmy uważnie, co dzieje się z cukrem. Jeszcze kostkę widać?
Dokładnie to samo dzieje się w tej chwili z Europą. Dokładnie to samo, powtarzam. To, że Europa w ogóle tam jeszcze jest, w tej naszej doświadczalnej szklance, że zachowuje jeszcze kształt, wynika z faktu, iż to jednakowoż spora kostka cukru, zaś wody w szklance niewiele. Cóż to bowiem jest, milion imigrantów? Czy nawet półtora miliona? Albo pięć milionów? Oj tam, oj tam. Milionów pięćset – tak, to byłoby wyzwanie. Ale 1,5 miliona? Przecież półtora miliona imigrantów jak ten cukier rozpłynie się w Europie, a nie Europa w nich.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!