Kowalstwo profesja zacna, wszelako wymagająca ponadprzeciętnie. Weźmy jeden tylko element: albo kowal wie, co i kiedy na kowadło położyć, oraz jak długo i mocno młotem uderzać, albo kowalem nie jest.
Ilmarien kowalem był z dziada pradziada. Co ważne, był też Finem. Każdy wie, że Finowie różnią się od wszystkich innych nacji, ale nie wszystkim znana jest niezwykle oryginalna cecha fińskiego charakteru, tożsama z takąż samą cechą jedynie u Węgrów i Polaków. Mianowicie, gdy któryś z przedstawicieli trzech wymienionych narodów spostrzeże napis „ciągnąć”, na czymkolwiek by owego napisu nie wykonano, wtedy tak długo pcha, póki tego czegoś nie przepchnie. I że dopiero przepchnąwszy, czegokolwiek by nie pchał, pracą swą mocno sponiewierany, wręcz upodlony, ze wstrętem odwraca wzrok od pustej już butelki.
Wiosna w Mińsku
Jest ciepło, słonecznie i bajecznie zielono, a w wejściach do metra pachnie konwaliami, bo stoją tu z ich naręczami głównie starsze kobiety. Na ulicach panie roznegliżowane i już zadają szyku w długich sukniach, ale większość dziewcząt chodzi w dartych dżinsach.
A to ci dopiero siurpryza, podobna do tej wyśpiewanej przez Wojciecha Młynarskiego w piosence, jak to „w słynnej prowincji Guadalajara istniała według najlepszych wzorów, szalenie droga i bardzo stara szkoła dla przyszłych torreadorów”. W tej szkole kładziono specjalny nacisk na „sztukę uników”: „Sukcesów sens przy walce byków polega na sztuce uników”... Aliści jeden z wzorowych uczniów się zbuntował i oświadczył: „Marzę jak wy o walce byków, lecz gardzę tą szkołą uników (…) Nie będzie byk gonił mnie wkoło, od pierwszych chwil stawię mu czoło (…) Rzucił muletę, wydobył szpadę, a byk nadbiegał, byk był tuż-tuż. I spójrzcie państwo – nic się nie stało. I tłumom zamarł na ustach krzyk, bo audytorium nie przewidziało, że unik zrobi byk!”.
Komisja Europejska wyznaczyła w ubiegłym tygodniu polskiemu rządowi pięciodniowe ultimatum, którego termin upływał 23 maja. Jeśli do tego czasu polski rząd nie przedstawiłby Komisji Europejskiej jakiegoś sposobu udelektowania prezesa TK, pana prof. Andrzeja Rzeplińskiego, to Komisja wyda druzgocącą opinię oraz zalecenia. Jeśli polski rząd ich nie wykona, to die polnische Frage zostanie przeniesiona na wyższy stopień eskalacji, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Wydawało się, że przyszła kryska na Matyska, tym bardziej że rząd, ustami swego rzecznika, oświadczył, że termin ultimatum jest „zbyt krótki”.
Witajcie.
Chciałbym podzielić się z Wami wrażeniami z moich trzech pełnych spacerów. Muszę przyznać, że choć mieszkam w Radomiu, to nie znam tego miasta. Gdybym miał wózek o zasięgu 40 km i chciał pojechać do rodzinnego domu, to ni pierona nie znam drogi. Dlatego też każde nowe miejsce, nieznana ulica tak bardzo mnie zachwyca…
Kiedy zabierał mnie Adrian, a teraz Łukasz na spacer, to zawsze w nowe miejsca. Opisuje mi ulice, sklepy warte uwagi i miejsca, które jakby ze wzruszenia rzucały się w ramiona. Nie potrafię oprzeć się widokowi przyrody. Jak dziecko chciałbym wszystkiego dotknąć, posmakować…
„All depend on how the wind blows”
Tak się utarło, że polityka to raczej domena panów. Niesłusznie, bo przecież panie, nie tylko u nas, są w polityce tu i ówdzie bardzo aktywne.
Dwie premiery w Polsce ostatnio (a była i Suchocka) i także jedna tu, w Ontario. A kto trzęsie Unią „Europejsko-Niemiecką”? Angela M. - i dlatego żadnych weneckich czy innych brukselskich komisji się nie boi. Czyż któraś ośmieliłaby się wychylić przeciw Berlinowi? Budapeszt, Warszawa, Ateny - tam tylko można pokazywać siłę socbiurokracji z politpoprawnym lewackim odchyleniem. Czy wyobrażamy sobie, że germańscy i germanofilscy posłowie UE zagłosowaliby, potępiając rząd niemiecki po donosach głęboko zatroskanych o demokrację obywateli RFN? Dyktatorskimi zapędami kanclerzyny? To w ogóle w tzw. rachubę nie wchodzi. Kraft durch Freude - co po naszemu znaczy - siła przez jedność. Tak jest (niestety) za miedzą, czyli Odrą i Łużycką Nysą. POzazdrościć tylko możemy.
Ludzie w wieku przedemerytalnym, w Polsce, nie mają z czego żyć
Napisane przez wandaratOni już sobie zasłużyli na swoje emerytury, dlaczego mają tak długo na nie czekać? W najgorszej sytuacji są mężczyźni. Za starzy na pracę w Polsce i na pracę za granicą. Kobiety ratują się jeszcze pracą w opiece nad ludźmi starszymi w Niemczech, mężczyzn tam nie chcą.
Wstałam o 6 rano i się martwiłam, bo jak tu jechać w nieznane, zwłaszcza gdy to nieznane jest takie niewiadome. Na północy Niemiec mieszka dziadek z babcią. Dziadek chodzi jako tako, opieki nie potrzebuje, tylko żeby mu ugotować, posprzątać po nim. Za to babcia ma silną, bardzo silną demencję, nie mówi prawie wcale, ma trudności z chodzeniem, nie ubiera się sama, nie rozbiera się sama… i nie wiem jeszcze co. Ciekawa jestem, czy jest agresywna, ale rodzina niemiecka wszystko ustaliła i już się nie odzywa.
Grają surmy bojowe. Wojenne dreszcze chodzą po ciele Europy; były szef NATO twierdzi, że w ciągu roku może dojść do nuklearnego konfliktu NATO z Rosją, analitycy amerykańskich think-tanków ostrzegają przed deeskalacyjnymi uderzeniami jądrowymi rosyjskiej armii...
Co takiego zmieniło się, że USA zaczynają nam nad głowami wymachiwać tomahawkami?
Jak z dzisiejszej perspektywy wygląda globalny układ sił?
Jaka w nim jest pozycja Polski?
Żyjemy w czasach wielkiej dezinformacji. Mimo dobrodziejstw Internetu i - wydawałoby się - szerokiego dostępu do wiadomości, większość z nas na co dzień posługuje się aktualnym matriksem wdrukowanym przez medialne operacje. Nieważne, czy wewnętrznie sprzecznym, czy nie; nieważne, czy zgodnym z lansowanym przed rokiem - pamięć „społeczna” i tak jest krótka, sięga najwyżej kilku tygodni...
Jeszcze kilka lat temu Putin, był pragmatykiem, z którym mogliśmy robi interesy, a obecny „król Europy” Donald Tusk przybijał sobie z nim „żółwika” nad trupem prezydenta Polski. Dzisiaj byłoby to nie do pomyślenia; dzisiaj obowiązuje narracja pod tytułem „umacnianie wschodniej flanki NATO” i dzisiaj jest poważna rozmowa o stacjonowania amerykańskich atombomb na polskim terenie. Co się stało?
W punktach i po kolei świat wygląda tak:
Projekt globalizacyjny realizowany przez elity Zachodu („związki tajne i bezpłciowe”) nabrał przyspieszenia. Budowa jednego światowego porządku i „świetlistego miasta na wzgórzu” została proklamowana oficjalnie przez Reagana i Busha I w momencie zwycięstwa USA - mocarstwa będącego głównym narzędziem tych elit - nad „imperium zła”. Rozpad Sowietów i „urynkowienie” gospodarki Chin sprawiły, że elity te zaczęły mieć nadzieję na szybką realizację ogólnoplanetarnego projektu.
Zataczająca się i zoligarchizowana przez żydowskich pokomunistycznych biznesmenów jelcynowa Rosja oraz Chiny grzecznie łykające amerykańskie weksle wpisywały się doskonale w ten plan. Wydawało się, że poza zgrzytami w postaci konfliktów peryferyjnych i ciągłego parcia Izraela do przebudowy Bliskiego Wschodu wszystko idzie jak z płatka…
Nowe, świeżo wzbogacone elity rosyjskie i chińskie miały doszlusować do globalnych klubów i zapewnić sprawne zarządzanie regionalnymi submocarstwami. Odbudowa podmiotowości Kremla, jaka nastąpiła za sprawą rewolty narodowego, rosyjskiego aparatu KGB (Putina), i wzrost gospodarczy Chin połączony z coraz wyraźniejszym kreśleniem ambicji geopolitycznych Pekinu zmusiły USA do rewizji.
Chiny i Rosja mimo ponawianych ofert i licznych negocjacji nie przystąpiły do amerykańskiego planu globalizacji.
Najważniejsze znaczenie mają tu Chiny. To one ze swym potencjałem produkcyjnym, ludnościowym, a coraz częściej technologicznym i militarnym zagrażają pozycji amerykańskiego hegemona. Chińczycy owinęli Amerykanów siecią uzależnień tak dokładnie, że prowadzenie z nimi wojny staje się coraz bardziej kosztowne i trudne.
W 2011 roku kierownictwo ChRL ogłosiło oficjalnie przygotowywany od lat projekt strategiczny Nowego Jedwabnego Szlaku - zjednoczenia Eurazji, przy pomocy integracji gospodarczej i połączeń komunikacyjnych; scalenie w jedno europejskich (czytaj: niemieckich) technologii, rosyjskich zasobów surowcowych i chińskiego potencjału produkcyjnego. Takie mocarstwo oznaczałoby kres hegemonii amerykańskiej na wszystkich frontach i zepchnięcie USA (głównego narzędzia globalizacyjnego elit Zachodu) do roli regionalnej. Byłoby też niezależne od kontrolowanych przez marynarkę USA szlaków morskich w Azji.
Stany Zjednoczone walczą z tą inicjatywą na wielu frontach, również poprzez destabilizację Europy.
Wywołany przez Amerykę exodus imigrantów z obozów na Bliskim Wschodzie, pogrążenie w chaosie Libii, która zagrażała amerykańskim interesom w Afryce i blokowała wędrówkę ludów przez Morze Śródziemne; presja na Angelę Merkel, której dossier prawdopodobnie znalazło się w aktach Stasi przekazanych przez szefa enerdowskiego wywiadu Marcusa Wolfa CIA w Berlinie Zachodnim, połączone z destabilizacją wschodu Europy przy pomocy sfinansowanego kosztem 5 miliardów dolarów przewrotu na Ukrainie i wyparcia z władz kraju frakcji rosyjskiej, wszystko to stanowi elementy nowego układu, powstrzymania wypierania USA z Europy oraz podbijania stawki negocjacji z Rosją (liczba wizyt dyplomatów USA na Kremlu nie ma w minionych miesiącach precedensu).
Bez Rosji w antychińskiej koalicji, ograniczenie ambicji Państwa Środka tak na drodze pokojowej, jak i militarnej nie jest możliwe.
Nad naszymi głowami toczy się więc agresywna gra z Rosją i na stole są wszystkie karty, wszystkie atuty i elementy nacisku, w ostateczności również w postaci militarnej - ograniczonej wojny NATO (a raczej Polski i Ukrainy) z Rosją, która znacznie podroży koszt polityki realizowanej przez Putina i być może pozwoli na wymianę jego ekipy.
Podobnie jak stratedzy ZSRS w czasach płk. Kuklińskiego zakładali możliwość wojny nuklearnej na terenie Polski bez wywołania wymiany nuklearnej przy pomocy rakiet strategicznych i zagłady planety, tak dzisiaj to samo zakładają amerykańscy planiści. Nasz problem polega na tym, że niezależnie od efektu, Polska poniesie olbrzymie straty, w rezultacie których będzie miała znikome szanse na odrodzenie jakiejkolwiek regionalnej podmiotowości; zostanie wyeliminowana.
Obecne władze w Warszawie, które są wykonawcami tego planu na polskim odcinku, prawdopodobnie nie mają wielkiego pola manewru. Amerykanie są w stanie osadzić nad Wisłą dowolny rząd, polska „demokracja” (jak w wielu innych krajach) to fikcja, i to wcale nie z tych powodów, o jakich krzyczą odspawani od koryta skorumpowani beneficjenci poprzedniego rozdania, dając przy okazji do ręki zagranicy narzędzie do kontroli obecnego rządu. Kompromitowanie poprzedniego, a tym samym utorowanie drogi bardziej narodowemu, antyrosyjskiemu układowi (afery podsłuchowe), odbyło się przy udziale służb amerykańskich i żydowskich.
Po co zmiana w Warszawie? Do wojennej, antyrosyjskiej mobilizacji społeczeństwa. Poprzedni, złodziejski i do cna skorumpowany rząd do tego się nie nadawał. Czy mobilizacja będzie potrzebna? Nie wiadomo. Piłka jest wciąż w grze, ale patrząc na zaangażowane środki, USA tym razem nie blefują. Wojna na terenie polskim, białoruskim i ukraińskim jest w kartach.
Być może obecny polski rząd (środowisko obecnej władzy) sądzi, że w takim konflikcie (którego wybuch i tak pozostaje poza naszą kontrolą) Polska będzie w stanie ugrać coś dla siebie; że towarzyszące mu osłabienie Niemiec i Rosji pozwoli rozewrzeć tradycyjne antypolskie szczęki, sojusz niemiecko-rosyjski, i otworzy Warszawie drogę do prawdziwej regionalnej podmiotowości...
Być może tak jest, bo o tym właśnie, jesienią ubiegłego roku, mówił w wywiadzie dla „Gońca” obecny minister obrony narodowej Antoni Macierewicz: Koncepcja Jedwabnego Szlaku, ekspansji Chin itd. jest częścią całościowej koncepcji porozumienia Europy Zachodniej z Rosją i z Chinami i wyeliminowania z obszaru eurazjatyckiego wpływów Stanów Zjednoczonych oraz zlikwidowania jako niepodległego podmiotu Polski. Bo to Polska, jako największy kraj na styku między wpływami rosyjsko-chińskimi i niemieckimi, jest jedynym potencjalnym krajem mogącym zorganizować alternatywę wobec takiej eurazjatyckiej superpotęgi.
Polska budująca alternatywę dla eurazjatyckiej superpotęgi? „Jedna atomowa, druga wodorowa i wrócimy znów do Lwowa”? Po ciele idą dreszcze…
Andrzej Kumor
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!
– Im nie zależy na Polsce – oświadczył mi przed paroma dniami człowiek, którego szanuję, cenię i z którym wymieniam myśli z przyjemnością, nie obawiając się, że zostanę z pustką w głowie.
– Nic a nic im na Polsce nie zależy – powtórzył, po czym usiłował dowieść, że ci, którzy październikowe wybory przegrali, i ci, którzy je wygrali, to ta sama sitwa, macki tej samej ośmiornicy, i że obie strony zachowują się identycznie. Tyle, że to zachowanie zależy od aktualnego statusu: rządzący czy opozycja. A było to tak.
Potomkowie morderców krzyczą „zapomnijmy o historii”!
Napisane przez Maria PyżAndrij Parubij, przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy, zwrócił się do polskiego rządu, „aby odrzucić to, co dzieli dwa narody”.
W tym tygodniu odbyło się spotkanie parlamentarnych grup Polski i Ukrainy. Z Polski przyjechał poseł na Sejm, przewodniczący Komisji ds. Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą, Michał Dworczyk. Nawet uścisnął rękę Andrijowi Parubijowi.
Ustalono, że w Warszawie lub w Chełmie powstanie ulica pierwszego prezydenta Ukrainy, Mychajła Hruszewskiego. Przypomnijmy, że w marcu 1917 roku został zaocznie wybrany na przewodniczącego UCR (Ukraińskiej Centralnej Rady). Był historykiem, a raczej nawet naukowcem.
Firma Frajda organizująca wczasy dla młodzieży nad morzem i w górach, przygotowała fajną imprezę. Wynajęła strzelnicę Klubu Legii mieszczącą się praktycznie na terenie Akademii Obrony Narodowej w Rembertowie. Można tam było bezpłatnie strzelać z wiatrówek, teraz zwanych bronią pneumatyczną, kbks-ami, czyli karabinkami małokalibrowymi, oraz za pieniądze pistoletami Klok 9 mm, jakie ma teraz armia.
Po zakończeniu strzelań było rozdanie nagród, w tym roweru. Pogoda była kiepska, ludzi i dzieciaków niewiele. Co by było, gdyby na kolejnym pikniku „Gońca” było strzelanie? Może jakaś firma handlująca wiatrówkami by się z tym, co sprzedaje, tam pokazała.
Turystyka
- 1
- 2
- 3
O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…
Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej
Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…
Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej
Przez prerie i góry Kanady
Dzień 1 Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej
Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…
W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej
Blisko domu: Uroczysko
Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej
Warto jechać do Gruzji
Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty… Taki jest refren ... Czytaj więcej
Massasauga w kolorach jesieni
Nigdy bym nie przypuszczała, że śpiąc w drugiej połowie października w namiocie, będę się w …
Life is beautiful - nurkowanie na Roa…
6DHNuzLUHn8 Roatan i dwie sąsiednie wyspy, Utila i Guanaja, tworzące mały archipelag, stanowią oazę spokoju i są chętni…
Jednodniowa wycieczka do Tobermory - …
Było tak: w sobotę rano wybrałem się na dmuchany kajak do Tobermory; chciałem…
Dronem nad Mississaugą
Chęć zobaczenia świata z góry to marzenie każdego chłopca, ilu z nas chciało w młodości zost…
Prawo imigracyjne
- 1
- 2
- 3
Kwalifikacja telefoniczna
Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej
Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…
Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski sponsorskie czy... Czytaj więcej
Czy można przedłużyć wizę IEC?
Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej
FLAGPOLES
Flagpoling oznacza ubieganie się o przedłużenie pozwolenia na pracę (lub nauk…
POBYT CZASOWY (12/2019)
Pobytem czasowym w Kanadzie nazywamy legalny pobyt przez określony czas ( np. wiza pracy, studencka lub wiza turystyczna…
Rejestracja wylotów - nowa imigracyjn…
Rząd kanadyjski zapowiedział wprowadzenie dokładnej rejestracji wylotów z Kanady w przyszłym roku, do tej pory Kanada po…
Praca i pobyt dla opiekunów
Rząd Kanady od wielu lat pozwala sprowadzać do Kanady opiekunki/opiekunów dzieci, osób starszych lub niepełnosprawnych. …
Prawo w Kanadzie
- 1
- 2
- 3
W jaki sposób może być odwołany tes…
Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą. Jednak również ta czynność... Czytaj więcej
CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…
Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę. Wedłu... Czytaj więcej
MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…
Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej
ZASADY ADMINISTRACJI SPADKÓW W ONTARI…
Rozróżniamy dwie procedury administracji spadków: proces beztestamentowy i pr…
Podział majątku. Rozwody, separacje i…
Podział majątku dotyczy tylko par kończących formalne związki małżeńskie. Przy rozstaniu dzielą one majątek na pół autom…
Prawo rodzinne: Rezydencja małżeńska
Ontaryjscy prawodawcy uznali, że rezydencja małżeńska ("matrimonial home") jest formą własności, która zasługuje na spec…
Jeszcze o mediacji (część III)
Poprzedni artykuł dotyczył istoty mediacji i roli mediatora. Dzisiaj dalszy ciąg…