Po wielu latach starań i nacisków organizacji Polaków pochodzących z Kresów 11 lipca 2013, w 70. rocznicę tzw. Krwawej Niedzieli, kulminacji masakry Polaków na Wołyniu i w innych regionach południowo-wschodniej Polski, odsłonięto w Warszawie pomnik ofiar tych nieludzkich morderstw. Pomnik postawiono na Żoliborzu na skwerze Wołyńskim naprzeciwko pomnika 27. Brygady Piechoty Wołyńskiej AK.
Monument robi imponujące wrażenie. Główną część stanowi 7- metrowy krzyż z białego granitu, na którym wisi Chrystus. Chrystus ma odrąbane ręce. Jest to symbol, w jaki sposób Polacy byli mordowani przez członków OUN-UPA w latach 1939–1945. Pod krzyżem umieszczono osiemnaście prostokątnych białych tablic z nazwami miejscowości z siedmiu przedwojennych województw II Rzeczypospolitej, gdzie miały miejsce morderstwa: wołyńskiego, poleskiego, stanisławowskiego, tarnopolskiego, lwowskiego oraz częściowo lubelskiego i krakowskiego. Bezpośrednio między krzyżem i tablicami umieszczony jest sarkofag przeznaczony na ampułki z grudkami ziemi z tych miejscowości. Autorem pomnika jest utalentowany rzeźbiarz Marek Moderau, znany między innymi z projektu pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej na cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Interestingly enough, some of the most significant “third parties” have existed in Quebec.
A major Quebec-nationalist (but also Catholic-traditionalist) party that flourished on the provincial level in Quebec before 1960 was the Union Nationale. The party and the province was led for decades by Maurice Duplessis – a figure somewhat similar to U.S. “strongman” Huey Long – who was called “Le Chef”. Duplessis had (in 1948) given Quebec its distinctive, traditional-looking flag – the blue cross with the Bourbon lilies. Duplessis’ support for the Diefenbaker Conservatives in the 1958 federal election led to Diefenbaker winning one of the largest majorities in Canadian history – but Diefenbaker was simply unable to make the support from Quebec more permanent.
Czekolada poprawiła humor dziadkowi niemieckiemu
Napisane przez wandarat
Przyjechałam do tej niemieckiej rodziny w czerwcu, teraz jest koniec września. Starsze małżeństwo do opieki, mieszkające w Berlinie, w domu, razem z synem i synową. Na osobnych piętrach. W sierpniu umarła przy mnie starsza pani. Zostałam tutaj jednak, żeby opiekować się jej mężem, panem prawie 99-letnim.
Sobota, rodzina przyjedzie w środę. Starszy pan już się pyta, cieszy się, że niedługo zobaczy swojego syna razem z synową.
Miałam wolnego trzy godziny, ale wykorzystałam mniej, bo przyjechałam do domu. Przyjechałam wcześniej, bo akurat podpasował mi autobus. Jedne światła przebiegłam, do autobusu dobiegłam. Potem pomyślałam, czy by nie pójść jeszcze do sklepu. Na pewno miałam ochotę na banana. Obiadu tutaj nie jadam, nie opłaca się gotować tylko dla mnie, jeśli dziadek sobie zażyczył dzisiaj ryż na mleku, a to się kupuje gotowe.
Więc jutro niedziela. Poprzednią niedzielę spędziłam na poszukiwaniu tabletek nasennych dla dziadka.
Uważam się za przyjaciela Romana Dorny, w wielu sprawach się zgadzamy, jednak sądzę, że podjęcie przez niego kilka tygodni temu ścisłego postu o wodzie dla zmuszenia proboszcza parafii Maksymiliana Kolbego o. Janusza Błażejaka do wybudowania balasek przed ołtarzem było złem.
Nie ta metoda, nie w tym kościele. Owszem, dzielą nas, katolików, sprawy stosunku do tradycji, a mimo to Kościół nadal mamy jeden – katolicki. I nie jest to protestancki zbór, w którym o sprawach wiary decyduje głosowanie. Kościół jest obecnie atakowany od zewnątrz, ale i od wewnątrz. Trwa walka o rząd dusz. Narażanie własnego życia poprzez głodówkę w celu wymuszenia na parafii zmiany czegoś, co w żaden sposób nie kłóci się z zarządzeniami kościelnymi, jest oznaką chęci postawienia na swoim za wszelką cenę.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!
Mimo iż zarzuty o "wykorzystywanie symboli do działalności politycznej" brzmią nadto infantylnie, jednak przed warszawskim referendum mnożą się bez opamiętania. To kolejny przykład dowodzący, że Platforma Obywatelska traktuje większość Polaków jak wspólnotę ludzi bezrozumnych.
Nie dziwota. Jak sobie niektórzy ludzie niektórych ludzi wychowali, tak teraz swoich wychowanków traktują. Ale beze mnie, panie i panowie, beze mnie, inne okoliczności w plecy mnie szturchają, pchając się na kark. Akurat obserwuję to szydło, które szparko wychodzi z worka i ludzi rozsądnych w paluchy do krwi kłuje: tożsamość gatunkowa ludzkiego płodu z pięciolatkiem, trzydziestolatkiem czy osiemdziesięciolatkiem (więc fakt biologiczny) nie ma znaczenia dla zwolenników mordowania dzieci przed urodzeniem.
Z okazji 60. rocznicy uwięzienia Prymasa Stefana Wyszyńskiego pokazało się na ten temat sporo artykułów.
W wydawanym przez tygodnik "w Sieci" miesięczniku "Historia" był ciekawy tekst pani Anny Rostawickiej. Okazała się osobą, która na wiecu zwołanym w listopadzie 1965 r. na Uniwersytecie Warszawskim celem potępienia słynnego listu biskupów polskich do biskupów niemieckich zapytała o tekst tego listu. Organizatorzy wiecu go nie mieli, więc studenci zapytali, jak mogą coś potępiać, jeśli nie wiedzą dokładnie co. Tym Anna Rostawicka, wówczas studentka III roku polonistyki, rozpoczęła się ostra dyskusja i nie podjęto uchwały potępiającej Episkopat za ten list. Pani Anna zachowała się jak Reytan i za ten głos nikt jej dotąd nie podziękował. Boleję, że dotąd ani ja, ani 99,9 proc. Polaków nie znało nazwiska pani Anny.
Potrójna nielegalność w państwie prawnym
Napisane przez Stanisław MichalkiewiczŁadny interes! W wojnie bezpieczniackich gangów następuje wymiana coraz cięższych ciosów. Właśnie okazało się, że generał Nosek, były szef wojskowej kontrrazwiedki, współpracował z rosyjską FSB już co najmniej od dwóch lat – a więc rozpoczął współpracować, zanim 20 maja br. prezydent Putin wydał rozporządzenie nakazujące FSB nawiązanie współpracy ze Służbą Kontrwywiadu Wojskowego w Polsce.
Wynika z tego, że przedtem FSB współpracowała z wojskową kontrrazwiedką w Polsce bez stosownej podstawy prawnej, a więc – nielegalnie. Ale co nas to obchodzi – niech się tym martwią Rosjanie. No dobrze – a jak to wyglądało od strony pana generała Noska? Czy współpracował on z rosyjską FSB legalnie, czy bez pozwolenia? Podejrzenia idą w kierunku, że bez pozwolenia, a więc współpraca mogła być nielegalna podwójnie.
Polskie życie publiczne przypomina teatr, w którym bohaterowie odgrywają zadane im role. Jeszcze niedawno przedstawicielom obozu rządzącego media przypisywały wyłącznie cechy bohaterów pozytywnych. Non stop lider PO i jego kompani coś "wywalczyli", od czegoś Polaków "uchronili" lub kogoś "powstrzymywali". Jakie to cnoty nimi wówczas owładały?
Pewno żadne. W rzeczywistości chcę po raz kolejny pochylić się nad problemem moralności w życiu publicznym. Nie zamierzam kreować się na kontynuatora starożytnej filozofii bądź kaznodzieję. W obliczu panującego naokoło chaosu poznawczego, rzecz po prostu uważam za konieczną.
Kto słucha Lecha Wałęsy, ten sam sobie szkodzi – mawiał Stanisław Michalkiewicz, czasem jednak warto tego człowieka posłuchać, ponieważ być może został czymś zadaniowany na nowo…
Tym razem jego wypowiedź o konieczności stworzenia nowego państwa z Polski i Niemiec – w przykry dla nas sposób – opisuje rzecz, która przybiera kształt na naszych oczach – żywioł niemiecki, zwłaszcza gospodarczy, zaczyna dominować na bywszych terenach Reichu. W naturalny sposób ciążenie ekonomiczne tych ziem pochyla się na zachód ku germańskiej "macierzy". Dochodzi do tego, że w Niemczech mieszkańcy tych terenów upatrują nie tylko miejsc pracy, ale tam też wyciągają rękę po pomoc i pocieszenie w sprawach trudnych (jak niedawno mieszkańcy – bodajże – Elbląga, pisząc do Angeli Merkel o naprawę basenu).
Bezsilne, rozbabrane, skorumpowane państwo polskie, które nie szanuje własnych instytucji, zostawia obcym w błocie zwłoki prezydenta, przypomina Trzeci Świat. A na Zachodzie jaśnieje świątynia Ordnungu. Wydaje się więc rzeczą całkiem rozsądną, że gdyby nas Berlin wziął w kuratelę, no to znów byłoby "czysto i bezpiecznie jak za okupacji". Problem tylko w tym, kto się na tę "okupację załapie", bo najwyraźniej nie będą to tubylcy z polskiego wschodu. Ten ma ponoć "stworzyć jedno państwo" z kim innym. Świadczy o tym rozłożenie inwestycji niemieckich i dofinansowań unijnych, które – jak nam niedawno pokazał Marian Kowalski – dziwnym trafem kończą się na linii Wisły…
Niemcy mają się w objętej kryzysem Europie jak pączek w maśle – zdołali bez Wehrmachtu, przy pomocy konsekwentnej polityki ekonomicznej (bądź co bądź mają u siebie bank emisyjny), doprowadzić do podporządkowania kontynentu. Dlatego nikogo zwycięstwo Angeli Merkel w Reichstagu, nie powinno dziwić.
To podporządkowanie w przypadku Polski ma historycznie zły posmak. Polska to nie Niemcy, polski sposób na życie, jeśli nie zostanie obecnie odbudowany, jeśli polskie elity nie odtworzą kraju, to... Dzwoni ostatni dzwonek, a tymczasem nadejście nowego porządku anonsuje "ojciec niemieckiego zjednoczenia" – Bolek. Przy okazji warto pamiętać, status prawny tzw. ziem odzyskanych jest niepewny. I tak na przykład, w myśl prawa międzynarodowego teren Gdańska po 1945 roku administrowany jest przez PRL, a następnie III RP na zasadzie umowy w Poczdamie z 45 roku, która stanowiła, że zaanektowane przez III Rzeszę Wolne Miasto Gdańsk na 50 lat oddaje się pod administrację polską. Od 1995 roku status Gdańska nie jest uregulowany nowym postanowieniem, co oznacza iż na tym terenie obowiązują postanowienia Traktatu Wersalskiego. A Polska administruje terenem WMG bez żadnego umocowania prawnego. Teren ten nie był bowiem przedmiotem postanowień porozumień PRL-RFN i III RP – RFN. Propozycja Wałęsy likwidowałaby ten problem...
***
W związku z odrodzeniem patriotyzmu w najmłodszym pokoleniu, kierownicy polskiego obszaru geograficznego zastanawiają się, jak zagospodarować ten potencjał. Jeśli pozostaną bierni, może się on przerodzić w zjawisko antysystemowe, dlatego należy działać w miarę szybko. I tu znów – jak w przypadku stoczniowego skoczka – wypuszcza się baloniki próbne. Testing, testing, testing...
Coraz częściej pojawia się w debacie pomysł przywrócenia poboru w wojsku. Jest to o tyle ciekawe, że i dzisiaj do wojska garną się młodzi – pracy nie ma dużo, a wojsko zawodowe gwarantuje stałe zatrudnienie. Trzeba jednak takiemu wojsku płacić.
Pobór rozwiązałby problem oddolnych patriotycznych ruchów młodzieżowych. Wzięlibyśmy młodzież w kamasze, przeszkolili i byliby gotowi na wypadek kolejnej misji ekspedycyjnej, kiedy to kolejny "nasz" rząd kazałby jej twórczo interpretować hasło "za naszą", a zwłaszcza "za waszą". Byłoby więc kogo pchnąć na front globalnej walki. W ten sposób zlikwidowalibyśmy ferment polityczny w kraju, rozbroili "organizacje kibicowskie", a w wojsku – wiadomo – można byłoby politycznie popracować z niesfornymi. Pomysł to szatański – ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że licho w Polsce od dawna nie śpi.
Jest w tym pewne niebezpieczeństwo, że przeszkolona kibicowska cywilbanda nie do końca da się przerobić na mięso armatnie nowego porządku światowego i będzie stanowić zagrożenie na rynku krajowym. Może się i tak stać, generalnie jednak, przywracając pobór, jesteśmy w stanie rozbić osiedlowe towarzystwa, wyrwać młodych ze stadionów na poligon, a na razie, to wojsku jeszcze rozkazują nasi…
***
Jak wiadomo, nauka o klimacie od dawna przypomina ideologię, z polowaniem na niepoprawnie myślące czarownice włącznie. Dlatego jeśli fakty jej przeczą, tym gorzej dla faktów. Kiedyś sądzono, że jednym z kryteriów odróżniających naukę od systemów ideologicznych i religijnych jest to, że te ostatnie są w stanie przetłumaczyć wszystko – a teorie naukowe muszą pokazać eksperymenty czy obserwacje, które je obalają. Nauka o klimacie planety od kilkudziesięciu lat jest politycznie spleciona, ze wszystkimi tego konsekwencjami (jak na przykład nasze podatki). Dlatego dzisiaj, zamiast tekstów kabaretowych, można sobie poczytać, jak to globalne ocieplenie dobrze tłumaczy obserwowane ostatnio globalne ochłodzenie i powiększanie się areału arktycznych lodów. A gdy już jesteśmy przy naukowych tłumaczeniach, wróciła niedawno sprawa zawalenia się wieżowca WTC-7. To 57-piętrowy budynek na Manhattanie, który zapalił się ponoć od spadających szczątków sąsiednich wieżowców WTC, w które trafiły samoloty, a następnie bardzo elegancko sam się wyburzył, spadając w stylu swobodnym na własny fundament. Ponieważ zakwestionowanie oficjalnej teorii głoszącej, że stało się tak w rezultacie pożaru, każe zakwestionować zbyt wiele elementów dzisiejszego porządku świata, ludzie "rozsądni" nie dopuszczają tego faktu do własnego rozumu. Osoby kwestionujące oficjalną interpretację równane są zaś z wyznawcami UFO i innego science fiction.
Tymczasem samo zdarzenie, gdyby przyjąć oficjalną wersję, jest tak ekscytujące, iż powinno podważyć znaczną część programu nauczania na politechnikach. Dzisiejszy świat przyzwyczaja nas jednak do życia w dysonansie poznawczym. To się kiedyś nazywało dialektyka. Dzisiaj też jeśli wiedza nie ma placetu z politbiura, to tym gorzej dla niej – nie istnieje.
Andrzej Kumor
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!
One of the main differences between Canada and the United States is the presence of relatively successful “third parties” in Canada. Indeed, some have argued that Preston Manning’s Reform Party – a classic “third party” – has now effectively become the “first party” -- as a result of the 2011 Canadian federal election.
The two main parties in Canadian politics have been the Liberals (roughly corresponding to the post-1930s U.S. Democrats) and the Conservatives (roughly corresponding to twentieth-century U.S. Republicans – although rather more moderate). The Liberals in Canada were, between 1896 to 2004, considerably more electorally successful in the Canadian polity, than the U.S. Democrats in America. (Ironically, in the 2011 Canadian federal election, the Liberals fell to third party status, winning only 34 of 308 seats.) The Conservatives had changed their name to “Progressive Conservative” already in 1942. One of the ostensible reasons for the name change was to attract the support of a popular third party of the Western Canadian provinces – the Progressives.
Turystyka
- 1
- 2
- 3
O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…
Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej
Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…
Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej
Przez prerie i góry Kanady
Dzień 1 Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej
Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…
W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej
Blisko domu: Uroczysko
Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej
Warto jechać do Gruzji
Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty… Taki jest refren ... Czytaj więcej
Massasauga w kolorach jesieni
Nigdy bym nie przypuszczała, że śpiąc w drugiej połowie października w namiocie, będę się w …
Life is beautiful - nurkowanie na Roa…
6DHNuzLUHn8 Roatan i dwie sąsiednie wyspy, Utila i Guanaja, tworzące mały archipelag, stanowią oazę spokoju i są chętni…
Jednodniowa wycieczka do Tobermory - …
Było tak: w sobotę rano wybrałem się na dmuchany kajak do Tobermory; chciałem…
Dronem nad Mississaugą
Chęć zobaczenia świata z góry to marzenie każdego chłopca, ilu z nas chciało w młodości zost…
Prawo imigracyjne
- 1
- 2
- 3
Kwalifikacja telefoniczna
Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej
Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…
Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski sponsorskie czy... Czytaj więcej
Czy można przedłużyć wizę IEC?
Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej
FLAGPOLES
Flagpoling oznacza ubieganie się o przedłużenie pozwolenia na pracę (lub nauk…
POBYT CZASOWY (12/2019)
Pobytem czasowym w Kanadzie nazywamy legalny pobyt przez określony czas ( np. wiza pracy, studencka lub wiza turystyczna…
Rejestracja wylotów - nowa imigracyjn…
Rząd kanadyjski zapowiedział wprowadzenie dokładnej rejestracji wylotów z Kanady w przyszłym roku, do tej pory Kanada po…
Praca i pobyt dla opiekunów
Rząd Kanady od wielu lat pozwala sprowadzać do Kanady opiekunki/opiekunów dzieci, osób starszych lub niepełnosprawnych. …
Prawo w Kanadzie
- 1
- 2
- 3
W jaki sposób może być odwołany tes…
Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą. Jednak również ta czynność... Czytaj więcej
CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…
Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę. Wedłu... Czytaj więcej
MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…
Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej
ZASADY ADMINISTRACJI SPADKÓW W ONTARI…
Rozróżniamy dwie procedury administracji spadków: proces beztestamentowy i pr…
Podział majątku. Rozwody, separacje i…
Podział majątku dotyczy tylko par kończących formalne związki małżeńskie. Przy rozstaniu dzielą one majątek na pół autom…
Prawo rodzinne: Rezydencja małżeńska
Ontaryjscy prawodawcy uznali, że rezydencja małżeńska ("matrimonial home") jest formą własności, która zasługuje na spec…
Jeszcze o mediacji (część III)
Poprzedni artykuł dotyczył istoty mediacji i roli mediatora. Dzisiaj dalszy ciąg…