Teksty
Publicystyka. Felietony i artykuły.
1. Izrael jest państwem narodowym rządzonym przez nacjonalistów.
2. Ludność Izraela pochodzi w dużej części z krajów byłego ZSRS (trzy alije) Ukrainy Rosji czy Mołdawii, jak obecny minister obrony Avigdor Lieberman, wielu z nich to byli komuniści (z przekonania lub konformizmu).
3, Holokaust jest traktowany jako ideologia fundująca państwo i istnieje jedna ustalona wersja zdarzeń, według niej Holokaust to największe ludobójstwo w historii ludzkości oraz najważniejsze wydarzenie II wojny światowej. Żydzi byli WYŁąCZNIE niewinną ofiarą.
4. Żydzi za sprawą Niemców organizowali życie w gettach, mieli własną policję i samorządy. Policja żydowska była brutalna wobec własnego narodu. Kolaboracja Żydów z Niemcami odbywała się zanim miało miejsce ostateczne rozwiązanie, trudno więc o argument, że kolaborujący Żydzi "usiłowali się ocalić". Po prostu w każdym narodzie są świnie i konformiści.
5. Ratujących Żydów Polaków (głównie z pobudek religijnych i ludzkich - znajomi, przyjaciele) wydawali Niemcom zarówno Polacy, jak i Żydzi. Oczywiście - jak w każdej konspiracji - wydają zdrajcy z własnego grona. W takiej sytuacji zdrajców nie musi być dużo.
6. Jeżeli Żydzi kolaborowali, aby się ocalić, to z jakiego powodu dzisiaj oczekują, że Polacy mieli ich ratować ryzykując tym, że sami się "nie ocalą"? A "przy okazji " "nie ocalą" się ich własne dzieci i cała rodzina?!
7. Kończąc temat wojny, a co z masowym wydawaniem Polaków na śmierć z rąk NKWD przez żydowskich sąsiadów. Czy Żydzi kolaborowali wówczas z polskim okupantem także po to "aby się ocalić"?! Ilu Polaków uratowali wówczas Żydzi będąc w sytuacji porównywalnej do Volksdeutschów pod okupacją niemiecką?.
8. Pora aby nasz głos był szeroko słyszalny. Tym razem nie dajmy się zakrzyczeć. Rozmawiajmy stanowczo, bez nerwów i inwektyw. Kulturalnie i do rzeczy. Przyszedł na to czas.
Andrzej Kumor
ps, Icchak Kacnelson, „O bólu mój”
Jam jest ten, który to widział, który przyglądał się z bliska,
Jak dzieci, żony i mężów, i starców mych siwogłowych
Niby kamienie i szczapy na wozy oprawca ciskał
I bił bez cienia litości, lżył nieludzkimi słowy.
Patrzyłem na to zza okna, widziałem morderców bandy –
O, Boże, widziałem bijących i bitych, co na śmierć idą…
I ręce załamywałem ze wstydu… wstydu i hańby –
Rękoma Żydów zadano śmierć Żydom – bezbronnym Żydom!
Zdrajcy, co w lśniących cholewach biegli po pustej ulicy
Jak ze swastyką na czapkach – z tarczą Dawida, szli wściekli
Z gębą, co słowa im obce kaleczy, butni i dzicy,
Co nas zrzucali ze schodów, którzy nas z domów wywlekli.
Co wyrywali drzwi z futryn, gwałtem wdzierali się, łotrzy,
Z pałką wzniesioną do ciosu – do domów przejętych trwogą.
Bili nas, gnali starców, pędzili naszych najmłodszych
Gdzieś na struchlałe ulice. I prosto w twarz pluli Bogu.
Odnajdywali nas w szafach i wyciągali spod łóżek,
I klęli: „Ruszać, do diabła, na umschlag, tam miejsce wasze!”
Wszystkich nas z mieszkań wywlekli, potem szperali w nich dłużej,
By wziąć ostatnie ubranie, kawałek chleba i kaszę.
A na ulicy – oszaleć! Popatrz i ścierpnij, bo oto
Martwa ulica, a jednym krzykiem się stała i grozą –
Od krańca po kraniec pusta, a pełna, jak nigdy dotąd –
Wozy! I od rozpaczy, od krzyku ciężko jest wozom…
W nich Żydzi! Włosy rwą z głowy i załamują ręce.
Niektórzy milczą – ich cisza jeszcze głośniejszym jest krzykiem.
Patrzą… Ich wzrok… Czy to jawa? Może zły sen i nic więcej?
Przy nich żydowska policja – zbiry okrutne i dzikie!
A z boku – Niemiec z uśmiechem lekkim spogląda na nich,
Niemiec przystanął z daleka i patrzy – on się nie wtrąca,
On moim Żydom zadaje śmierć żydowskimi rękami!
Icchak Kacenelson, Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie, Warszawa 1982, s. 23.
Icchak Kacenelson (1886-1944) – poeta, dramaturg, tłumacz żydowski i hebrajski. W getcie warszawskim prowadził tajną działalność oświatowo-kulturalną. Wywieziony w kwietniu 1943 roku do obozu koncentracyjnego; zamordowany w Oświęcimiu w 1944 roku.
Wyrok w sprawie o zastrzelenie na farmie w Saskatchewanie 22-letniego Indianina Coltena Boushie wywołał lawinę oburzenia i dał okazję do przedsięwzięć, które osłabiają i tak nadwerężony system kanadyjskiego prawa dźgając go szpikulcem politycznej poprawności.
Oczywiście, nie mnie rozstrzygać czy właściciel farmy, który zastrzelił Indianina jest niewinny. Zrobił to sąd w postaci ławy przysięgłych, a wyrok można normalną drogą zaskarżyć. Okoliczności wydarzenia w skrócie są takie że grupa Indian która wcześniej piła alkohol wtargnęła na farmę Geralda Stanleya, gdzie w rezultacie utarczki farmer pociągnął za spust, jak twierdzi bez intencji zabicia młodego człowieka. Obrona dowodziła, że jego Tokarew wystrzelił z opóźnieniem. Wiadomo też że zeznania świadków oskarżenia były niespójne i zmieniane w trakcie procesu. Tymczasem sprawca został uznany za winnego przez media i polityków, a wyrok spotkał się ze negatywnym komentarzem samego premiera Kanady. Czyż nie jest to rażące naruszenie rozdziału władzy sądowniczej od egzekucyjnej, czy że to próba wywarcia nacisków na sąd. W końcu przecież sprawa nie jest zamknięta, możliwa jest apelacja. Jakże tak od razu mówić że wyrok jest niesprawiedliwy bez zapoznania się z materiałem dowodowym i dokumentami sądu? Czy zawsze w sytuacji kiedy sprawcą jest biały a ofiarą uzbrojony Indianin, biały jest winny? Bo przecież nie bez znaczenia jest fakt że Indianin miał przy sobie naładowany karabinek 0.22 z kulą wprowadzoną do komory. Ale, jak powiedziałem, nie nam sądzić - od tego byli ławnicy. Ci uznali, że mężczyzna, który zastrzelił Indianina nie ponosi odpowiedzialności.
Wygląda więc na to, że wyrok jest nie do przyjęcia, nie ze względu na fakty, tylko dlatego że ofiara to młody, miło wyglądający człowiek, a sprawca to niezbyt miły biały farmer. Oczywiście Indianie nie omieszkali dodać, że całe zajście miało miejsce na „ukradzionej ziemi”.
Dało to wszystko impuls do wielkiej debaty o potrzebie „lepszego dostosowania prawa do zróżnicowanego kanadyjskiego społeczeństwa”. Argumentuje się tutaj, że Indian powinni sądzić Indianie, czarnych czarni, a lesbijki powinny być sądzony przez homoseksualistów. Ławy przysięgłych miałyby odzwierciedlać społeczny mix - tak, jak gdyby sprawiedliwość, moralność umiejętność rozdzielania dobra od zła zależały od tego, jaki kto ma kolor skóry i z kim chodzi do łóżka. Podważanie uniwersalności prawa to podważanie całego instytucjonalnego systemu dotychczasowego państwa. Za moment będziemy mieli naciski, aby muzułmanów sądzili muzułmanie, ludzi z Azji Azjaci - kombinacji jest bez liku.
Nasz przepiękny premier federalny spotkał się natychmiast z rodziną zabitego Indianina (dlaczego akurat teraz, a nie, kiedy zdarzenie miało miejsce?) i obiecał głębokie zmiany w prawie dotyczącym Indian. Do końca jednak nie wiadomo na czym one miałyby polegać, ponieważ politycznie poprawny język premiera federalnego nie daje tutaj żadnych konkretnych wskazówek. Zupełnie jak na partyjnych zebraniach w krajach komunistycznych, z jego wypowiedzi wnosić można jedynie, „że będzie lepiej”.
Wspomniane podejście etniczno-kulturowe godzi w samą zasadę państwa kanadyjskiego i przyczynia się do segregacji. Paradoksalnie przyznaje się w ten sposób rację tym, którzy uważają że multikulti jest do bani i tak naprawdę na sprawiedliwość możemy liczyć tylko we własnej grupie etnicznej czy religijnej. Tak oto politycznie poprawne wariactwo gryzie się we własny ogon. Poczucie sprawiedliwości zależeć ma nie od uniwersalnego systemu wartości, lecz - po marksowsku - od środowiska - byt kształtuje świadomość
W te informacje wpisuje się wynik niedawnego sondażu wśród policjantów, z którego wynika że boją się interweniować. Nie chcą mieć kłopotów, a w świecie najeżonym kamerami smartfonów zwykła interwencja może być przedstawiona
jako nieuzasadniona, rasistowska etc. Po co się narażać, kiedy można spokojnie brać pieniądze?! Po co szlajać się potem po sądach i świecić twarzyczką na pierwszych stronach?
A policjanci stają się zwierzyną łowną. Tak, tak wiem, że jest to skryte bractwo, gdzie jeden kryje drugiego, że są wśród nich złe rzeczy, ale na Boga, nie podkładajmy policji nogi, gdy ściga złodziei. Bo co nam potem zostanie? Przecież w tym kraju nawet sami bronić się nie możemy...
A aberracje są takie, że jakiegoś tam przemytnika z dwoma kilogramami kokainy uniewinnia się tylko dlatego że przeszukano go wtedy gdy się nie spodziewał. Ktoś nabrał podejrzeń, skontrolowano człowiekowi bagaże a następnie sąd uznał, że naruszone zostało prawo do ochrony przed nieuzasadnionym przeszukaniem... Przemytnika puszczono wolno i cieszyć się wypada, że nie oddali mu zatrzymanej kokainy, no bo skoro nie było przestępstwa...
To są wszystko rzeczy śmieszne, dopóki nie dotykają nas bezpośrednio, dopóki my albo nasza rodzina nie ponosimy konsekwencji tych kretynizmów, na przykład leżąc na korytarzy w zatłoczonym szpitalu...
W ubiegłym roku przez „zieloną” granicę lądową ze Stanami Zjednoczonymi przeszło do Kanady 40 000 tak zwanych uchodźców, czyli ludzi, którzy taksówkami podjeżdżają do granicy, po to by prosić o azyl w tym kraju. Porozumienia podpisane między USA, a Kanadą przez rząd Stephena Harpera uniemożliwia składanie podania o azyl osobom, które przybywają z USA, zakłada, że jest to kraj bezpieczny i praworządny i to właśnie w tym kraju należy prosić o ochronę. Dokument jest jednak tak sformułowany, że dotyczy jedynie legalnych przejść granicznych, pominięto „zieloną” granicę! I to właśnie przez pola, lasy i doły pchają się do nas tysiące „azylantów” z USA. Bo jest po co! Po złożeniu podania mają prawo do opieki medycznej łącznie z dentystą, darmowymi lekami, okulistą. W USA opieka medyczna darmowa nie jest, warto więc dać dyla przez granicę, by w ramach doraźnego federalnego programu opieki zdrowotnej otrzymać na przykład terapię mowy dla dziecka czy aparat słuchowy.
Nie dziwmy się więc gdy do zielonej granicy naszych uchodźców podwozi się samochodami. Przecież nasz piękny premier już rok temu twittował: To those fleeing persecution, terror & war, Canadians will welcome you, regardless of your faith. Diversity is our strength #WelcomeToCanada.
Na razie skorzystało 40 tysięcy; dlaczego tak mało?
Andrzej Kumor
I znów do Niemiec, po zarobek, bo emerytura na chleb nie starcza
Napisane przez wandaratJestem spakowana, jeszcze drobne zmiany. Nie biorę sukienki, same spodnie. Żałuję że wczoraj nie poprosiłam, o telefon opiekunki, którą mam zmienić. Biorę jak najmniej i to takie rzeczy, których mam w nadmiarze, najczęściej kupione w szmateksie. Niemcy te rzeczy cenią, bo są kupione w dobrych firmach. W razie czego, mogę je zostawić, gdy nakupuję tam za dużo.
Boję się, następna noc nerwowa, a jutro cały dzień jazda przez Niemcy. Obok, na prawym pasie, suną wielkie TIR-y, jeden za drugim. Czasem nad ranem, około 5 tej, korek, przed którąś z dużych miejscowości. Robią go ludzie dojeżdżający rano do pracy. Trzeba czekać, a potem suną wszystkie pojazdy najpierw wolniutko, potem coraz szybciej.
W obecnej dyskusji, jaka toczy się wokół stosunków polsko-żydowskich, gdzie w tle są żądania, już nie 65 mld dol., ale 300 mld dol., czyli łącznie biliona złotych polskich. Jest to kwota nie do wyobrażenia dla olbrzymiej większości Polaków. Nie mamy z takimi wielkościami do czynienia, to są wielokrotności polskiego budżetu - w tle tej sprawy cały czas wraca sprawa Jedwabnego. To jest symbol tego, czego nie zrobiliśmy do tej pory i taki naturalny odruch żeby się bronić, ponieważ Jedwabne jest tym atutem strony żydowskiej; zobaczcie to nie tylko Niemcy, ale także Polacy... I Polacy byli gorsi; Niemcy to była instytucja to było państwo, to byli naziści właściwie, a nie Niemcy, natomiast Polacy byli antysemitami z dobrej woli.
W związku z tym podnoszone są głosy, żeby tę sprawę wreszcie zakończyć. Normalnością jest dzisiaj to, że śledztwo, które zostało wówczas wszczęte, gdzie równolegle rozpoczęła się ekshumacja, zostało natychmiast przerwane, wyciszone, nie pozwolono tego kontynuować.
“Na lewo most, na prawo most, a dołem Wisła płynie”. Czy jakaś inna Odra. W każdym razie tak głosiła piosenka. Kiedyś.
Niestety czasy zmieniają się, ludzie zmieniają się na potęgę, czy tam na potęgę głupieją, a wody w rzekach, zdaje się, na taką samą potęgę ubywa. Nie dziwota, że słowa piosenek zmieniają się razem z tym wszystkim. Żeby nam przypadkiem nie było lżej. Słyszał kto takie rzeczy? Ktoś komuś obiecał? Że lżej będzie?
Więcej...
Turystyka
- 1
- 2
- 3
O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…
Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej
Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…
Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej
Przez prerie i góry Kanady
Dzień 1 Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej
Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…
W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej
Blisko domu: Uroczysko
Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej
Warto jechać do Gruzji
Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty… Taki jest refren ... Czytaj więcej
Massasauga w kolorach jesieni
Nigdy bym nie przypuszczała, że śpiąc w drugiej połowie października w namiocie, będę się w …
Life is beautiful - nurkowanie na Roa…
6DHNuzLUHn8 Roatan i dwie sąsiednie wyspy, Utila i Guanaja, tworzące mały archipelag, stanowią oazę spokoju i są chętni…
Jednodniowa wycieczka do Tobermory - …
Było tak: w sobotę rano wybrałem się na dmuchany kajak do Tobermory; chciałem…
Dronem nad Mississaugą
Chęć zobaczenia świata z góry to marzenie każdego chłopca, ilu z nas chciało w młodości zost…
Prawo imigracyjne
- 1
- 2
- 3
Kwalifikacja telefoniczna
Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej
Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…
Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski sponsorskie czy... Czytaj więcej
Czy można przedłużyć wizę IEC?
Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej
FLAGPOLES
Flagpoling oznacza ubieganie się o przedłużenie pozwolenia na pracę (lub nauk…
POBYT CZASOWY (12/2019)
Pobytem czasowym w Kanadzie nazywamy legalny pobyt przez określony czas ( np. wiza pracy, studencka lub wiza turystyczna…
Rejestracja wylotów - nowa imigracyjn…
Rząd kanadyjski zapowiedział wprowadzenie dokładnej rejestracji wylotów z Kanady w przyszłym roku, do tej pory Kanada po…
Praca i pobyt dla opiekunów
Rząd Kanady od wielu lat pozwala sprowadzać do Kanady opiekunki/opiekunów dzieci, osób starszych lub niepełnosprawnych. …
Prawo w Kanadzie
- 1
- 2
- 3
W jaki sposób może być odwołany tes…
Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą. Jednak również ta czynność... Czytaj więcej
CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…
Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę. Wedłu... Czytaj więcej
MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…
Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej
ZASADY ADMINISTRACJI SPADKÓW W ONTARI…
Rozróżniamy dwie procedury administracji spadków: proces beztestamentowy i pr…
Podział majątku. Rozwody, separacje i…
Podział majątku dotyczy tylko par kończących formalne związki małżeńskie. Przy rozstaniu dzielą one majątek na pół autom…
Prawo rodzinne: Rezydencja małżeńska
Ontaryjscy prawodawcy uznali, że rezydencja małżeńska ("matrimonial home") jest formą własności, która zasługuje na spec…
Jeszcze o mediacji (część III)
Poprzedni artykuł dotyczył istoty mediacji i roli mediatora. Dzisiaj dalszy ciąg…