farolwebad1

A+ A A-
Inne działy

Inne działy

Kategorie potomne

Okładki

Okładki (362)

Na pierwszych stronach naszego tygodnika.  W poprzednich wydaniach Gońca.

Zobacz artykuły...
Poczta Gońca

Poczta Gońca (382)

Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.

Zobacz artykuły...
piątek, 01 listopad 2013 15:09

Bogdan Łabęcki - artysta nieobecny

Napisał

bogdan1We wtorek, 8 października br., w kościele Our Lady of Sorrwos w Toronto przy Royal York i Bloor St. pożegnaliśmy Bogdana Łabęckiego. Na mszy pogrzebowej było około 200 osób. Mszę odprawiał ksiądz Edward Ewczyński. Opowiedział on w swoim kazaniu niezwykłą historię dotyczącą jego samego i Bogdana Łabęckiego. Otóż ksiądz Edward spotkał Bogdana Łabęckiego po raz pierwszy w życiu dwa lata wcześniej na innej mszy pogrzebowej. Tam po mszy po krótkiej rozmowie Bogdan Łabęcki zaprosił księdza Edwarda do siebie do domu. Bogdan Łabęcki rozmawiał z nim o tym, jak chciałby być pochowany. Nigdy później ksiądz Edward z Bogdanem Łabęckim się nie spotkał ponownie. 

Ksiądz Edward Ewczyński jest emerytowanym księdzem i we wtorki pomaga w kościele Our Lady of Sorrows. Kościół Our Lady of Sorrows jest, jak powiedział, uważany za bazylikę. Bogdan Łabęcki zażyczył sobie, by msza żałobna odbyła się w tym kościele i by ksiądz, który będzie ją odprawiał, mówił po polsku.

piątek, 01 listopad 2013 15:01

Oszczędzaj światło, czyli Niagara by night

Napisał

W przypływie fantazji wybraliśmy się w ostatni piątek do Niagary. Kupiliśmy parę smakołyków na drogę, przewinęliśmy Jacka i zamiast do łóżka, zapakowaliśmy go do fotelika samochodowego. Nawet nie był specjalnie zdziwiony, że zabieramy go gdzieś o 10 wieczorem.

To był nasz czwarty raz w Niagarze, drugi spontaniczny. Za pierwszym razem niedługo po naszym przyjeździe do Kanady zostaliśmy zabrani na wycieczkę przez znajomego. Wiadomo – wodospad – obowiązkowy punkt zwiedzania kraju. Ale byliśmy zawiedzeni tym, co zobaczyliśmy. Chyba wyobrażaliśmy sobie, że otoczenie będzie bardziej dzikie, tymczasem wodospad znajduje się w środku miasta. Tuż obok biegnie ruchliwa ulica, ludzi pełno, nawet dorożki jeżdżą. Do tego miasto ziejące absurdem, przerysowane, jak z kreskówki. Sam wodospad monumentalny, potężny, ale aż szkoda, że otoczenie takie groteskowe...

Potem był wyjazd spontaniczny. Chyba listopad zeszłego roku. Ten sam znajomy jechał do Buffalo, zapytał nas, czy chcemy jechać do Niagary. Tak jak staliśmy, wsiedliśmy z nim do samochodu i pojechaliśmy. Tym razem to był wieczór, turystów mniej, pewnie dlatego, że było dość zimno. Wodospad ładnie oświetlony, reflektory ze zmieniającymi się kolorami. Poszliśmy kawałek dalej i odkryliśmy budynek starej elektrowni.

Budynek Toronto Power Generating Station został wybudowany w 1906 roku. Zaprojektował go E.J. Lennox (torontoński architekt, autor ponad 70 budynków w stolicy Ontario, w tym starego ratusza i Casa Lomy) w stylu Beaux-Arts. Gdybym nie wiedziała, patrząc na ten budynek, chyba nigdy bym się nie domyśliła, w jakim celu powstał. Wygląda raczej jak jakiś neoklasycystyczny pałac. Elektrownię zamknięto w 1974 roku, a w 1983 uznano ją za miejsce historyczne (National Historic Site of Canada). Teraz budynek niestety stoi nieużywany.

Mieliśmy jeszcze śmieszną sytuację. Szukając toalety, weszliśmy do kasyna (był wieczór, okres nieturystyczny, więc większość miejsc zamknięta).

Tam przy wejściu powiedziano nam, że toaleta owszem jest i możemy z niej skorzystać, tylko tak dla formalności musimy okazać dowody tożsamości, że jesteśmy pełnoletni. Poszliśmy więc szukać dalej, bo przecież żadne z nas paszportu przy sobie nie miało.

Innym razem to my pokazywaliśmy Niagarę mamie mojego męża. A teraz pokazaliśmy ją Jackowi.

Pierwszy raz nie mieliśmy problemu z zaparkowaniem. W końcu byliśmy na miejscu po 11. Nawet opłat nikt nie pobierał. Zostawiliśmy samochód mniej więcej w połowie odległości między wodospadem kanadyjskim a amerykańskim. Poszliśmy najpierw w kierunku części amerykańskiej. Kilka razy przystanęliśmy, zrobiliśmy zdjęcia. Pamiętaliśmy, że jak byliśmy tu wcześniej, to kolory świateł się zmieniały, a teraz były tylko czerwone i niebieskie.

Po chwili okazało się, że i tak nie ma na co narzekać.

Ustawiam aparat na statywie, ciemno, to czas naświetlania długi, z pół minuty się zdjęcie robi. Chcę, żeby Rafał i Jacek na nim byli, więc na chwilę ustawiają się z boku, błyskam na nich zewnętrznym flashem... Jacek zamknął oczy! Powtórka! I wtedy podczas wykonywania drugiego zdjęcia reflektory oświetlające wodospady zaczęły świecić na biało. A po kilku minutach w ogóle zgasły! Spojrzałam na zegarek – pięć minut do północy.

Pewnie operator o północy kończy pracę, to już wyłączył, żeby się do domu szykować...

Poszliśmy jeszcze do kanadyjskiej części wodospadu, spojrzeliśmy w kipiel. Człowiek czuje się mały, gdy widzi taką siłę żywiołu. A jeszcze wokół cisza i spokój.

Dlatego gdy ktoś chce zobaczyć kolorowo oświetloną Niagarę, polecam wyjechać nieco wcześniej. Może nie za wcześnie, żeby się wśród tłumów do barierek nie przepychać. Jeśli w jakimś czasie warto odwiedzić Niagarę, to moim zdaniem – właśnie po zmierzchu. I podobno jeszcze zimą.

Teraz więc czekamy tylko na śnieg i mróz.

Katarzyna Nowosielska-Augustyniak

piątek, 01 listopad 2013 04:58

Wędrujący Azjata

Napisane przez

Większość osób z Europy Środkowej niewątpliwie wie, kto to są Tadżykowie i mniej więcej gdzie zamieszkują. Dla przeciętnego Kanadyjczyka to czarna magia. Lud ten nie tylko zamieszkuje byłą republikę sowiecką, a obecnie wolny kraj, ale również pogranicze Afganistanu, tworząc problem ze zjednoczeniem tego kraju pod centralną władzą.

Kiedy podszedł do mnie ten 19-letni młody człowiek, gdy wymieniłem kilka zdań po angielsku z moimi współpracownikami, zapytał mnie po rosyjsku, czy mówię w tym języku. Odpowiedziałem mu również po rosyjsku, że tak. I od tego momentu potoczyła się pogawędka, bo chętnie mówił o swoim losie.

piątek, 01 listopad 2013 14:53

Lubię być mniejszością...

Napisane przez

trelinskaCzekamy na samolot do Londynu. Przed nami stoi dziewczyna z Wietnamu, a za nami para z Anglii, oprócz tego nie słyszę żadnej grupy, która rozmawia pomiędzy sobą po angielsku, wszyscy Polacy. 

Nie jest to w sumie nic dziwnego, w Polsce się tak często nie widuje obcokrajowców. Jest to trochę jak Korea, obcokrajowcy są, ale procentowo stanowią małą liczbę społeczeństwa. Nigdy nie byłam w Londynie i chociaż wiem, że to jest miasto wielokulturowe, nadal spodziewam się tego samego, dużo Anglików i mało obcokrajowców. Nie mogłabym być dalej od prawdy.

piątek, 01 listopad 2013 14:29

Nowy dziesięcioletni e-paszport

Napisane przez

Izabela EmbaloZawsze zastanawiałam się, czemu Kanada wydaje paszporty swoim obywatelom tylko na 5 lat?

Inne kraje, także Polska, przyznają dokument podróży na 10 lat. Czyżby Kanada chciała zarabiać na obywatelach, zmuszonych do opłat urzędowych? A może to jedynie taki zwyczaj?

Doczekaliśmy się jednak zmiany. Nowy minister obywatelstwa i imigracji wprowadził kanadyjski 10-letni paszport, z nowymi zabezpieczającymi cechami. Nadal można ubiegać się o paszport 5-letni, ale myślę, że większość kanadyjskich obywateli skorzysta z 10-letniej opcji. Jest ona zwyczajnie wygodniejsza. Rząd zapowiada wydanie ponad 5 milionów nowych paszportów kanadyjskich w najbliższym czasie. Pomimo popularności nowego 10-letniego kanadyjskiego paszportu, urząd obiecuje, że nie będzie opóźnień administracyjnych i że dość szybko każdy obywatel będzie mógł uzyskać nowy dokument. Dzieci otrzymują paszport na okres ważności do 5 lat.

Nowy paszport posiada elektroniczny odczytnik (rfid), który jest dodatkowym zabezpieczeniem. Ponad 100 krajów używa już nowego, tak zwanego e-paszportu, między innymi takie kraje, jak Francja, USA, Anglia.

Przypominam, że o kanadyjski paszport można się ubiegać albo na terenie Kanady, albo poza Kanadą w kanadyjskich zagranicznych placówkach.

Rząd kanadyjski zaprzestał także wydawania kart obywatelskich, jakie się potocznie w naszym polonijnym środowisku nazywało "plastykiem". Obecnie zmieniony certyfikat obywatelski zastępuje kartę, choć myślę, że karta obywatelska była wygodnym dokumentem, można się było nią posługiwać w przypadku, na przykład zagubienia paszportu, na kanadyjskiej granicy.

Znam przypadki zagubienia paszportów i innych dokumentów w czasie zagranicznej podróży , i nie tylko. Moim znajomym skradziono wszystkie dokumenty i ich powrót do Kanady był bardzo utrudniony, czekali tygodniami na wydanie nowej dokumentacji w kanadyjskiej ambasadzie.

Na koniec mała , praktyczna rada, by zawsze posiadać wyraźne kopie dokumentów ze sobą, także w domu. I nawet nie tylko kopię paszportu, różnych ważnych dokumentów jak SIN, prawo jazdy, OHIP itp.

W przypadku zagubienia dokumentów, kopie oryginalnych dokumentów (można je także notaryzować) są bardzo pomocne i ułatwiają kanadyjskim urzędom wydanie nowych, o wiele szybciej. Ustalanie tożsamości niekiedy jest bardzo czasochłonne, zwłaszcza w sytuacji nieposiadania, zagubienia lub kradzieży ważnych dokumentów, poświadczających kanadyjskie obywatelstwo.

Izabela Embalo
licencjonowany doradca imigracyjny
OSOBY ZAINTERESOWANE IMIGRACJĄ DO KANADY – POBYTEM STAŁYM, WIZAMI PRACY, STUDIÓW, SPONSOROWANIEM, PRZEDŁUŻENIEM POBYTU CZASOWEGO, PROSIMY O KONTAKT Z NASZYM BIUREM:
TEL. 416 5152022, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

DWIE DOGODNE LOKALIZACJE, MOŻLIWOŚĆ WIZYT TAKŻE WIECZORAMI I W WEEKENDY LUB DLA OSÓB SPOZA TORONTO, Z POMOCĄ SKYPE'A.
ZAPRASZAMY NA NASZĄ STRONĘ INTERNETOWĄ: WWW.EMIGRACJAKANADA.NET

Spis treści numeru 44 (1 - 7 listopada 2013)

przekazuje

Formalne przedłożenie szkicu traktatu z Europą

Ottawa

W Izbie Gmin przedstawiono główne założenia umowy handlowej z Unią Europejską. Z wyniku negocjacji cieszą się kanadyjscy eksporterzy, mniej zadowoleni są farmerzy trudniący się produkcją mleczną. Jednak z danych przedstawionych przez Canadian Press wynika, że unijni eksporterzy zaoszczędzą na opłatach celnych trzy razy więcej niż kanadyjscy – 670 milionów dolarów. Oszczędności strony kanadyjskiej to jedynie 225 milionów.

Powodem ma być nierówna wielkość eksportu – znacznie więcej towarów trafia ze Starego Kontynentu do Kanady niż odwrotnie.

Premier Stephen Harper nazwał Comprehensive Economic and Trade Agreement (CETA) największą umową, jaką kiedykolwiek udało się wynegocjować. Mówił, że to historyczne zwycięstwo. Raport podsumowujący wysiłki negocjatorów, o którym mówił, zawiera 30 stron.

Harper i przewodniczący Komisji Europejskiej podpisali umowę handlową 18 października w Brukseli. Umowa musi być jeszcze dopracowana i ratyfikowana przez wszystkie unijne kraje, co oznacza, że nie wejdzie w życie wcześniej niż za dwa lata.

Umowa daje Kanadzie dostęp na preferencyjnych warunkach do rynków 28 krajów członkowskich Unii. Oznacza to 500 milionów potencjalnych konsumentów.

Umowa znosi 98 proc. dotychczasowych opłat, które musieli ponosić przedsiębiorcy z Kanady zainteresowani eksportem towarów do Europy. Obejmuje to produkcję rolną, rybołówstwo oraz przemysł metalowy i mineralny. Kanadyjskie koncerny samochodowe będą mogły wysyłać za ocean więcej pojazdów, a hodowcy zwierząt – wołowinę, wieprzowinę i mięso bizonów.

Za to w Kanadzie tańsze ma być europejskie jedzenie, wina i luksusowe samochody.

Większość jest zadowolona, jednak zastrzeżenia zgłaszają producenci serów i mleka. 

Na mocy umowy do Kanady będzie trafiać nawet 29 000 ton sera z Europy (obecnie jest to 13 000 ton). Farmerzy obawiają się więc o swoją pracę.

Główne punkty umowy to:

* rezygnacja z opłat celnych na produkty inne niż rolnicze – 99 proc. produktów przemysłowych, w tym produkty przemysłu leśnego i chemicznego, nie będzie obarczonych opłatami celnymi (100 proc. po siedmiu latach),

* zniesienie 95,5 proc. ceł na ryby i owoce morza (tu znów wszystkie cła będą zniesione po siedmiu latach), znikną np. cła na homary i krewetki,

* rezygnacja z 94 proc. ceł nakładanych na produkty spożywcze – od dnia podpisania umowy nie będzie trzeba płacić cła za syrop klonowy, świeże i mrożone owoce czy karmę dla psów i kotów,

* limit 50 000 ton na eksport wołowiny,

* limit 81 000 ton na eksport wieprzowiny,

* nieograniczony dostęp do rynku produktów mlecznych.



Film jest, ale nie ma zarzutów

Toronto

Szef torontońskiej policji Bill Blair poinformował w czwartek, że burmistrz Ford wydaje się być postacią zarejestrowaną na materiale filmowym uzyskanym w rezultacie działań operacyjnych.

- Odnaleźliśmy plik video, który jest spójny z materiałem opisywanym w doniesieniach prasowych i w związku z tym postawiliśmy zarzuty - powiedział Blair. - Sądzę, że można powiedzieć, iż burmistrz pojawia się w tym materiale, ale nie zamierzam wdawać się w szczegóły co robi - dodał.

Szef policji powiedział, że był rozczarowany z powodu zawartości tego pliku. Blair uznał, że choć wideo, o którym donosiły media, istnieje, to jednak nie daje podstaw do postawienia Fordowi zarzutów.

 

 

Ford More Years!

Toronto

Podczas cotygodniowego występu w radiu Newstalk 1010 burmistrz Toronto Rob Ford stwierdził, że nie może doczekać się następnej kampanii wyborczej, dlatego już teraz powie, jakie są jego zasługi dla miasta i z jakich powodów powinien być wybrany na drugą kadencję. Wybory czekają nas za rok, kandydaci mogą rejestrować się od 2 stycznia, wtedy też rusza kampania.

Przede wszystkim podkreślił przeforsowanie projektu rozbudowy metra i zrobienie porządku z agencją ds. mieszkań socjalnych.

Przeciwniczką Forda będzie radna o poglądach prawicowych Karen Stinz, która zarządza TTC. Stinz zapowiedziała swój start w ostatni weekend. Określa się jako "konserwatywną" alternatywę dla obecnego burmistrza.

W szranki z Fordem stanie jeszcze radny David Soknacki, trwają spekulacje o kandydaturze Olivii Chow, posłanki federalnej z NDP, i Johna Tory'ego, byłego lidera PC.

Ford już zaciera ręce. Na razie trudno ocenić jego szanse, wydają się bardzo duże, wziąwszy pod uwagą obecne sympatie wyborców. Nie tylko mieszkańcy Toronto będą zainteresowani wynikami wyborów. Cała Kanada będzie patrzeć na stolicę Ontario.

Burmistrz Ford mówi, że przyszłoroczna kampania wyborcza będzie "krwawa", ale podkreśla, że jest gotowy na wszelkie wyzwania. Czeka na debaty. Ford rozmawiał z dziennikarzami w poniedziałek w swoim biurze w ratuszu, które dzięki halloweenowym dekoracjom przypomina nawiedzony dom.
Burmistrz dodał, że jest spokojny i nie obawia się o wynik wyborów. Mówi, że jego hasło wyborcze będzie brzmiało "Ford More Years".

Brat burmistrza, radny Doug Ford, także przyznał, że walka o władzę w mieście będzie zacięta. Obawia się, że może być nieczysta.

Karen Stinz (na zdjęciu), od 10 lat radna, jest zaś pewna swoich szans. Mówi, że często na początku jest wielu kandydatów, a potem zostaje tylko dwóch. Tym razem ona zamierza być jednym z owych dwóch. Na razie nie podaje szczegółów planowanej kampanii.

Obecna kadencja jest pierwszą sprawowaną przez Forda. Burmistrz ma 44 lata. Zanim objął urząd, przez 10 lat zasiadał w radzie miasta, reprezentując okręg Etobicoke, w którym mieszka.

 

 

E-bike w szczelinie prawnej

Toronto

Użytkownicy rowerów elektrycznych mają niełatwy orzech do zgryzienia. Muszą bowiem rozważyć, czy jeździć ulicą, czy po ścieżkach rowerowych, i zastanowić się, jak zachowywać się na skrzyżowaniach – może przeprowadzać rower? Nawet przedstawiciele Toronto Traffic Services przyznają, że nie łatwo połapać się w przepisach.

Rowery elektryczne mogą jeździć jak wszystkie inne pojazdy poruszające się po drodze i są zobowiązane do przestrzegania przepisów prowincyjnego Kodeksu drogowego (Provincial Traffic Act). Mimo to nie wymaga się od nich prawa jazdy ani ubezpieczenia. Stosują się do nich jeszcze dwa akty prawne: Kodeks karny i Kodeks drogowy dotyczący ruchu na autostradach (Highway Traffic Act). W świetle Kodeksu karnego osoba, która prowadzi pojazd silnikowy po spożyciu alkoholu, ma zawieszane prawo jazdy. Tymczasem kierujący rowerem elektrycznym takiego prawa jazdy nie posiada.

Kolejny problem to drogi, po których rower elektryczny może się poruszać. Jeśli rowerzysta pedałuje i używa tylko siły swoich mięśni, może jeździć po ścieżkach dla rowerów. Gdy włączy silnik, powinien zjechać na jezdnię. Inaczej grożą kary. Pewne jest jedno – osoba dorosła pod żadnym pozorem nie może jeździć na rowerze elektrycznym po chodniku.

Zakłopotani posiadacze rowerów z silnikiem powinni zajrzeć do przewodnika wydanego przez Ministerstwo Transportu. Informacji udziela też ratusz.

 

 

Nie będzie alkoholu u "Chińczyka"

Toronto

Duże sieciowe sklepy typu convenience kolejny raz starają się o uzyskanie zgody na sprzedaż alkoholu. Rząd jednak nie chce z nimi dyskutować. Sklepy zrzeszone w Ontario Convenience Stores Association (m.in. Avondale, 7-11, Mac's, a także Petro-Canada, Imperial Oil i Canadian Tire) chcą sprzedawać lokalne wina i piwa.

Minister finansów Ontario Charles Sousa mówi jednak, że rząd planuje wprowadzić punkty sprzedaży LCBO w niektórych sklepach spożywczych, nie chce jednak, by alkohol był dostępny w sklepach za rogiem. Argumentem za tą polityką jest utrudnienie nieletniej młodzieży dostępu do alkoholu.

Politycy PC są jednak za tym, by prywatne nieduże sklepy mogły prowadzić sprzedaż alkoholu. Nowi demokraci przychylają się do opinii rządu i uważają, że nie ma potrzeby, by w sklepach convenience pojawiły się stoiska z alkoholem. W sklepach LCBO wybór jest bardzo duży, a sprzedaż – prowadzona odpowiedzialnie. Właśnie w ten sposób państwo bierze odpowiedzialność za to, by alkohol trafiał tylko do osób pełnoletnich.

Stowarzyszenie sklepów convenience domaga się też określenia, co może być sprzedawane w Beer Store. Jego członkowie twierdzą, że w niektórych sklepach można znaleźć np. ubrania czy sprzęt do grillowania. Skoro już Beer Store dostał wyłączne prawo do sprzedaży piwa, to nie powinien wchodzić w kompetencje innych i powoli przekształcać się w sklep typu convenience, który sprzedaje piwo.

Obecnie w 219 sklepach znajdują się punkty agencyjne LCBO – przede wszystkim w miejscowościach, które nie są wystarczająco duże, by opłacało się w nich otwierać cały sklep.

Rząd planuje otworzyć jeszcze 10 punktów LCBO Express w sklepach spożywczych.

 

 

Mississauga

Burmistrz Hazel McCallion dokonała oficjalnego otwarcia symulatora lotniczego uFly, który mieści się przy Meyerside Dr. Symulator jest repliką kokpitu boeinga 777 i zawiera części wzięte z wyposażenia oryginalnego samolotu. Każdy przycisk i każda gałka wykonują funkcje jak w rzeczywistej maszynie. Z symulatora będą mogli korzystać zarówno piloci, jak i osoby indywidualne czy firmy. Każdy będzie mógł sprawdzić swoje umiejętności, wybierając jedno z setek lotnisk na całym świecie. W zeszłą sobotę podczas otwarcia za sterami usiadła pani burmistrz – można się łatwo domyślić, że wybór padł na lotnisko Pearsona. Pod okiem instruktora burmistrz McCallion wystartowała, zrobiła krótki przelot nad GTA i wróciła. Na początku miała nie lądować, ale symulator zrobił na niej tak duże wrażenie, że chciała wykonać także ten manewr. Po wszystkim stwierdziła, że bardzo jej się podobało i może po przejściu na emeryturę pomyśli o nauce latania. Przy okazji podkreśliła, że największe kanadyjskie lotnisko leży w granicach Mississaugi, a nie Toronto, jak często błędnie sądzą przybywający na nie.

 

 

Mississauga

W niedzielę, 27 października, poseł Władysław Lizoń świętował z przedsiębiorcami zamknięcie kanadyjskiego tygodnia małych przedsiębiorstw (Small Business Week). Przed wyborem do parlamentu federalnego Lizoń sam był przedsiębiorcą, zna więc z autopsji problemy tych, którzy prowadzą firmy. Powiedział, że rząd chce wspierać małe przedsiębiorstwa i w tym celu podejmuje takie kroki, jak wprowadzenie ulg podatkowych czy rezygnacja z niepotrzebnych formalności. Stara się też ułatwiać firmom dostęp do rynków zagranicznych. Podkreślił też, że małe przedsiębiorstwa pełnią ważną rolę w społeczności lokalnej – sponsorują drużyny sportowe czy biorą udział w akcjach charytatywnych. Według statystyk przedstawionych przez posła Lizonia, 98 proc. kanadyjskich przedsiębiorstw jest kwalifikowanych jako małe. Mali przedsiębiorcy zatrudniają 70 proc. pracowników sektora prywatnego.

 

 

Mississauga

W zeszły piątek o 6 wieczorem doszło do karambolu w okolicy skrzyżowania ulic Dundas i Hurontario. Śledczy prowadzą badania stanu technicznego czarnego lincolna, od którego najprawdopodobniej wszystko się zaczęło. Usuwanie zniszczeń i odholowywanie pojazdów trwało do późnych godzin wieczornych. W tym czasie ulica Dundas była zamknięta. Zderzeniu uległo 17 pojazdów, ponad 20 osób zostało rannych, na szczęście nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń. Policja próbuje odtworzyć przebieg wydarzeń, zanim postawi jakiekolwiek zarzuty. Na razie wykluczono alkohol jako przyczynę wypadku, teraz wysiłki skupiają się na ustaleniu, czy samochód, który zapoczątkował ciąg wydarzeń, był sprawny. Rzeczniczka prasowa policji powiedziała, że mamy do czynienia z niecodzienną skalą wypadku. Dlatego na odtworzenie przebiegu wydarzeń trzeba kilku dni. Lincoln navigator SUV był prowadzony przez 62-letnią kobietę, która doznała niewielkich obrażeń. Samochód jechał na zachód ulicą Dundas, uderzył w 16 innych pojazdów, zanim zatrzymał się na słupie elektrycznym po południowej stronie drogi. Zniszczenia świadczą o sile uderzenia. Jeden niewielki samochód po zderzeniu uderzył w wiatę przystanku autobusowego.

 

 

Peterborough

Policja donosi o dużej liczbie kolizji pojazdów z dziką zwierzyną w rejonie Peterborough. W ostatni weekend policja była wzywana sześciokrotnie do wypadków. Za każdym razem na jezdnię wtargnął jeleń. Na szczęście nikt z pasażerów nie odniósł obrażeń. Nie wiadomo nic o jeleniach. Policja przestrzega kierowców, aby zwłaszcza o tej porze roku, gdy jelenie poszukują pokarmu, ze szczególną uwaga obserwowali okolice jezdni.

 

 

Toronto

Sears Canada rezygnuje z powierzchni handlowych zajmowanych w pięciu centrach handlowych, w tym ze swojego flagowego sklepu w Eaton Centre. Oprócz tego znikną sklepy w Sherway Gardens (Toronto), w Markville Shopping Centre (Markham, Ont.), London-Masonville Place (London, Ont.) i Richmond Centre (Richmond, B.C.). Centrami zarządza Cadillac Fairview i jego partnerzy. Odsprzedawane powierzchnie mają wartość 400 milionów dolarów i jest to największa sprzedaż od czasu, gdy Sears zaczął sprzedawać aktywa i likwidować etaty. Eaton Centre jest jednym z najbardziej widocznych punktów, znajduje się też w najbardziej turystycznej okolicy. Szacuje się, że w sumie pracę straci 965 osób. Sears mówi, że osoby te będą mogły ubiegać się o inne prace w ramach firmy.

 

 

Mississauga

Dla mieszkańca Mississaugi to miały być spokojne wakacje na Kubie, a tymczasem nie wiadomo, kiedy mężczyzna będzie mógł wrócić do domu. 32-letni Damian Buksa, Kanadyjczyk polskiego pochodzenia, poleciał na wyspę 21 lipca. Pewnej nocy po imprezie poznana na miejscu osoba odwoziła Buksę i jeszcze jednego pasażera do domu. Samochód uderzył w drzewo. Kierowca zginął na miejscu, Buksa i drugi pasażer odnieśli obrażenia. Pojazd był wypożyczony przez Buksę, dlatego też wszystkie oskarżenia skupiły się na nim.
Teraz turysta z Kanady musi zostać na Kubie do czasu rozwiązania sprawy. Trwa śledztwo. Pytał w konsulacie o zasadność takiego nakazu. Powtórzono mu, że jest to legalne. Wszystko wygląda tak, jakby to Buksa musiał teraz udowodnić, że jest niewinny. Matka chłopaka robi co może, by jej syn mógł wrócić. Wzywa rząd kanadyjski do podjęcia działań.

 

 

Jedna czwarta wyszła z długów!

Toronto

Prawie jedna czwarta Kanadyjczyków w 2013 roku wyszła z długów. Reszta niestety ma do zapłacenia więcej należności niż w ubiegłym roku.
Ankietę przeprowadził Royal Bank of Canada. Dokładnie 24 proc. badanych powiedziało, że nie biorąc pod uwagę kredytów hipotecznych, w 2013 roku wyszła z długów. Dla porównania, w 2012 roku było to 26 proc. i 22 proc. w 2011.

Wśród tych, którzy jeszcze mają coś do spłacenia, średnie zadłużenie wzrosło względem zeszłego roku o 2779 dol. do 15 920 dol. Jest to duży wzrost. Wcześniej w 2012 względem 2011 odnotowano wzrost zaledwie o 83 dolary.

Część osób coraz bardziej uświadamia sobie problem zadłużenia i stara się coś z nim robić, by uniknąć wysokich odsetek. Kanadyjczycy odkrywają zalety spłacania debetu na kartach kredytowych lub otwierania linii kredytowej na dom, co wiąże się często z dużo niższym procentem. Starają się w jakiś sposób zarządzać swoim zadłużeniem.

Jednak zasadniczą sprawą pozostaje zmiana nawyków zakupowych. Dług przeważnie narasta powoli, problem pojawia się w momencie utraty pracy czy innej zmiany sytuacji, która powoduje, że dochody znacznie się zmniejszają. A potrzeby pozostają takie same i jeszcze trzeba spłacać raty.

W drugim kwartale stosunek długu do zarobków dla przeciętnego gospodarstwa domowego wyniósł 163,4 proc., w pierwszym – 162,1.

Ekonomistka TD Diana Petramala mówi, że w dłuższej perspektywie czasowej wygląda na to, że zadłużenie będzie rosło, jednak coraz wolniej. Stosunek długu do zarobków na poziomie 163 to trochę dużo i jest zdania, że wartość ta powinna spaść do 152-153 proc. Długi są jeszcze takie, że przeciętne gospodarstwa domowe są w stanie sobie z nimi poradzić, ale nowe zobowiązania będą zaciągane mniej chętnie. Może maleją długi na kartach kredytowych, ale wciąż dużo osób kupuje samochody na kredyt.

Według ankiety przeprowadzonej przez RBC, długi spędzają sen z powiek 38 proc. Kanadyjczyków. Dokładnie ta sama liczba badanych stwierdziła, że nie jest zaniepokojona swoim zadłużeniem. Bank podaje też, że część respondentów, aby zmniejszyć wydatki, odkłada wyjazd na wakacje czy zakup samochodu.

 

 

BlackBerry - koniec złudzeń

Toronto

Podczas kolejnej rundy zwolnień 300 pracowników centralnego biura BlackBerry w Waterloo straci pracę. Posunięcie jest podyktowane cięciami kosztów.

Przedstawiciele firmy powiedzieli we wtorek, że ostatnie zwolnienia były zapowiadane jeszcze we wrześniu, gdy mówiono o tym, że BlackBerry musi zredukować zatrudnienie o 40 proc., czyli zwolnić 4500 osób.

Firma przechodzi transformację i musi zrobić wszystko, by utrzymać swoją pozycję, osiągnąć zadowalające rezultaty finansowe i móc dalej konkurować na rynku telefonów. Rzecznik prasowy BlackBerry w oświadczeniu e-mailowym przyznała, że przedsiębiorstwo docenia swoich pracowników i zdaje sobie sprawę, jak trudno będzie im przyjąć te wiadomości.

BlackBerry najprawdopodobniej do końca maja przyszłego roku będzie musiał pokryć koszty w wysokości 400 milionów dolarów amerykańskich. Jest to związane zarówno z odprawami, jak i z przebudową linii produkcyjnych czy z działaniami marketingowymi i sprzedażą.

We wrześniu firma otrzymała propozycję przejęcia przez Fairfax Financial, który ma teraz większość akcji. Za akcję zapłacono by 9 dolarów, a oferta zawierająca szereg warunków opiewa na 4,7 miliarda dolarów. Oferty złożyły też m.in. takie firmy, jak Google, SAP, Microsoft czy Cisco.

Ostatnim sukcesem BlackBerry jest udostępnienie aplikacji BlackBerry Messenger innym użytkownikom smartfonów.

Firma podaje, że ściągnęło już ją 20 milionów użytkowników, przy czym połowa pobrań miała miejsce w pierwszej dobie po wypuszczeniu na rynek.

 

 

Kolejne zwolnienia w Hamilton

Hamilton

U.S. Steel Corp. zamyka zakłady produkcji stali w Hamilton, skutkiem czego pracę straci 47 osób. Zwolnienia będą miały miejsce pod koniec roku.

Wcześniej w 2010 roku firma wstrzymała produkcję w Hamilton Works – większość pracowników została wtedy przeniesiona do innych działów.

Obecnie U.S. Steel zatrudnia ponad 800 osób. Firma zaczęła produkować i obrabiać stal w 2007 roku po przejęciu Stelco – jednego z największych producentów stali w Kanadzie. Zanim transakcja doszła do skutku, rząd kanadyjski prowadził długie dyskusje z Amerykanami. W 2011 roku podpisano umowę, na mocy której U.S. Steel miała utrzymać produkcję w Kanadzie przez co najmniej cztery lata i wyremontować zakłady. U.S. Steel posiada też zakład Lake Erie Works w Nanticoke, Ont.

W decyzję o zamknięciu zakładu w Hamilton rząd nie będzie ingerował. Rzecznik prasowy ministra gospodarki powiedziała, że jest to decyzja biznesowa U.S. Steel. Powodem jest cięcie kosztów w przedsiębiorstwie. Redukcje dotykają jeszcze dwóch zakładów znajdujących się na terenie Stanów Zjednoczonych. W trzecim kwartale U.S. Steel odnotowała stratę na poziomie 1,79 miliarda dolarów.

 

 

Komunalne z luksusowymi?

Toronto

Miasto chce, żeby w ramach nowego condominium Bayside planowanego nad brzegiem jeziora Ontario przy Sherbourne Common, powstało 71 mieszkań, które będzie można wynająć po przystępnych cenach.

Radna Ana Bailao, która przewodniczy komisji ds. przystępnego budownictwa mieszkaniowego, podkreśla, że innowacja polega na wyodrębnieniu tych mieszkań już we wczesnej fazie projektu. Bailao mówi, że z założenia 20 proc. mieszkań nad jeziorem budowanych przez deweloperów powinno być przystępnych cenowo. W ten sposób mają powstawać zdrowe społeczności, które składają się z różnych ludzi o różnych wymaganiach i możliwościach.

Czynsz za mieszkanie z jedną sypialnią ma wynosić 800 dolarów, za mieszkanie z trzema sypialniami – 1100 dolarów.

Burmistrz Ford nie sprzeciwia się pomysłowi, jednak zastanawia się, czy wytyczne powinny obowiązywać w danej lokalizacji. Podkreśla, że są to najdroższe mieszkania. Będą kosztować 15 milionów dolarów, a pieniądze mają pochodzić z Affordable Housing Program – programu prowincyjno-federalnego. Potem ma nimi zarządzać organizacja non-profit.

Pomysł, zanim zostanie wdrożony, musi być zaakceptowany przez burmistrza, komitet wykonawczy i radę miasta.

 

 

Toronto lotnictwem silne

Toronto

Byłe zakłady produkcyjne de Havillanda w Downsview Park zostaną przekształcone w centrum naukowe i szkoleniowe, którymi zarządzać będą wspólnie Centennial College i Bombardier. Rząd prowincji zgodził się na przekazanie do 26 milionów dolarów na rzecz tego projektu.

Zakłady będą odnowione i przekształcone w sale wykładowe, pracownie i hangar. W nowym ośrodku ma też działać grupa złożona z pracowników naukowych i przedstawicieli biznesu.

Centennial College ciągle jeszcze czeka na zgodę rządu federalnego. Wcześniej nie może wystartować z projektem, jako że Downsview Park jest własnością rządu Kanady.

Premier Kathleen Wynne mówi, że jest to inwestycja o znaczeniu strategicznym. W Ontario przemysł lotniczy zatrudnia 22 000 osób, a dochody ze sprzedaży sięgają 6,5 miliarda dolarów. W Ontario działa 14 z 25 największych firm lotniczych na świecie, w tym Honeywell, Bombardier i Pratt & Whitney Canada.

Na programie lotniczym w Centennial College studiują obecnie 383 osoby. Nowe przestrzenie będą mogły pomieścić 906 studentów. Dzięki temu będzie można wypełnić lukę na rynku, jaka powoli tworzy się, gdy sporo dotychczasowych pracowników odchodzi na emerytury. Bombardier widzi, że jego załogę czeka zmiana pokoleniowa.

 

 

Żołnierze zostawiani samym sobie?

Ottawa

Poważnie ranni żołnierze są zwalniani z wojska, zanim dosłużą do emerytury. Tak się dzieje mimo zapewnień rządu.

W zeszły piątek został zwolniony do służb rezerwowych kpr. David Hawkins, żołnierz wojsk inżynieryjnych. O to, by móc otrzymywać emeryturę, walczył przez wiele miesięcy. Powodem zwolnienia był stres pourazowy. Hawkins nie mógł już służyć za granicą.

Od września 2008 do kwietnia 2009 roku pracował w siłach szybkiej reakcji zajmujących się głównie atakami samobójczymi i bombami podkładanymi przy drogach. Po powrocie z misji okazało się, że mógł spać tylko w samochodzie, bo tylko tam czuł się komfortowo, tak jak spał w pojeździe opancerzonym, gotowy do walki z talibami. Bierze 13 rodzajów leków, przechodzi też kurację w wojskowym centrum leczenia stresu pourazowego.

Mówi, że w przyszłości chciałby się przekwalifikować i zostać strażakiem.

Na leczenie jest jednak ustalony limit czasowy. Hawkinsowi dano więc ultimatum, że albo wraca do służby, albo nie będzie otrzymywał pensji. Jako rezerwista funkcjonuje na nieco innych zasadach, ale przysługują mu benefity dla weteranów. Będzie mógł też przejść na emeryturę.

Szeregi armii opuści też kpr. Glen Kirkland. W czerwcu wnioskował o pozostanie w armii. Na jego prośbę odpowiedział były minister obrony Peter MacKay, który zapewnił, że jest dla niego miejsce do września 2015 roku i że armia nie zwalnia wcześniej ludzi. Okazało się jednak, że ta zasada nie stosuje się do wszystkich. Gdy Kirkland zdał sobie sprawę, że został potraktowany w sposób szczególny, postanowił sam odejść.

Powiedział, że w wojsku zawsze był członkiem zespołu, traktowanym według tych samych zasad co inni. Takie podejście do sprawy przeczy wszystkiemu, w czym dotychczas uczestniczył.

 

 

Flaherty: Senat to zagroda dinozaurów

Ottawa

Minister finansów Jim Flaherty powiedział podczas konferencji prasowej po poniedziałkowym spotkaniu z ekonomistami zajmującymi się rozwojem sektora prywatnego, że zawierucha w Senacie szkodzi programowi gospodarczemu Partii Konserwatywnej.

Senat zastanawia się, co począć z senatorami, wokół których było ostatnio głośno z powodu niesłusznie otrzymywanych zwrotów wydatków. Minister Flaherty został zapytany, czy Patrick Brazeau, Mike Duffy i Pamela Wallin powinni zostać zawieszeni bez wypłat diet. Przyznał, że zawsze był zwolennikiem likwidacji senatu. Jego zdaniem, Senat jest przestarzałą instytucją.

Flaherty przekazał też, że rząd dąży do zbilansowania budżetu na rok 2015-16. Wcześniej parlamentarne biuro budżetowe opublikowało aktualizację budżetu. Znalazła się w niej także prognoza mówiąca o tym, że w 2015 roku budżet, zgodnie z planem, będzie się bilansował mimo spodziewanego spowolnienia gospodarki.

Minister wyraził zadowolenie, że biuro zgadza się z nim co do prognoz, dodał jednak, że nie wzięło pod uwagę zamrożenia płac w służbach publicznych. Dodał, że w roku budżetowym 2015–16 będzie chciał nawet wypracować zysk.

Podczas mowy na otwarcie obecnej sesji parlamentu gubernator generalny mówił też o wyrównaniu różnic cenowych między Kanadą a Stanami Zjednoczonymi. Flaherty zapowiedział, że w tej sprawie będzie rozmawiał z szefami największych amerykańskich sieci handlowych. Zlecono też badanie rynku. Minister przyznał, że czasem różnice są uzasadnione, ale często jest to po prostu chęć czerpania korzyści.

Ekonomiści podczas spotkania zwrócili też uwagę na szybki wzrost cen nieruchomości w niektórych rejonach kraju. Minister powiedział, że jakkolwiek będzie dalej monitorował sytuację, to nie zamierza na razie podejmować żadnych działań.

Konserwatyści spotkali się także w czwartek w Calgary. Wśród głównych tematów dorocznego zjazdu klubu partii znalazła się sprawa ograniczenia wydatków do poziomu 300 miliardów dolarów w roku następnym po zbilansowaniu budżetu (2016–17) i w czterech kolejnych.

 

 

Target ostro wchodzi w drogę Walmartowi

Toronto

Target ogłasza, że w listopadzie otworzy w Kanadzie jeszcze 33 sklepy, w tym pierwsze punkty w Nowym Brunszwiku, na Wyspie Księcia Edwarda i w Nowej Fundlandii.

Amerykańska sieć sklepów ekspansję w Kanadzie rozpoczęła w marcu. Pierwsze sklepy otwierane były w Ontario. 13 listopada czeka nas otwarcie 31 sklepów, w tym we Fredericton, w Moncton, Saint John, N.B., Charlottetown, P.E.I., Corner Brook i St. John's, N.L. oraz kilka w Kolumbii Brytyjskiej, Albercie, Manitobie, Ontario, Quebecu i Nowej Szkocji.

Potem 22 listopada Target pojawi się w St. Catharines, Ont., i Sherbrooke, Que.

 

 

Rośnie dynamika handlu internetowego

Ottawa

Statistics Canada podaje, że wartość zakupów dokonanych przez Internet w 2012 roku osiągnęła 18,9 miliarda dolarów. Jest to o 24 proc. więcej w porównaniu z rokiem 2010, kiedy to przeprowadzono wcześniejsze badanie.

Z ostatnich danych wynika, że 56 proc. internautów dokonało zakupu za pośrednictwem sieci (w 2010 było to 51 proc.). 77 proc. osób szukało informacji o towarach lub usługach. Zakupów online najczęściej dokonywali konsumenci w wieku 25-34 lat. Przeciętny klient dokonał zakupu 13 razy i wydał około 1450 dolarów.

Najczęściej kupowano bilety lotnicze lub rezerwowano noclegi (58 proc. zakupów) lub bilety na różne wydarzenia (52 proc.).

 

 

Przygnało żarłacza na północ

St. John's

Naukowcy śledzą żarłacza białego (rekina ludojada), który zbliża się do zatoki Placentia w południowej Nowej Fundlandii. Rekin po raz pierwszy został schwytany i oznakowany przez badaczy z grupy Ocearch u wybrzeży Florydy. Nazwano go Lydia.

Zwierzę ma 4,3 metra długości i waży tonę. Niecodziennie taki okaz zapuszcza się do Nowej Fundlandii. Naukowcy zastanawiają się, gdzie popłynie dalej i czy wody otaczające Kanadę są terenami lęgowymi rekinów. Przypuszczają, że do Nowej Fundlandii zwabiła go duża populacja fok – jest to jednak tylko przypuszczenie. Zbyt wiele niewiadomych wiąże się z tym gatunkiem.

Poprzez śledzenie migracji żarłaczy naukowcy chcą się dowiedzieć czegoś więcej o tym gatunku. Wciąż brakuje danych, na podstawie których można by dokładnie określić, gdzie odbywa się rozród i w jakich rejonach wychowywane są młode.

Badacz rekinów z Memorial University w St John's, Ian Hamilton, mówi, że nie jest jednak zaskoczony pojawieniem się żarłacza w tej okolicy. Twierdzi, że prawdopodobnie drapieżniki były tu już wcześniej, tylko ludzie nie zdawali sobie z tego sprawy. Teraz ci, którzy będą się chcieli kąpać, dwa razy się zastanowią, czy wchodzić do wody. Zdaniem Hamiltona, wokół tego gatunku narosło wiele mitów, które trzeba rozwiać.

 

 

Marois niespieszno do wyborów

Quebec

City Premier Quebecu Pauline Marois oświadczyła, że rząd Parti Québécois nie dąży do przedterminowych wyborów w końcu 2013 roku. Takie oświadczenie wygłosiła na zakończenie dwudniowego spotkania gabinetu w Saint-Michel-des-Saints w regionie Lanaudiere.

Powiedziała też, że w planach są jeszcze wybory uzupełniające w okręgu Outremont (Montreal) i Viau (Laval), w którym PQ ma nie wystawić swojego kandydata, jeśli będzie startował Philippe Couillard z Partii Liberalnej. Couillard stwierdził, że w następnych wyborach chce wystartować ze swojego rodzimego okręgu Roberval, nie wykluczył jednak startu w wyborach uzupełniających. Prawdopodobna data wyborów uzupełniających to 9 grudnia.

Dziennikarze sugerują, że ministrowie są podzieleni w kwestii przedterminowych wyborów. Nie wiadomo, czy teraz PQ uzyskałaby większość. Partia sprawuje władzę od roku 2012.

Projektem rządu, o którym ciągle jest głośno, jest karta wartości. Tym razem w ostatnią sobotę tysiące osób wyraziło swoje poparcie dla propozycji i przeszło ulicami Montrealu. Demonstrację zorganizowała grupa "Les Janettes", która powstała w połowie października za sprawą pisarki Janette Bertrand. Bertrand napisała list, w którym zwróciła uwagę na to, że walka o wolności religijne przysłania sprawę równouprawnienia kobiet i mężczyzn.

Jej zdaniem, karta powinna nazywać się "Secular Charter of Quebec" i jasno rozdzielać Kościół od państwa, po to by promować równe traktowanie kobiet i mężczyzn oraz obronę praw kobiet. Pod taką petycją podpisało się 39 000 osób.

 

 

Edmonton

W ubiegłą niedzielę w południowej Albercie spadł pierwszy śnieg. Wydano nawet ostrzeżenia pogodowe dla siedmiu regionów. Mimo iż tego samego dnia o 4.29 po południu (czasu lokalnego) zostały zniesione, policja wciąż prosiła kierowców o ostrożną jazdę. Od rana w niedzielę w okolicach Calgary na drogi sypano sól, by przeciwdziałać tworzeniu się lodu – przede wszystkim na mostach i wzniesieniach. Miasto nie spodziewało się jednak narastania pokrywy śnieżnej. Temperatura powietrza powodowała, że śnieg szybko topniał. Nie uruchamiano pługów śnieżnych, choć były one przygotowane. Do poniedziałku drogi były przejezdne. Najprawdopodobniej z powodu warunków pogodowych w wypadku samochodowym zginęły dwie osoby. Wypadek miał miejsce na skrzyżowaniu Highway 27 i Range Road 250 w pobliżu Three Hills. Ciężarówka zderzyła się z ciężką maszyną.

 

 

Ottawa

Kanadyjscy naukowcy stwierdzili, że pszczoły nie tylko zapylają rośliny, ale mogą też ograniczać namnażanie się szkodników roślin uprawnych. Badacze z ośrodka w Harrow (okolice Windsor) twierdzą, że wylatując z ula, pszczoły mogą przechodzić po tacy z organicznym środkiem ochrony roślin. Cząsteczki nawozu przyczepiają się wtedy do odnóży i włosków owada, a następnie są przenoszone na rośliny. Prowadzono eksperymenty z grzybami Beauvaria bassiana w szklarni z papryką i na polu rzepaku. Efekty są obiecujące. Grzyby chronią przed mączlikami i mszycami. Ich zarodniki osiadają na insektach i wnikają w nie. Badania nad metodą zapoczątkowano na uniwersytecie w Guelph, a kontynuowane są w Harrow. Nazywana jest "bee vectoring". Naukowcy twierdzą, że ogranicza występowanie niektórych chorób roślin nawet o 80 proc. Rząd zatwierdził metodę w przypadku grzybów Beauvaria bassiana w 2013 roku. Stale rośnie zainteresowanie odbiorców. Na początku tego miesiąca zwróciła uwagę Ontario Greenhouse Vegetable Growers podczas konferencji Canadian Greenhouse, która odbyła się w Niagara Falls. Obecnie papryka uprawiana w szklarniach jest poddawana opryskom. Pszczoły i tak zapylają rośliny, więc wykorzystanie ich do przenoszenia środków insektobójczych byłoby sposobem na oszczędzenie czasu i pieniędzy plantatorów. Zaletą metody jest jej dokładność – pszczoła zostawia substancje na kwiatach, podczas oprysków środek trafia też na inne części rośliny. W ten sposób zużycie pestycydów jest mniejsze. Naukowcy mają też nadzieję, że biopestycydy będą stopniowo wypierać starsze, bardziej inwazyjne środki chemiczne.

 

 

Waszyngton

Jakkolwiek Stany Zjednoczone słyną z podsłuchiwania wielu przywódców państw, to jest mało prawdopodobne, by National Security Agency słuchała, z kim i oczy rozmawia premier Stephen Harper – twierdzi profesor Wesley Wark, uczący na University of Ottawa w szkole spraw publicznych i międzynarodowych. Dodaje, że styl pracy kanadyjskiego premiera, który jest dyskretny i nieskory do prowadzenia ważnych rozmów przez telefon, czyni go mało atrakcyjnym celem. Powołuje się przy tym na umowę podpisaną przez tzw. kraje Five Eyes. Kanada, USA, Wielka Brytania, Australia i Nowa Zelandia postanowiły, że nie będą szpiegować się wzajemnie. Agencje bezpieczeństwa wymienionych państw od lat współpracują ze sobą i wymieniają informacje. Tymczasem brytyjska gazeta "The Guardian" – cytując dokumenty przekazane przez Edwarda Snowdena – podaje, że Stany podsłuchują 35 światowych liderów. Profesor Wark przyznaje, że jest to wielce prawdopodobne i pewnie nawet zdziwilibyśmy się, gdybyśmy poznali nazwiska podsłuchiwanych. Biuro premiera nie odpowiadało na pytania w tej sprawie. Kanadyjska agencja szpiegowska Communications Security Establishment podaje, że kraje Five Eyes nie podsłuchują swoich obywateli. Tymczasem również brytyjski "Guardian" publikował materiały o tym, że NSA, kanadyjski CSEC i brytyjskie Government Communications Headquarters współpracowały podczas prowadzenia monitorowania komputerów i rozmów telefonicznych podczas dwóch szczytów G20 w Londynie w 2009 roku. Wtedy kontrolowano m.in. telefony BlackBerry polityków. A takich telefonów używali np. goście z Kanady. Protokoły bezpieczeństwa stosowane w BlackBerry nie są już przeszkodą dla NSA. Część kanadyjskich połączeń internetowych jest też obsługiwana w Stanach Zjednoczonych.

 

 

Toronto

W związku z Halloween grupa Sierra Club Canada przestrzega, że nie wszystkie farby używane do malowania twarzy są bezpieczne. Z przeprowadzonych badań wynika, że niektóre farby zawierają ołów, kadm, chrom, inne metale ciężkie i substancje toksyczne, które mogą wniknąć przez skórę do organizmu. Dlatego zawsze należy zwracać uwagę, czy na opakowaniu zestawu farb jest podany skład i czy na pewno niczego w nim nie brakuje. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości, lepiej wybrać inny. Zgodnie z federalnym Food and Drugs Act, nielegalne jest sprzedawanie i importowanie farb do twarzy zawierających metale ciężki czy kostiumów pomalowanych takimi farbami. W przypadku kostiumów może się zdarzyć, że substancje znajdą się jednak w czymś innym niż farba. Nie ma jednak obowiązkowych testów. A tak naprawdę przebrania na Halloween czy farby do twarzy nie są wytwarzane w Kanadzie. Metale ciężkie powodują m.in. uszkodzenie systemu nerwowego i nerek, a u dzieci zakłócają rozmów mózgu. Dermatolodzy wątpią jednak, że jednorazowa aplikacja farb może wywołać takie skutki. Każdy kosmetyk stosowany po raz pierwszy może wywołać reakcję uczuleniową (swędzenie, zaczerwienienie), zwłaszcza u dzieci, które mają delikatną skórę.

 

 

Afera, która blokuje Senat

Ottawa

Najwcześniej w piątek możemy spodziewać się głosowania w Senacie nad zawieszeniem trójki senatorów i odebraniem im diet. Do Senatu mają trafić trzy ustawy dotyczące senatorów Mike'a Duffy'ego, Pameli Wallin i Patricka Brazeau. Jeśli przejdą, senatorowie nie będą otrzymywać diet, benefitów i funduszy na prowadzenie biura. Nie będą też mogli zasiadać w Senacie przez dwa lata, czyli do czasu następnych wyborów.

Opóźnienia są spowodowane sprawami proceduralnymi. Ustawy, na mocy których troje senatorów ma być zawieszonych, zostały przedstawione przez lidera konserwatystów Claude'a Carignana w zeszłym tygodniu.

Ten sam senator potem wystąpił z wnioskiem o ograniczenie czasu debaty nad wcześniejszymi propozycjami jego autorstwa.

Senator Joan Fraser z Partii Liberalnej zgłosiła zastrzeżenie, że są to różnego typu wnioski i nie można ich mieszać. Zaraz też pojawiły się głosy, że konserwatyści chcą celowo skrócić czas dyskusji na temat wydatków i dalszych losów swoich senatorów.

W poniedziałek wyszła na jaw informacja o drugim czeku, który miał otrzymać senator Duffy z biura premiera.

Nie wiadomo jednak, czy na tym koniec, stwierdzono bowiem, że biuro premiera wystawiło mu "co najmniej dwa czeki".

Duffy dostał czek na 90 000 dolarów od szefa biura premiera Nigela Wrighta, by mógł oddać bezprawnie uzyskany zwrot kosztów mieszkania w Ottawie. Do tego prawnik Partii Konserwatywnej przekazał prawnikowi Duffy'ego 13 500 dolarów. Senator powiedział, że te pieniądze były przeznaczone na opłaty prawne związane z dobrowolnym oddaniem niesłusznie naliczonych zwrotów. . Po tym oświadczeniu nastąpiła seria pytań dotyczących etycznych aspektów sprawy.

Premier Harper oświadczył we wtorek, że nie ma nic złego w płaceniu pieniędzmi podatników za koszty prawne poniesione przez senatora Duffy'ego.

Dodał, że jest to normalna praktyka stosowana przez wszystkie partie. W stosunku do prawnika partii nie będą wyciągnięte żadne konsekwencje
Darowizny na rzecz partii politycznych są wspierane przez odpis podatkowy, a więc z budżetu państwa. Okazuje się jednak, że nie wszyscy senatorowie są równo traktowani. Patrickowi Brazeau nie zaproponowano zwrotu kosztów prawnych. Podobnie było w przypadku Pameli Wallin – ani w czasie, gdy była w Partii Konserwatywnej, ani gdy zrezygnowała z członkostwa. W środę rano odbyło się spotkanie senatorów z Partii Konserwatywnej.

Zastanawiano się, czy można wnioskować o skrócenie czasu zawieszenia trójki senatorów i osiągnąć kompromis polegający na płaceniu benefitów na opiekę zdrowotną. W sprawie trojga senatorów toczy się postępowanie prowadzone przez RCMP.

 

 

Eksperymentują z kawą

London

Od 4 listopada klienci Tima Hortonsa w London i Columbus (Ohio) będą mogli zdecydować, czy chcą wypić taką kawę jak dotychczas, czy może wolą spróbować nowej dark roast. Jest to pierwszy raz w 49-letniej historii firmy, gdy oferowany jest inny rodzaj kawy. Nowa kawa będzie robiona ze 100-proc. arabiki i ma być sprzedawana w tej samej cenie co regularna.

Tim Hortons zdecydował się na ten krok pod wpływem polityki prowadzonej przez rywali – McDonalds i Starbucks wprowadziły zniżki i programy lojalnościowe dla klientów.

 

 

Najmłodszy poseł w Nunavucie

Iqualit

David Joanasie w wieku 30 lat został wybrany na posła Nunavutu. Patrząc jednak na inne parlamenty prowincyjne i Izbę Gmin, wcale nie jest najmłodszym posłem.

Kanada miała już premiera, który objął ten urząd, gdy miał 39 lat. Joe Clark, bo o nim mowa, mandat poselski otrzymał w 1972 roku, w wieku 33 lat. Bob Rae trafił do Izby Gmin mając lat 30, po wyborach uzupełniających w 1978 roku jako poseł NDP.

Obecnie wcale nie jest inaczej. Nie trzeba mieć siwych włosów, by zostać wybranym.

Najmłodszym posłem federalnym w historii kanadyjskiej legislatury jest Pierre Luc Dessault z NDP, urodzony 31 maja 1991 roku. Dessault został wybrany w 2011 roku w okręgu Sherbrooke. Zaczynał więc, ledwie skończywszy 20 lat, a obecnie zasiada w jednej z komisji rządowych.

Był to czas, gdy NDP postawiła właśnie na nowe młode twarze. Z Quebecu wywodzi się jeszcze czterech dwudziestokilkuletnich posłów: Charmaine Borg (ur. 3 listopada 1990 r.), Matthew Dubé (ur. 3 maja 1988), Mylene Freeman (ur. 7 marca 1989) i Laurin Liu (ur. 13 listopada 1990), zwanych McGill Four – od uczelni, na której studiowali, gdy zostali wybrani.

Andrew Scheer, poseł federalny z ramienia Partii Konserwatywnej z okręgu Regina-Qu'Appelle, Sask., urodzony 20 maja 1979 r., został wybrany w 2005 roku. Miał wtedy 25 lat. Siedem lat później został najmłodszym marszałkiem Izby Gmin.

Niki Ashton do parlamentu dostała się dopiero za drugim razem, Gdy startowała po raz pierwszy, miała 23 lata. Od 2006 roku reprezentuje okręg Churchill, Man. Niedawno starała się o przywództwo w swojej partii – NDP, obiecując, że chce zachęcać ludzi ze swojego pokolenia do angażowania się w politykę. Zajmuje się sprawami kobiet.

Kandydatura Ruth Ellen Brosseau z NDP (ur. 26 kwietnia 1984 r.) podczas wyborów federalnych w 2011 roku była kwestionowana. Brosseau startowała w okręgu Berthier-Maskinongé, Que. Zarzucano jej, że nie pochodzi z okręgu, z którego startuje, i że podczas kampanii pojechała na wakacje do Las Vegas. Mimo to została wybrana.

Pierre Poilievre, poseł konserwatywny z Nepean-Carleton, Ont., wszedł do Izby Gmin, mając 25 lat. Od 2004 roku zajmował kilka ważnych stanowisk, był m.in. sekretarzem premiera, ministra do spraw międzyrządowych, szefa skarbu państwa, a obecnie – ministra ds. reform demokratycznych.

Chris Warkentin z Partii Konserwatywnej zaczął karierę polityczną w wieku 27 lat. Do parlamentu federalnego wszedł w 2006 roku z okręgu Peace River, Alta. Od czerwca 2011 do września 2013 roku przewodniczył komisji do spraw ludności rdzennej.

 

 

Kanadyjczycy siedzą u obcych

Ottawa

Przez długi czas oczy Kanadyjczyków były zwrócone na Johna Greysona i Tareka Loubaniego, przetrzymywanych w więzieniu w Egipcie przez dwa miesiące. Podobnie w więzieniu w Rosji przetrzymywani byli dwaj aktywiści Greenpeace, Alexandre Paul i Paul Ruzycki. Okazuje się jednak, że nie są to odosobnione przypadki.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez departament spraw zagranicznych, w więzieniach poza granicami kraju znajduje się 1590 Kanadyjczyków (stan na dzień 10 października). Większość z nich – 1097 osób – przebywa w zakładach karnych w Stanach Zjednoczonych. Reszta jest przetrzymywana w ponad 85 krajach. Ministerstwo nie podało jednak, jak długo ani w jakich warunkach przebywają uwięzieni. Nie wiadomo też, w ilu przypadkach jest zaangażowany rząd.

Organizacje zajmujące się przestrzeganiem praw człowieka cały czas śledzą przebieg spraw, zwłaszcza gdy istnieją podstawy, by sądzić, że prawa więźniów są nagminnie łamane. Często ściągnięcie Kanadyjczyków do domu trwa latami.

Tak było w przypadku Hamida Ghassemi-Shalla, który spędził 64 miesiące w irańskim więzieniu, w tym rok w całkowitym odosobnieniu. Mężczyzna wyemigrował w 1979 roku. W 2008, gdy odwiedzał swoją schorowaną matkę, został oskarżony o szpiegostwo i skazany na śmierć. Amnesty International Canada twierdzi, że przeżył dzięki listom, które ciągle napływały do rządu w Iranie.

Każda sprawa jest jednak inna i wymaga innych działań. Nie każdej sprzyja nagłośnienie w mediach.

Akurat w przypadku Greysona i Loubaniego wystąpił minister spraw zagranicznych John Baird. Prowadzono też kampanię w mediach społecznościowych – 150 000 osób podpisało petycję o uwolnienie mężczyzn.

Rząd federalny w każdym przypadku jednak stara się, by dana osoba była traktowana zgodnie z przepisami obowiązującego lokalnego prawa. Rząd nie może jednak wymagać lepszych warunków, może jedynie pilnować właściwego egzekwowania prawa. Często nie da się niestety zrobić nic więcej. Sytuacja jest trudniejsza, jeśli chodzi o kraj, z którym Kanada nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych (placówki kanadyjskiej nie ma w Iranie).

piątek, 25 październik 2013 23:55

"Inżynier sztuk pięknych" - Twarze Bogdana...

Napisane przez

Gdy odchodzi ktoś, kogo nazwać by można "królem życia" – szczególnie intensywnie i długo jeszcze "drży po nim powietrze", jak by powiedział poeta... A serca licznych przyjaciół przenika wielki żal rozstania, trudno bowiem zapomnieć, że jeszcze przed chwilą Bogdan nie tyle szedł ku nam, co niemal biegł, tak silna była w nim energia życia. I ta niezwykła energia wciąż zdaje się pulsować, wciąż odczuwamy jej promieniowanie... Zajrzyjmy więc do niecodziennego curriculum vitae Bogdana Łabęckiego, do splotu losów czy przeznaczenia, które wiodło go ku kanadyjskim szlakom...

Spytajmy: skąd u polskiego inżyniera na emigracji tak wielka była miłość do sztuki i artystycznych działań, że nazwano go "inżynierem sztuk pięknych"? Otóż miał to w genach. Ojciec Bogdana – rotmistrz kawalerii, odznaczony w I wojnie światowej Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych, był synem Gustawa Dunin-Łabęckiego, zarządcy dóbr Potockich na Podolu, które stanowiły jeden z największych latyfundiów polskiej arystokracji na wschodzie kraju. Siostra żony owego dziadka Gustawa wyszła za mąż za głównego lekarza rodziny Potockich, Jana Szczuckiego. Ich syn ożenił się z córką Wojciecha Kossaka i tak urodziła się Zofia Kossak-Szczucka, słynna polska pisarka, autorka m.in. "Krzyżowców" i "Dziedzictwa" – z którą Bogdan ma, jak się okazuje, wspólną prababcię.

piątek, 25 październik 2013 23:26

Mocne i amerykańskie - Chrysler 200

Napisane przez

Lata temu pożyczonym sebringiem cabriolet zjeździliśmy z żoną kilka tysięcy kilometrów Utah, Nowego Meksyku, Newady i Kalifornii, szczerze powiem, nie zapamiętałem tego samochodu jakoś szczególnie, być może wrażenia wokółdrogowe były zbyt duże… W końcu jest to chyba najlepsza okolica na ziemi do jeżdżenia odkrytym autem. 

Tak czy owak, gdy redakcyjna koleżanka, która od czasu do czasu pożycza auta na wycieczki, powiedziała coś dobrze i głośno o chryslerze 200, postanowiłem przyjrzeć się bliżej tym sebringowym zstępnym.

•••

Czasy są bowiem inne i powoli, powoli amerykańskie koncerny uczą się konkurować z azjatyckim towarem na własnym rynku. Nie jest wciąż łatwo, bo rynek zatłoczony i jest to segment sedanów, gdzie sprzedaje się najwięcej i co rusz ktoś usiłuje na nowo wymyślić coś, co przyciągnie ziewających konsumentów.

200, mimo że nie jest żadnym cudownym dzieckiem, zaskakuje ciekawą sylwetką, dobrą ergonomiką i całkiem sporym silnikiem. No i oczywiście jest to jeden z niewielu modeli na rynku, który możemy kupić w wersji cabrio.

Będziemy z tego auta zadowoleni, zwłaszcza jeśli weźmiemy je z silnikiem sześciocylindrowym 3,6 litra Pentastar i sześciobiegową automatyczną skrzynią biegów. Co ciekawe, jeśli kogoś trzepie nostalgia za starymi "amerykanami", to deska rozdzielcza naszego minikrążownika może ją nieco uspokoić – w niewielu autach dzisiaj spotyka się analogowy elipsoidalny zegar. Pamiętam, że w którymś z moich starych buicków urządzenie to zajmowało poczesne miejsce zaraz obok licznika prędkości i wskaźnika poziomu paliwa…

Te wszystkie "luksusy" dostaniemy, "startując" już nieco powyżej 20 tys. Jak powiedziałem, jest to segment zatłoczony i wielu 200-tkę pominie, wybierając np. jakiegoś nissana altima, hyundaia czy hondę, a czy nawet forda fusion. Ale było nie było, 200 daje uczucie amerykańskiej jazdy, gdzie silnik ma wystarczająco dużo mocy i momentu zamachowego na spełnienie każdej naszej zachcianki (mówię o szóstce) – 283 KM. Mniejsza, 2,4-litrowa czwórka daje nam "tylko" 173 KM. Co ciekawe, jeśli chodzi o paliwożerność, szóstka od czwórki niewiele się różnią.

No i oczywiście jest to model, którego popularność w segmencie top-less będzie o wiele większa, bo też nie ma tam aż tak wielu propozycji. Kabriolet możemy kupić w trzech wersjach touring, limited i S, w podstawowej mamy do dyspozycji automatycznie składany dach "szmaciany" (ok. 30 sekund), w dwóch wyższych kosztem miejsca w bagażniku możemy kupić dach z elementów metalowych w kolorze karoserii. W porównaniu z tkaniną takie rozwiązanie znacznie redukuje hałas jazdy. Koła 17-calowe są standardowe, a możemy sobie zamówić 18-tki.

Reszta wyposażenia jest podobna do spotykanego w większości aut segmentu. Konkludując, nie jest to auto ekstrawaganckie, ale wygodne i muskularne. Prawie trzysta koni pozwala bezpiecznie wyprzedzać bez konieczności duszenia pedału.

O czym z zadowoleniem zapewnia Wasz Sobiesław

•••

A oto wrażenia Katarzyny Nowosielskiej-Augustyniak

Chryslerem 200 miałam okazję jeździć przez dwa dni. Gdy do niego wsiadłam, miał przejechane 55 kilometrów, więc "nówka sztuka". Ja dorzuciłam do tego przebiegu 550 km. Na początku jakieś 200 kilometrów po autostradzie – spalanie 7,6-7,8 l/100 km – potem trochę jazdy po mieście – tu już około 9,5 l/100 km – i na koniec znów trasa podobnej długości co początkowo.

Jeździ się przyjemnie – w dużej mierze dlatego, że nie brakuje mocy. Na wzniesieniach może 2 – 3 razy było czuć, że samochód już nie może. Aż zajrzałam pod maskę, żeby zobaczyć, jaki silnik się tam kryje – dość spory – 3,6-litrowy. To też tłumaczy spalanie. A że auto stosunkowo lekkie, to i przyspiesza dynamicznie. Do tego jest niskie, opływowe, więc dobrze trzyma się drogi, także na zakrętach. Silnik chodzi cichutko, prędkości praktycznie nie czuć.

W środku od razu zwraca uwagę zegar – ze wskazówkami! Taki akcent w stylu retro. Sporo jest elementów chromowanych, również na zewnątrz. To akurat mniej mi się podoba, ale taki mam gust, że nie lubię, jak się samochód na srebrno świeci. Zdziwiłam się, że z tyłu za oparciem fotela pasażera nie ma kieszeni – chyba żeby kierowca podczas jazdy po nic nie sięgał.

Widać, że styliści nad chryslerem pracowali, jednak moim zdaniem przegapili kierownicę, która zupełnie nie pasuje. Wszędzie chrom, a na kierownicy – matowy srebrny plastik... Do tego jak dla mnie jest nieprzyjemna w dotyku, taka sucha, a jednak lubię, jak się ręce kierownicy dobrze trzymają.

Największym mankamentem jeśli chodzi o ergonomię jest moim zdaniem widoczność zegarów. Mam 174 cm wzrostu, w samochodzie lubię siedzieć nisko, nisko ustawiam też kierownicę. I tu niespodzianka, bo w takiej konfiguracji zupełnie nie widać wskazań prędkościomierza.

Na koniec śmieszny akcent – w bagażniku na klapie koło zamka znajduje się dźwignia do otwierania od środka. A na niej ciekawy obrazek pokazujący sylwetkę auta z otwartym bagażnikiem i uciekającego ludzika. Ale to może tylko ja mam gangsterskie skojarzenia...

(zdjęcia K. Nowosielska-Aug.)

piątek, 25 październik 2013 23:18

Co robi "Wicek" na Wadowicach?

Napisane przez

Zanim odpowiem na to pytanie, przedstawmy króciutko sylwetkę błogosławionego księdza podharcmistrza Stefana Wincentego Frelichowskiego, który porywa młodych pięknem własnej drogi życiowej.

Urodził się 22 stycznia 1913 r. w Chełmży. W 1927 r. wstąpił do Związku Harcerstwa Polskiego. Pełnił funkcje zastępowego i drużynowego, a także komendanta starszoharcerskiego Zrzeszenia Kleryków ZHP. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1937 r. w Pelplinie. Gdy Niemcy wkroczyli do Polski we wrześniu 1939 roku, był wikariuszem parafii Najświętszej Maryi Panny w Toruniu. Już 11 września został aresztowany, więziono go w kilku obozach.

Mimo zakazu władz obozowych, prowadził pracę duszpasterską, udzielał Komunii Świętej, gdy zezwolono na przesyłanie paczek, zorganizował obozowe Caritas. Przedzierał się też do chorych na tyfus, by spowiadać ich i udzielać im sakramentów. 

Zmarł właśnie z powodu tej choroby w obozie w Dachau 23 lutego 1945 roku. Więźniowie, z którymi się zetknął, byli przekonani o jego świętości. Jan Paweł II ogłosił księdza S.W. Frelichowskiego błogosławionym 7 czerwca 1999 roku w Toruniu podczas pielgrzymki do Ojczyzny.

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.