farolwebad1

A+ A A-
Teksty

Teksty

Publicystyka. Felietony i artykuły.

piątek, 09 luty 2018 07:54

Nasz człowiek stanu

Napisał

        Powoli klaruje się linia frontu obecnego ataku żydowskiego na Polskę. Oczywiście chodzi o pieniądze, bo o cóż innego? Od kilku ładnych tygodni na tapecie jest amerykańska ustawa, a raczej rezolucja, która jeśli zostanie podpisana przez prezydenta zobowiąże rząd USA - naszego strategicznego bezalternatywnego sojusznika i  punkt podparcia dźwigni polskiego bezpieczeństwa, do popierania roszczeń żydowskich w Polsce w tym do tzw mienia bezspadkowego, czyli majątku po obywatelach polskich narodowości żydowskiej, który przeszedł na własność państwa polskiego gdyż nie ma spadkobierców. 

        Żydzi rezygnują z jakichkolwiek uzasadnień prawnych, tłumaczą po prostu, że majątek ten należy  się na zasadzie plemiennej. Idzie to mniej więcej tak:

        1. Żydzi (nieważne, że obywatele polscy) mieli w Polsce własność. 

        2. Żydów wymordowano (przy olbrzymim współudziale Polaków - co podkreślać ma obecna kampania agitacyjna przeciwko polskiej ustawie o IPN). 

        3. Zatem ta własność należy się teraz innym Żydom - również, a może nawet przede wszystkim - tym spoza Polski. 

 Jest to absolutna nowość jeśli chodzi o prawo międzynarodowe i w ogóle stosunek prawa do własności. Stosując tę samą zasadę do innych oznaczałoby to, że majątek po Polaku w Niemczech, gdyby umarł bez spadkobierców miałby przechodzić na własność - powiedzmy - polskich organizacji w RP.

        Rozumowanie to napotyka również na kwestie podstawowe - rasowe - określenia tego, kto był (jest) Żydem. Czy będziemy do tego stosować dzisiaj hitlerowskie przedwojenne ustawy norymberskie?

        A jeśli fabryka należała w połowie do Żyda, a w połowie do Niemca, to czy obydwie połowy należą się Żydom, a może Polakom lub Niemcom? A jeśli małżeństwo było mieszane to jak to podzielić?; a jeśli ktoś przyznawał się do polskości, był całkowicie zasymilowany i chrzcił dzieci, ale mama była Żydówką, to ile jego majątku należy się dzisiaj amerykańskim organizacjom żydowskim?

         Oczywiście to są tylko niuanse, ponieważ „jeśli jest moc”, to prawo nie ma żadnego znaczenia, obowiązuje prawo kastetu, obowiązuje zasada wymuszenia. Na tym polega działanie mafijne; dawaj 30 proc., bo jak nie, to się spalisz. Dzisiaj taki szantaż odbywa się wobec Polski.

        Jest też inna przyczyna. Nie jest tajemnicą że państwo Izrael nie ma wielkiej głębi strategicznej. To kraj mały i  trudny do obrony. Żydzi kilkakrotnie już stawali na głowie, aby go uratować. Tereny wschodniej Europy; Ukrainy, Polski; wszystko co na wschód od Berlina a na zachód od Doniecka to przecież odwieczny żydowski Lebensraum. One właśnie mogą dać tę głębokość w przypadku zagrożenia izraelskiego terytorium, a w obecnej sytuacji mogą zostać przekształcone w żydowskie terytorium zależne. Tym bardziej że właśnie Żydzi od lat byli tam obecni i wiedzą, jak pociągać za sznurki. 

        Dzisiaj to nie ustawa o IPN jest głównym celem strategii Izraela i Żydów (paradoksalnie wzorowana na podobnej izraelskiej), a ustawa reprywatyzacyjna;  atak na ustawę o IPN ma jedynie przygotować grunt; ma pokazać jakim strasznym antysemickim, rasistowskim, szowinistycznym narodem są Polacy i uzasadnić ich wydojenie mocą ustawy reprywatyzacyjnej.

        Weźmy taką Warszawę ileż to było placów, ile kamienic, ile fabryk należących do Polaków narodowości żydowskiej; one wszystkie przeszły na własność państwa polskiego. Co prawda, Polacy odbudowali to wszystko po wojnie, nale przecież jak ktoś mi za darmo z grzeczności odbuduje dom po pożarze to nie znaczy że staje się jego właścicielem... Dzisiaj Warszawa rośnie, Polska też,  jest więc po co się schylić. Pierwszy krok to ustalenie tego co było żydowskie. Znając kolegów Żydów, myślę, że to zadanie mają już odrobione. Polskie prawo do tej pory oddawało w naturze, jeśli ktoś miał dokumenty poświadczające prawo do spadku; na tym tle zrodziły się olbrzymie oszustwa, którymi zajmuje się dzisiaj komisja rządowa. Nowa ustawa reprywatyzacyjna cofa zwrot w naturze i ogranicza wypłatę odszkodowania do 20 proc. wartości.  To właśnie oprotestowuje Izrael. Zastanawiam się przy okazji z iloma państwami Kneset konsultuje swoje ustawy...

        Roszczenia żydowskie do mienia „bezspadkowego” popiera dzisiaj żydowskie państwo a wszystko na to wskazuje że będzie popierać oficjalnie strategiczny sojusznik Polski Stany Zjednoczone. Tak więc nie o politykę historyczną w zasadzie tutaj idzie, lecz o usprawiedliwienie bezprawnego mafijnego wymuszenia. 

        Dzieje się to wszystko na naszych oczach i wyraźnie widać, gdzie przebiegają linie barykad wewnątrz Polski. Mamy w kraju rozpoznaną piątą kolumnę. 

        Żyjemy w czasach przełomowych. Jeśli dojdzie do realizacji tego planu, to Polska zmieni swój charakter i  stanie się konglomeratem ukraińsko-żydowsko-polskim. O ile jednak do tej pory, od ponad 1000 lat, wiodącą siłą byli w nim Polacy, ich kultura i religia, o tyle obecnie już tak nie będzie. Nastąpi  zmiana, która praktycznie zepchnie Polaków do drugiej kategorii. Będzie to ostateczne sfinalizowanie klęski wrześniowej; ostateczny skutek i koniec II wojny światowej na terenach polskich. Paradoksalnie dochodzi do tego w stulecie odzyskania niepodległości po rozbiorach w 1918 r. 

*** 

        Tymczasem na naszym kanadyjskim podwórku nasz mąż stanu premier Justin Trudeau przeszedł sam siebie doszlusowując do tak znanych językoznawców, jak batiuszka Stalin. Pomijam już fakt zmiany hymnu Kanady (nawiasem mówiąc, nie wiedziałem, że coś takiego jak hymn można zmienić ot tak, nie pytając o zdanie Kanadyjczyków), dzięki Trudeau wiemy już jak mówić. Zawstydzając innych liderów postępu Trudeau wykasował ze słowników ludzkość (mankind) zastępując ją słowem peoplekind.

        Orwell się śmieje, a dzięki naszemu „mężowi„ - pardon - człowiekowi stanu, nowomowa staje się łatwiejsza. 

        Justin Trudeau jest przez to obiektem żarcików  od Australii po Afrykę, ale wszystkim prześmiewcą uśmiech zastygnie na ustach, bo przecież nasz człowiek stanu nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

         Byłoby to wszystko naprawdę komiczne gdyby nie było tragiczne. Kanada to jednak wciąż coś więcej niż królestwo Piotrusia Pana. Dlatego być może czas na głębszą refleksję?

Andrzej Kumor 

Ostatnio zmieniany środa, 14 luty 2018 22:16
piątek, 09 luty 2018 07:34

Nad czym powinni zastanowić się Żydzi i Ukraińcy

Napisane przez

        Przed II wojną światową prawie połowa Żydów żyła w biednej Polsce. Skoro Hitler i liczni jego zwolennicy w Niemczech, postanowili zlikwidować naród żydowski, to racjonalnym Niemcom wydawało się, że w tej sytuacji najlepiej będzie, jeżeli największe obozy śmierci powstaną w Polsce. I tak się stało.

        Hitlerowcy spodziewali się, że Polacy będą pomagać mordowanym (często bestialsko) Żydom, więc uchwalili, iż każdy Polak, który będzie ukrywał Żydów poniesie natychmiastową śmierć wraz z całą rodziną. I rzeczywiście notowano takie przypadki. Takiego rozporządzenia nie stosowano w Europie Zachodniej.

        Niemal każdemu Polakowi okrutne morderstwa na Wołyniu i innych terenach przez bandy UPA (którymi kierował S. Bandera) kojarzą się z ludobójstwem. I tym faktom Parlament Polski dał wyraz w uchwalonej niedawno noweli do ustawy o IPN.

piątek, 09 luty 2018 07:32

GRUBYM DRUKIEM

Napisane przez

ligeza        Przedstawiciele australijskich “antydefamacyjnych” organizacji żydowskich upominają świat: “Make no mistake! The Jewish people and Israel are under attack by a global tsunami of hate!”. Co w wolnym tłumaczeniu znaczy, żeby nie popełniać błędu, ponieważ Żydów i Izrael zalewa wszech globalne “tsunami nienawiści”. 

        Jonny Daniels, słodziutki do niemożliwości przyjaciel Polski z jarmułką na czubku, nad Wisłą wszędobylski nie tylko medialnie, we wspomnianej kwestii wydaje się nieco wstrzemięźliwszy niż jego australijscy koledzy, najwyraźniej stojący na głowach nie tylko w przenośni. Być może to nie tyle wrodzona, cała ta Danielsa wstrzemięźliwość co wyuczona, ale co do tego drugiego absolutnej pewności mieć nie możemy. Tak czy owak, wzmiankowany rzecze co następuje: “Rozumiem intencje autorów ustawy, ale ważniejsza powinna być szeroko rozumiana edukacja społeczeństw”. 

piątek, 09 luty 2018 07:15

WOJNA

Napisane przez

pruszynski        Wreszcie trzeba nazwać to, co się dzieje „po imieniu” wojną Żydów z Polakami;  rozpoczęła się jesienią 1918 r. trwa nadal, a jej główne kampanie po 1990 r. to:

        - Pierwsza odbyła się, gdy powstał przy murze obozu oświęcimskiego klasztor SS Karmelitanek w 1991 r.

        - Druga była o tzw. „krzyż papieski” na „żwirowisku” niedaleko zlikwidowanego w wyniku nagonki żydowskiej klasztoru SS Karmelitanek, gdzie Niemcy rozstrzeliwali ludzi, a papież odprawił Mszę świętą.

        - Trzecia była w rocznicę „pogromu kieleckiego” w 1996 r.  zorganizowanego przez UB w Kielcach, gdzie większość wysokich stanowisk w mieście zajmowali Żydzi.

        - Czwarta rozpoczęła się w 2001 r. i był oparta na książce J.T. Gossa pt „Sąsiedzi”, gdzie oskarża Polaków, mieszkańców miasteczka Jedwabne o wymordowanie 1700 Żydów.

        - Piąta była oparty na kolejne dzieło J.T.Grossa pt. „Strach”, gdzie oskarża Polaków o mordowanie po 1945 r. Żydów i nie bierze pod uwagę, że absolutna większość ich to byli funkcjonariusze  komuny, którzy zginęli w walce z niepodległościowym podziemiem w latach 1945-1952

        - Szósta oparta była znów na książce J.T. Grossa pt. „Złote żniwa”, gdzie autor oskarża Polaków o brak pomocy dla Żydów jadących do tego obozu zagłady w Treblince.

piątek, 09 luty 2018 07:24

Dookoła mnie upiory!

Napisane przez

michalkiewicz         Cesarz Napoleon III podczas swego pobytu na froncie wojny fransusko-pruskiej strasznie cierpiał na pęcherz. Podczas takiego ataku bólu zsiadł z konia, oparł się o płot i nasłuchiwał huku armat. Otoczyła go grupka chłopów, którzy przyglądali mu się z zainteresowaniem i szacunkiem. Kiedy cesarz jako tako przyszedł do siebie, zapytał chłopów, jak nazywają się farmy dookoła. - Ta za nami to „Moskwa”, tamta – to „Lipsk”, a ta najdalsza nazywa się „Obłęd” - odpowiedzieli chłopi. - Dookoła mnie upiory – pomyślał Napoleon III. 

        W identycznej, a w każdym razie – bardzo podobne sytuacji znalazła się Polska. Co najmniej od tygodnia mamy jazgotliwą „wojnę żydowską” rozpętaną przez izraelską ambasadoressę w Warszawie, która wykiwała swoich rozmówców z Ministerstwa Sprawiedliwości, nie wysuwając żadnych zastrzeżeń podczas „konsultacji”, jakie nasi Zasrancen z nią prowadzili, a podnosząc klangor dopiero po uchwaleniu nowelizacji ustawy o IPN. 

 Pretekstem jest ukryta intencja „negowania holokaustu”, przed którą izraelski Kneset próbuje zabezpieczyć się podobną ustawą. Najgorsze są nieproszone rady, ale skoro tak, to wydaje mi się bardziej celowe byłoby wydanie ustawy zabraniającej powtarzania holokaustu, ponieważ powiadają, że historia lubi się powtarzać. 

        Oczywiście intencja negowania holokaustu, zwłaszcza w wykonaniu „polskich nazistów” to tylko pretekst, bo tak naprawdę klangor został przez stronę żydowską podniesiony z dwóch powodów. 

        Po pierwsze – żeby wywołać reakcję opinii publicznej w Polsce, którą żydowskie media w USA i w ogóle – na świecie – prezentują jako wybuch organicznego polskiego antysemityzmu  i w ten sposób zneutralizować wysiłki Polonii Amerykańskiej, która desperacko próbuje zapobiec uchwaleniu przez Kongres ustawy opatrzonej w Izbie Reprezentantów numerem 1226. 

        Po drugie – by dzięki zaprezentowaniu światu odrażającego wizerunku Polaków, jako narodu morderców, ułatwić sobie wyszlamowanie Polski już nie na 65 miliardów dolarów, tylko na ponad 300 miliardów. 

        Na taka sumę oszacowała te roszczenia nowojorska Organizacja Restytucji Mienia Żydowskiego w piśmie przesłanym do Ministerstwa Sprawiedliwości w związku z projektem ustawy „reprywatyzacyjnej”. Jak widać, apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc na wszelki wypadek zmobilizowani zostali wszyscy folksdojcze, szabesgoje i pożyteczni idioci. 

        Odezwał się nie tylko Wielce Czcigodny Marcin Święcicki, mówiąc: „mordowaliśmy, ale nie zakładaliśmy obozów”. Ta liczba mnoga wskazuje, że nie tylko on mordował, ale i inne osoby, kto wie, czy przypadkiem nie starszy pan Święcicki, zażywający po wojnie reputacji zawodowego katolika? 

        Trochę ostrożniej wypowiada się Włodzimierz Cimoszewicz, w swoim czasie zarejestrowany przez SB pod pseudonimem „Carex”. Powiada mianowicie, że w holokauście brali udział „Polacy”, co być może zawiera ukrytą deklarację niewinności, jako że porządna, ubecka familia Cimoszewiczów należała raczej do polskojęzycznej wspólnoty rozbójniczej, więc tylko posługiwała się językiem polskim, z historycznym polskim narodem nie mając wiele wspólnego. 

        Pod pałac prezydencki przyprowadził swoją trzódkę oskarżycieli narodu polskiego również Konstanty Gebert, a o głębokości mobilizacji świadczy reakcja dwóch wybitnych przedstawicieli Episkopatu Polski. Jego Ekscelencja Stanisław Gądecki, promotor „dni judaizmu” w polskim Kościele,  przypomniał katolickim masom, że antysemityzm „jest grzechem”, zaś Jego Ekscelencja Wojciech Polak, „prymas Polski”, przestrzegł przed „bezmyślnym zrywaniem dialogu z Izraelem”. 

        Ciekawe, czy grzechem jest również antypolonizm – ale chyba nie, bo przecież Żydów, którzy mają własną szybką ścieżkę  zbawienia, katolickie grzechy nie obowiązują, więc mogą z czystym sumieniem szkalować Polskę i Polaków, którym nawet w takich warunkach nie wolno „zrywać dialogu”, zwłaszcza „bezmyślnie”. 

        A czy w ogóle można inaczej zerwać dialog z Izraelem? Z teologicznego punktu widzenia wydaje się, że chyba nie można!  Miejmy nadzieję, że Prymas Wyszyński, słysząc te zbawienne napomnienia i pouczenia, nie przewraca się z irytacji w grobie, ale tak czy owak widać, że kryzys przywództwa jest głębszy, niż można było przypuszczać. Jeśli tedy projekty strony żydowskiej zostaną pomyślnie zrealizowane, to obawiam się, iż żydowska okupacja Polski może być znacznie cięższa od sowieckiej już choćby dlatego, że podczas okupacji sowieckiej Polacy znajdowali wprawdzie niewielką i infiltrowaną przez „księży patriotów”, niemniej jednak znajdowali jakąś przestrzeń wolności w Kościele. Jeśli postawy prezentowane przez JE abpa Gądeckiego i JE Wojciecha Polaka się upowszechnią, to na żadną przestrzeń wolności nigdzie liczyć już nie będzie można, bo każda grupa zawodowa, na swoim odcinku frontu ideologicznego, będzie odgrywała wyznaczoną rolę, dysponując tylko pewną swobodą wyboru odpowiedniego uzasadnienia, zwanego inaczej „bajerem”.

   Jest to prawdopodobne tym bardziej, że amerykański sekretarz stanu Rex Tillerson, po podpisaniu znowelizowanej ustawy o IPN przez prezydenta Dudę oświadczył, że jest „rozczarowany”, a wcześniej Departament Stanu, pięknymi ustami rzeczniczki poszedł nawet dalej oświadczając, że ta ustawa może narazić na szwank „strategiczne interesy Polski”. 

        O czym w takim razie rozmawiał z Rexem Tillersonem prezydent Duda i Naczelnik Państwa Jarosław Kaczyński, skoro na konferencji prasowej po tym spotkaniu przyznał, że o ustawie numer 1226 w ogóle nie rozmawiał? Skoro nieposłuszeństwo wobec Izraela w tak drobnej, bądź co bądź sprawie, może zagrozić strategicznym interesom Polski”, to czy naprawdę możemy liczyć na Stany Zjednoczone i NATO w sytuacji, gdy pojawi się prawdziwe niebezpieczeństwo?  

        Zresztą – powiedzmy sobie otwarcie i szczerze – Żydzi mogliby nas obrabować nawet gdybyśmy do NATO nie należeli, a kto wie, czy wtedy nie byłoby to nawet dla nich trudniejsze?

   A tu jeszcze okazało się, że w Niemczech sfinalizowane zostały właśnie rozmowy koalicyjne. Nasza Złota Pani dogadała się z wybitnym przywódcą socjalistycznym  Martinem Schulzem, więc tylko patrzeć, jak nowy rząd z nową energią zabierze się za Polskę, podkręcając niemieckich owczarków do większej aktywności. 

        Odczuł to na własnej skórze Ryszard Czarnecki, którego na żądanie Róży grafini Thun und Handehoch, czy jakoś tak – bo nie mam pamięci do tych arystokratycznych przydomków – został pozbawiony stanowiska wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego, z którym – jak przypuszczam – musiały być związane niemałe alimenty. 

        Ryszard Czarnecki porównał grafinię do polskich szmalcowników, co było o tyle nieadekwatne, że szmalcownicy nie udzielali żadnych wywiadów niemieckim mediom dla Niemców, ani nawet niemieckim mediom dla Polaków.  Takich wywiadów mogli udzielać przynajmniej folksdojcze, stojący na zdecydowanie wyższym szczeblu społecznej hierarchii w Generalnej Guberni, niż szmalcownicy. Nie jest tedy wykluczone, że grafinia  właśnie dlatego poczuła się dotknięta taką degradacją, co spotkało się z pełnym zrozumieniem ponad 400 Umiłowanych Przywódców, najwyraźniej podobnie odczuwających „wspólnotę losów”.

   Jakby tego było za mało, to jeszcze na Polskę obruszyli się Ukraińcy, upatrując w nowelizacji ustawy o IPN intencji zakazania banderowcom obwiniania Polaków o zbrodnie na niewinnych Ukraińcach. Pewien generał poszedł nawet krok dalej i powiedział, że jeśli Polacy będą czepiać się banderyzmu, to półtora miliona Ukraińców w Polsce „chwyci za kije”. Jestem pewien, że z obfitości serca usta mówią i ten generał zna plany urządzenia w Polsce „wołynki” na wypadek konieczności wytworzenia pretekstu do zastosowania procedur wynikających z ustawy numer 1066, przewidującej udział obcych wojsk w pacyfikowaniu rozruchów na obszarze krajów członkowskich UE. Gdyby Niemcy chciały nas w ten sposób zdyscyplinować, to mogłyby pławić się w pierwotnej niewinności, a organizatorów i wykonawców „wołynki” nikt nie ośmieliłby się nawet skrytykować, jako że Izrael nie tylko sprzyja premierowi Hrojsmanowi i prezydentowi Poroszence, ale chyba nawet wiąże z nimi jakieś nadzieje. 

        Inaczej być nie może, skoro nawet subtelna pani Anna Applebaum, żona Księcia Małżonka zwanego inaczej „Paziem”, udzieliła Ukraińcom dyspensy  na nacjonalizm, będący istotnym składnikiem ich tożsamości. W tej sytuacji sprzeciwianie się banderowcom też może okazać się „grzechem”, podobnie jak „bezmyślne zrywanie dialogu”.

Stanisław Michalkiewicz  

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.