farolwebad1

A+ A A-
Inne działy

Inne działy

Kategorie potomne

Okładki

Okładki (362)

Na pierwszych stronach naszego tygodnika.  W poprzednich wydaniach Gońca.

Zobacz artykuły...
Poczta Gońca

Poczta Gońca (382)

Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.

Zobacz artykuły...
sobota, 25 lipiec 2015 15:20

Ludzie, którzy nie patrzą w oczy (Odc. 27)

Napisane przez

ludzie ktorzy nie patrza oklTa część wykładu zawęziła się już tylko do reklamy usług klinik Rosswooda: "W nieskazitelnie sterylnych warunkach profesjonalni ginekolodzy dokonują operacji usunięcia płodu w sposób szybki i bezbolesny. Nie słyszałam nigdy o komplikacjach czy o zakażeniach w klinikach Rosswooda. Tego samego dnia kobiety wracają do domu, ale nadal przez kilka dni pozostają pod profesjonalną opieką ginekologiczną. […] Nieprawdą jest, że aborcja powoduje syndrom depresji poaborcyjnej. […] Aborcja nic nie boli w porównaniu z porodem. Z czystym sumieniem mogę polecić usługi klinik Rosswooda wszystkim zniewolonym macierzyństwem kobietom. […] Henry, tak jak my wszystkie, poświęcił swoje życie walce o prawa kobiet…".

W reklamie nie było mowy o tych kobietach, które wracają do domu i popełniają samobójstwo. Po tym, co usłyszałem, nie miałem żadnych wątpliwości, że to właśnie Helen zawiozła Agnieszkę do jednej z klinik Rosswooda. Mówiła o nim z poufałością… doktor Henry, po imieniu. Na zakończenie wyświetlono na ekranie projekty dokumentów przygotowywanych do przedstawienia na sesji Obrony Praw Kobiet w ONZ. Niezaprzeczalnym faktem jest, że gdyby czterdzieści pięć lat wcześniej pewna matka wyskrobała ze swojego łona płód i wyrzuciła go na śmietnik, zamiast dać mu na imię Helen, to tamtego wieczoru świat nie musiałby słuchać tego chorego bełkotu. Gdybym tamtego wieczoru miał przy sobie broń… Wyobrażałem sobie głowę Helen Trixton widzianą przez lunetkę snajpera. Dwie cienkie linie celownika krzyżowały się w mojej wyobraźni dokładnie pomiędzy cienkimi, wyskubanymi brwiami, tuż powyżej nosa. Buuum… pociągałem wskazującym palcem prawej dłoni za spust, wysyłając w przestrzeń naciętą kulę i rozbijając głowę na mikroskopijne, czerwone fragmenty malujące impresjonistyczną plamę na jasnożółtym płótnie tła sceny. Moja wyobraźnia nie budziła we mnie lęku ani obrzydzenia. Byłem wystarczająco chłodny i spokojny, gotowy do popełnienia tej zbrodni.

sobota, 25 lipiec 2015 15:09

Listy z nr. 30/2015

Gdańsk, 17.07.2015 r. Handlarze dopalaczy a polskie sądy Patrząc na intensywną krytykę handlarzy dopalaczy i wyroki sądowe na dilerów śmiercionośnych substancji, można odnieść wrażenie, że nasi sędziowie (a właściwie sędzie) boją się wydawać wyroki skazujące na zorganizowanych bandziorów. Ta procedura praktykowana jest od wielu lat. Każdy wie, że gdyby nie było odbiorców dopalaczy i narkotyków, to nie mielibyśmy tylu producentów i handlarzy tych specyfików. Aż dziw bierze, że na ten temat mało się mówi i prawie nic nie robi, aby było mniej amatorów dopalaczy i narkotyków. Dlaczego nie obciąża się kosztami tych, którzy nie po raz pierwszy są leczeni? Jeżeli…
piątek, 24 lipiec 2015 10:06

Opowieści z aresztu deportacyjnego: Wykluczony

Napisane przez

Kanada jest krajem imigrantów. W różnych okresach przybywały tu rzesze tych, którym w ich krajach rodzinnych było tak źle, że zdecydowali się wyjechać, popłynąć, polecieć w nieznane. W różnych też okresach los imigrantów tu był raz lepszy, raz gorszy, raz były preferencje dla jednych, a dyskryminacja wobec innych. Ale generalnie Kanada powstała jako kraj dzięki imigrantom i jej polityka imigracyjna jest jedną z najbardziej liberalnych. Dlaczego jednak niektórzy są odrzucani?

Największe preferencje imigracyjne w Kanadzie mieli ( i mają) obywatele Europy Zachodniej. Nie muszą oni mieć wiz wjazdowych, a i w procesie imigracyjnym mają największe szanse. Ale są to kraje, których obywatele, szczególnie w ostatnich kilkudziesięciu latach, niechętnie opuszczają swoje rodzinne strony. Nie ma w tych krajach wojen, dyskryminacji, warunki ekonomiczne są porównywalne do kanadyjskich.

sobota, 25 lipiec 2015 14:55

Zgrabny volkswagen

Napisane przez

Zanim przejdę do bohatera dzisiejszego odcinka, czyli golfa podpompowanego sterydami – o wdzięcznej nazwie tiguan, mała dygresja.

Otóż, w czas letniej kanikuły wielu z nas wyleguje się na plażach, boso i półnago, a potem musi gdzieś podjechać, dojechać lub odjechać. CO WTEDY? Czy wolno prowadzić boso?

Okazuje się, że Kodeks drogowy sprawy obuwia nie reguluje i jak się człowiek uprze, to na bosaka może nawet jeździć motorem. Podeszwy prawo nie nakazuje.

Można więc jeździć w klapkach, boso, choć uwaga, uwaga! Nie można nago.

Samochód osobowy na drodze publicznej traktowany jest jako miejsce publiczne. A więc stosują się doń przepisy zabraniające chodzenia bez ubrania, choć przypomnę, że dotyczy to wyłącznie dolnej połowy, jako że kilkanaście lat temu ontaryjskie feministki z Guelph wywalczyły sobie prawo do legalnego paradowania z odkrytym torsem amazonki.

Chyba jednak w takiej sytuacji jeżdżenie w pasach do najwygodniejszych nie należy, bo jakoś tendencja ta nie rozwinęła się nawet latem. Co chyba jest dobre.

•••

Tiguan to zgrabny volkswagen samochód, który zaliczają do gatunku mini-SUV-ów, a jest praktyczny, zborny i całkiem szybki. Stąd nazwa będąca ponoć połączeniem tygrysa i iguany.

Cena nie jest wygórowana, bo zaczyna się od 25 tys. dol. A auto można całkiem dobrze doposażyć – choć oczywiście nie jest to darmowe. Tak więc mamy składane siedzenia tylne – bardzo dobry sprzęt grający, panoramiczny szyber dach (opcja) czy na przykład patrząca do tyłu kamera z sensorami.

Mimo że w ciągu kilku minionych lat tiguan zmienił trochę wygląd, wciąż jest to, praktycznie rzecz biorąc, pierwsza wersja modelowa, druga przygotowywana na rok 2016 na razie jeździ w maskowaniu (patrz zdjęcie w rogu) – model ten ma być produkowany w Meksyku.

Co ciekawe, VW jakoś tak nie nagłaśnia tiguana w sprzedaży i raczej polega marketingowo na reklamie usta-usta.

Montowany na tej samej platformie co golf (uznawany za jedno z lepszych aut świata), tiguan dzieli z tym samochodem turbodoładowany silnik dwulitrowy oraz sprawdzoną przekładnię sześciobiegową automatyczną tiptronic oraz system napędu na wszystkie koła 4MOTION. Porównywać z golfem i owszem, można, ale trzeba pamiętać o różnicach. Tiguan nie jest tak zwinny w ruchach jak swój niżej zawieszony kuzyn, i trzeba pamiętać, że auto ma wyżej położony środek ciężkości i jednak prowadzi się nieco gorzej.

Model po raz pierwszy został pokazany w 2006 roku w salonie w Los Angeles jako koncepcja.

Ubolewać możemy, że do tej pory tiguan nie jest oferowany w Ameryce z silnikiem wysokoprężnym, bo przecież w przypadku SUV-ów taka właśnie jednostka napędowa ma sens. Co powiedziawszy, przyznać trzeba, że dwulitrowy rządowy silnik TSI zupełnie wystarcza. Silnik ma 200 koni mechanicznych mocy i 207 stopo-funtów momentu obrotowego. Pali 11,5 w mieście i 9,3 na autostradzie.

Tiguan – podobnie jak inne niemieckie auta, sprawia wrażenie solidnego pojazdu, w którym użyteczność i praktyczność bierze górę nad estetyczną ekstrawagancją.

Volkswagen daje nam gwarancje 4 lata lub 80 tys. oraz 5 lat lub sto tys. na zespół napędowy – skrzynia – silnik.

Auto wypada więc całkiem, całkiem i stanowi niezłą alternatywę dla equinoxa, forda escape, hyundaia tucsona czy innych.

Swoją drogą, warto też trochę poczekać i zobaczyć, co bocian przyniesie VW w roku 2016, bo zakłady koncernu w Puebla w Meksyku kosztem miliarda dolarów zostały na nowo osprzętowane i wkrótce zaczną składać nowego siedmiomiejscowego tiguana budowanego na platformie Modular Transverse Matrix, stosowanej obecnie w golfie, również składanym w Puebla. Tiguan z Meksyku będzie sprzedawany na wszystkich rynkach za wyjątkiem Chin i Europy. Celem VW jest jednak przybliżenie zakładów montażowych do rynku amerykańskiego, tłumaczył niedawno Michael Horn, prezes i dyrektor Volkswagen Group of America. Dzięki temu 90 proc. sprzedaży kierowanej na ten rynek odbywać się będzie wewnątrz NAFTA.

Meksyk jest obecnie czwartym na świecie eksporterem samochodów.

O czym z niejakim przekąsem informuje Państwa Wasz Sobiesław

sobota, 25 lipiec 2015 14:51

Esnagami 2015 cz. 2

Esnagami Wilderness Lodge jest na pewno ośrodkiem dla ludzi, którzy lubią łowić ryby.

Rano o godz. 7.15 z głównego lodge rozlega się bicie w dzwon i zaprasza gości na śniadanie. Do jedzenia można sobie zamówić omlet lub jajecznicę z szynką czy boczkiem czy np. naleśniki. Jest też specjalny stolik ze zdrowym jedzeniem, na którym do wyboru są owoce, różnego rodzaju płatki itd. Jeśli ktoś ma inne wymagania dietetyczne, może poprosić o coś szczególnego. W czasie śniadania zamawia się lunch na późniejszą porę dnia.

Goście mają do wyboru box lunch lub shore lunch. Box lunch to gotowa wersja posiłku, czyli kanapki, owoce i picie zapakowane do coolera. Sporo wędkarzy wybiera shore lunch, czyli wszystko co potrzebne jest do przygotowania pikniku na brzegu. Jest drewno na ognisko, patelnie, olej, przyprawy do ryb, puszkowana fasola i kukurydza. Cały sprzęt i żywność na pikinik będzie czekać na łodzi.

Dookoła jeziora Esnagami jest kilka miejsc na piknik i ognisko. Jeśli na ryby zabieramy ze sobą przewodnika, to przeważnie on właśnie zajmuje się filetowaniem ryb i przygotowaniem całego pikniku.

Odpoczynek połączony z piknikiem na brzegu to niezapomniana atrakcja i tradycja wędkarskich wypraw na północ. Nic lepiej nie smakuje jak świeża ryba usmażona na ogniu i dobre piwo.

Dopiero po południu wędkarze powracają z jeziora na obiad, który jest o godz. 18. Zaraz po obiedzie znowu wszyscy wyruszają na wodę, na tzw. evening fishing.

Są to zwykle krótsze wypady w pobliżu lodge. Słońce chowa się zupełnie dopiero ok. 22.30 i zwykle jest to znak, że pora wracać.

Podczas naszego drugiego dnia pobytu w Esnagami Wilderness Lodge jedziemy na ryby z przewodnikiem. Jest nim Colin Maynard – niezwykle miły i sympatyczny przewodnik z polskimi korzeniami. Ten sam, który rok temu nurkował w jeziorze, aby wydobyć moje utopione przy przystani GoPro. Z Colinem spędzamy na jeziorze ponad sześć godzin, łowiąc przede wszystkim sandacze i szczupaki. Przy wyspie o nazwie Fire Island łowimy sporo dużych sandaczy. Ta wyspa znana jest głównie z poobiednich wyjazdów na sandacze, ale w dzień też są tam ryby.

Silny wiatr i duża fala zmusza nas jednak do zmiany miejsca i poszukania osłoniętych zatok. Często chowamy się w pobliżu wysp.

W sumie przepływamy po Esnagami trasę ponad 20 km, poznając bardziej jezioro.

Na Esnagami ryby trzymają się wszędzie. Czasami dla zabicia czasu można sobie wyjść z wędką na pomost i porzucać. Na brak brań nie można narzekać, w pobliżu zawsze kręcą się sandacze i szczupaki.

sobota, 25 lipiec 2015 14:47

Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy (42)

Napisane przez

kochanekwielkiejPo jego wargach błąkał się lekki uśmiech, jedną rękę miał zanurzoną w kieszeni.

– Wolniej! – powiedział Saszka do Żywicy.

Żywica wstrzymał trochę konia. Wjechaliśmy na most.

– A wy kto tacy?... Skąd? – krzyknął złym, aroganckim głosem mężczyzna w skórzanej kurtce, próbując chwycić za lejce.

– A z Mińska! – mówi wesoło i głośno Saszka.

– Z Mińska? A dokąd?

– Dokąd?... Zaraz opowiem dokumentnie! Prrr!

Żywica zatrzymuje konia, a Saszka zeskoczył z wozu i zbliżył się do mężczyzny w czarnej, skórzanej kurtce. Przez pewien czas patrzył mu w twarz, a potem mówi:

– Wasz pysk, towarzyszu, jest mi bardzo podejrzany!... Jakim prawem zatrzymujecie przejeżdżających po drogach?

– Jak: jakim prawem?

– Tak: jakim prawem? Proszę o dowody!

– Jestem "satrudnik kojdanowskiego Pogranotriadu"!

sobota, 25 lipiec 2015 14:44

Condo vs freehold

Napisane przez

maciekczaplinskiOkreślenia condo i freehold odnoszą się zasadniczo do prawa własności nieruchomości.

Freehold – do tej kategorii zasadniczo zalicza się większość domów wolno stojących, bliźniaków oraz szeregowców. Właściciele tych nieruchomości mają pełną własność zarówno budynku, jak i ziemi, na której ów budynek jest wybudowany. W tym przypadku są oni oczywiście odpowiedzialni finansowo za utrzymanie i wszelkie naprawy całej nieruchomości, zarówno na zewnątrz budynku, jak i wewnątrz. Ponadto są odpowiedzialnie za naprawy i utrzymanie w czystości terenu, na którym budynek stoi.

W przypadku freehold – właściciel nieruchomości musi stosować się do pewnych standardów utrzymania i używania nieruchomości narzucanych mu przez przepisy miejskie w formie tak zwanych by-laws. Są to ogólne przepisy porządkowe, które zwykle nie mają zbyt restrykcyjnych zasad. Zrozumiałe jest, że jeśli ktoś na swoim terenie w mieście zrobi składowisko starych samochodów albo zacznie hodować na dużą skalę zwierzęta – to miasto zwykle w odpowiedzi na skargi sąsiadów może zmusić właściciela do przywrócenia porządku.

W przypadku condo – typową kategorią są zespoły townhouse'ów czy budynki apartamentowe. W tym przypadku kupuje się, owszem, mury, w których się będzie żyło, ale teren, na którym wybudowany jest townhouse, jest własnością korporacji, w której kupujący ma swój udział. W praktyce oznacza to, że o ile jesteśmy odpowiedzialni za większość napraw i renowacji wewnątrz unitu, to zwykle wszystkie naprawy zewnętrzne oraz utrzymanie terenu i urządzeń wspólnie używanych, takich jak na przykład basen – są wykonywane przez specjalnie w tym celu zatrudnioną przez korporację instytucję nazywaną management company.

Oczywiście wszystkie opłaty związane z utrzymaniem wspólnej własności są ponoszone wspólnie. W przypadku condominium oprócz przepisów miejskich – każda korporacja ma swoje własne przepisy porządkowe, które są zwykle bardzo restrykcyjne i za których egzekucję odpowiedzialny jest management.

Warto wiedzieć, jak kształtują się opłaty za utrzymanie nieruchomości w przypadku freehold i condo. W przypadku condo – musimy płacić tak zwane maintenance fee. Warto wiedzieć, jak to wpływa na wysokość ogólnych spłat.

Porównując bezwzględne ceny zakupu nieruchomości, na przykład 450.000 dol. w przypadku domu freehold i 300.000 w przypadku condo, nie zawsze zdajemy sobie sprawę ze wszystkich opłat związanych z ich comiesięcznym utrzymaniem. W pierwszej chwili wydawać by się mogło, że miesięczne opłaty w przypadku domu za 450.000 muszą być znacznie wyższe niż w przypadku condominium za 300.000 dol. Czy jest tak w rzeczywistości?

Typowymi miesięcznymi opłatami w przypadku freehold będą: pożyczka hipoteczna (mortgage), podatek miejski (property tax), prąd, gaz, woda (utilities) oraz ubezpieczenie domu. Przy założeniu, że kupuje się dom z minimalnym wkładem 5 proc. oraz przy oprocentowaniu pożyczki około 2,89 proc. na 5 lat, całkowite miesięczne opłaty za utrzymanie przeciętnego domu w cenie 450.000 dol. wyniosą około 2700 dol. – RAZEM Z OPŁATAMI ZA OGRZEWANIE, ENERGIĘ i podatkiem od nieruchomości!!!

W przypadku condominium – oprócz opłaty za mortgage, należy się liczyć z podatkiem od nieruchomości (property tax) oraz tak zwanym maintenance. O ile podatek zwykle kształtuje się pomiędzy 1600 a 2400 dol. za dwusypialniowe mieszkanie, to maintenance może obecnie przekraczać 800 dol. miesięcznie w niektórych przypadkach i zwykle zawiera takie elementy, jak prąd, ogrzewanie, wodę, ubezpieczenie nieruchomości, garaż oraz telewizję kablową. Przy podobnych założeniach dotyczących down payment oraz oprocentowania pożyczki jak poprzednio – całkowity koszt utrzymania condominium w cenie 300.000 dol. w skali miesiąca wynosić będzie około 2400 dol. Szokująco mała różnica w spłacie miesięcznej, bo tylko około 300 dol., pomimo różnicy w cenie aż o 150.000!

Niewątpliwie elementem wywołującym najwięcej emocji i wpływającym w znaczący sposób na wysokość opłat miesięcznych w przypadku condominium – jest maintenance, ale w przypadku condominium możemy mieć do czynienia z jeszcze jednym niepożądanym wydatkiem – special assessment. W normalnej sytuacji płacone maintenance powinno wystarczyć na pokrycie wszystkich opłat związanych z niezbędnymi naprawami wymaganymi przez obiekt.

Zdarzają się jednak sytuacje, że pojawiają się niezaplanowane, ale konieczne naprawy. Na przykład podziemny garaż, który potrzebuje strukturalnych napraw sięgających czasami setek tysięcy dolarów. W takich sytuacjach korporacja ma prawo "narzucić" na jej członków obowiązek dodatkowych składek na pokrycie nieprzewidzianych wydatków. Zrozumiałe jest, że nikt ich nie lubi i wpływają one w zdecydowanie negatywny sposób na sprzedawalność poszczególnych unitów.

Dlatego kupując unit w korporacji – należy bardzo dokładnie zapoznać się z jej sytuacją finansową oraz z planowanymi wydatkami. Odbywa się to przy pomocy dokumentu nazywanego Status Certificate – o tym innym razem. Nie od rzeczy byłoby też poproszenie kogoś, kto ma doświadczenie budowlane, by ocenił stan techniczny kompleksu.

Na zakończenie jeszcze dwie uwagi.

Pierwsza – typowo jeśli inwestujemy w zakup nieruchomości, to freehold dużo szybciej nabierają wartości niż condo.

Druga uwaga – jeśli kupujemy freehold z myślą o renowacji i zarobku na flip, to mają one znacznie większy potencjał niż condo – pod warunkiem, że dokonamy właściwego wyboru.

Niestety, zbyt często sami nie mając doświadczenia w tych sprawach, korzystają Państwo z pomocy "fachowców", którzy też niewiele na ten temat wiedzą.

piątek, 24 lipiec 2015 14:40

Piknik Grupy 17 ZPwK w Delhi

Napisane przez

Polska społeczność zrzeszona w Grupie 17 Związku Polaków w Kanadzie wniosła wielki wkład w życie miasta. Usytuowany w centrum Delhi Dom Polski zawsze przyciągał do baru czy na organizowane imprezy dużo gości.

18 lipca zebrała się cała Grupa 17 ZPwK, łącznie z Kołem Polek, na farmie pp. Ponikowskich. Przed piknikiem odbyło się miesięczne zebranie Grupy 17, gdzie nakreślono plan działania na przyszłość. Podczas wakacji, postanowiono kontynuować działalność organizacyjną. Koło Polek przy Grupie 17 z prezeską Marią Buch ściśle współpracuje z Grupą, dlatego panuje w niej atmosfera harmonijnego wspólnego działania.

Od środy, 8 lipca, do soboty, 11 lipca, 16 "wiosek" prezentowało swoją kulturę, kuchnię oraz specjalne programy cieszące się ogromnym zainteresowaniem wszystkich przybyłych na imprezę.

Brantford International Villages Festival zastartował w setną rocznicę wynalezienia telefonu i pierwszej rozmowy telefonicznej przeprowadzonej przez Aleksandra Bella z pobliskim Paryżem.

Od tego czasu wielokulturowy festiwal jest kontynuowany, a ostatnio został uznany za najlepiej zorganizowany w Ontario. W festiwalu brały udział "wioski": Atlantic Canada, British, Carribean, Chinese, German, Hungarian, Indian, Italian, Latin America, New York New York, Philippine, Polish "Polonaise", Polish "Warszawa", Ukrainian oraz White Pine Village.

piątek, 24 lipiec 2015 14:28

Kary dla pracodawców

Napisane przez

Izabela EmbaloRząd kanadyjski zapowiedział nowe utrudnienia dla pracodawców, którzy nie wywiążą się ze swoich zobowiązań względem pracowników zagranicznych. W zeszłym roku zmienione zostały przepisy odnośnie do zezwolenia na sprowadzenie pracowników zagranicznych (LMO). Niektóre źródła podają, że około 70 proc. pracodawców kanadyjskich wycofało się z procedur sprowadzania do Kanady pracowników cudzoziemców.

Od 1 grudnia tego roku ministerstwo imigracji oraz kanadyjski urząd pracy będą surowiej karać kanadyjskie zakłady pracy za złamanie zasad programu zagranicznych pracowników. Kanadyjscy pracodawcy są już poddani kontrolom, jednak dotychczasowe kary nie zostały uznane za wystarczające. Nowe zasady będą dotyczyły pracodawców zatrudniających w programie Temporary Foreign Worker (pracownicy sprowadzeni przez kontrakt), International Mobility Program (wymiana młodych osób i zdobycie międzynarodowego doświadczenia) oraz Caregiver Program (program dla opiekunów).

Pracodawcy, zatrudniający w innej kategorii wizy pracowniczej, nie będą poddani kontrolom, na przykład zatrudniając osoby, które otrzymały wizy pracy w trakcie ubiegania się o pobyt stały w oparciu o sponsorowanie małżeńskie, wizę studencką czy w czasie oczekiwania na stałą rezydencję w programie humanitarnym. A zatem jeśli ktoś legitymuje się wizą pracy otwartą (Open Work Permit), pracodawca nie będzie monitorowany.

Od grudnia pracodawcy niewywiązujący się z kontraktów pracy, zaniżający stawki, nieprzestrzegający praw pracowników, mogą zostać ukarani pieniężnie. W zależności od przewinienia, kara będzie wynosić od 500 do100.000 dolarów.

Pracodawcy, którzy sami poinformują o nadużyciu czy przewinieniu, mogą zostać potraktowani ulgowo, np. pismem pouczającym.

Moim zdaniem, zmiany prawne, jakie możemy zaobserwować w ostatnich latach, nie są wcale korzystne dla kanadyjskiej gospodarki. Kontrole kanadyjskich biznesów odstraszą nawet tych najrzetelniejszych, zniechęcą do szukania wartościowych pracowników za granicą.

Spotykam się z kanadyjskimi pracodawcami, którzy wyrażają bardzo krytyczne opinie w kwestii zaostrzających się przepisów. Ludzi do pracy brakuje i będzie brakować. Niektóre firmy zamykają się lub przemieszczają się do innych krajów, np. do USA. Mam nadzieję, że przepisy zmienią się w niedługim czasie na korzyść. Wiele osób liczy na zapowiadane przez partie opozycyjne korzystne zmiany kanadyjskich przepisów imigracyjnych po wyborach.

Izabela Embalo
licencjonowany doradca
tel. 416-515-2022
www.emigracjakanada.net

OSOBY ZAINTERESOWANE IMIGRACJĄ PROSIMY O KONTAKT: TEL. 416- 515-2022.

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.