farolwebad1

A+ A A-

Życie polonijne

piątek, 27 marzec 2015 16:59

Wyniki konkursu plastycznego

Napisane przez

SPRAWOZDANIE KOMISJI KONKURSOWEJ oceniającej prace plastyczne przysłane na dwa konkursy organizowane przez Związek Nauczycielstwa Polskiego Oddział Mississauga.

Dziękujemy wszystkim kierownikom szkół i nauczycielom, którzy zorganizowali te konkursy w szkołach i klasach. Serdecznie gratulujemy zwycięzcom i życzymy dalszych sukcesów.

We wtorek, 17 marca 2015 roku, odbyło się spotkanie komisji konkursów plastycznych pod tytułami:

Ilustracja do ulubionego wiersza J. Tuwima kl. O-4,
Plakat Powstania Warszawskiego kl. 5-12.

Komisja w składzie: Agnieszka Jurzysta, Alicja Kacicka, Ryszard Sopala i Magdalena Śpiewak-Kabza, obejrzała 203 nadesłane prace z dziewięciu polskich szkół: z Mississaugi: Szkoła przy Divine Mercy School, Szkoła im. St. Haidasza przy Erindale Secondary School, Szkoła im. M. Kopernika przy St. Jude School, Szkoła przy St. Claire School, Szkoła przy Mary Fix School, Szkoła przy Blessed Teresa of Calcutta School, Szkoła im. Marii Konopnickiej z Oakville, Szkoła im. J. Brzechwy z Milton oraz Szkolny Punkt Konsultacyjny z Toronto. Wybierano spośród wszystkich 203 prac.

W Kategorii I znalazło się 39 prac konkursowych nadesłanych przez dzieci z Junior i Senior Kindergarten.

I miejsce - Kacper Janik - JK/Szkoła im. M. Kopernika
II miejsce - Julia Paradny - JK / Szkoła im. M. Kopernika
III miejsce - Jakob Sobanski - SK/ Szkoła im. M. Kopernika
III miejsce - Kamil Pliszka - JK/Szkoła im. M. Kopernika

WYRÓŻNIENIA: Robert Tchorowski - JK/Szkoła przy Divine Mercy School
- Natalia Koczwara - JK/Szkoła im. M. Kopernika
- Lena Dabrowska - SK/Szkoła przy Blessed Teresa of Calcutta School

W Kategorii II, czyli dzieci z klas pierwszej i drugiej, było 45 prac.

I miejsce - Oliwia Leonczuk - 1 kl./SPK -Toronto
II miejsce - Mika Balawender - 1 kl./Szkoła przy Mary Fix School
III miejsce - Maya Kloc - 1 kl. /Szkoła im. M. Kopernika
III miejsce - Maya Maslowski - 1 kl./Szkoła im. J. Brzechwy
WYRÓŻNIENIA: Elise Kiedrowski - 1 kl./SPK - Toronto, Filip Ostrowski - 1 kl./Szkoła im. M. Kopernika, Martyna Galar - 1 kl. /Szkoła przy Divine Mercy School

W Kategorii III było 46 ilustracji. Prace wykonały dzieci z klas 3 i 4.

I miejsce - Kasia Ulman - 4 kl./SPK - Toronto
II miejsce - Karolina Rozenek - 3 kl./Szkoła przy Blessed Teresa of Calcutta School
III miejsce - Olivia Ostrowski - 4 kl./Szkoła im. M. Kopernika
WYRÓŻNIENIE: Amelia Stankowski - 3 kl./Szkoła im St. Haidasza

W Kategorii IV znalazły się 54 prace wykonane przez dzieci z klas 5 i 6.

I miejsce - Kaya Stasiewicz- 6 kl./Szkoła im. M. Kopernika
I miejsce - Marek Widelka - 5 kl./SPK - Toronto
II miejsce - Monica Kulbieda - 5 kl./Szkoła przy Mary Fix School
II miejsce - Natalia Fabrykowski - 6 kl./Szkoła im. M. Kopernika
III miejsce - Monica Grzywa - 6 kl./SPK -Toronto
WYRÓŻNIENIA: Natalie Trzaskoma - 6 kl./Szkoła im. M. Kopernika, David Lalewicz - 5 kl./Szkoła im. M. Konopnickiej

W Kategorii V, czyli uczniowie klas 7 i 8, nadesłano 17 prac.

I miejsce - Marlena Siwula - 8 kl./Szkoła przy Divine Mercy School
I miejsce - Jakub Leonczuk - 13 lat/SPK
II miejsce - Brian Pecuch - 8 kl./Szkoła przy Blessed Teresa of Calcutta School
III miejsce - Izabela Kular - 8 kl./Szkoła im. M. Kopernika
III miejsce - Joanna Poletek - 7 kl./Szkoła przy St. Claire School
WYRÓŻNIENIE: Mikolaj Musialek - 7 kl./Szkoła przy Blessed Teresa of Calcutta School

W Kategorii VI – szkoły średnie, znalazły się prace 2 gimnazjalistów i licealistów. Komisja przyznała dwie nagrody.

I miejsce - Paulina Panus - 1 kl. LO/SPK
II miejsce - Julia Leonczuk - 1 kl./SPK

Ogółem na nagrody komisja wyda około 1000 dol. Należy kupić 34 nagrody oraz 34 dyplomy.

Wręczenie nagród i dyplomów zwycięzcom tegorocznego konkursu odbędzie się w Konsulacie Generalnym RP w Toronto w sobotę, 11 kwietnia 2015.

Przez jedno z okien mojego domu mam widok na pole. Po ostatniej odwilży znajdują się na nim rozległe plamy śniegu. W dali widać las. Krajobraz statyczny, można powiedzieć, że bez życia... I zaraz nasunęło mi się skojarzenie z miejscem, o którym nie tak dawno czytałam... Miejscem związanym z odnalezieniem zwłok Karoliny Kózkówny.

Okrucieństwo... Tragedia...

Jak w tych słowach pomieścić to, co czuła szesnastoletnia dziewczyna, wyrwana ze spokojnego, pełnego miłości domu i uprowadzona do lasu przez żołdaka?! Jakie myśli szamotały się w jej głowie, kiedy zdruzgotany strachem (?), bezsilnością (?) ojciec, pozostawił ją w rękach oprawcy? Jak się zmierzyć z opisaniem tego, co się działo w jej duszy w ostatnich chwilach życia...?

piątek, 27 marzec 2015 16:12

Sto lat, a jeszcze chce się żyć...

Napisane przez

Pani Anna Plotnicka od 2005 roku korzysta z doskonałej opieki domu Wawel Villa, w miniony czwartek obchodziła setne urodziny. Było wiele wspomnień i radości. Bo też jubilatka jest osobą pogodną i nadal ciekawą świata, choć z powodu wieku słabiej widzi i słyszy. Przed uroczystością "Goniec" przeprowadził z jubilatką krótki wywiad.

– Pani Anno, mówi Pani, że życie jest krótkie?

– Miałam dobre życie, ale były też trudne chwile. Życie tak szybko przeszło, że nawet nie wiem kiedy.

– Jaka jest recepta na tak długie życie?

– Jak żyć? Powiem tak, tak żyć, żeby nie pamiętać, że świat idzie naprzód, tylko żyć.

Przyjechałam z Polski, gdy miałam 17 lat, jeszcze przed wojną. Ojciec tu był w Kanadzie i do niego przyjechałam. A gdy już tu byłam, ojciec odjechał z powrotem do Polski i zostałam sama. Znalazł mi jednak wcześniej robotę za służącą, za 6 dolarów na miesiąc. Była wówczas Wielka Depresja i trudno było coś znaleźć. Pomyślałam sobie, że to za mało sześć dolarów na miesiąc, zostawiłam tę pracę i poszłam do innej za służącą za 18 dol. na miesiąc. To już było dużo pieniędzy. Byłam przy dużej rodzinie, trzy córki, trzech synów i jedna mama. Dużo prania, a maszyny do prania nie było, nie było lodówki, tylko przywozili lód. Ciężko pracowałam, rękami trzeba było oprać tylu ludzi. Ale wszystko przeszło.

Wieczorem siadałam sobie i książkę brałam, chciałam się uczyć, a pani do mnie przychodziła i pytała, czy już pocerowałam skarpetki, i że w wieczór nic nie robię, tylko czytam. Lubiłam się uczyć i czytać. Wyszłam za mąż. Mąż był dobry. Potem mąż zachorował, dostał wylewu. Przeszło dziesięć lat trzymałam go w domu, nie mówił, nie chodził... Było ciężko, ale wszystko przy nim robiłam. Sąsiedzi mówili, oddaj już, nie trzymaj go w domu, popatrz na siebie, jak ty wyglądasz. Ja mówię, nie wiem, jak wyglądam, ale muszę koło niego chodzić, umyć go, ogolić, wywozić na dwór na wózku. Roboty było dużo, ale ja byłam mocna i mogłam wszystko zrobić. I wszystko minęło i minęło już sto lat.

Mąż mój zmarł 30 lat temu. Pamięć już mam niedobrą, już zapominam wszystko, proszę pana Andrzeja – wie pan, brat ojca, stryjek, miał na imię Andrzej. To jeszcze w Polsce było. On już nie żyje. Mój dziadzio miał wąsy – pamiętam – i zawsze go szarpałam za wąsa. A gdy odjeżdżałam do Kanady, jak się z nim żegnałam, przycisnął mnie do siebie i łzy spadały na moją głowę.

– Jak Pani jechała do Kanady?

– Najpierw pociągiem, zdaje mi się do Antwerpii w Belgii. Zajechałam tam i jedną noc przespałam u zakonnic w dużym klasztorze. Tam wsiadłam na nieduży okręt i popłynęłam na wyspę, a tam wzięłam duży okręt do Halifaxu. Z Halifaxu do Montrealu pociągiem, a tam czekał na mnie ojciec. Patrzę się na niego i nie wiem, czy to mój ojciec, czy nie, bo wąsów nie ma – w domu miał wąsa.

– Ojciec poznał?

– Podszedł do mnie. Takem się ucieszyła, ale patrzę się dookoła... Boże, cóż ja będę robić w tej Kanadzie – pomyślałam – chciałam od razu jechać z powrotem do domu. Było ciężko. Później wyszłam za mąż. Żyliśmy dobrze, zwyczajnie.

– Języka się Pani nauczyła w Montrealu?

– Tak w Montrealu, tylko jedno źle, że nie nauczyłam się po francusku. Jak się nauczyłam po angielsku, to mogłam nauczyć się i po francusku, bo w fabryce, gdzie potem pracowałam, rozmawiali po francusku, po żydowsku, po ukraińsku, w rozmaitych językach.

– Na początku była Pani przy rodzinie za służącą, a potem gdzie jeszcze?

– Później w fabryce, szyłam. Tyle lat przeżyłam, ale nawet nie wiem, kiedy to przeszło.

– A kiedy życie było najlepsze?

– Czekaj no pan, kiedy to najlepsze czasy były… Jak byłam młoda! Jak wyszłam za mąż też były bardzo dobre lata; było nas dwoje, mąż był dobry, nie kłóciliśmy się, nie biliśmy się, wszystko było w porządku.

– Mąż był Polakiem?

– Polakiem, a ja jestem z ukraińskiej rodziny.

– Kiedy Pani wyszła za mąż?

– Chyba w 44 roku. Mąż miał 33 lata, a ja 28. Jak to jest, że ja to jeszcze pamiętam?! Teraz co się coś dzieje, to już mi ucieka, a to, co było dawniej, to wszystko pamiętam, od maleńkiego dziecka.

– Pamięta pani czasy w Polsce?

– Urodzona byłam na farmie w małej wiosce pod lasem. Było dobrze. Czego innego nie znałam. Moja babcia była kucharką, piekła chleb, bo tam nie było gdzie kupić. Miałam 16 lat i moja babcia i mama chciały mnie wydać za mąż – ja powiedziałam, że nie chcę za mąż wychodzić i nie chcę tego Bambuły. Usiadłam do stołu i napisałam list do ojca, zabieraj mnie do Kanady, bo mama chce, żebym za mąż wychodziła, a ja nie chcę. Ojciec się postarał i przyjechałam.

– Do szkoły Pani chodziła?

– Chodziłam, cztery klasy, to wszystko. Była tylko jedna nauczycielka, nie było więcej miejsc w szkole, bo napływały kolejne dzieci. Nauczyłam się czytać, pisać po polsku, po ukraińsku.

– Piękne życie Pani miała.

– Dziękuję bardzo. Proszę pana, jak jest człowiek młody, to i wszystko jest piękne. Ale to już minęło. A jeszcze chce się żyć!

– Dziękuję bardzo za rozmowę.

ak

sobota, 21 marzec 2015 08:38

Jan Pietrzak i ponad 2-godzinny występ

Napisane przez

W Centrum Kultury Polskiej im.Jana Pawla II w Mississaudze, w piątek wieczorem odbył się ponad dwugodzinny występ Jana Pietrzaka. Pan Jan połączył elementy skeczów kabaretowych, piosenek, ale także pewnych komentarzy na poważnie i co tu dużo mowić także z elementami strachu. Na przykład zamierzającym odwiedzić Polske zacytował hasło: Strzeż się kraju mój, krąży tu rój szuj!

Jego monologi i piosenki przerywane były hucznymi brawami wypełnionej sali. Niektóre osoby krzyczały. Na przykład, pewna pani z ostatniego rzędu krzyczała: PAN POTRZEBUJE KULOODPORNĄ KAMIZELKĘ!
Pan Jan przypomniał, że występuje na estradzie od 55 lat. Aktualna władza i media Gównego Nurtu, w tym telewizja państwowa nie zapraszają go do swoich programów. Ktoś z kontaktami w rządzie, kto widział 50 lat temu na jego występie ministra Mieczysława Moczara posądził Jana Pietrzaka o antysemityzm. Rząd dalej uważa to pomówienie za aktualne. I ten człowiek, Jan Pietrzak, w wieku 78 lat musi jeździć i dorabiać do emerytury, tak jak i miliony innych Polaków i musi robić to za granicą. Innej rady nie ma. Nawet na warunkach umowy śmieciowej go w Polsce w telewizji nie zatrudnią.
Oprócz wyjazdów zagranicznych występuje w przychodniach lekarskich. Tam jest zawsze dużo ludzi którzy mają czas. Opowiada im żarty na temat służby zdrowia. Jak twierdzi, leczy humorem, który wpływa na szybsze krążenie krwi również i u tych którym "Służba Zdrowia Swiątecznej Pomocy" za pięć zarezerwuje termin na amputację nogi. Później ściąga kapelusz na składkę. Z tak zarobionymi pieniędzmi idzie do prywatnego lekarza. Podobno w Polsce jest to jedyna metoda na to, by choć jeden człowiek był uleczony przed terminem, jaki zaplanowała dla niego "Państwowa Służba Zrowia Swiątecznej Pomocy".
Czy trzeba zachęcać do oglądania występów Jana Pietrzaka? Ze względów zdrowotnych na pewno tak! Szybsze krążenie krwi zapewnione! Ale można odpowiedzieć też cytatem z jego monologu: SWOŁOCZ ZAWSZE BOI SIĘ INTELIGENCJI! Oni tam w Polsce nie wpuszczą Jana Pietrzaka do telewizji żeby dorobił i jeszcze żeby wyręczał "Państwową Służbę Zrowia Swiątecznej Pomocy".
Jan Pietrzak 30 lat temu zrzekł się tantiem od Amerykanów za piosenkę Zeby Polska Była Polską. Pan Jan wraz ze swoją żoną chcą zbudować w Warszawie Łuk Triumfalny z okazji 100 lecia wygranej wojny z Bolszewikami.
Obejrzenie występu poprawia zdrowie, ale to też obowiązek patriotyczny. Razem z Janem Pietrzakiem na koniec odśpiewaliśmy na stojąco piosenkę Zeby Polska Była Polską!
Janusz Niemczyk

Niesamowite, śpiewane rekolekcje dla dzieci przeprowadzone kolejny już raz przez "śpiewającego biskupa" Antoniego Długosza z Częstochowy, zgromadziły w parafii św. Maksymiliana Kolbego w Mississaudze  tłumy naszych dzieci!

piątek, 13 marzec 2015 16:47

"Troyak" - okazała giełda, skromniejsza wystawa

Napisane przez

Zawsze z wielką radością odwiedzam wystawy organizowane przez Polsko-Kanadyjski Klub Numizmatyków i Filatelistów "Troyak". W miniony weekend odbyły się 12. już targi połączone z wystawą zorganizowane w Centrum Kultury Jana Pawła II w Mississaudze.

Sam klub i organizowane przezeń wystawy mają swoją ustaloną renomę, przedstawiając wiele unikatowych poloników. Bo też myślą przewodnią założycieli klubu i pomysłodawców wystawy była – jak podkreśla Ignacy Kania – prezentacja polskiej historii poprzez monety, banknoty i znaczki pocztowe. Historii – zaznaczmy – wielkiej i bogatej. W tym roku wystawa jakby nieco zepchnięta została na bok przez giełdę, na której brylowało wielu niepolskich dilerów.

Wystawę, oto macie dziś
Skoro najlepszą bronią pamięć
I groźna tej wystawy myśl
Że wolnych ludzi nic nie złamie

Niech się prostuje nieszczęść splot
I niechaj drżą moskiewskie karły
Hańba wierzącym w Sierp i Młot
Chwała za niepodległość zmarłym

Zanim ostatni pójdzie z Was
W niebieskiej partyzantce służyć
Wszyscy staniemy jeszcze raz
Może historia się powtórzy

sł. i muz. Leszek Czajkowski

W niedziele, 1 marca, w sali SPK przy 206 Beverley St. w Toronto odbyło się uroczyste otwarcie zorganizowanej przez Klub Gazety Polskiej w Toronto oraz Klub Gazety Polskiej GTA upamiętniającej Żołnierzy Niezłomnych wystawy zatytułowanej "Tropem Wilczym".

Licznie przybyłych gości przywitała przewodnicząca KGP w Toronto, p. Joanna Jaroszewska, która we wzruszających, pięknych słowach przypomniała walkę i cierpienie Żołnierzy Niezłomnych oraz podkreśliła wagę przywracania im należnego miejsca w podręcznikach historii.

 

W kilku miejscowościach południowego Ontario organizacje polonijne oraz osoby prywatne zorganizowały obchody upamiętniające ostatnich żołnierzy II Rzeczpospolitej, tzw. żołnierzy wyklętych. W Hamilton, Guelph i w Toronto odprawione zostały Msze św., deklamowano wiersze, w siedzibie Stowarzyszenia Kombatantów Polskich przy Beverley St. w Toronto zorganizowano wystawę.
Obchody w Toronto odbyły się z inicjatywy działającego w tym mieście okręgu Kongresu Polonii Kanadyjskiej.
Pod pomnikiem Katyńskim u wylotu ulicy Roncesvalles złożono kwiaty, odczytano list od córki rotmistrza Pileckiego. Przybyli m.in. poseł do Izby Gmin Władysław Lizoń, prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej Teresa Berezowska, komendant Placówki 114 SWAP Krzysztof Tomczak, przedstawiciele grupy Polonia dla Prawa i Sprawiedliwości. Nie było przedstawicieli polskich służb dyplomatycznych.
Prezes KPK Toronto Juliusz Kirejczyk podkreślił zasługi tych, którzy nie przestali walczyć z sowiecką okupacją Polski.


– W imieniu organizatorów bardzo dziękuję wszystkim za przybycie na dzisiejszą uroczystość poświęconą żołnierzom niezłomnym – mówił prezes Kirejczyk – to bohaterowie antykomunistycznego podziemia i antykomunistycznej walki o wolną Polskę; walczyli z okupantem sowieckim, walczyli z narzuconym siłą reżimem komunistycznym, zapłacili za to najwyższą cenę. Nie znamy jeszcze wszystkich danych historycznych, ale już z dużą dozą prawdopodobieństwa powiedzieć można, że zginęło ich ponad 20 tys. Zginęli starą, wypróbowaną w Katyniu metodą – strzałem w tył głowy – bądź w kazamatach więzień UB, NKWD.
Cierpieli także niewinni ludzie. Od 1943 roku, kiedy Armia Czerwona wkroczyła na ziemie polskie, z tych terenów na wschód wywieziono ponad 100 tys. osób. Drugie 100 tys. wywieziono z terenów obecnej Polski. Prawda o tym miała nigdy nie ujrzeć światła publicznego, komunistyczne władze zrobiły wszystko, aby tych Polaków nazywać bandytami, a ich oddziały bandami. Cel był jeden, wyrwać z serc Polaków i Polski patriotyzm, a zastąpić go internacjonalizmem. Nie udało się, ale skutki tego odczuwamy do dzisiaj.
Szanowni Państwo, Hołd Bohaterom, Cześć Ich Pamięci!


Następnie pani Małgorzata Karbowska z Polonia dla Prawa i Sprawiedliwości odczytała list od córki rtm. Witolda Pileckiego.

Do wszystkich Polaków w Kanadzie
Z głębokim wzruszeniem przyjęłam informację o organizowanych w Toronto uroczystych obchodach Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych. Jako córka polskiego oficera rotmistrza Witolda Pileckiego, który za swoją niezłomną postawę zapłacił najwyższą cenę, cenę życia, łączę się ze wszystkimi Polakami pragnącymi oddać hołd tym największym i najbardziej skrzywdzonym narodowym bohaterom, żołnierzom, którzy nie złożyli broni w obliczu nowej sowieckiej okupacji, gotowi byli stanąć odważnie do walki o wolną Ojczyznę.
Nie wolno nam zapomnieć o żołnierzach Polskiego Państwa Podziemnego torturowanych i pomordowanych w enkawudowskich i ubeckich katowniach, o ludziach skazywanych na wieloletnie więzienie, którzy pomimo straszliwych represji do końca pozostali nieugięci, z godnością stawili czoło straszliwym doświadczeniom. Ustanowiony przez śp. prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego, z inicjatywy prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Janusza Kurtyki, Dzień Pamięci jest okazją do przypomnienia dokonań bohaterskich obrońców Ojczyzny i oddania im czci.
Mam nadzieję, że Ci, dla których słowa semper fidelis stanowiły życiowy drogowskaz, staną się wzorem dla kolejnych pokoleń Polaków.
Z serdecznym pozdrowieniem Zofia Pilecka - Optułowicz


Uroczystość zakończyło odśpiewanie hymnu. (AK)

•••


Uroczystości w celu uczczenia pamięci bohaterów zostały zorganizowane też 1 marca 2015 r. przez Zarząd Stowarzyszenia Polskich Kombatantów Koło nr 20 w Toronto. Uroczystość została poprzedzona Mszą Świętą w intencji Żołnierzy Wyklętych w kościele św. Stanisława Kostki. Po Mszy Świętej w budynku SPK przy 206 Beverley St. Klub Gazety Polskiej dokonał otwarcia przygotowanej przez siebie wystawy tematycznej "Tropem wilczym".
Prezes SPK Koło nr 20 Zofia Śliwińska przywitała weteranów, wszystkich zebranych oraz przedstawicieli władz Kongresu Polonii Kanadyjskiej, rządu Kanady i Polski, w tym: prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej Teresę Berezowską, konsula generalnego Rzeczypospolitej Polskiej p. Grzegorza Morawskiego, posła federalnego p. Teda Opitza, polskich weteranów, którzy za udział w II wojnie światowej zostali odznaczeni przez rząd kanadyjski odznaką zwycięstwa, przewodniczącego Rady Polonii Świata p. Jana Cytowskiego, prezesa Kongresu Polonii Kanadyjskiej Okręg Toronto p. Juliusza Kirejczyka.
Przybyło wielu innych prezesów organizacji polonijnych, których wszystkich nie sposób wymienić, jak również bardzo duża grupa Polaków.
Tomasz Bakalarz w zwięzłych słowach przybliżył działalność "Żołnierzy Niezłomnych" (Wyklętych). Podkreślił ich działalność, a opierając się na statystykach, podał, jak ogromna liczba niewinnych ludzi zginęła. Ich grobów do tej pory nie można odnaleźć. Wiele osób w nieludzkich warunkach odsiadywało wysokie wyroki. W programie uroczystości były wiersze Zbigniewa Kabaty czytane przez Beatę Bazak. Spotkanie zakończył piękny koncert fortepianowy w wykonaniu profesora Uniwersytetu Torontońskiego p. Adama Zukiewicza, który zaprezentował utwory Szopena.
Zarząd SPK Koło nr 20 dziękuje wszystkim uczestnikom za przybycie i oddanie hołdu niezłomnym bohaterom. (ZS)


•••


Szósty już raz z rzędu 1 marca kojarzy się w umysłach patriotycznych Polaków z obowiązkiem przypomnienia, oddania hołdu i uczczenia pamięci około 180 tysięcy bohaterów polskich, onegdaj nazywanych bandytami. To ci, którzy wbrew oficjalnemu oświadczeniu gen. Okulickiego z 19 stycznia 1945 roku, że dla Polski II WOJNA ŚWIATOWA JEST SKOŃCZONA, nie złożyli broni.
Stali się formacją najbardziej znienawidzoną przez komunistyczną władzę w Polsce i jej moskiewskich mocodawców.
Represyjna władza komunistyczna robiła wszystko, ażeby zabić wszelką pamięć o tych żołnierzach, wbijała do głów kolejnym pokoleniom przekonanie, że zbrodniczy bandyci zabijali spokojną ludność, odbudowującą kraj po okropnościach wojny.
W Europie Środkowej w tym okresie istniało przeświadczenie, że Ameryka lada dzień rozpocznie wojnę z Rosją, a fakt ten powróci nam dawne granice II Rzeczpospolitej, gdzie tak swobodnie żyło się po 123 latach niewoli.
(...)
Komitet Kultury i Historii od roku działający przy ZPwK Gr. 2 w Hamilton już od listopada przygotowywał materiały, wiersze i pieśni, które zostały wykorzystane w programie Hołdu i Pamięci Żołnierzom Niezłomnym.
1 marca 2015 o godz. 16 rozpoczęliśmy nasz program przy dość ograniczonej liczbie osób z Hamilton. Dzięki Bogu, że znów nie zawiedli nas wicekonsul Grzegorz Jopkiewicz z Małżonką, prezes Zarządu Głównego ZPwK pan Robert Zawierucha z Małżonką, pan Janusz Szajna – członek ZG ZPwK, pan Jarosław Śpiewak – prezes kanadyjskiego komitetu zbiórki podpisów dla Grzegorza Brauna ubiegającego się o urząd Prezydenta RP. Przyrzekli nam swoją obecność Rodzice pana Grzegorza, państwo Zofia i Kazimierz Braunowie z Buffalo. Niestety, burza śnieżna uniemożliwiła im przyjazd do Hamilton. Był również w drodze do naszej sali ksiądz Andrzej z Polskiego Katolickiego Kościoła Narodowego w Hamilton, ale z drogi ściągnięto Go do chorego.
Program zawierał obszerne informacje o Żołnierzach Niezłomnych, historie ich życia i śmierci przeplatane odpowiednimi pieśniami i poezją. Odczytane zostały wiersze Leszka Długosza i Adama Asnyka.
Modlitwę Narodowych Sił Zbrojnych wyrecytowali na tle cichego podkładu muzycznego "Wojenko wojenko cóżeś ty za pani" członkowie powołanej na ten występ grupy wokalnej: Staszka, Fredka, Janka, Eugeniusza, Waldemara i Adama. Oni też śpiewali stare pieśni żołnierskie i te najnowsze, "Pieśń Sybiraków" – Mariana Jonkajtisa, "Dziecka śpiew" Leszka Długosza, "Przysięgę" Andrzeja Kołakowskiego i "Żeby Polska była Polską" naszego kochanego Pana Janka z Warszawy. (...)
Wszyscy czuliśmy wzruszenie i zadumę nad losem jakże bohaterskich mężczyzn, chłopców i dziewcząt, że pomimo iż "niełatwo jest rzucić swój los na stos – powiedzmy to wprost"... Trwali do końca. Tacy są Polacy, niezależnie z którego wieku historii przywołani...


Cześć Ich Pamięci.
Zofia Kata

10 lutego w Stowarzyszeniu Inżynierów Polskich w Kanadzie Oddział Mississauga mieliśmy nasze comiesięczne koleżeńskie spotkanie i prezentację. Tym razem tematem prezentacji było POLLUTION FREE ANODIZING – Wolne od zanieczyszczeń anodowanie części ze stopów aluminium.

To nasze jedno z wielu spotkań z cyklu "Techniki wytwarzania". Uczestnicy spotkania mieli okazję zapoznać się z najnowszymi osiągnięciami naukowo-technicznymi w tej dziedzinie, dowiedzieć się o przepisach ochrony środowiska narzucanych przez agencje rządowe w Kanadzie, Europie i USA, ale także przyjrzeć się praktycznej stronie całego procesu anodowania. Spotkanie odbyło się w nowoczesnej galwanizerni, a gospodarzem spotkania był Cyclone Manufacturing. Prezenterem był Peter Misev – Process Manager – Cyclone MFG.

piątek, 27 luty 2015 14:34

Familijny Dzień w Centrum Jana Pawła II

Napisane przez

Wspaniała zabawa dla maluchów i możliwość spokojnego porozmawiania dla rodziców – tak można podsumować kolejny udany Dzień Rodzinny w Centrum Jana Pawła II w Mississaudze sponsorowany przez Rycerzy Kolumba i Credit Union. A wszystkie te atrakcje zupełnie za darmo! 

Jedynym mankamentem była pogoda. Mróz, śnieg i wiatr nie zachęcały do wychodzenia z domu, a mimo to Centrum Jana Pawła II w sobotę, 21 lutego, było zupełnie opanowane przez kolejne pokolenia Polaków. Dzieci szalały na dmuchanych zamkach, podziwiały występy prestidigitatora, a także mogły skorzystać z licznych innych atrakcji.

Na sali reporter "Gońca" zauważył m.in. p. Piotra Mazurkiewicza z Rady Dyrektorów Credit Union oraz posła Władysława Lizonia. Pozostaje więc pogratulować organizatorom tak udanej imprezy i czekać na podobną za rok. (ak)

Nasze teksty

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.