farolwebad1

A+ A A-
Teksty

Teksty

Publicystyka. Felietony i artykuły.

piątek, 02 marzec 2018 07:19

Na manowcach „dialogu”

Napisane przez

michalkiewicz        Na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą – powiada przysłowie, więc nic dziwnego, że dzisiaj na Polskę, która  z łaski swoich żydowskich „przyjaciół” niemalże została „państwem zbójeckim”, a Polacy przedstawiani są światu jako naród zbrodniarzy – skacze, kto tylko chce. Tak się akurat zdarzyło, że ten wybuch wojny żydowskiej przypadł w okolicach 28. rocznicy wznowienia polsko-izraelskich stosunków dyplomatycznych. Można by powiedzieć słowami słynnej piosenki Joanny Rawik: „po co nam to było”, ale mówi się – trudno. 

        Co się stało, to się nie odstanie, ale „stąd dla żuka jest nauka”, żeby na przyszłość przyjaciół dobierać sobie trochę staranniej. Skoro bowiem doznajemy takich przyjemności od przyjaciół, to cóż innego mógłby uczynić nam wróg?

 Skoro jednak padł taki rozkaz, że mamy przyjaźnić się z Izraelem, żeby tam nie wiem co, to nic dziwnego, że właśnie pojechała tam rządowa delegacja, to znaczy – specjalny zespół do spraw dialogu z Izraelem. W ogóle rząd potworzył ostatnio wiele takich zespołów; niezależnie od wspomnianego zespołu do spraw dialogu z Izraelem, powstał też zespół do walki z faszyzmem. Co tu dużo gadać; małą mądrością rządzony jest nasz nieszczęśliwy kraj, bo chyba ślepy by nie zauważył ścisłego związku między obydwoma zespołami. Tworząc rządowy zespół do walki z faszyzmem, Umiłowani Przywódcy potwierdzają przed całym światem, że Polska ma takie poważne problemy z faszyzmem, że rząd musi aż powoływać specjalny zespół do jego zwalczania.  Taki przekaz wychodzi naprzeciw żydowskim oskarżeniom, że właśnie w Polsce swoją pepinierę znalazły hordy „nazistów”, których jakiś matematyk naliczył aż „60 tysięcy”. Mamy zatem dwie możliwości; albo nasi Umiłowani Przywódcy to banda idiotów – i to by było tłumaczenie uprzejme – albo to nie żadni idioci, tylko łajdacy, wykonujący zadanie w ramach realizowania żydowskiej polityki historycznej. Wyjazd do Tel Awiwu zespołu do spraw dialogu z Izraelem wskazywałby na tę drugą ewentualność. Nietrudno się bowiem domyślić, że odbierze on tam zredagowaną przez izraelskich mełamedów od polityki historycznej ostateczną i prawidłową wersję nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, którą następnie rządowa większość w Sejmie i Senacie w podskokach uchwali, a pan prezydent Duda „w try miga” podpisze. Czyż nie po to właśnie, nie na tę właśnie okoliczność, uchwalona niedawno nowelizacja została „zamrożona”, dopóki niezawisły Trybunał Konstytucyjny nie orzeknie, czy jest zgodna z konstytucją, czy nie? Kiedy zespół przywiezie do Warszawy zatwierdzony w Izraelu tekst, to i Trybunał będzie wiedział, z jakiego klucza ma ćwierkać, i w ten oto sposób żydowska polityka historyczna zostanie dodatkowo udrapowana w nieubłagany kostium praworządności. Wtedy i ukraińskie rezuny nie będą już mogły trzaskać dziobem, bo na razie tamtejszy prezydent Poroszenko właśnie pouczył warszawskich statystów, że nie będą Ukrainie dyktowali, jakich „herojów” wolno im czcić, a jakich nie. Kiedy jednak Hierosolyma locuta, to causa finita – a ta żelazna zasada chyba obowiązuje również Żydów, nawet jeśli dla niepoznaki przybrali banderowskie barwy. Skoro w ramach minimum konspiracyjnego  można zmieniać sobie nazwiska, to dlaczego miałby być zakazany kamuflaż ideologiczny? Nie tak dawno szalenie pryncypialna w sprawach polskich żona Księcia Małżonka, czyli nasza Jabłoneczka, udzieliła przecież Ukraińcom dyspensy na wyznawanie banderyzmu, bo to jest nieodzowny składnik ichniej narodowej tożsamości. Toteż wiele ciepłych słów dla Stefana Bandery znaleźli również niektórzy nasi Umiłowani Przywódcy. Najwyraźniej musiały paść jakieś rozkazy w tej sprawie, bo nie przypuszczam, żeby to była jakaś samowolka, podyktowana pragnieniem dokuczenia zimnemu ruskiemu czekiście Putinowi. Nawiasem mówiąc, trzeba by zbadać, czy przypadkiem Stefan Bandera nie był aby wynalazkiem Putina, bo przecież wiadomo, że wszystko zło świata pochodzi przecież od niego. Kto wie, czy „maleńcy uczeni” z „Gazety Wyborczej”, teraz zajęci demaskowaniem „nazistów” i „hitlerowskich kolaborantów” w Polsce, nie dostaną wkrótce takiego obstalunku, no a wtedy nie tylko mikrocefale, ale i moralne autorytety będą wiedziały, co i jak.

        Wydaje się to konieczne również ze względu na projekty, jakie wobec naszego nieszczęśliwego kraju snuje Nasz Najnowszy Przyjaciel, czyli pan Jonny Daniels – znakomita ilustracja kariery Nikodema Dyzmy. Chciałby mianowicie, żeby teren obozu w Oświęcimiu-Brzezince został obszarem eksterytorialnym pod żydowskim zarządem. To nie jest pomysł oryginalny; w roku 1920 żydowscy parlamentarzyści wysunęli pomysł, by zwarte skupiska ludności żydowskiej w polskich miastach i miasteczkach miały status eksterytorialny. Konstytucja marcowa z 1921 roku stanęła jednak na stanowisku unitarności państwa i dopiero Niemcy w Generalnej Guberni spełnili ten postulat – ale oczywiście po swojemu – tworząc getta. Być może to wspomnienie, podobnie jak reakcja przedstawicieli wyznań chrześcijańskich w Jerozolimie, którzy na wieść, że izraelski  parlament zamierza opodatkować chrześcijańskie kościoły w tym mieście zaporowym podatkiem od nieruchomości i w razie zaległości – bez ceregieli je konfiskować – zamknęli aż do odwołania bazylikę Grobu Pańskiego. Ten gest najwyraźniej musiał otrzeźwić izraelskie władze, bo oświadczyły, że się jeszcze namyślą, a niezależnie od tego, Światowy Kongres Żydów wystąpił z listem otwartym do Polski, utrzymanym niby w tonie pojednawczym, ale skrywającym „lisie zamiary”. List wyraża gotowość poprawy stosunków, ale pod warunkiem, że Polska się przyzna. Krótko mówiąc, „dialog” musi odbywać się na płaszczyźnie uznania „żydowskiej wrażliwości”, to znaczy – uznania żydowskiego monopolu na preparowanie historycznych prawd w zależności od tego, czy na danym etapie przynoszą materialne korzyści, czy nie.

        Nie tylko zresztą historycznych. Niedawno w łódzkim Centrum Dialogu im. Marka Edelmana odbyła się dysputa z udziałem rabina Abrahama Skórki z Buenos Aires i JE Grzegorza Rysia, arcybiskupa metropolity łódzkiego. Z relacji z wydarzenia wynika, że „obydwaj duchowni” zgodnie oświadczyli, iż „żadna religia nie ma monopolu na prawdę”. Jak dotąd, ten rewolucyjny bądź co bądź pogląd nie został zatwierdzony przed Stolicę Apostolską, ale przecież w sławnym „dialogu z judaizmem” nie zostało jeszcze powiedziane ostatnie słowo, więc wszystko jeszcze przed nami. Warto zwrócić uwagę, że podczas wspomnianej dysputy nie padło pytanie, czego w takim razie „obydwaj duchowni” nauczają, względnie – cóż takiego „przepowiadają”, skoro „żadna religia” nie ma „monopolu na prawdę”? Ale bo też „dialog” ma swoje wymagania; zamiast zadawać kłopotliwe pytania, trzeba pić sobie nawzajem z dzióbków, bo „nic tak nie gorszy, jak prawda”.

Stanisław Michalkiewicz

sobota, 24 luty 2018 23:52

Na szybko: Przebierańcy

Napisał

Co to jest dojrzałość? Przede wszystkim odpowiedzialność - dobrowolne ponoszenie konsekwencji za podejmowane decyzje. To nieodłączna część wolności; wolni mogą być tylko ludzie dojrzali, czyli tacy, którzy znają cenę swoich wyborów.

Patrząc na dzisiejszą kanadyjską politykę trudno nie odnieść wrażenia, że rządzą nami dorastający chłopcy i egzaltowane panienki.
Do zrozumienia zachowania premiera federalnego wystarczy powiedzieć jest to człowiek, który nie czuje ulicy ponieważ nigdy nie musiał borykać się z realnymi problemami normalnego życia; jest po prostu niedokształconych dzieckiem milionerów, dzieckiem po dziś dzień. Dlaczego ktoś taki rządzi tym krajem? Dobre pytanie, bo zdaje się, że problemem nie jest Justin Trudeau lecz właśnie jego elektorat coraz bardziej niedojrzały, ogłupiony, niedokształcony; bez ogólnego pojęcia o świecie

W samym Ontario nie jest i pewnie nie będzie lepiej. Były lider opozycji Patrick Brown, zamienił proces polityczny własnej partii w telenowelę. Być może padł ofiarą chamskiej wewnątrzpartyjnej intrygi ale jeśli lider rezygnuje, to rezygnuje - nie po to żeby później z płaczem biegać, po gazetach i mówić, że go wystawili do wiatru. Przecież to niepoważne. Tak zachowuje się człowiek mały i nieodpowiedzialny.

Niestety to nie są wyjątki. To jest efekt nowego podejścia do wychowania, to są ludzie, którzy nie do końca są przekonani, że w życiu można mieć tylko jedną szansę. No jak to?

biniecki-w        Z wielkim zainteresowaniem wysłuchaliśmy apelu marszałka Senatu Pana Stanisława Karczewskiego do Polonii w sprawie podjęcia działań na rzecz dobrego imienia Polski.

        Panie Marszałku: Polonia była, jest i będzie ważną częścią narodu polskiego. Reprezentuje ogromny potencjał intelektualny, ekonomiczny i polityczny. Od ponad 100 lat polska emigracja zawsze włącza się w odzyskiwanie, umacnianie i rozwój polskiej niepodległości i suwerenności. Należy tutaj wspomnieć o naszej roli, jaką odegraliśmy w walce o utworzenie państwa polskiego. Polonii marzyłaby się historyczna narracja o tym: „że z Oleandrów wyruszały Legiony, a z Niagara-on-the-Lake wyruszała Błękitna Armia, by bić się o wolną Polskę”. II Rzeczpospolitą budowała również Polonia, przekazując setki milionów dolarów na odbudowę kraju. Spektakularne działania polskich patriotów w USA na czele z Ignacym Janem Paderewskim, doprowadziły do powstania Herbert Hoover and the Organization of the American Relief Effort in Poland (1919–1923). Ta amerykańska rządowa organizacja wraz z innymi organizacjami przekazała do Polski 250 milionów ówczesnych dolarów. 

 Po drugiej wojnie światowej Polonia amerykańska przejęła na siebie ważny obowiązek reprezentowania prawdy historycznej oraz przechowania polskiej tożsamości narodowej. Celnie wyraził to Kazimierz Łukomski – wiceprezes KPA w słowach: „Naszym wspólnym obowiązkiem jest: reprezentować wobec świata rzeczywiste interesy i aspiracje narodu polskiego oraz informować o rozwoju sytuacji w Polsce i jej dążeniach, potrzebach i prawach”. Za to byliśmy inwigilowani i rozbijani przez wrogów Polski, a proces ten nie zatrzymał się w 1989 roku. Dzięki staraniom polskich organizacji w USA już z chwilą częściowego oswobodzenia kraju rozpoczęła w Polsce swoją działalność UNRRA (United Nations Relief and Rehabilitation). Potem były kolejne akcje pomocowe: praca nad stworzeniem programu emigracyjnego dla obywateli, którzy nie mogli wrócić na tereny okupowane przez Sowietów po II wojnie światowej (Displaced Persons Program), aby zapewnić im bezpieczną emigrację do USA. W ramach tego programu do USA przyjechało 150 tys. polskich obywateli. Zapewnienie udziału Stanów Zjednoczonych w uznaniu polskich granic na Odrze i Nysie przez państwo niemieckie. Doprowadzenie do przeprowadzenia śledztwa w Kongresie USA w sprawie zbrodni w Katyniu i uznanie Sowietów za winnych tej zbrodni. Zaangażowanie rządu Stanów Zjednoczonych do udziału w National Endowment for Democracy (NED) – pomocy dla podziemnej Solidarności podczas stanu wojennego. Ustanowienie Polish American Enterprise Fund (PAEF) – programu pomocowego dla Polski. Pomoc w ustanowieniu prawa dla uciekinierów politycznych z Polski z czasów stanu wojennego. Poparcie amnestii imigracyjnej dla osób, które przybyły nielegalnie do USA przed 1979 rokiem. Akcja lobbingowa w celu poparcia starań ws. wstąpienia Polski do NATO. Zebrano wtedy 9 milionów podpisów. Udział w negocjacjach w celu przyznania obywatelom polskim rekompensaty za pracę przymusową w nazistowskich Niemczech. Pomoc materialna w wysokości 200 milionów dolarów na sprzęt medyczny i pomoc dla ofiar powodzi w latach 1997 i 2001 i wiele innych. Według danych Banku Światowego z 2015 roku, Polonia amerykańska co roku wysyła do Polski przeszło 900 milionów dolarów. 

        Panie Marszałku, od początku stycznia 2018 Polonia amerykańska z wolontariuszami z innych krajów, w tym również z Polski, odważnie prowadzi akcję Stop ACT HR 1226. Dlaczego tej akcji nikt w Polsce jeszcze nie poparł?

        Sami z pomocą młodego pokolenia polskich dziennikarzy i red. Stanisława Michalkiewicza przebiliśmy się do polskich mediów, aby poinformować Polaków o naszej kampanii, którą prowadzimy pod nazwą Stop ACT HR 1226. Celem kampanii jest zablokowanie amerykańskich ustaw S.447 i HR 1226, poprzez akcję pisania listów od obywateli amerykańskich do kongresmanów Stanów Zjednoczonych. Akcja nasza ma charakter ponadpartyjny i jest popierana przez osoby o poglądach liberalnych i konserwatywnych. Wierzących i niewierzących. Budujemy struktury lokalne. Mamy już regionalnych koordynatorów w stanach: Illinois, Nowy Jork, Wisconsin, Michigan, Connecticut, Floryda, Kalifornia, Pensylwania, Massachusetts, Waszyngton i to nie koniec. Powołaliśmy stałego koordynatora w Kanadzie. Nasi wolontariusze rekrutują się także z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Australii i z Polski. Wszystkie istotne informacje na temat tej akcji mogą Państwo znaleźć na stronie internetowej http://stopacthr1226.org/. Mamy także poważne informacje z amerykańskiego Kongresu, że listy od Amerykanów polskiego pochodzenia zapełniają skrzynki pocztowe kongresmanów. Naszą akcję popiera wiele polonijnych organizacji oraz rzesze Polaków na świecie. Otrzymujemy także codziennie wiele emali od Polaków z całego świata. Najczęstszym jednak pytaniem jest: Dlaczego tej akcji nikt w Polsce jeszcze nie poparł? 

        Ustawa S. 447 przegłosowana już przez amerykański Senat oraz bliźniacza HR 1226, która znajduje się obecnie w komisji zagranicznej Izby Reprezentantów, w swojej wymowie popierają, pomimo szeregu faktów prawnych, międzynarodowe organizacje żydowskie wspierane przez państwo Izrael i wzywają Polskę i inne kraje okupowane przez III Rzeszę do wypłaty odszkodowań za mienie bezspadkowe. Chodzi już w tej chwili o sumę większą niż 65 miliardów dolarów amerykańskich. Na naszej stronie internetowej mówimy w szczegółach o nieuprawnieniu tych żądań. Apelujemy do wszystkich Polaków, aby poparli naszą akcję. Apelujemy do prawników o niezależne ekspertyzy: dokumentów niemieckich odnośnie do wypłat odszkodowań dla Żydów oraz polskiej legislacji w tym aspekcie. Apelujemy do dyplomatów o pomoc w opublikowaniu podstawowych dokumentów o wypłatach odszkodowań za mienie pozostawione w Polsce przed II wojna światową, a w szczególności traktatu: „UKŁAD MIĘDZY RZĄDEM POLSKIEJ RZECZYPOSPOLITEJ LUDOWEJ I RZĄDEM STANÓW ZJEDNOCZONYCH AMERYKI DOTYCZĄCY ROSZCZEŃ OBYWATELI STANÓW ZJEDNOCZONYCH” z dnia 16 lipca 1960 roku. Apelujemy do polskich polityków o zaangażowanie się w tę akcję. Chodzi przecież o przyszłe pokolenia Polaków i ich możliwości rozwojowe, o konieczność odbudowy polskich elit.

        Polska od 1989 nie stworzyła żadnych narzędzi do realizacji propolskiej polityki historycznej na świecie. Nie posiada systemu strategicznej komunikacji, to znaczy, że jakikolwiek polski przekaz ma charakter lokalny – nie globalny. Nie posiadamy mediów anglojęzycznych, anglojęzycznej bazy eksperckiej ani propolskiego lobbingu w strategicznych dla Polski krajach. W każdym z tych aspektów Polonia mogłaby i chce odegrać poważną rolę.

        Panie Marszałku, prosimy o stworzenie realnej i proaktywnej polityki wobec Polonii. Odnosimy wrażenie, że od 1989 trwa wobec Polonii polityka tworzenia pozorów, nic nieznaczących uśmiechów i klepania po ramieniu. Polonia zagłosowała na obóz dobrej zmiany. Miała decydujący wpływ na wybór prezydenta USA, co przyznał sam prezydent Trump w Warszawie. Przełamała mit wmawiany nam przez lata, że nie głosujemy i nie reprezentujemy żadnego potencjału politycznego. Po dwóch latach władzy obozu dobrej zmiany jest ciągle czas na efektywne działanie. Potrzeba jednak konkretnego programu i, co za tym idzie, konkretnych narzędzi do jego realizacji. W chwili obecnej zarówno Pan Marszałek, jak i Polonia nie mamy takich narzędzi, a szereg organizacji i fundacji do tego stworzonych wypełnia misje, które są dalekie od realizacji potrzeb Polonii, a nawet polskiej racji stanu. Polonia to potężna siła polityczna, intelektualna i ekonomiczna, mająca ogromne wpływy w różnych dziedzinach życia społecznego na całym świecie. Zbudujmy razem taki program i propolskie, proaktywne, profesjonalne narzędzia do jego realizacji. Polonia chętnie się zaangażuje w tworzenie takiego programu.

Katarzyna Murawska, Wisconsin, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Waldemar Biniecki, Kansas, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

piątek, 23 luty 2018 08:07

Starsza pani niemiecka ma dzień i noc dostarczany tlen

Napisane przez

Ratajewska        Są to kilkumetrowe cienkie rureczki, które ona za sobą ciągnie.

        Wczoraj jechałam cały dzień. Dzień był piękny, w Polsce trochę biało było na poboczu, w Niemczech już wyszło słońce. Mały busik, trzy razy po trzy osoby, w pierwszej trójce pan kierowca. 

        Najpierw zbieraliśmy ludzi w Polsce, potem tych ludzi pan kierowca rozwoził po ich domach w Niemczech. Ja byłam jako trzecia zabrana w Polsce, a ostatnia w Niemczech. 

        Przed chwilą moja pani niemiecka się tak rozkaszlała, że aż strach. Ona ma non stop doprowadzany do nosa tlen, do tego różne do inhalacji środki. Mimo to jest źle i może dlatego mam tę pracę, że Lucyna, która tu była dwa lata i zmieniała się co dwa miesiące ze swoją siostrą, może stąd uciekła, jak szczur z tonącego statku. Może tylko wymyśliła pogrzeb w rodzinie. Stan zdrowia tej pani starszej jest ciężki... a poza tym ona chce, abym wciąż przy niej była. Może tak ta Lucyna przy niej siedziała i oglądała z nią telewizję. Mnie szkoda czasu na telewizję, więc siedzę w tej chwili przy niej i piszę. Z jej nosa idą dwa przewody, suną po podłodze, aż do wytwarzacza tlenu, który stoi w przedpokoju. Śpi także z tym tlenem, ale nastawia się na mniejszy numer, czyli mniej tlenu w danym czasie do niej dochodzi. Jak taka osoba miałaby w Polsce? Tutaj jest zadbana. Tlen chyba pozyskuje się z wody, ale co z wodorem? Tlen z rozkładu wody. 

piątek, 23 luty 2018 07:51

Zachęcamy do podpisywania tego listu!

Napisane przez

miszalList otwarty do JE Georgette Mosbacher, nowo mianowanej ambasador USA w Polsce

Czcigodna Pani Ambasador,

        Obejmuje Pani placówkę dyplomatyczną w Polsce, będącej pod obecnymi rządami Prawa i Sprawiedliwości sojusznikiem politycznym Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Sojusznikiem politycznym USA jest również Izrael, będący od 2011 roku (utworzenie izraelskiej agencji rządowej HEART) wrogiem Polski. Wrogość ta wyraża się w tym, że wspomniana agencja rządowa Izraela ma za wyznaczony oficjalnie cel pomoc w planowanej grabieży Polski przez kilka amerykańskich organizacji żydowskich zwanych w politologii „przedsiębiorstwem holokaust”. Ta planowana grabież miałaby się dokonać w oparciu o  z a s a d ę  d z i e d z i c z e n i a  r a s o w e g o, obcą zarówno prawu polskiemu, jak amerykańskiemu, i obejmować majątek szacowany na 65 miliardów dolarów.

        Projekt ustawy, złożony 12 grudnia 2017 roku w amerykańskim Senacie jako Act 447(JUST) i procedowany obecnie w Izbie Reprezentantów jako projekt nr 1226, zmierza do  z a a n g a ż o w a n i a  władz amerykańskich  nie tylko  w  o b r o n ę  tej rasistowskiej zasady, zdecydowane odrzuconej  przez prawo amerykańskie i polskie, ale w jej  f o r s o w a n i e  na gruncie międzynarodowym.

 Jest sprawą amerykańskiego ustawodawcy, czy pod wpływem żydowskiego lobby politycznego w Ameryce wprowadzi do amerykańskiego obiegu prawnego tę  czysto  r a s i s t o w s k ą  zasadę poprzez uchwalenie ustawy JUST. Jest jednak sprawą polską ostrzec  wszystkich Amerykanów, że będzie to przyjęte w Polsce jako akt wrogi wobec Polski.

        Rzecz jasna, jako ambasador USA w Polsce, nie ma Pani wpływu na decyzje ustawodawcze Kongresu. Ma Pani jednak możliwość informowania władz amerykańskich o tym, jak postrzegany jest projekt ustawy JUST przez polską opinię publiczną i jakie konsekwencje w stosunku polskiej opinii publicznej do Ameryki przyniesie uchwalenie tej ustawy.

        Mamy tu, w Polsce i w Europie, nadzieję, że nie tylko przejawy a n t y s e m i t y z mu, ale  także przejawy  ż y d o w s k i e g o   r a s i z m u   budzą wśród Amerykanów i amerykańskich elit politycznych równie zrozumiały odruch niechęci  i odrazy. 

Marian Miszalski – dziennikarz, pisarz, tłumacz

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.