farolwebad1

A+ A A-
Inne działy

Inne działy

Kategorie potomne

Okładki

Okładki (362)

Na pierwszych stronach naszego tygodnika.  W poprzednich wydaniach Gońca.

Zobacz artykuły...
Poczta Gońca

Poczta Gońca (382)

Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.

Zobacz artykuły...
poniedziałek, 30 lipiec 2018 11:41

Lasy dalej płoną

Napisał

W niedzielę ministerstwo leśnictwa i zasobów naturalnych podawało, że liczba aktywnych pożarów lasów w północno-wschodnim Ontario niezmiennie wynosi 39. 12 z nich jest niekontrolowanych, wśród nich pożar Parry Sound 33, który zmusił do ewakuacji mieszkańców Key Harbour i rezerwatu Henvey Inlet. Na mapach było widać, że pożar dalej się rozprzestrzeniał i obejmował 8224 hektary lasu. Wiatr wiejący z południowego-zachodu utrudniał pracę strażakom walczącym z pożarem w miejscach położonych najbliżej autostrady nr 69. W niedziele rano minimalna odległość płonącego lasu od drogi wynosiła 7 kilometrów. Nakaz gotowości do ewakuacji obejmujący Henley Inlet First Nation miał być utrzymany co najmniej do piątku.
Ministerstwo zamówiło specjalną dostawę żywności do sklepu Sobey's w Parry Sound. Pakowaniem i wydawaniem produktów o łącznej wartości ponad 20 000 dol. zajmowali się wolontariusze. Do pomocy zgłosiło się ponad 200 osób. Właściciel sklepu mówi, że wolontariusze przygotowywali paczki na 48 godzin dla strażaków. Każda z nich miała wystarczyć czteroosobowej grupie na cztery dni. W sobotę wysłano 34 paczki dla 136 strażaków, na poniedziałek miało być gotowych kolejnych 15-20.

W weekend ewakuowano około 800 turystów z kempingów w parku prowincyjnym Grundy Lake. Z kolei w rejonie Temagami park prowincyjny Finlayson Point miał być otwarty w poniedziałek, a Marten River – w środę.

W sektorze Lady Evelyn pożar North Bay Fire 072 obejmował 27 579 hektarów i w niedzielę był uznawany za niekontrolowany. Ministerstwo prognozowało, że będzie się rozprzestrzeniał. Kontrolowane były pożary North Bay 62 i 025, postępy odnotowano też w przypadku North Bay 42. Strażacy dobrze radzili sobie w sektorze Pembroke. Pożary były opanowane lub rozwijały się tylko nieznacznie. W różnych rejonach ogień obejmował obszary o powierzchni 37,5, 697 i 72,5 hektara.  Strażacy kontrolowali też pożar Algonquin Park 11 obejmujący 34,2 hektara lasu.

poniedziałek, 30 lipiec 2018 11:35

Plakat się nie spodobał

Napisane przez

Po skardze związanej z antyaborcyjnym plakatem ustawionym na rogu Britannia Road i Erin Mills Parkway urzędnicy miejscy nakazali usunięcie go. Plakat ustawili demonstranci, którzy potem dostosowali się do polecenia z ratusza. Przedstawiał zdjęcie martwego płodu ludzkiego, pod którym umieszczono hasło „aborcja zabija dzieci” i link ednthekilling.ca kierujący na stronę prowadzoną przez Canadian Centre for Bio-Ethical Reform. Urzędnicy tłumaczyli, że postawiono go bez pozwolenia. Według przepisów miejskich ustawienie przenośnego plakatu wymaga uzyskania zgody ratusza. Transparent o wymiarach 3x3 metry był rozpięty na dwóch tyczkach przymocowanych do krzeseł.

Plakat nie spodobał się też czytelnikowi portalu Mississauga News, który stwierdził, że dzieci nie powinny oglądać takich zdjęć.

poniedziałek, 30 lipiec 2018 04:20

Tory: Ford niepotrzebnie się wtrąca

Napisane przez

Burmistrz John Tory uważa, że premier Ontario zminiejszając liczbę radnych Toronto prawie o połowę niepotrzebne wtrąca się do spraw miasta i to w momencie, gdy setki osób zaczęły już prowadzić kampanię wyborczą. „Nie zmienia się zasad w środku gry”, mówi Tory. Dodaje, że premier nikogo nie pytał o zdanie. Podczas rozmów raz napomknął o zmniejszeniu liczby radnych, ale Tory myślał, że nie jest to żadna poważna sugestia. Premier z kolei mówi, że temat pojawił się w rozmowie jakieś dwa tygodnie temu i burmistrz nie wyrażał oburzenia czy sprzeciwu. Ford zamierza ograniczyć liczbę radnych do 25, tak, by granice obwodów w wyborach miejskich były takie same jak granice okręgów wyborczych. Plan miałby być wdrożony przed tegorocznymi wyborami do rady miasta, które odbędą się 22 października. Proces nominacji kandydatów trwa od maja. Miał się zakończyć w zeszłym tygodniu, ale został przedłużony do 14 września.

Do tej pory radnych było 44, a przed tegorocznymi wyborami liczba miała być zwiększona do 47. Miasto zdecydowało o tym po kilkuletnich konsultacjach. Burmistrz zaznaczał, że nie popiera rozszerzenia rady, ale zaakceptuje wyniki obszernego procesu przeglądu i oceny. Teraz powiedział, że będzie chciał przeprowadzić referendum o zmniejszeniu liczby radnych do 25.

Ford stwierdził, że rada nie radzi sobie z najważniejszymi problemami i jest najbardziej nieskuteczną grupa polityczną w kraju. Premier pytany o to, dlaczego podczas kampanii nie mówił o odchudzeniu rady Toronto, odparł, że mieści się to w obietnicy zmniejszenia rozmiarów rządu.
W zmniejszonej radzie każdy z radnych reprezentowałby mniej więcej 110 000 mieszkańców. Rząd podaje, że w ciągu czterech lat Toronto zaoszczędziłoby w ten sposób 25 milionów dolarów, co stanowi jednak ułamek procenta w całkowitym budżecie operacyjnym miasta.

Krytycy pomysłu Forda uważają, ze to nadużycie władzy i atak na lokalną demokrację. Zwolennicy są zdania, że rada już dawno powinna być odchudzona. Radna Janet Davis uważa, że premier daje wyraz kompletnej ignorancji i zaznacza, że przedłużył termin nominacji kandydatów na radych, ale dokumenty kandydatów na burmistrza mogły być składane tylko do ubiegłego tygodnia. Burmistrz nie ma żadnego poważnego konkurenta. Rdny Jim Karygiannis z kolei twierdzi, że z mniejszą radą miasto będzie działać bardziej efektywnie. Mniej radny to też mniej urzędników pracujących w ich biurach.

Andrea Horwath, liderka NDP, powiedziała, że Ford najwidoczniej uważa się za króla Ontario, a w gruncie rzeczy jest dyktatorem.

Ostatnio zmieniany poniedziałek, 30 lipiec 2018 07:44

Torontońska agencja zdrowia publicznego potwierdziła pierwszy w tym roku przypadek gorączki Zachodniego Nilu. Osoba, u której stwierdzono chorobę, była hospitalizowana, ale obecnie przebywa już w domu.

Wirus jest rpzenoszony na ludzi przez komary. Objawy choroby pojawiają się w okresie od 2 do 15 dni po ukąszeniu. Należą do nich gorączka, ból głowy, nudności, wymioty, bóle ciała, wysypka i powiększone węzły chłonne. W zeszłym roku pierwszy przypadek gorączka Zachodniego Nilu stwierdzono 25 sierpnia. Chorobę potwierdzono u 26 osób.

poniedziałek, 30 lipiec 2018 03:40

Wybuch transformatora na Finch

Napisane przez

28 lipca około północy doszło do wybuchu na stacji transformatorowej przy Finch Avenue West i Signet Drive. Płomienie buchały na wysokość sześciu pięter. Dym był widoczny z autostrady nr 400.

poniedziałek, 30 lipiec 2018 02:47

Koniec monopolu?

Napisane przez

LCBO prawdopodobnie straci monopol na sprzedaż marihuany. Pojawiły się pogłoski, że rząd prowincji zamierza sprzedawać prywatnym przedsiębiorstwom licencje wystawiane przez LCBO, a oświadczenie w tej sprawie jeszcze w tym tygodniu wydadzą minister finansów Vic Fedeli i prokurator grneralny Caroline Mulroney.

Pierwsze prowincyjne sklepy z marihuaną – Ontario Cannabis Stores (OCS) – miały być otawrte za trzy miesiące. We wrześniu ubiegłego roku prowincja planowała zacząć sprzedaż w 40 punktach, a potem do 2020 roku rozwinąć sieć 150 sklepów. Ogłoszenia o pracy w OCS zaczęto publikować kilka miesięcy temu.

Bonnie Crombie oświadczyła, że zgadza się z decyzją premiera Douga Forda o odwołaniu wyborów przewodniczącego rady regionu Peel. Jej zdaniem region nie potrzebuje „super burmistrza”, którego interesy i plany nie będą zgodne z tym, czego oczekuje miasto. Szef rady wybrany na zasadzie nominacji lepiej oszczędza pieniądze podatników. Crombie podkreśliła, że decyzja o przeprowadzeniu wyborów została ogłoszona z jesiennym oświadczeniu o stanie gospodarki w 2016 roku i ówczesny rząd prowincji nie konsultował jej z władzami miast. W 2017 roku region przeprowadził przegląd systemu zarządzania i na koniec odbyło się głosowanie, w którym 22 członków rady opowiedziało się za utrzymaniem dotychczasowego systemu. Za wyborami szefa była tylko jedna osoba.

Doug Ford odwołał wybory w regionach Peel, York, Niagara i Muskoka. Na szefa rady regionu Peel kandydował były lider ontaryjskich konserwatystów Patrick Brown.

Burmistrz Brampton Linda Jeffrey zarzucała mu na twitterze, że związki Browna z jej miastem są wątłe, a region potrzebuje silnego lidera, który będzie prowadził stabilną politykę, podejmie współpracę z władzami wyższych szczebli, a nie zacznie rozgrywać swoje stare wojny. Zaznaczyła, że ona sama od ponad 35 lat żyje, pracuje i angażuje się w życie Brampton. Brown powinien poświęcić trochę czasu na poznanie problemów ludzi, a nie wykorzystywać stanowisko szefa rady do powrotu do polityki.

piątek, 27 lipiec 2018 17:23

Zginęła w kontenerze na odzież

Napisane przez

Trzydziestokilkuletnia kobieta zmarła po tym, jak została przygnieciona klapą kontenera na odzież używaną. Wypadek miał miejsce około 4 rano w poniedziałek. Policja bada sprawę i nie podaje żadnych szczegółów. Właścicielem kontenera jest Developmental Disabilities Association. Organizacja twierdzi, że bezpieczeństwo jest najważniejsze i robi, co może, by zniechęć ludzi do podejmowania prób wchodzenia do kontenerów. Współpracuje też z wytwórcami pojemników.

Od 2015 roku w rejonie Vancouveru doszło do trzech tego rodzaju wypadków. We wrześniu 2015 roku zginęła 45-letnia kobieta, która utknęła w kontenerze w Pitt Meadows i przez kilka godzin wisiała głową

Maggie Burton, radna St. John's, twierdzi, że należy zmienić nazwę święta Discovery Day, które ma przypominać o odkryciu Nowej Fundlandii przez Europejczyków. Zdaniem Burton takie podejście do sprawy pomija rolę ludności rdzennej, która zamieszkiwała prowincję dużo wcześniej. Użycie słowa „odkrycie” to według niej brak szacunku. Radna chce, by rząd prowincji znalazł jakąś bardziej odpowiednią nazwę i tymczasowo przemianował święto na St. John's Day.

Discovery Day jest świętem prowincyjnym i przyada w pierwszy poniedziałek po 24 czerwca. Jest pamiątką przybycia Johna Cabota na Nową Fundlandię, co miało miejsce w 1497 roku. Prowincja po raz pierwszy obchodziła Discovery Day w 1997 roku, czyli 500 lat po „odkryciu”. Burton podkreśla, że nie chodzi jej o umniejszanie zasług Cabota, ale nie powinno się mówić, że Europejczyk odkrył prowincję, skoro wcześniej byli tam Indianie.

Żądania zmiany nazwy pojawiają się także w innych dyskusjach. Biuro premiera Dwighta Balla oświadczyło, że prowincja jest otwarta na zmianę nazwy, jeśli wystąpią o to organizacje ludności rdzennej.

piątek, 27 lipiec 2018 16:53

Quinte Polonia cz.2

Napisał

W Belleville nad zatoką Quinte prężnie działa Polonia, zasilana w ostatnich latach coraz większą liczbą „spadochroniarzy” z terenu torontońskiej aglomeracji, którzy tam właśnie spędzają emeryturę. Urokliwe okolice, woda i bliskość wielkich miast w połączeniu z zaciszną okolicą czynią z Quinte wymarzony teren na relaks. Dziś cz.2 naszego reportażu

– Co tutaj się robi?

Jacek Radziwinowski: Jest jedna samochodowa firma, Magna International, która się dość szybko rozwijała. Poza tym był sławny Nortel, ale w większości to są takie mniejsze biznesy.

– Dobrze się mieszka?

– Bardzo dobrze. Ludzie przyjeżdżają, żeby na emeryturze tutaj spędzać czas, jak na wczasach.

– Jak się tutaj zaczęła Polonia?

Brygida Kasprzak: Jestem Polką, ale nie rodzoną tutaj. Mówię po polsku... Dwaj Grecy, dwaj bracia, Peter i George Gores, stwierdzili, że jest nas dużo takich obcokrajowców tutaj, to trzeba pokazać „Anglikom”, co u nas jest. Tak się zaczęło.

Polacy w klubie mieli jedzenie tańce, wszystko było.

Grecy to samo robili, ale u siebie, a ci, co nie mieli swego klubu, to robili to w szkołach. Może było tak ze 12 nacji. Później stwierdzili, że byłoby dobrze, gdybyśmy wszyscy razem to zrobili i tak się zaczęło tutaj. Był Grek, który był merem i wtedy zaczął się Belleville Waterfront and Ethnic Festival. W tym roku jest 40. raz.

– Pani się tutaj urodziła, gdzie się Pani języka nauczyła?

– Ja się nawet tutaj nie urodziłam, urodziłam się w Niemczech po wojnie. Moi rodzice są Polakami. W domu się nauczyłam po polsku. Mieszkaliśmy w Quebecu, tak że i po francusku mówię.

– A dlaczego się Państwo tutaj przeprowadzili?

– Mój mąż był wojskowym, tu niedaleko, w Trenton, jest baza. Przyjechaliśmy tu w 80 roku i zostaliśmy.

Spodobało się tu Państwu?

– Bardzo, bardzo ładna okolica. Wszędzie blisko, bo między Kingston i Oshawą, troszeczkę dalej jest Montreal, jest Toronto. Są narty, jest woda, Provincial Park Sandbanks, jest wszystko.

 – Pan z żoną tu przyjechał?

Tadeusz Kasprzak: Przyjechałem do Kanady, jak miałem 4 latka, do Hamilton, a Brygidka miała tylko 2 miesiące. Byłem lotnikiem w wojsku, w Bagotville w Quebecu, tam się poznaliśmy. Jesteśmy małżeństwem już 47 lat.

– Jakimi samolotami Pan latał?

– Wszystkimi, dużymi transportowymi, a potem fighters. 40 lat latałem. W wojsku byłem 23 lata, a później latałem dla Worldways, Transatu. Latałem i DC8 B707, Lockheed 1011, Airbus 310.

– Który z tych samolotów najmilej Pan wspomina?

– Ten wojskowy jet, T-33. Zrobili go, gdy zaczęła się wojna w Korei, ale tak fajnie było latać, taki solidny, lubiłem go, uczyłem się na nim też. Dobre życie to było. Wojsko dla mnie było bardzo dobre. Mój ojciec był w kawalerii w Polsce...

– Mówi Pan świetnie po polsku, rodzice to Polacy?

– Nauczyłem się w domu, mówiliśmy po polsku. Ojciec był w niewoli, później pracował w Niemczech na farmie, przy koniach, lubił to, bo był w kawalerii. Po wojnie był bałagan w Europie, ludzie uciekali, bo bali się, że ze Stalinem będzie problem. Rodzice szukali dobrego kraju, składali aplikacje, a wtedy Kanada potrzebowała robotników, to miał gwarantowaną pracę na dwa lata, już był badany na wszystko. Przyjechał, a po sześciu miesiącach moja mama, brat i ja. Pracował w Hamilton na budowie, potem w Stelco.

– Słyszał Pan o Avro Arrow?

– Słyszałem, bo Jan Żurakowski latał, ale naprawdę ten samolot był za drogi i oni chcieli, żeby Amerykanie go kupili, a Amerykanie nie chcieli, bo koszty były za wysokie. To kupili amerykański samolot, na którym potem latałem – Voodoo. Dobry samolot.

– Kiedy Pan do Polski pierwszy raz pojechał?

– Niedawno, to może 12 czy 15 lat temu, po wojsku, bo jak byłem w wojsku, to była zimna wojna. Miałem top secret clearance, to lepiej było trzymać wszystko po cichu.

Pojechałem do miejsca zamieszkania ojca, koło Torunia, szukałem rodziny, ale nie ma nic. Znalazłem dokumenty, akty urodzenia. Brygida ma paru kuzynów w Oświęcimiu, Słupsku.

– A dzieci po polsku mówią, czy już nie?

– Rozumieją.

Brygida Kasprzak: Oboje rozumieją, ale tylko córka mówi, syn nie.

– Ale sentyment do Polski jeszcze mają?

Tadeusz Kasprzak: O tak. Polska to dobra kultura, dobry kraj, dobrzy ludzie. My mamy tutaj bardzo dobry klub. I właśnie rozmawiałem z pewną panią, że dużo klubów traci członków, a my zyskujemy. Przyjeżdżają tu z Toronto, jest pięć czy sześć nowych osób, są tu dopiero pierwszy rok.

– Od kiedy tu jesteś?

Piotr Biliński: Dziesięć lat.

– A w klubie?

– Klub istnieje już 40 lat, będziemy mieli w tym roku rocznicę.

– Mieszkasz tu dziesięć lat?

– Tak. Mieszkałem w Richmond Hill, później w Pickering, a przedtem jeszcze w Montrealu.

– Dlaczego tu przyjechałeś, za pracą?

– Kompania cię przerzuca, idziesz z promocją.

– Gdzie pracowałeś?

– W rafineriach w Montrealu, potem przyszła taka pora, że rafinerie zamykali, bo było za dużo benzyny w Kanadzie. Zmieniłem pracę na szpitale, pracowałem jako inżynier mechaniczny, ale szpitale mi wyszły bokiem, bo rząd zaczął za dużo się włączać w codzienne operacje szpitala, a potem wróciłem do prywatnego sektora, gdzie budowałem elektrokotłownie. Ostatnio na stanowisku jako dyrektor operacji. Zostałem „na pensji”, a to miejsce już było znalezione dla mnie.

– W jaki sposób?

– Często jeździłem między Toronto i Montrealem i czasami, żeby zjechać z autostrady 401, to się jechało boczną drogą i natrafiłem na tę miejscowość, na Prince Edward County. Bardzo nam się podobało i jak tylko poszliśmy „na pensję”, to się tu przeprowadziliśmy.

– Tak się z Polakami zgadało?

– Nie, to przez przypadek. Miałem kolegę, który ma sklep w Oshawie, i on mi mówił, Piotr, ty się przeprowadź do Prince Edward County, tam są Polacy. Szukaliśmy chyba z miesiąc, na koniec pojechałem do niego i córka dała mi nazwisko prezydenta i telefon, skontaktowałem się i od tamtej pory jestem członkiem.

– Teraz jesteś wiceprezesem?

– Tak, jestem wiceprezesem, jeszcze jeden rok pociągnę, potem wyprowadzę się do Południowej Ameryki (śmiech).

– Co robicie z tymi pieniędzmi, które się zarabia?

– Wszystko idzie na utrzymanie naszego klubu. Mamy swój budynek, mamy swoją ziemię, trzeba opłacić podatki, ogrzewanie, utrzymanie trawy, zimą odśnieżanie i kilka zabaw dla naszych członków, którym się należy, bo pracują dosyć ciężko. To jest taki socjalny klub.

– Czyli polskość buduje, Polacy lubią coś razem robić?

– Naturalnie, nie ma dwóch zdań. Ale tak jak powiedziałeś przedtem, czym więcej, tym gorzej. W Kingston jest dużo więcej Polaków, ale nie mają swojego klubu, bo za dużo awantur tam się dzieje, nie mogą się zgodzić.

– O tę zgodę chodzi, bo jak jesteśmy razem, to dużo możemy zrobić.

– Właściwie to jest taka duża nasza rodzina, wszyscy się znamy, wszyscy sobie pomagamy, jak ktoś czegoś potrzebuje, to zawsze kilka osób zjawi się do pomocy.

– Tak było dawniej.

– Naturalnie, tak było dawniej.

– Od jak dawna Pan tu jest?

Marek: Od półtora roku.

– Dlaczego Pan tu akurat przyjechał?

– Poszedłem na emeryturę, kupiłem dom tutaj.

– A gdzie Pan mieszkał?

– W Toronto, Scarborough.

– I tak po prostu wzięło Pana, żeby przyjechać tutaj?

– Tak, córka wyszła za mąż za chłopaka, który tu się wychował, córki teściowie tu są.

– Przyjemnie się mieszka?

– Fajnie, spokojnie.

– Bardziej swojsko?

– Czy ja wiem, jakby troszeczkę na zwolnionych obrotach życie tutaj płynie.

– A co Pan robił?

– Byłem tool and die maker, robiliśmy części do samochodów, Forda, Chryslera, Hondy itd.

Notował Andrzej Kumor

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.