Teksty
Publicystyka. Felietony i artykuły.
Wagary dla większości były najprzyjemniejszą częścią życia szkolnego i studenckiego. Nie było do niedawna ucznia, który chociażby raz nie urwał się z lekcji. Lwów, wiadomo, że ma, czy raczej miał swoją gwarę, obecnie zamienioną na bełkot niezrozumiałych słów pisanych cyrylicą. I to jeszcze z okrzykiem, że tak było za czasów austriackich, a Lwów zbudowała Austria. Dla Ukraińców. Ciekawe, nie?
Ale tym razem nie o tym, gdyż zbliża się wiosna. 21 marca minął dzień wagarowicza, obchodzony zazwyczaj przez dwie polskie szkoły we Lwowie – szkołę nr 10 im św. Marii Magdaleny i szkołę nr 24 im. Marii Konopnickiej. Ale teraz obserwujemy szersze zainteresowanie tym świętem. W każdej szkole, gdzie jako drugi język obcy wprowadzono język polski (a takich jest około 30 proc. we Lwowie), uczniowie zaczynają obchodzić ten dzień. Prawdę mówiąc, nigdzie w Internecie nie znalazłam informacji, od kiedy dzień wagarowicza jest obchodzony, w jakich latach został zapoczątkowany itd. Wiem tylko tyle, że starsze pokolenie we Lwowie mówi do tej pory, że się idzie na hinter. Nie na wagary, ale jak mówią nasze babcie i nasi dziadkowie – na hinter. Ciekawe, jak wyglądały wagary kiedyś? Otóż, wg zebranych informacji, we Lwowie na wagary chodziło się do parków, na ryby, na cmentarz Łyczakowski, gdyż w cieniu drzew było przyjemnie i spokojnie, a głównie – nikła szansa na spotkanie nauczyciela ze szkoły czy wykładowcy z uniwersytetu. Jak się szło do parku, to się wybierało ten bardziej oddalony od szkoły, a parków we Lwowie było dużo i wszystkie ogromne oraz rozległe, a na ryby chodziło się na Pohulankę.
Białoruś
Sytuacja jest już gorąca, mamy ponad 200 aresztowanych i już hasłem nie jest obalenie dekretu o podatku dla „nierobów”, a dymisja prezydenta.
Napisałem do Niego otwarty list, który już został opublikowany na portalu „Białoruski Partyzant”, a we wtorek ma ukazać się w półtygodniku „Narodna Wola”.
Oto tekst listu.
Czyżby znowu moralne zwycięstwo?
Napisane przez Stanisław MichalkiewiczJeszcze nie ochłonęliśmy po niedawnym moralnym zwycięstwie, a wygląda na to, że szykuje się kolejne. Ale incipiam. 22 marca zebrała się w Brukseli komisja Parlamentu Europejskiego do spraw praworządności, demokracji i spraw wewnętrznych, którą w sprawie stanu praworządności i demokracji w Polsce oświecał sam Frans Timmermans, formalnie poddany Jego Wysokości Króla Niderlandów, ale zatrudniony na etacie owczarka niemieckiego. Pan Timmermans zaprezentował parlamentarzystom przygnębiający wizerunek naszego nieszczęśliwego kraju, co podobno zrobiło wielkie wrażenie na jego słuchaczach, zwłaszcza szczerych demokratach i ultrasach ludowej praworządności. Jednak chociaż wizerunek Polski przedstawiony został w możliwie czarnych barwach, to Frans Timmermans zaprezentował wielką powściągliwość i nie zarekomendował wobec Polski żadnych kroków dyscyplinujących.
Skoro wolność słowa znika z uniwersytetów, to znaczy, że totalitaryzm puka do drzwi. Tak po prostu i bez przesady. Człowiek od zarania wieków ma pokusę, by z poglądami, z którymi się nie zgadza, dyskutować maczugą.
Na początku bicie pałą po głowie sprowadza się do mieszania oponentów z błotem i odsądzania od czci i wiary.
Szyje im się różne wory – w zależności od obowiązującej mody – antysemitów, szowinistów, Żydów, marksistów, zacofanych, moherów – pomysłowości nie brakuje – wrzuca się do nich i topi w morzu plwocin.
To jest etap przejściowy, bo jeśli topieni tak ludzie nie nikną nam z oczu, jakoś wypływają i nadal się odszczekują, pojawia się konieczność Endlösung; ostatecznego rozwiązania – w końcu ktoś krzyczy „do pieca heretyków”! Jest to etap fizycznej likwidacji oraz reedukacji przy pomocy morzenia głodem i pracy od świtu do nocy. Przerabialiśmy to w kilku wersjach całkiem niedawno. A tacy specjaliści, jak Pol Pot i Ieng Sary, wyuczyli się tego nawet na francuskich uniwersytetach. Terror to nie jest wymysł jakichś prymitywnych brutali, lecz z reguły ludzi oczytanych, którym po odrzuceniu Pana Boga wydaje się, że wszystkie rozumy posiedli i muszą zaplanować świat na nowo – zwykle są to więc niedokształceni intelektualiści o morderczych inklinacjach. Kambodża to tylko jedna z licznych piaskownic, które przekopywali łopatką.
Proszę się zresztą samemu zastanowić, czy kiedyś nie mieliśmy ochoty udusić bliskiej osoby, kiedy wygadywała nam jakieś głupoty, a co gorsza miała przy tym rację? A czy od czasu do czasu nie mamy ochoty zdzielić jakiegoś idioty dla otrzeźwienia, gdy plecie trzy po trzy? No właśnie! Tendencja do uciszania wbudowana jest w grzeszną naturę człowieka, w jego tendencję do posprzątania i uporządkowania świata według prostych schematów. Każdego łatwo napompować pychą. Aby to dostrzec, wystarczy zrobić kilka eksperymentów na okolicznych ludziach.
Dzisiaj tłumaczy się nam, że mamy superdemokrację, a praw człowieka, które nam gwarantuje, trudno wprost zliczyć; w ogóle jesteśmy świadkami cudowności, jakich ludzkość nie znała. Jednocześnie coraz bardziej czuć w powietrzu ten diabelski czad – część ludzi uważa, że posiadła wszystkie rozumy i wie, jak jest i co będzie. Po prostu sądzą, że już w garści mają kamień filozoficzny i zaraz wszystko ozłocą, muszą tylko jeszcze usunąć ostatnie przeszkody:
– wytępić szkodników, którzy nie rozumieją, a być może nie potrafią zrozumieć;
– tych wszystkich, do których „prawda” nie dociera; którzy żyjąc w „zabobonach”, nie kumają logiki postępu, malkontentów, którzy nie wierzą w „fakty” globalnego ocieplenia, tępaków, którzy krzywdzą lesbijki, transseksualistów, i kogo tam jeszcze polityczna poprawność urodzi, wychwalając zalety rodziny i tradycyjnego małżeństwa;
– tych wszystkich, którzy nie rozumieją historycznej konieczności postępu i naszej odpowiedzialności za Gaję-planetę, że populację trzeba przystrzygać, a ludzi zaganiać do łatwych w zarządzaniu zagród metropolii;
– tych wszystkich, którzy odrzucają piramidę nowego porządku wieków i usiłują starszym i mądrzejszym z wyższych pięter robić wymówki, czy też buntować niższe piętra;
– tych, którzy w imię wyssanych z palca idei bronią życia nienarodzonych czy schorowanych starców, a przecież trzeba zrobić miejsce następnym i dać ziemi oddychać.
To tak w skrócie. Oczywiście można cytować dalej.
Jesteśmy dzisiaj na etapie, kiedy kierownicy tolerują jeszcze odszczepieńców – troglodytów starej cywilizacji – działają raczej przez wychowanie, usiłując odbić od sztancy pokolenia nowych plastusiów, tresując od przedszkola nowymi programami edukacyjnymi, na etapie kiedy administracyjny walec nęka tylko heretyków odrzucających jedynie słuszną „wiedzę”...
Ale to etap przejściowy, bo przecież „w miarę postępów w budowie socjalizmu walka klasowa zaostrza się”. W miarę jak struktury nowego porządku zaczną pożerać stare instytucje, ludzie ostatkiem sił będą wierzgać. Stąd i konieczność ostatecznego rozwiązania. Jaskółki zaczynają już krążyć wokół nas. Na razie dzięki totalnej inwigilacji jesteśmy jak na talerzu. Niedługo wszystkie odruchy oporu skojarzone zostaną z wrażą propagandą ośrodków dywersji ideologicznej. Już dzisiaj mówi się, że to socimperialiści radzieccy (pardon, co ja mówię), straszny Putin, prowadzi z nami wojnę przy pomocy „nieuczciwej propagandy”, czadzi ludziom w głowach i namawia do buntu przeciwko młodej republice rad... Co ja piszę... Zupełnie mi się poprzestawiało...
Nawet w państwie takim jak Polska, która przecież nie jest lokomotywą w eszelonie postępu, ani nawet nie została podpięta tuż za lokomotywą, nowy komsomolski narybek uniwersytecki blokuje wystąpienia opowiadającej się za życiem kobiety urodzonej w rezultacie gwałtu – a zatem pociąg ku nowemu mknie w ekspresowym tempie. Nic tak przecież nie uprzyjemnia uniwersyteckiego życia, niż dobra debata na argumenty, kiedy to widać, jak myśl się rodzi i wygina. Niestety, studenci mejnstrimowych polskich uniwersytetów są już tylko poubieranymi w długie skórzane płaszcze intelektualnymi rzeźnikami czerezwyczajki, biednymi ślepymi dzieciakami, które własny rozum wypróżniły na ołtarzu systemu.
Wygląda więc na to, że po kościołach zaczynają pustoszeć uniwersytety. Czymżeż są uczelnie, kiedy myśli w nich nie ma?
Andrzej Kumor
W Polsce nie istnieje opozycja! Funkcjonuje generująca nienawiść grupa, którą w drodze demokratycznych wyborów pozbawiono władzy.
„Wnikliwy”
To motto chyba dobre, skrótowo definiuje sytuację, jaka panuje od dwóch lat w naszym kraju.
Pajace opozycyjni z uwagi na bezwstydny cynizm, są w rzeczy samej rzeczywiście totalni. Wicepajace, ci z niedostatkiem szarych komórek, jak stado baranów za nimi podążają. Oj, ostrzygli by was, gdyby nadarzyła im się kiedyś taka okazja! Nie rozumiecie tego, małe rozumki? Wasze szczęście – głupim szczęście sprzyja – że takiej okazji oni mieć szybko nie będą. W dziurawej beczce nie można morza przepłynąć, choćby lewacka część UE (kurczy się już) dopasowywała kołki, ćwieki i gałganki – tu wpisać odpowiednie nazwiska gałganków – na uszczelnienie tych dziur. Beczka śmiechu, łajba tonie. To wzbudza ambiwalentne uczucia, bo niestety cynicy udowodnili nie raz, że pływać dobrze umieją. Są zaś wątpliwości co do pożytecznych idiotów. Czy ich bałwany nie zaleją, jak zalewają przysłowiowe lemingi, gdy im natura rozsądek odbiera. Czyżby wiedziała, co robi? Nadprodukcja głupoty?
Turystyka
- 1
- 2
- 3
O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…
Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej
Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…
Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej
Przez prerie i góry Kanady
Dzień 1 Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej
Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…
W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej
Blisko domu: Uroczysko
Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej
Warto jechać do Gruzji
Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty… Taki jest refren ... Czytaj więcej
Massasauga w kolorach jesieni
Nigdy bym nie przypuszczała, że śpiąc w drugiej połowie października w namiocie, będę się w …
Life is beautiful - nurkowanie na Roa…
6DHNuzLUHn8 Roatan i dwie sąsiednie wyspy, Utila i Guanaja, tworzące mały archipelag, stanowią oazę spokoju i są chętni…
Jednodniowa wycieczka do Tobermory - …
Było tak: w sobotę rano wybrałem się na dmuchany kajak do Tobermory; chciałem…
Dronem nad Mississaugą
Chęć zobaczenia świata z góry to marzenie każdego chłopca, ilu z nas chciało w młodości zost…
Prawo imigracyjne
- 1
- 2
- 3
Kwalifikacja telefoniczna
Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej
Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…
Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski sponsorskie czy... Czytaj więcej
Czy można przedłużyć wizę IEC?
Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej
FLAGPOLES
Flagpoling oznacza ubieganie się o przedłużenie pozwolenia na pracę (lub nauk…
POBYT CZASOWY (12/2019)
Pobytem czasowym w Kanadzie nazywamy legalny pobyt przez określony czas ( np. wiza pracy, studencka lub wiza turystyczna…
Rejestracja wylotów - nowa imigracyjn…
Rząd kanadyjski zapowiedział wprowadzenie dokładnej rejestracji wylotów z Kanady w przyszłym roku, do tej pory Kanada po…
Praca i pobyt dla opiekunów
Rząd Kanady od wielu lat pozwala sprowadzać do Kanady opiekunki/opiekunów dzieci, osób starszych lub niepełnosprawnych. …
Prawo w Kanadzie
- 1
- 2
- 3
W jaki sposób może być odwołany tes…
Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą. Jednak również ta czynność... Czytaj więcej
CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…
Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę. Wedłu... Czytaj więcej
MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…
Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej
ZASADY ADMINISTRACJI SPADKÓW W ONTARI…
Rozróżniamy dwie procedury administracji spadków: proces beztestamentowy i pr…
Podział majątku. Rozwody, separacje i…
Podział majątku dotyczy tylko par kończących formalne związki małżeńskie. Przy rozstaniu dzielą one majątek na pół autom…
Prawo rodzinne: Rezydencja małżeńska
Ontaryjscy prawodawcy uznali, że rezydencja małżeńska ("matrimonial home") jest formą własności, która zasługuje na spec…
Jeszcze o mediacji (część III)
Poprzedni artykuł dotyczył istoty mediacji i roli mediatora. Dzisiaj dalszy ciąg…