farolwebad1

A+ A A-
Inne działy

Inne działy

Kategorie potomne

Okładki

Okładki (362)

Na pierwszych stronach naszego tygodnika.  W poprzednich wydaniach Gońca.

Zobacz artykuły...
Poczta Gońca

Poczta Gońca (382)

Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.

Zobacz artykuły...
piątek, 03 sierpień 2018 18:51

Wygrasz z nadwagą

Napisane przez

Biovis Wellness Centre!
Od 6 do 8 kg w ciągu miesiąca!
Od 2 do 4 rozmiarów w ciągu miesiąca!

Nasi lekarze, różnych specjalizacji, dietetycy, specjaliści od odżywiania zajmujący się leczeniem otyłości od ponad 30 lat, opracowali program kontroli wagi o nazwie Shapeworks. Na czele Rady Naukowej stoi dr David Heber, dyrektor Centrum Odżywiania Człowieka na UCLA (Uniwersytecie Kalifornijskim) w Los Angeles, od 1978 roku członek Katedry Medycyny na UCLA, a także profesor i założyciel Katedry Odżywiania Klinicznego na Wydziale Medycznym.

Nadwaga przestała być wiązana ze złym wyglądem, ale określana jest jako zły stan zdrowia. Naraża nas na poważne choroby np, cukrzycę typu 2-go, hiperlipidemię, choroby układu sercowo-naczyniowego, nowotwory, zwłaszcza jelita grubego, odbytnicy, trzonu macicy, sutka, gruczołu krokowego ( prostata), nadciśnienie, rak, podagra, kamienie żółciowe.

Nadwaga wywołuje również problemy ze snem, gdyż tkanka tłuszczowa zgromadzona w okolicy szyi prowadzi do niebezpiecznej odmiany chrapania zaburzającej proces oddychania. Taka osoba czuje się zmęczona bez wyraźnego powodu. Nie należy także zapominać, że ludzie cierpiący z powodu nadwagi są często świadomie lub nieświadomie dyskryminowani na rynku pracy, co nasila stres, a stres jest cichym zabójcą.

Nadwaga wynika z nadmiaru energii dostarczonej do organizmu poprzez jedzenie. Tak właśnie odkładają się pokłady tłuszczu. Najczęściej dzieje się to przez niewłaściwą dietę, małą aktywność fizyczną, a także czynniki psychologiczne, takie jak napięcia psychiczne i zmienne stany emocjonalne. Często terapie hormonalne wywołują nadwagę i problemy z wypróżnianiem.

Nie bez znaczenia jest nasz wiek im jesteśmy starsi, prowadzimy mniej aktywny tryb życia i zmniejsza się zapotrzebowanie na energię. Jednak nasze porcje jedzenia są takie same, a czasami większe, więc zaczyna się proces tycia.

W programie Shapeworks będziecie Państwo otrzymywać wszystko, co niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu i co przyniesie poprawę kondycji oraz wzrost energii.

Jak łatwo sprawdzić czy mamy nadwagę. Proszę wziąć centymetr i zmierzyć obwód brzucha (w okolicy pępka ) to najprostszy sposób i trafny.

Mężczyżni – ponad 94 cm – nadwaga zagrożenie dla zdrowia.

ponad 102 cm – silna nadwaga i poważne zagrożenie dla zdrowia.

Kobiety – ponad 80 cm - nadwaga zagrożenie dla zdrowia.

ponad 88 cm – silna nadwaga i poważne zagrożenie dla zdrowia.

Niezależnie od wymienionych wskaźników uważa się iż przyrost masy ciała u kobiet o więcej niż 5 kg wiąże się ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na cukrzycę i choroby serca.

Program kontroli wagi.

Shapeworks - to program dla każdej osoby bez względu na wiek czy płeć to kompozycja wysokiej jakości składników odżywczych pochodzenia roślinnego. Ten system kontroli wagi dostarcza do organizmu kluczowe witaminy: A, C i E oraz witaminy B1, B2, B6, B12, niacynę, kwas foliowy, i kwas pantotenowy, minerały, nienasycone kwasy tłuszczowe, zdrowe węglowodany, błonnik, wysokiej jakości białko roślinne oraz unikalną mieszankę ziół. Tak przygotowany program stanowi uzupełnienie naszego jadłospisu, zapewniając pełne oraz zbalansowane odżywianie przez cały dzień.

Wysoka zawartość białka roślinnego, a niska zawartość węglowodanów ma olbrzymi wpływ na sposób i jakość utraty nadwagi. Białko roślinne dostarczone do organizmu, w połączeniu z białkiem zwierzęcym zawartym w naszych posiłkach, pozwala na utrzymanie mięśni w najlepszej kondycji, jest surowcem do budowania naszego wewnętrznego białka oraz ma przeogromny wpływ na elastyczność naszej skóry. Dlatego tak skonstruowany zestaw pozwala na zgubienie tylko tkanki tłuszczowej. Program dobierany jest indywidualnie dla każdej osoby i zależy od wielu czynników.

System kontroli wagi Shapeworks zapewnia uczucie sytości przez cały dzień, dlatego jest programem wysoko-odżywczym, a nisko-kalorycznym. Dla lubiących podjadać pomiędzy głównymi posiłkami, lub jedzących raz, czy dwa razy dziennie, podajemy przekąski w postaci specjalnie opracowanych do tego celu produktów. Osoby o ciągłym łaknieniu na słodycze otrzymują produkty regulujące tę skłonność. 

Bogdan Szpirak,
Biovis Wellness Centre
Weight Loss – nadwaga.ca
www.colontherapy.ca
Tel - 905 804-8885

Curyk M 9264Tradycyjny model usług prawnych, do dzisiaj bardzo rozpowszechniony, może być opisany jako czarno-biały albo zero-jedynkowy. Można albo wynająć prawnika do prowadzenia całości sprawy, albo nie wynajmować go w ogóle. Jeszcze do niedawna, każda osoba, której sprawy rodzinne trafiały do sądu, stała przed wyborem: czy prowadzić swoją sprawę bez prawnika, czy też wynająć prawnika do prowadzenia całości sprawy. Czyli wszystko albo nic. Do dnia dzisiejszego, wielu prawników nie dopuszcza innej możliwości reprezentowania klienta.

Działo się tak, dlatego że prawo proceduralne obowiązujące w sprawach rodzinnych w ontaryjskich sądach (Family Law Rules) do niedawna nie dopuszczało scenariusza, w którym przed sądem mógł pojawić się prawnik, nie reprezentujący klienta w całości sprawy. Skutki takiego podejścia były i nadal bywają opłakane, ponieważ usługi prawne są drogie, znaczny procent stron w procesie sądowym występował bez reprezentacji prawnej i bez żadnej pomocy prawnika.

Ta powszechna sytuacja jest problematyczna z wielu powodów. Po pierwsze, strona nie reprezentowana przez prawnika, z reguły nie jest w stanie przedstawić sędziemu swojej sprawy w kompetentny sposób, co doprowadza do wyroków sądowych opartych o fragmentaryczne informacje, a więc niekoniecznie sprawiedliwych. Po drugie, sprawy, w których biorą udział strony nie reprezentowane przez prawników, postępują wolniej i zużywają więcej cennego i drogiego czasu sądu. Skutek – sprawy sądowe trwające latami, mnóstwo sfrustrowanych klientów i zachwiana wiara w poczucie sprawiedliwości.

W ostatnich latach zarówno sądy, prawnicy jak i ustawodawcy zdali sobie sprawę z tego, że Ontario stoi przed kryzysem polegającym na tym, że obywateli “nie stać na sprawiedliwość”. Angielskojęzyczne media opisują ten problem jako “access to justice”.

Liczne reformy dyskutowane są przez ustawodawców, profesjonalistów, sędziów oraz szeroką publiczność. Należy przypuszczać, że zauważalne zmiany będą miały miejsce w niedługim czasie.

W międzyczasie prawo proceduralne uległo zmianie, aby umożliwić stronom w procesach sądowych korzystanie z usług prawnika w ograniczonym zakresie. Tak zwany “limited scope retainer”, czyli reprezentacja w ograniczonym zakresie, została usankcjonowana przez Family Law Rules. Umożliwia ona wynajęcie prawnika do prowadzenia części, a nie całości sprawy.

Tradycyjnie, jeżeli prawnik prowadzi całość sprawy, to jego nazwisko figuruje w aktach sądowych, wszystkie dokumenty są dostarczone prawnikowi, sąd oraz przeciwna strona lub jej prawnik kontaktują się z prawnikiem wynajętym do prowadzenia sprawy, całość korespondencji, negocjacji i procesu sądowego przechodzi przez ręce takiego prawnika.

W większości przypadków, zaletą takich sytuacji jest to, że prawnik, zdecydowanie lepiej od laika wie, czego wymaga i jak przebiega proces sądowy, jakie jest obowiązujące prawo, a przez to unika błędów i prowadzi sprawę w sposób optymalny dla klienta. Cena za taki luksus, jest jednak znaczna.

Dzięki dopuszczalności reprezentacji w ograniczonym zakresie, klient ma różnorodną ilość opcji do wyboru, czyli może uzyskać pomoc prawnika w stopniu rozciągającym się od jednorazowej konsultacji, przez cykl konsultacji w różnych fazach sprawy, przez przygotowywanie jedynie dokumentów sądowych do jednego etapu sprawy lub tylko do jednorazowego pojawienia się w sądzie, albo do udziału w każdym innym fragmencie swojego procesu sądowego.

Jest to stosunkowo nowy model świadczenia usług prawnych i w chwili obecnej nie wszyscy prawnicy dają swoim klientom możliwość bycia wynajętym do reprezentowania w ograniczonym zakresie.

Reprezentacja w ograniczonym zakresie niesie ze sobą pewne pułapki, zarówno dla prawnika jak i dla klienta. Największym niebezpieczeństwem jest możliwość zaistnienia sytuacji, w której prawnik i klient nie dogadają się na początku i nie ustalą dokładnie, jakie zobowiązania podejmuje prawnik a jaka część sprawy do niego nie należy. Aby uniknąć nieporozumień, prawnik i klient muszą przed rozpoczęciem reprezentacji dokładnie przedyskutować to, jakimi aspektami zajmuje się prawnik a jakimi klient. Konieczne jest również spisanie przez prawnika umowy (“retainer agreement”), która dokumentuje jasno i wyraźnie, jakie są ich wzajemne oczekiwania.

Ponieważ treść takiej umowy będzie inna dla każdej sprawy, dla każdego klienta, spisanie jej na początku może okazać się kosztem zniechęcającym klienta, który wybiera reprezentacje o ograniczonym zakresie, aby obniżyć koszty. Krok ten jest jednak nieunikniony.

Reprezentacja w ograniczonym zakresie nie jest cudownym panaceum ani odpowiedzią na wszystkie problemy związane z prawem rodzinnym. W niektórych rodzajach spraw, albo w niektórych konfiguracjach rodzinnych, może nie mieć zastosowania. Tym niemniej, wiele spraw ciągnących się w sądzie latami, mogło się zakończyć przy pierwszej konferencji, gdyby strony miały możliwość skorzystania z wiedzy prawnika.

Reprezentacja klienta w ograniczonym zakresie, może również dotyczyć sytuacji, w których sprawa nie jest w sądzie. Taki rodzaj reprezentacji w sprawach, które nie toczą się w sądzie, nie jest aż tak nowatorski jak ograniczony zakres reprezentacji w sądzie. Ponieważ wspomniane wcześniej prawo proceduralne, czyli Family Law Rules, dotyczy jedynie postępowania sądowego, reprezentacja w ograniczonym zakresie w sytuacjach, w których sprawy nie były w sądzie, miała miejsce przed zmianą.

Sytuacje, w których klient wynajmował prawnika jedynie do spisania umowy separacyjnej, ale nie do jej negocjowania, zdarzały się od jakiegoś czasu. To samo dotyczy sytuacji, w których prawnik wynajęty był np. jedynie do wypełnienia dokumentów finansowych (Financial Statement), jedynie do przeprowadzenia kalkulacji alimentów albo do wielu innych czynności, będących tylko jednym aspektem szerszej sprawy.

Prawdopodobnie jest jeszcze za wcześnie, aby przewidzieć dokładnie, jakie oblicza przyjmie reprezentacja w ograniczonym zakresie. Ważne jest, aby zdawać sobie sprawę, że taka opcja istnieje. Każda osoba, której sprawa jest w sądzie, powinna spotkać się z prawnikiem, aby przetestować czy jej wizja sprawiedliwości naprawdę odzwierciedla stan prawny w Ontario. Należy pamiętać, że w sądzie osoba przegrywająca płaci część, a czasami całość kosztów osobie wygrywającej.

Dlatego każda zainteresowana osoba, nawet jeżeli nie decyduje się na wynajęcie prawnika do prowadzenia całości sprawy, powinna skonsultować się z prawnikiem, aby upewnić się, czy zajmuje racjonalne stanowisko, czy naprawdę prawo jest po jej stronie i czy rzeczywiście ma szansę dostać od sądu to, na co liczy. Ci, którzy decydują się na walkę w sądzie bez upewnienia się czy mają szansę na zwycięstwo, często kończą rozczarowani i obciążeni kosztami.

Monika J. Curyk
Barrister & Solicitor
Notary Public
289.232.6166
Mississauga, Ontario, Kanada
Treść niniejszego artykułu w żadnym wypadku nie powinna być traktowane jako porada prawna. Celem artykułu jest wyłącznie udzielenie ogólnych informacji.

piątek, 03 sierpień 2018 18:46

Ubezpieczenia (31/2018)

Napisane przez

maciekczaplinskiSam proces zakupu nieruchomości oraz posiadanie domu wiąże się często z potrzebą posiadania (wykupienia) rożnego rodzaju ubezpieczeń. Warto wiedzieć z jakimi ubezpieczeniami możemy się spotkać i czy ich posiadanie jest obowiązkowe.

Wiele osób uważa, że ubezpieczenia są jeszcze jednym ze sposobów na „wyciąganie” pieniędzy, ale moim zdaniem, kiedy wydarzy się nieszczęście – ci co mają ubezpieczenia – są chronieni. Ci, co ich nie mają, wpadają w bardzo wielkie kłopoty. Ale zacznijmy po kolei, czyli od wymienienia, jakie ubezpieczenia mogą wystąpić w procesie zakupu i posiadania domu oraz na ustaleniu, które są obowiązkowe a które są dobrowolne.

CMHC Mortgage Insurance – Jeśli mamy mniej niż 20% wpłaty czyli „down payment” żaden „normalny” Bank nie udzieli nam pożyczki hipotecznej bez spełnienia bardzo rygorystycznych wymagań kwalifikacyjnych oraz bez wykupienia specjalnego ubezpieczenia. To ubezpieczenia zabezpiecza Bank – a nie kupujących.

Jeśli mamy tylko 5% na wpłatę to premium według nowych zasad wynosi 4% (w przeszłości 2.5%) Moim zdaniem, jest to niezwykle wysoka stawka szczególnie, że dodatkowo kwota ubezpieczenia jest objęta jeszcze podatkiem prowincyjnym. Jedynym plusem tego ubezpieczenia jest fakt, że „premium” można dodać do hipoteki i spłacać razem z mortgagem. Przykładowo przy $100,000 pożyczki nasze premium wyniesie $4,000 (i będzie dodane do pożyczki), ale podatek prowincyjny od $4.000 musi być zapłacony przy zamknięciu transakcji. Jest to ubezpieczenie obowiązkowe, jeśli mamy mniej niż 20% wpłaty.

Title Insurance – jest to ubezpieczenie nie obowiązkowe, ale moim zdaniem jedno z najważniejszych, które warto mieć. Po pierwsze, jest ono relatywnie tanie i kupujemy je tylko raz na cały okres posiadania nieruchomości. Ubezpieczenie to, na przykład, przy koszcie zakupu nieruchomości za $500,000 wyniesie w granicach $500. Chroni ono nas przed błędami prawników, ale również przed fałszerzami, zaległymi podatkami, błędami na mapkach geodezyjnych i wszelkimi defektami prawnymi, jakie dotyczą zakupionej nieruchomości.

Na przykład, zdarza się, że zamykający transakcję prawnik nie dostanie na czas informacji o zaległych podatkach od nieruchomości. Jeśli nie zostaną one wyrównane w dniu przejęcie nieruchomości, podatki takie stają się automatycznie „problemem” nowych właścicieli. To może iść w tysiące dolarów. Mając ubezpieczenie – nie musimy się martwić.

Inny przykład. W dzisiejszych czasach, kiedy fałszerstwa stają się nagminne, ktoś może zarejestrować pożyczkę hipoteczną bez naszej zgody i wiedzy na naszym, czasami już spłaconym domu. „Title Insurance” wybroni nas z takich problemów.

Mortgage Insurance – to nie jest nic innego niż ubezpieczenie na życie. Ten rodzaj ubezpieczenia nie jest wymagany, ale moim zdaniem jeśli ktoś ma pożyczkę hipoteczną i rodzinę to byłoby kompletną głupotą nie mieć ubezpieczenia na życie czyli innymi słowy „na wypadek śmierci”.

Można takie ubezpieczenie wykupić poprzez Bank, który nam udziela pożyczki albo można kupić je od niezależnego Brokera Ubezpieczeniowego. Plusem kupna poprzez Bank jest fakt, że dla palaczy premium jest podobne jak dla niepalących.

Natomiast kupno poprzez „niezależnego” Brokera daje zwykle lepsze stawki ubezpieczeniowe, ale również można takie ubezpieczenie wykupić na całe życie, 5 lat, 10 czy 15 i w chwili zmiany Banku nie musimy wykupywać ubezpieczenia ponownie.

W mojej blisko 30-letniej pracy w real estate, wiele razy zdarzyło mi się mieć sytuacje, że ktoś nagle odszedł „do krainy wiecznych łowów”. Ci, co wykupili ubezpieczenia – pozostawili rodziny w smutku, ale przynajmniej bez potrzeby żebrania o pomoc. Ci, co pożałowali $50 miesięcznie (bo tyle może już być wystarczającą sumą składki) – pozostawili rodziny w smutku i w biedzie!

Home Insurance – Jeśli dom jest spłacony to nie musimy mieć tego ubezpieczenia. Ale jeśli mamy pożyczkę hipoteczną – to Bank będzie domagał się wykupienia ubezpieczenia chroniąc swoje interesy. Ale…. kto o zdrowym rozsądku nie będzie miał „Home Insurance”? Ten rodzaj ubezpieczenia zasadniczo zabezpiecza nas przed kosztami pożaru, włamania, odpowiedzialności cywilnej (wypadek na naszym terenie), pogryzienia przez psa, itd. Wypadki się zdarzają i jak długo nic się nie dzieje, czasami zastanawiamy się czy warto mieć ubezpieczenie? Ale moja odpowiedz jest - WARTO i to bardzo.

Kilka razy zdarzyło mi się, że klienci mieli poważny pożar. Wówczas ubezpieczalnia może taki dom odbudować w całości albo wyremontować a w czasie kiedy to robi pokrywają koszty wynajęcia zastępczego domu. Warto jednak wiedzieć, że w takich przypadkach możemy zamiast korzystać z pomocy firm, które współpracują z ubezpieczalniami i robią naprawy czy odbudowy – poprosić o wypłatę wartości ubezpieczenia i zatrudnić własnych fachowców.

Mówiąc szczerze, firmy pracujące dla ubezpieczalni są niezwykle drogie. Robiąc naprawy na własną rękę możemy znacznie lepiej wykorzystać środki, jakie otrzymamy.

Disability Insurance – wiadomo, że zawsze mamy obawę – co się wydarzy, jak nagle zachorujemy i nie będziemy mogli pracować. Kto będzie spłacał pożyczkę? To niestety jest poważny problem. Czy warto wobec tego mieć ubezpieczenie od niezdolności do pracy? Myślę, że warto, ale jest ono niezwykle kosztowne i zwykle zaczyna działać dopiero po 60-90 dniach przerwy w pracy. Nie jest to ubezpieczenie obowiązkowe.

Moim zdaniem, jak ktoś ma „disability insurance” jako benefit z pracy to jest to super sprawa, ale jeśli mielibyśmy płacić $200-$300 miesięcznie by je wykupić to być może warto tą sumę przeznaczyć na nadpłacanie pożyczki lub wpłacać ją na specjalne konto i w ten sposób budować „reserve fund”.

To są główne i typowe ubezpieczenia z jakimi się spotkamy kupując lub posiadając dom, ale kreatywność firm ubezpieczeniowych oraz różnych biznesów jest ogromna i może się zdarzyć, że spotkamy się jeszcze z innymi specjalistycznymi ubezpieczeniami.

Na przykład, typowa polisa na ubezpieczenie domu zwykle nie zawiera pokrycia na wypadek powodzi czy huraganu. Takie ubezpieczenie należy dodać do polisy osobno. Można również wykupić dodatkowe ubezpieczenie dotyczące problemów prawnych, podróży, utraty bagażu, itd. Ale o tych opcjach trzeba rozmawiać z agentem ubezpieczeniowym.

Czasami są oferowane ubezpieczenia „stanu technicznego domu” czyli gdyby się popsuł piec, klimatyzacja, sprzęty gospodarcze itd.

Również warto pamiętać, że nowe domy są zwykle objęte TARION warranty nawet to 7 lat na niektóre elementy, ale o tym innym razem.

piątek, 03 sierpień 2018 18:39

Byłem w Polsce (17)

Napisane przez

Braniecki1918 01Wyjeżdżałem z głową pełną myśli. Tyle razy byłem świadkiem różnych odjazdów i pożegnań, a teraz sam wyjeżdżałem i byłem jednym z wielu, którzy żegnali to małe, podkarpackie miasteczko na zawsze. Bo jakbym się sam nie mamił i nie oszukiwał to i tak miałem prawie pewność, że tu nie wrócę.

I nie dlatego żebym nie chciał, albo na siłę bronił przed ponowną wizytą! Nic podobnego! Po prostu czułem, że taka okazja raczej się już nie zdarzy. Może się zresztą mylę - kto to wie?

W każdym razie wyjeżdżałem. Z tej okolicy ludzie wyjeżdżali od niepamiętnych czasów. Uciekali od biedy, jechali żeby sobie warunki życia poprawić i wyjeżdżali, bo wyganiały ich jakieś nienawiści, kłopoty czy inne życiowe zawirowania.

Głównie do Ameryki, ale również do Francji, Niemiec, Belgii a nawet całkiem daleko bo do Australii czy Argentyny. Niektórzy z nich wracali, inni wyjeżdżali na zawsze a jeszcze inni przyjeżdżali z wizytami - ot coś tak jak ja z tymi moimi odwiedzinami - z tą tylko różnicą, że oni wracali do rodzin, a ja do grobów.

Gdzieś w połowie lat sześćdziesiątych przyjechał z taką wakacyjną wizytą niejaki Zenek P. - syn jednego z gospodarzy, który po 1945 nie wrócił z robót w Niemczech i wylądował w Stanach. Jak się szybko okazało Zenek nazywał się teraz Ziggy i podobno miał w Chicago sklep jubilerski!

Wieść rozeszła się szybko i szeroko i wzbogaciła o stugębną plotkę.

„Sklep ma! I to jubilerski!”

„A co to takiego? Jaki sklep?”

„A to taki gdzie złoto sprzedają!”

„Złoto?!? Boże jedyny - toż jak on złoto w Hameryce sprzedaje to musi na dularach spać!”

I trzeba przyznać, że Ziggy wszystko robił, żeby tę plotkę utrzymać a nawet ją wzbogacić.

Przede wszystkim kaleczył polski język przeokropnie. W każdym zdaniu wtrącał angielskie słowa i cały czas powtarzał „sure”. Gdy ktoś się go o coś pytał odpowiadał dopiero po długim „Sooo...”. Ubrany był “po amerykańsku”, palił amerykańskie papierosy, a na palcach miał złote sygnety. Czysty Amerykanin. A jak jeszcze włożył swoją kraciastą marynarkę i żółte spodnie to nic tylko podziwiać jaki to autentyczny Jankes do nas zawitał.

Przede wszystkim zaś przywiózł prezenty! A to kupon materiału, a to zegarek, a to bluzkę, jakąś chusteczkę, skórzany portfel, nakręcanego misia, układankę i wiele innych. Wielkie walizy ledwo się zmieściły do taksówki, która przywiozła go wprost z warszawskiego Okęcia. Całe trzysta osiemdziesiąt kilometrów, ale co to było dla Ziggy’ego? Małe piwko!

Po przyjeździe i namaszczonym rozdaniu prezentów zaczęła się uczta, która trwała cały tydzień! Nawet obcy ludzie tłoczyli się w drzwiach i oknach żeby choć trochę, choć przez chwilę popatrzeć na “Amerykanina”!

“Złoto sprzedaje! W Ameryce!” - rozlegało się od czasu do czasu.

A inni dziwili się jakby zobaczyli ducha:

“Przecież to Zenek! Zwykły Zenek, Frankowy chłopak! Nicpoń był za sanacji a teraz patrzajcie się ludziska - toż to panisko całą gębą!”

A Ziggy balował jakby nie było jutra. Pieniądze nie grały roli, wódka lała się wartkim strumieniem i to nie jakaś czyściocha, ale najlepsze trunki jakie można było kupić w Spożywczym. VAT69, brandy, koniaki - wszystko to co na półkach sklepu stało zakurzone od niepamiętnych dni - wszystko to teraz było wykupywane przez Zenka-Ziggy. Nikt tego u nas nigdy nie kupował, bo piło się czystą, a tylko od święta jarzębiak, albo - ale to już bardzo rzadko - Soplicę. Nikt nigdy nie miał w domu żadnego “barku”, bo kupowało się do wypicia a nie na zapas - no chyba, że na wesele - ale Ziggy zaraz po przyjeździe powiedział, że
“u nas w Ameryce każdy ma barek, więc w ojcowej chałupie też musi być”.

-Barek - powtarzano z nabożeństwem - barek - słyszane to rzeczy? A czegój on teraz nie Zenek, tak jak go ochrzcili tylko jakowyś Zigi???

Dolar na czarnym rynku kosztował wtedy 100 złotych a zarabiało się powiedzmy dwa tysiące na miesiąc.

Liczono, przeliczano i wychodziło na to, że Ziggy przywiózł tyle pieniędzy, że całą wieś by kupił i jeszcze by mu na dobrą wódkę zostało! Tak mówiono.

Ale po dziesięciu dniach wizyta dobiegła końca. Ziggy zmarnowany jak nieboskie stworzenie, z kacem przekraczającym ludzkie wyobrażenie, szykował się do wyjazdu. Wezwana taksówka czekała a zebrany tłum żegnał swojego dobroczyńcę. I trzeba powiedzieć, że nie był w tym zbytniej przesady, bo Ziggy kupował ludziom pralki, radia, buty i co tam ktoś potrzebował. Paru krewniakom dał pieniądze na cement do budowy, paru innym kupił jakieś gospodarskie narzędzia, jednym słowem wyjeżdżał syt sławy i chwały, żegnany ludzką wdzięcznością i ojcowym błogosławieństwem, bo ojciec chociaż sędziwy ciągle jeszcze trzymał wszystko krzepką ręką i nawet od Ziggy’ego wymagał szacunku i posłuszeństwa.

-Jedź Zenuś do tej swojej Hameryki, złoto przedawaj i o rodzinie w kraju ojczystym nie zapominaj!

Z takimi słowami wyjeżdżał.

I opowiadano mi, że wtedy gdy już miał wsiąść do taksówki z tłumu żegnających wyrwała się nagle jakaś młoda dziewczyna z rozpaczliwym, histerycznym wrzaskiem:

-Wujku, wujku ja wujka nie puszczę, nie puszczę!!!

I tak krzycząc rzuciła mu się na szyję i kurczowo przywarła do niego całym ciałem. Ziggy trochę się bronił, ale będąc skacowanym jak “południowo-amerykański żuk piaskowy” nie miał siły! Ktoś rzucił się odrywać dziewczynę, ktoś krzyknął żeby Ziggy wziął ją ze sobą, ale chwila przedłużała się prawie niepokojąco.

Wreszcie Ziggy uwolnił jakoś rękę, wyciągnął 50 dolarów i dał dziewczynie.

Płacz i wrzask ustał jak nożem uciął. Dziewczyna popatrzyła na banknot i szybko cofnęła się poza tłum. I co najciekawsze - jak się potem okazało - nie była dla Zenka żadną krewną! Ot, obca dziewczyna - gdzieś chyba nawet z innej wsi.

Ale ta kolorowa wizyta Ziggy’ego nie była jedyną. Prawie co roku gdzieś, ktoś gościł “wujka z Ameryki”.

Na co dzień “wujkowie” przysyłali paczki i listy. Czasem gdy były pisane po angielsku czy francusku, odbiorcy zjawiali się u moich dziadków z prośbą o tłumaczenie czy napisanie odpowiedzi i nigdy nie spotkali się z odmową. Babcie mówiły płynnie po francusku, niemiecku i całkiem dobrze po angielsku. Zdarzyło się nawet, że zjawił się ktoś z listem pisanym po hiszpańsku, bo “wujek” wyjechał do Argentyny i moja babcia też sobie z nim poradziła.

Co do paczek, to “wujowie” przysyłali, trochę bez pojęcia, różne delikatesy, których chłopi nie jadali. Figi, daktyle, wanilia, czekoladę Sucharda w proszku i w tabliczkach, kakao i inne. Od tych smakołyków woleli gotówkę, więc przynosili je do sprzedaży. Niektóre z nich moja mama kupowała do wypieków, albo na rozdawanie po rodzinie - nie pamiętam. Myślę jednak, że raczej chodziło o zwykłą pomoc.

Najlepsze co otrzymywali to były listy z załącznikami. Przychodziły jednodolarówki, dwójki, a na święta trafiała się czasem dziesiątka i to była realna pomoc, na którą podkarpacka wieś czekała.

Wszystko to - jak się szybko zorientowałem - należało teraz do zamierzchłej przeszłości, bo nikt już “amerykańskim wujostwem” nie mógł zaimponować. Zresztą starzy powymierali, a młodzi wyjeżdżali za granicę tak łatwo i często jak kiedyś jeździło się na ten przykład do Przemyśla czy Sanoka. Dolar ma inną wartość, a polskie sklepy są lepiej zaopatrzone niż amerykańskie.

A zresztą co tu dużo gadać - wystarczy przypomnieć tę piękną dziewczynę z torbą Michaela Kors na wiejskiej drodze koło Ulucza. Wystarczyło też przyjrzeć się napotykanym samochodom, motocyklom czy kombajnom rolniczym, żeby powiedzieć, że to jest inny świat!

Prawie zaraz za miasteczkiem zatrzymaliśmy się przy kapitalnej, przydrożnej restauracji “Pod Semaforem” na pierogi. To już były rogatki miasta i definitywnie ostatnia szansa popatrzenia na znajome pogórze.

Od tego momentu nasza droga skręcała w kierunku Łańcuta.

Zaczęliśmy się zatem oddalać od Sanu, znajomych wzgórz i moich rodzinnych stron.

Przez pewien czas widać jeszcze było wznoszącą się po drugiej stronie Sanu górę Winnicę, ale po pewnym czasie zniknęła i ona.

Droga do Łańcuta ciągnie się przez Szklary, Dylągówkę i urocze Hyżne, które w czasach okupacji i powojnia miało opinię najlepszego miejsca do ukrycia się.

Dlaczego tak było - trudno powiedzieć - ale lesiste wzgórza poprzecinane głębokimi parowami, zagubione w lasach ścieżki i oddalenie od głównej drogi rzeczywiście sprawiało wrażenie bezpieczeństwa.

Miejscowa młodzież garnęła się wtedy do różnych formacji, które przyjmowano raz lepiej raz gorzej i w rzeczy samej nikt już nie wiedział kto i dlaczego jest dobry, a kto i dlaczego zły. Było więc rzeczą poniekąd naturalną, że ktoś czuł potrzebę ucieczki, kogoś szukano, komuś grożono, a jeszcze ktoś czuł się zagrożony.

Wiemy o co chodzi - ostatecznie to są nasze, polskie sprawy, które nie wymagają analiz i tłumaczeń, bo każdy ma o nich swoje zdanie.

Jako mały chłopak widywałem uczestników tamtych wojennych wydarzeń, słuchałem co mówili i nie ukrywam, że w wielu przypadkach bardzo mi imponowali. Tak jak wspominałem, niektórzy z nich nigdy nie zarzucili swojego „leśnego” stylu - nosili oficerki i bryczesy, a w dni świąteczne marynarki czy skórzane kurtki.

Do dziś pamiętam jednego z nich, którego szalone konne jazdy i wygląd “watażki” był przedmiotem mojego podziwu i zazdrości. W duchu marzyłem o oficerkach, bryczesach, rozchełstanej na piersiach koszuli i szalonym galopie po okolicznych polach!

Wielu z nich było kolegami i koleżankami mojej mamy, która jeszcze jako panna też udzielała się w różnych akcjach, a w szczególności przy przejmowaniu lotniczych zrzutów, które miały wspomagać partyzantów.

No więc przy paru okazjach słyszałem, że jeśli się ukryć to tylko w Hyżnem! Pojęcia nie mam dlaczego tak mi to utkwiło w głowie.

Teraz, gdy w październiku 2017 jechaliśmy do Łańcuta, po tamtych odległych czasach wszelki słuch już dawno zaginął, ale jesienny las, wzgórza i senne wioski coś mi przypominały, coś przywoływały i nie wiedzieć czemu zacząłem nucić dawne piosenki, które za czasów mojego dzieciństwa moja mama śpiewała tak często:

“Nie srebro, nie złoto...”, “Ajajaj”, “Pomnę dzieciństwa sny niewysłowne...” i inne.

Zadziwiające jak piosenki czy w ogóle melodie przywołują wspomnienia!

piątek, 03 sierpień 2018 18:39

Pobyt czasowy (31/2018)

Napisane przez

IMG-34fa3c1509342c3855623dfc01acc59b-VJakie są rodzaje pobytu czasowego w Kanadzie?

Zacznę może od tego, że eTA ( electronic Travel Authorization), czyli elektroniczne zezwolenie na wlot do Kanady nie jest żadnego rodzaju wizą turystyczną zezwalającą na pobyt w Kanadzie.

ETA to jedynie zgoda rządu kanadyjskiego na podróżowanie do Kanady, czyli praktycznie dotarcie do kanadyjskiej granicy. Na granicy urzędnik CBSA (straż graniczna) określa, na jak długo turysta może pozostać.

Jeśli urzędnik jedynie przybił pieczątkę z datą wlotu, pobyt czasowy przyznany jest na 6 miesięcy. I uwaga, czasami urzędnicy nie stawiają pieczątki w paszporcie, choć powinni, i nie ma śladu urzędowego od kiedy status legalny w Kanadzie się zaczyna. Jeśli przydarzy się taka sytuacja, proszę zachować kopię biletu i kartę pokładową. Jeśli nie będzie tej dokumentacji, procedura przedłużenia pobytu czasowego może być skomplikowana, urzędnik ma prawo także wydać decyzję negatywną, nie wiedząc od kiedy liczyć początek pobytu czasowego turysty w Kanadzie.

W zależności od sytuacji, na granicy można otrzymać status osoby na wizycie, ale istnieje także opcja uzyskania na przykład wizy pracowniczej czy specjalnej autoryzacji na pozostanie, temporary resident permit.

A zatem osoba, przebywająca w Kanadzie czasowo, czyli tak zwany temporary resident może posiadać autoryzację na czasowy pobyt, pracę lub studia. Jeśli posiada wizę pracy lub studencką, ma prawo albo pracować, albo studiować, albo jedno i drugie. Wielu bowiem studentów otrzymuje prawo pracy na okres studiów.

Większość wiz posiada określone warunki prawne, i dlatego po otrzymaniu wizy, warto dokładnie zapoznać się z adnotacjami urzędowymi.

Niestety, niektóre adnotacje są wpisywane rutynowo i nie zawsze odzwierciedlają kanadyjskie prawo imigracyjne. Na przykład, często na wizie turystycznej, jaką można dostać jako dodatkowy dokument widnieje notatka, że osoba nie może w Kanadzie uczyć się bez autoryzacji. Nie jest to do końca poprawna informacja, ponieważ do 6 miesięcy można w Kanadzie studiować na przykład język angielski bez posiadania autoryzacji na studia. Można także uczęszczać na kursy, jeśli są one krótsze niż 6 miesięcy.

Pobyt czasowy jest przedłużany na terenie Kanady, nie musimy opuszczać kraju. Przedłużenie uzyskujemy składając podanie papierowe lub elektroniczne.
Kategorie pobytu czasowego można także zmienić. Na przykład, osoba wjechała do Kanady jako pracownik zagraniczny, i po zakończeniu wizy pracy stara się o wizę turysty.

Izabela Embalo
licencjonowany doradca
tel. 416-515-2022
www.emigracjakanada.net

piątek, 03 sierpień 2018 18:34

Rower zabija, ale warto nim jeździć

Napisane przez

Mamy pełnię lata i na ulicach wyroiły się rowery. Piszę tak z przekąsem dlatego że jazda wielu rowerzystów, zwłaszcza w Toronto, przypomina właśnie „rojowisko”, a nie uporządkowany ruch uliczny. Rowerzyści bardzo często lekceważą przepisy, raz wcielając się w pieszych i domagając przywilejów wynikających z tego, a innym razem jadąc po ulicy na równych zasadach z z samochodami.

Piszę o tym też dlatego, że rowerzyści to jedna z największych grup śmiertelnych ofiar wypadków drogowych. Jazda rowerem po ulicy jest niebezpieczna i trzeba sobie z tego zdawać sprawę.

Wielu rowerzystów ma bardzo niewielkie oświetlenie albo nie ma go wcale, (mimo że w Canadian Tire można kupić naprawdę dobre zestawy światełek) Inną rzeczą znacznie poprawiającą bezpieczeństwo rowerzysty jest klakson. Nie mówię, żeby od razu wyposażyć rower w syrenę morską, no ale coś głośnego jest konieczne. Przez to bezpieczniejsi są też ludzie wokół rowerzysty.

Posiadanie sygnału, zdolnego spenetrować wnętrze kabiny samochodu byłoby idealne.

Jadąc na rowerze pedałujemy szybko przez skrzyżowania, nie wjeżdżajmy na żółtym świetle, zachowujmy się w sposób przewidywalny, nie róbmy slalomu między samochodami.

Natomiast jadąc samochodem w mieście, naprawdę uważajmy na rowery, bo mogą pojawić się w najbardziej nieoczekiwanych miejscach i okolicznościach. Zmorą rowerzystów jest otwieranie drzwi aut; ktoś zatrzymuje się natychmiast otwiera drzwi wprost w przejeżdżającego rowerzystę. Zanim otworzymy drzwi popatrzmy dookoła, popatrzmy za siebie.

Generalnie, nie ma co filozofować, chodzi o to, żebyśmy używając samo-chodu czy roweru, używali również naszego rozumu i zachowywali się racjonalnie. Ważne jest też, żeby mieć kontakt wzrokowy z kierowcami, zwłaszcza w sytuacjach niepewnych. Rowerzyści szerokim powinni unikać ciężarówek, o najechanie na rowerzystę przez ciężarówkę z naczepą, która zachodzi przy skręcie jest bardzo łatwo. Naprawdę powinniśmy zdawać sobie sprawę, że czasem kierowca po prostu nie widzi rowerzysty, którego kilkudziesięciotonowy kolos może rozgnieść na miazgę.

No i na koniec uwaga: jadąc na rowerze możemy dostać taki sam mandat drogowy, który będzie się liczył ten sam sposób, jak nasz mandat „samochodowy”, dla naszego ubezpieczenia motoryzacyjnego jeśli przejedziemy czerwone światło na rowerze będzie to miało takie znaczenie, jak byśmy przejechali czerwone światło samochodem.

To tyle, przyjemnej jazdy na rowerze życzy Wasz Sobiesław (samochód może czasem odpocząć).

Numer 31/2018 (3-9 sierpnia 2018)

czwartek, 02 sierpień 2018 15:51

Szydził z akcentu?

Napisane przez

We wtorek w Queen's Park miała miejsce ostra wymiana zdań między konserwatystami i NDP, a marszałek chcąc uspokoić sytuację musiał zarządzić przerwę. Posłowie dyskutowali o ustawie dotyczącej zmniejszenia liczby radnych w Toronto. Premier Ford i jego posłowie stwierdzili, że parlamentarny szef NDP Gilles Bisson celowo udaje akcent posła konserwatywnego Kaleeda Rasheeda. Bisson i Andrea Horwath zaprzeczyli. Wtedy konserwatyści stwierdzili, że nie będą odpowiadać na żadne pytania opozycji, dopóki Bisson nie przeprosi. Wszystkie partie potępiły wprowadzanie toksycznej atmosfery w parlamencie i wszystkie obwiniały o to swoich przeciwników.

Potem szef konserwatystów Todd Smith powiedział, że posłów czasem ponosi, a jego partia będzie odpowiadać na pytania NDP, niezależnie od tego, czy Bisson przeprosi czy nie.

Ostatnio zmieniany piątek, 03 sierpień 2018 15:38
czwartek, 02 sierpień 2018 15:49

Prawo własności do ludzkiego zarodka

Napisane przez

Sąd najwyższy w Ontario zdecydował, że zamrożony embrion kupiony kiedyś przez obecnie rozwiedzioną parę należy do byłej żony i może być jej wszczepiony. Sędzia Robert Del Frate stwierdził, że nie ma prawa, które mówiłoby, co robić z embrionami w takich przypadkach, gdy żadna ze stron nie jest z nimi biologicznie związana. Embrion powstał z darowanej spermy i darowanych komórek jajowych. Zapisy o własności znajdowały się w kontrakcie, który ówcześni małżonkowie podpisali z kliniką leczenia niepłodności i sędzia postanowił je uznać. Przede wszystkim embriony miały być traktowane jako własność, niezależnie od tego, kto za nie zapłacił, bo w kontrakcie imiona i nazwiska obojga małżonków są podane równorzędnie. Embrion nie jest własnością, którą można by fizycznie podzielić, więc prawo własności należy ustalić na podstawie intencji stron.

D.H. i S.H. wzięli ślub w 2009 roku. W 2012 zapłacili firmie z USA 11 500 dolarów amerykańskich za spermę i komórki jajowe, z których potem powstały cztery embriony. Dwa z nich przeżyły i zostały wysłane do kliniki w Mississaudze, gdzie jeden wszczepiono D.H. Drugi został zamrożony.

Małżeństwo rozpadło się w grudniu 2012 roku, mniej więcej w tym czasie, gdy przyszedł na świat syn państwa H. Wtedy też zaczęła się dysputa o pozostały embrion. D.H. (obecnie mająca 48 lat) domagała się uznania jej prawa własności. Mówiła, że w umowie zapisane jest, że klinika w przypadku rozwodu uzna życzenie pacjenta, a pacjentką była ona. Dodała, że nie będzie domagała się alimentów od byłego męża, a embrion jest jedyną biologiczną rodziną jej syna.
S.H. chciał, by embrion został podarowany. Uważał, że embrion jest jego własnością, ponieważ to on za niego zapłacił. Do tego jego była żona nie jest zatrudniona, więc skąd ma brać pieniądze na wychowanie jeszcze jednego dziecka.

Sędzia Del Frate powiedział, że nie może brać pod uwagę możliwości finansowych D.H., bo ludzie mają prawo decydować się na dzieci w różnych okolicznościach. Nieistotne są też interesy ich syna, bo trudno spekulować o konsekwencjach posiadania rodzeństwa. Biorąc pod uwagę cenę zakupu embrionów, cena jednego wynosiła 2 875 dol. Sędzia przyznał S.H. połowę tej kwoty - 1438 dol., czyli podzielił majątek na pół.

Ostatnio zmieniany piątek, 03 sierpień 2018 15:40
czwartek, 02 sierpień 2018 15:47

Widzę drona przy lewym skrzydle

Napisane przez

Samolot linii WestJet lecący we wtorek na wysokości 4000 stóp (1220 metrów) niemal zderzył się z dużym dronem, podała policja z Edmonton. Samolot podchodził do lądowania, gdy piloci zauważyli bezzałogowca w bliskiej odległości przy lewym skrzydle. Rzecznik prasowy policji powiedział, że dron mógł uderzyć w kabinę pilotów lub dostać się do silnika, a wtedy wszystko skończyłoby się katastrofą.

Według przepisów Transport Canada drony używane z celach rekreacyjnych nie powinny przekraczać pułapu 90 metrów (300 stóp), muszą znajdować się w zasięgu wzroku i w odległości nieprzekraczającej 500 metrów od operatora oraz muszą utrzymywać minimalną odległość 30 metrów od pojazdów, statków i ludzi oraz 5,6 km od lotnisk. Za stworzenie zagrożenia dla samolotu grozi kara pieniężna w wysokości do 25 000 dol. i/lub kara więzienia.

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.