Teksty
Publicystyka. Felietony i artykuły.
Wielkim skandalem rozpoczął się 4 kwietnia proces apelacyjny Piotra Rybaka, skazanego przez sąd pierwszej instancji na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności, za spalenie kukły „stereotypowego Żyda” podczas antyislamskich protestów na rynku we Wrocławiu. Nikt z rodziny i przyjaciół oskarżonego nie mógł przekroczyć kordonu policji. Na salę sądową mogli wejść jedynie posiadacze specjalnych przepustek, a te mieli Żydzi i KOD-ziarze. Wybuchła awantura, która szybko przerodziła się w obywatelski wiec.
Oskarżony twierdził, że kukła oznaczała nie Żyda, a konkretnie Sorosa, który walczy z narodem polskim.
Jeszcze w święta wielkanocne „ukrajemy szyneczki, umaczamy w chrzanie”, ale zaraz po dyngusie wydarzenia mogą przyspieszyć, wytrącając nas na dobre ze świątecznej nirwany. Mnożą się bowiem zwiastuny kolejnej kombinacji operacyjnej, która tym razem będzie chyba przygotowana staranniej, z mniejszym wykorzystaniem głupich cywilów – chociaż bez tego się nie obejdzie.
Oto jeden z takich, konkretnie pan Ryszard Petru, napisał donos do Guya Verhofstadta. Ten Guy Verhofstadt był kiedyś premierem Belgii i niezłym ananasem, skoro prezydent Aleksander Kwaśniewski odznaczył go Orderem Zasługi RP. Jest zwolennikiem utworzenia „Stanów Zjednoczonych Europy”, a teraz przewodniczy frakcji ALDE, to znaczy Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy. Nie można wykluczyć, że ta frakcja wykonywała jakieś zadania w ramach grudniowej kombinacji operacyjnej, która miała doprowadzić do przesilenia politycznego w Polsce – bo ni z tego, ni z owego 3 grudnia odbyła w naszym nieszczęśliwym kraju zjazd. W roli gospodarza wystąpił tam pan Ryszard Petru, przywódca Nowoczesnej, którą uważam, podobnie jak i jego samego, za wydmuszkę starych kiejkutów, utworzoną w ramach majstersztyku, mającego przekonać Amerykanów, że warto wciągnąć ich na listę „naszych sukinsynów”.
No a teraz pan Rysio poinformował Guya, że Polska „przestaje być demokratycznym państwem prawa”.
W podskórnej świadomości Polaków żywy jest spaternalizowany obraz „kresowej” Ukrainy; takiej brzydszej siostrzyczki, której trzeba pomóc wyjść za mąż. Zazwyczaj też traktuje się Ukrainę i Ukraińców jako jednolite państwo i naród. Jeśli tylko pozyskamy je do idei Intermarium, zaraz zrobi się z nas mocarstwo – no bo oczywiście postgiedroyciowi Polacy uważają siebie za siłę dominującą.
Tymczasem rzeczywistość jest skomplikowana.
Po pierwsze, nie ma jednej Ukrainy i nie ma jednych Ukraińców.
Owszem, na zachodzie u naszych granic mamy tych „prawdziwych”, gdzie silny jest nacjonalizm elit i kult Bandery, ale na wschodzie Ukrainy te rzeczy nie robią wrażenia – więcej tam Rosjan, Polaków (paradoksalnie, bo tych z zachodniej wypędziły czystki etniczne). Wreszcie, last but not least, na Ukrainie jest mnóstwo „kosmopolitów”, którzy mają tam całe mnóstwo bardzo dużych interesów – których stosunek do miejscowych jest dość ambiwalentny. Z Ukrainy do Izraela wyemigrowały całe masy zukrainizowanych Żydów. Związki te są silne do dzisiaj. Mówiła o tym niedawno rozczarowana Nadia Sawczenko, banderowskie enfant terrible. Zresztą wielu „prawdziwych” banderowców zaczyna sobie zdawać sprawę, że ukraińskie duże misie tak podczas majdanu, jak i po wykorzystują ich w charakterze łatwego do zmobilizowania mięsa armatniego do realizacji szerszych projektów. Stąd też wysokie napięcie na linii rząd – weterani i żołnierze walczący na wschodzie z Noworosją. Weterani widzą, że ukraińskie elity nadal w najlepsze handlują z Rosją, a jednocześnie każą im prowadzić z nią proxy-wojnę. Zdają sobie też sprawę, że ich wpływ polityczny w Kijowie jest niewielki.
Jedną z głównych metod prowadzenia szerszej polityki jest wywoływanie i zarządzanie konfliktem. Tutaj tkwi niebezpieczeństwo dla Polski, bo siły zewnętrzne działające na Ukrainie są obecne także nad Wisłą. Można tak sformułować konflikt, aby w jego efekcie uzyskać ustępstwa gospodarcze, intratne zamówienia rządowe czy dostęp do surowców. W naszym coraz bardziej zglobalizowanym realu nie chodzi o to, kto jaką flagą wymachuje, lecz kto na kogo pracuje. To zaś, że polityka Warszawy nie jest spójna, łatwo wykazać na przykładach. M.in. po niedawnej czterogodzinnej różnicy w tonie reakcji wobec wypadków na Białorusi.
Tu dygresja o niedawnych demonstracjach antyrządowych na Białorusi i w Rosji. W artylerii nazywa się to rozpoznanie ogniem. Wiadomo, że jedną z metod osłabiania rządów nam nieprzychylnych czy nazbyt suwerennych jest futrowanie ich wewnętrznych przeciwników. Robi się to zarówno przy pomocy oficjalnych narzędzi, jak i pod stołem – patrz sorosowe NGO. Nawiasem mówiąc, rozśmieszyło mnie, gdy niedawno stary jaszczur Dick Cheney z groźną minką stwierdził, że rzekome mieszanie się Moskwy w kampanię wyborczą w USA stanowi „akt wojny”; rozśmieszyło, bo Stany Zjednoczone mieszają się tak wszędzie, gdzie tylko mają interes – Rosji nie wykluczając. Stąd między innymi decyzja Putina o wyrzuceniu finansowanych z zagranicy NGO – w ubiegłym roku Rosja zaostrzyła zresztą przepisy z 2012 roku. Putin uznał, że po przyjęciu w Rosji w 2012 roku ustawy o „zagranicznych agentach”, „pewne obce państwa postanowiły przeorientować kanały finansowania”, żeby obejść ograniczenia prawne. „Środki są przekazywane różnymi kanałami niby to do organizacji pozarządowych, potem stamtąd płyną za granicę, nie tylko do Rosji, ale i do wielu innych krajów” – tłumaczył.
Chyba jest oczywiste dla każdego rozgarniętego człowieka, że tego rodzaju wpływy są silne na Ukrainie i w Polsce – również ze strony rosyjskiej. Bo w końcu czekiści od pokoleń wiedzą, jak grać tymi klockami, że wspomnę tylko finansowanie ruchów pacyfistycznych przez pokój miłującą ojczyznę proletariatu.
Na Ukrainie zewnętrzne środki służyły m.in. do przygotowania majdanu, w tym drugim mogą służyć nawet do zmiany rządu – są to rzeczy znane i wielokrotnie opisywane. Problem tylko w tym, że na co dzień – zamiast myśleć (na podstawie nawet tych skąpych dostępnych informacji) – powtarzamy propagandę...
W tym kontekście niedawny zamach na polski konsulat może być rosyjską prowokacją, ale nie musi; może być działaniem rozczarowanych banderowców, usiłujących negocjować w Kijowie (w podobny sposób, jak jest nim blokowanie torów). Tak czy owak, polska reakcja powinna być ostra – mniej więcej taka jak Izraela wobec zamachów w Autonomii Palestyńskiej – czyli na przykład zamknięcie granicy do czasu spełnienia warunków bezpieczeństwa wokół polskich placówek. To gest, bo wiadomo, że stuprocentowego bezpieczeństwa nikt nie zagwarantuje, ale nie może być tak, że każdy atak na polskie interesy na Ukrainie będzie tłumaczony rosyjską prowokacją. W Polsce oprócz pożytecznych idiotów – mamy całe stada agentów wpływu, którzy nawet gdyby doszło do polsko-banderowskiego konfliktu zbrojnego, tłumaczyliby to prowokacją Rosjan.
Polskie rządy różnią się tym od siebie, że odbierają telefony z różnych stolic, a budową polsko-ukraińskiego konglomeratu nie tylko zainteresowani są giedroyciowi pogrobowcy, ale jest w tym przede wszystkim żydowski interes gospodarczy i polityczny. Dlaczego? Proszę popatrzeć, kto co ma na Ukrainie i kto co ma w Polsce. Kompatybilność narzuca się sama.
Pozostaje więc odpowiedź na pytanie, jak na tym wszystkim wyjdą zwykli Polacy, i na kogo będą pracować…
Andrzej Kumor
W nocy z 28 na 29 marca w budynek Konsulatu Generalnego RP w Łucku trafił pocisk, najprawdopodobniej z granatnika. Informację dzisiaj potwierdził konsul RP w Łucku zastępujący kierownika placówki, Krzysztof Sawicki.
W dachu widoczna jest dziura, charakterystyczna dla ostrzału artyleryjskiego, jej średnica wynosi ok. 70 cm. Siedziba Konsulatu mieści się przy ul. Dubniwskiej. Miasto Łuck jest siedzibą administracyjną obwodu wołyńskiego.
„To był prawdziwy zamach” – powiedział lokalnym mediom konsul Krzysztof Sawicki. Na miejscu pracują eksperci. Znaleziono metalowe łuski pochodzące z granatnika. Polska strona oświadczyła, że oczekuje dokładnych wyjaśnień i znalezienia sprawców. Cóż, czekać można. W środę rano do MSZ w Warszawie został wezwany ambasador Ukrainy Andrzej Deszczyca. Przed wejściem do gmachu ministerstwa przy alei Szucha, powiedział:
Resisting “soft-totalitarianism” in Canada? (4)
Napisane przez Mark WegierskiThe author looks at the third main pillar, the mass-education system.
The third main pillar of the regime is the mass education system. Under the Canadian Constitution education is solely under the jurisdiction of the provinces. Also, the original Canadian constitution of 1867 made explicit provision for religious schooling – and especially separate Catholic education. Thus Canada has public schools, as well as “Catholic public” schools. The tendency in public schools has been towards ever more relentless secularization. The “Catholic public” schools have also moved in the direction of increasing conformity with the secular culture. In the public schools, Christianity has been almost totally expunged. Thus, the public schools fail to offer any kind of “counter-ethic” to the mass media.
Much of public schooling has been directed into anti-Christian trajectories by such aspects as the frequently all-pervasive “sex education” which is being pushed into lower and lower grades, and so-called “anti-homophobic” instruction. Canadian society today is said to be festering with “homophobia” – which the public schools have to counteract with their inculcation of “anti-homophobic” attitudes. These twin aspects of the official curriculum of study doubtless make it difficult for children of sincerely-believing Christian parents to attend public schools. And now there are attempts to bring the “Catholic public” system into total conformity with the public system in the areas of sex education and anti-homophobic instruction. Christian private schools are often expensive and there are comparatively few of them, and home schooling is far less frequently seen in Canada than in the United States. The latter are fairly difficult options, as parents have to pay the education portion of their property taxes regardless of whether their children are attending public schools or not Quebec was traditionally a distinctly Roman Catholic part of Canada. Now, however, it has become one of the most secular provinces. The residues of the “Catholic public” system have been abolished in Quebec. Indeed, the provincial government has attempted to introduce a mandatory program into the curriculum of all schools (public and private) called ERC (Ethics and Religious Culture). The program is to teach students “that all religions are equal”, and “that no religion can claim to be truer than any other religion”. Obviously, not only Christians but other religious groups are enraged by this mandatory program.
At the level of colleges and universities there is clearly the presence of highly secular curricula in the humanities and social sciences which tend to undermine or minimize the role of Christianity in human endeavour. Also, one notices attempts to deny recognition to pro-life (anti-abortion) campus clubs, or to restrict the activities of pro-life campus clubs. There have also been attempts to prevent some pro-life and traditionalist Christian representatives from speaking at campus events.
Unlike in the United States with its hundreds of private, frequently religiously-affiliated colleges, there are very few private colleges and universities in Canada. The hundreds of private religious colleges in the United States can exercise a certain counter-weight to the pop-culture and mass media there.
Among the most prominent private Christian universities in Canada is Trinity Western University in Langley, British Columbia. TWU ran into difficulties when the British Columbia Teachers’ Federation refused to offer teachers’ accreditation to graduates of TWU’s degree in education. The basis for the refusal was that TWU was claimed to be “inculcating homophobia”. TWU has a very extensive Code of Conduct. One of its provisions (among many, many others) is the prohibition of homosexual activity. It was insinuated that because of this provision, teachers who had been trained at TWU would tend to discriminate against homosexual students. TWU appealed the matter to the courts. Eventually reaching the Supreme Court of Canada, the decision was that TWU graduates should be accredited, but also that the TWU graduates should be monitored very closely in subsequent years for possible signs of homophobia.
Now, TWU has attempted to launch a law school. However, the lawyers’ professional bodies in a number of provinces (including Ontario) have refused to accept that TWU law school graduates can practice law in that province, as TWU’s Code of Conduct is allegedly “homophobic” and “discriminatory”.
The situation for sincerely-believing Christians is especially difficult in Canada because – unlike in the United States – there is no effective “counter-culture” of Christianity – which in the United States includes both fundamentalist Protestants and tradition-minded Catholics. Obviously, it is also much different than in Poland where – regardless of some secular legal aspects – the country is permeated by a very deep Catholic and Christian culture and history.
Sincerely-believing Christians in Canada tend to be highly isolated, and to lack a comforting and reassuring sense of community. In the former East Bloc, there was a dynamic of attraction to the Christian churches as profound critics of the system. In Canada today, however, the general population is set in a direction by the mass media and mass education structures, where they would tend to typically perceive fervent Christians as “bigots” or “haters”. Indeed, the current-day system in Canada appears to move in the direction of a startling unidirectional intensity, to which there can be seen very few possible countervailing tendencies. Thus the lineaments of an emerging “soft-totalitarianism” can be perceived here, despite Canada’s cherished claims to be “the most free” and “the most democratic” society on the planet.
This essay is based on the draft of a presentation read at the First Sir Thomas More Colloquium: Diplomacy, Literature, Politics, at the Akademia Polonijna (Polonia University) in Czestochowa, Poland, held on March 11-12, 2010.
Turystyka
- 1
- 2
- 3
O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…
Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej
Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…
Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej
Przez prerie i góry Kanady
Dzień 1 Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej
Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…
W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej
Blisko domu: Uroczysko
Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej
Warto jechać do Gruzji
Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty… Taki jest refren ... Czytaj więcej
Massasauga w kolorach jesieni
Nigdy bym nie przypuszczała, że śpiąc w drugiej połowie października w namiocie, będę się w …
Life is beautiful - nurkowanie na Roa…
6DHNuzLUHn8 Roatan i dwie sąsiednie wyspy, Utila i Guanaja, tworzące mały archipelag, stanowią oazę spokoju i są chętni…
Jednodniowa wycieczka do Tobermory - …
Było tak: w sobotę rano wybrałem się na dmuchany kajak do Tobermory; chciałem…
Dronem nad Mississaugą
Chęć zobaczenia świata z góry to marzenie każdego chłopca, ilu z nas chciało w młodości zost…
Prawo imigracyjne
- 1
- 2
- 3
Kwalifikacja telefoniczna
Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej
Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…
Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski sponsorskie czy... Czytaj więcej
Czy można przedłużyć wizę IEC?
Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej
FLAGPOLES
Flagpoling oznacza ubieganie się o przedłużenie pozwolenia na pracę (lub nauk…
POBYT CZASOWY (12/2019)
Pobytem czasowym w Kanadzie nazywamy legalny pobyt przez określony czas ( np. wiza pracy, studencka lub wiza turystyczna…
Rejestracja wylotów - nowa imigracyjn…
Rząd kanadyjski zapowiedział wprowadzenie dokładnej rejestracji wylotów z Kanady w przyszłym roku, do tej pory Kanada po…
Praca i pobyt dla opiekunów
Rząd Kanady od wielu lat pozwala sprowadzać do Kanady opiekunki/opiekunów dzieci, osób starszych lub niepełnosprawnych. …
Prawo w Kanadzie
- 1
- 2
- 3
W jaki sposób może być odwołany tes…
Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą. Jednak również ta czynność... Czytaj więcej
CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…
Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę. Wedłu... Czytaj więcej
MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…
Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej
ZASADY ADMINISTRACJI SPADKÓW W ONTARI…
Rozróżniamy dwie procedury administracji spadków: proces beztestamentowy i pr…
Podział majątku. Rozwody, separacje i…
Podział majątku dotyczy tylko par kończących formalne związki małżeńskie. Przy rozstaniu dzielą one majątek na pół autom…
Prawo rodzinne: Rezydencja małżeńska
Ontaryjscy prawodawcy uznali, że rezydencja małżeńska ("matrimonial home") jest formą własności, która zasługuje na spec…
Jeszcze o mediacji (część III)
Poprzedni artykuł dotyczył istoty mediacji i roli mediatora. Dzisiaj dalszy ciąg…