farolwebad1

A+ A A-
Inne działy

Inne działy

Kategorie potomne

Okładki

Okładki (362)

Na pierwszych stronach naszego tygodnika.  W poprzednich wydaniach Gońca.

Zobacz artykuły...
Poczta Gońca

Poczta Gońca (382)

Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.

Zobacz artykuły...

Spis treści numeru 29 (17 - 23 lipca 2015)

niedziela, 12 lipiec 2015 18:25

Harcerska Akcja Letnia na kanadyjskich Kaszubach

Napisał

Żeby byli dobrymi ludźmi...

Po raz kolejny harcerska Akcja Letnia odbyła się na Kaszubach niedaleko Wilna w Ontario.

Powiedzieć, że to bardzo budujące wydarzenie, to truizm.

W tym roku w akcji brało udział ponad 600 polskich dzieci z Kanady – drugie i trzecie pokolenie emigracji.

Wśród gości honorowych była prezes KPK p. Teresa Berezowska, która jest również instruktorką harcerską, a także konsul generalna z Montrealu. Reporter "Gońca" spotkał również znaną śpiewaczkę Kingę Mitrowską z małżonkiem, która w niedzielę wystąpiła z koncertem w kościele w Wilnie.

Jak zwykle po sobotnim ognisku w niedzielę o godz. 10.00 odbyła się uroczysta Msza św. w Kaplicy Pod Sosnami, która zgromadziła kilkaset osób.

W tym roku telewizja Goniec nakręciła godzinny film z tych wydarzeń, który obejrzeć można na naszym kanale YouTube – GoniecTv Toronto – zachęcamy do subskrypcji tego kanału.

Rodziców i harcerzy zapytaliśmy, dlaczego zdecydowali się wypoczywać w tym czasie akurat na kanadyjskich Kaszubach w harcerskich stanicach.

sobota, 11 lipiec 2015 09:40

Ludzie, którzy nie patrzą w oczy (Odc. 25)

Napisane przez

ludzie ktorzy nie patrza oklPolicjant spisał jeszcze nazwiska najbliższych koleżanek Agnieszki i odszedł, zabierając podpisane moją ręką dokumenty.
Podpisałem, że Agnieszka nie była w ciąży. Żeby uniknąć dalszego śledztwa i przesłuchań podpisałem, że moje czwarte dziecko nigdy nie istniało.
***
Lekki, wiosenny wiatr poruszał firanką i promienie popołudniowego słońca obudziły Annę. "Szkoda, że Derek jest tak daleko" – pomyślała, przeciągając się leniwie.
Mijały dwa tygodnie od wyjazdu męża i coraz trudniej było ukryć tęsknotę duszy i ciała przed sobą i całym światem. Chciałaby przytulić się mocno do niego i poczuć zapach jego ciała. Tak piękną sobotę na pewno spędziliby na długiej pieszej wędrówce lub po prostu w miłosnych objęciach. Uśmiechnęła się do siebie, sięgając po telefon. Z nocnego dyżuru wróciła dopiero rano i zasypiając zmęczona, przegapiła codzienny telefon od Derka. Tym razem przesłał tekst: "Dzień dobry, kochanie. Smutno ci i tęskno na pewno, że mnie tam nie ma koło ciebie, co??? Mam nadzieję, że jesteś sama. Kocham cię, moja piękna. Dzisiaj będę mechanikiem o wąskiej specjalizacji – naprawy turbin powietrznych. Poza tym wiele się tu nie dzieje i czuję, że tracę czas, zamiast się z tobą kochać. Powoli, psychicznie i fizycznie, staję na nogi. Pa, do usłyszenia jutro. Twój wytęskniony mąż". – Szkoda, że cię tu nie ma, mój mężu wytęskniony – odpowiedziała głośno, powoli wstając z łóżka.
Jeszcze raz przeciągnęła się przed uchylonym oknem i biorąc głęboki oddech świeżego powietrza, poczochrała palcami długie jasne włosy. Wzrok Anny padł na biało-różowe pudełko leżące na nocnym stoliku, które kupiła wczoraj w aptece szpitalnej. "To chyba dużo za wcześnie na testy" – pomyślała. Bardzo chciała mieć dziecko. Najlepiej syna podobnego do taty.

sobota, 11 lipiec 2015 09:13

Czekać do wyjaśnienia sprawy

Napisał

Poseł Lizoń o nowym kwestionariuszu emerytalnym

Andrzej Kumor: Panie Pośle, zaalarmowali nas Czytelnicy, że od kilku miesięcy Zakład Ubezpieczeń Społecznych z Polski przesyła do osób, które mieszkają w Kanadzie, tzw. kwestionariusz dla nierezydenta.
W tym kwestionariuszu są różne pytania, m.in. konieczność podania tutejszego numeru ubezpieczenia społecznego SIN. Część osób ma do tego zastrzeżenia, m.in. dlatego, że numer SIN jest jednym z najważniejszych naszych numerów, wszyscy nas ostrzegają przed ujawnianiem go. To jest jedna sprawa. A druga, na jakiej podstawie polskie władze, które dysponują przecież wszystkimi informacjami o danej osobie, bo ta osoba otrzymuje emeryturę, rentę czy inne świadczenia, żądają tego rodzaju informacji?


Władysław Lizoń: Dowiedziałem się o tym w zeszłym tygodniu. Otrzymałem telefony od paru osób. Poprosiłem o przyniesienie mi kopii tej formy, którą przesyła ZUS.
U mnie też powstały wątpliwości co do tego, czy działanie ZUS-u, podpierające się rozporządzeniem ministra finansów w Polsce z bodajże 23 stycznia, czy to rozporządzenie jest podstawą do tego, żeby tej informacji żądać. Ja mam wątpliwości, więc radzę, aby zaczekać, aż sprawę wyjaśnimy.
Zwróciłem się w tej chwili do naszej kanadyjskiej ambasady w Warszawie, podając im informacje, prosząc o wyjaśnienie sprawy, i do Ministerstwa Skarbu Kanady.
Dlaczego mam wątpliwości? Bo nie bardzo rozumiem, z jakiego względu polskie władze żądają ujawnienia tego numeru.
Rozporządzenie polskiego ministra finansów nie ma mocy prawnej w tym kraju i informacje, o które ZUS pyta, powołując się na rozporządzenie ministra, jest to żądanie podania informacji o dokumencie, który jest wydawany przez władze kanadyjskie.
Poczytałem sobie umowę, którą Polska z Kanadą podpisała 2012 roku o unikaniu podwójnego opodatkowania. Ta umowa weszła w życie 1 stycznia zeszłego roku, 2014, i artykuł 24 mówi o wymianie informacji. I mówi tutaj bardzo wyraźnie, że właściwe organy umawiających się państw będą wymieniały takie informacje, które mogą mieć istotne znaczenie dla stosowania postanowień niniejszej konwencji albo do wykonania i wdrażania wewnętrznego ustawodawstwa umawiających się państw dotyczących podatków bez względu na ich rodzaj i nazwę nałożonych przez umawiające się państwa w zakresie, w jakiej opodatkowanie to nie jest sprzeczne z niniejszą konwencją.
Wymiana informacji nie jest ograniczona postanowieniami pierwszych artykułów. W każdym razie mówi się tu, że właściwe organy umawiających się państw. Sprawdziłem, na początku umowy te organy się wymienia, więc tymi właściwymi organami ze strony Polski jest Ministerstwo Finansów, a ze strony Kanady jest ministerstwo skarbu, czyli ministerstwo National Revenue. Czyli ta wymiana informacji powinna, według umowy, następować na szczeblu tych ministerstw, a nie bezpośrednio.

sobota, 11 lipiec 2015 09:09

Listy z numeru 28/2015

Pochwała Putina Wiem, taki tytuł w polskim tygodniku, zawsze podkreślającym patriotyzm, to rzecz niedopuszczalna. Ja jednak zaryzykuję i postaram się to obrazoburcze oświadczenie uzasadnić. Przekornie oczywiście. Meandry wielkiej polityki. Kto pamięta z lat szkolnych wierszowo przedstawioną postać Konrada Wallenroda? Wróg zakonu krzyżackiego wstępuje do niego, aby go od środka rozsadzić. To jest niezła metoda. Nie sądzę, żeby samozwańczy "carewicz" Wszechrusi (tak, tak, Ukrainy wkrótce też) wiedział, kto to był Mickiewicz – not to mention ww. Konrada. Ale pewne analogie nasuwają się tu nieodparcie. Wielkiego, bogatego kraju, jakim jest Rosja, nikt nie pokona. Próbowaliśmy my, Polacy (czas wielkiej smuty), próbował Napoleon,…
sobota, 11 lipiec 2015 09:04

Opowieści z aresztu deportacyjnego: Powrót

Napisane przez

Jak pech, to pech, to powiedzenie może mieć zastosowanie do wielu tych nielegalnych imigrantów, którzy w końcu wpadają i są deportowani. Ale można spojrzeć na ich sytuację z drugiej strony i powiedzieć, jak długo można mieć szczęście? Niektórzy potrafią jakoś omijać rafy przez kilka, a nawet kilkanaście lat. 

Marcin, około 40-letni, przystojny mężczyzna, z dość dużą pogodą ducha mówił o pechowej sytuacji, w jakiej się znalazł, po pięciu latach pobytu w Kanadzie. Pochodził ze wschodniej Polski, gdzie się urodził i ukończył studia ekonomiczne. Rodzina jego pochodziła z dawnych wschodnich rubieży Rzeczpospolitej, które po drugiej wojnie światowej znalazły się w granicach Związku Sowieckiego, a po rozpadzie tego tworu, w granicach Białorusi. Część rodziny powędrowała dalej, na Dolny Śląsk, ale dziadkowie Marcina zatrzymali się tuż przy nowej granicy wschodniej. Może z nadzieją, że stąd będzie bliżej w strony rodzinne, gdyby coś się zmieniło. Ale nic się nie zmieniło. Dziadkowie zmarli, a rodzice Marcina zapuścili korzenie w mieście, w którym jeszcze długo część mieszkańców określała siebie jako Białorusinów. Ale już nowe pokolenie w większości się spolonizowało.
Wylot Marcina do Kanady nie wynikał z jakichś problemów. Zaprosiła go do odwiedzin starsza siostra, która z rodziną osiedliła się w Kanadzie w okresie wielkiej emigracji solidarnościowej. Tak ona, jak i jej mąż byli członkami "Solidarności", ale niezbyt aktywnymi. Nie dotknęły ich jakieś represje w okresie stanu wojennego, ale mieli już wszystkiego dość i poprzez Austrię dostali się do Kanady.
Marcin naprawdę zamierzał tylko odwiedzić siostrę. W Polsce pozostawiał żonę, która pracowała w organach ścigania, i dwie kilkunastoletnie córki. Wcześniej wyjeżdżał kilkakrotnie do pracy na zachód Europy, ale za każdym razem, po kilku miesiącach wracał, zasilając budżet rodziny sporymi zastrzykami pieniężnymi. Tuż przed wylotem do Kanady pracował jako kierownik magazynu w dużym domu towarowym, przed rokiem otwartym przez firmę francuską.

piątek, 10 lipiec 2015 23:10

Wożenie rzeczy na dachu

Napisane przez

Byle ostrożnie...

Lato już prawie w pełni i coraz więcej mamy okazji do wakacyjnych wyjazdów. Jak się zabrać, kiedy czasem nawet przepastne czeluście naszego SUV-a wydają się nie zaspokajać apetytu małżonki na bambetle, "koniecznie potrzebne" na cottage'u czy kempingu? Co zrobić, jeśli przychodzi nam do głowy pożyczyć kajak czy canoe – jak to bezpiecznie przewieźć?
Oczywiście, rozwiązaniem, które narzuca się samo, jest dach... Czasem traktujemy je zresztą zbyt nonszalancko, czego efektem są nasze graty porozrzucane po autostradzie lub kajak w rowie.
Zacznijmy więc od początku.
Po pierwsze, dobrze jest wyposażyć się w bagażnik na dach. Nie byle jaki, tylko pasujący do naszego modelu samochodu – musimy też zwrócić uwagę na jego dopuszczalne obciążenie (samochodu i bagażnika) i zdawać sobie sprawę, że auto w bagażowym kapeluszu ma przesunięty w górę środek ciężkości, inaczej się prowadzi i łatwiej wywraca – o większych obciążeniach aerodynamicznych nie wspominając.
A więc, generalnie musimy uważać; uważać też powinniśmy przy przejeżdżaniu przez różne bramki, wjeżdżając na parkingi lub do drive-thru – łatwo jest zapomnieć, że "nad czołem" wisi nam czasem i dobre półtora metra dodatkowo.
Wiele bagażników jest dostosowanych do naszego modelu i w odpowiednich miejscach dachu dysponujemy punktami do ich zaczepienia.
Kolejna sprawa – pakując bagażnik na dachu, trzeba wykazać odrobinę zdrowego rozsądku i rzeczy cięższe pakować na spód, a lżejsze wyżej. No i oczywiście wiązać to wszystko stabilnie, najlepiej przy pomocy profesjonalnych load-straps (do wyboru, do koloru w Canadian Tire – od ca 7 dol., do ponad 40 dol.).
Musimy sobie też zdawać sprawę, że z bagażnikiem na dachu zużycie paliwa wzrośnie nam nawet o ok. 2 litrów na sto kilometrów. Liczyć się też wypada z większym hałasem w kabinie.
Jeśli chodzi o przewożenie kajaka czy canoe, w większości wypadków wystarczą podkładki, styropianowe czy gumowe, pozwalające uniknąć porysowania lakieru.
Niedawno na pytanie o przepisy ruchu drogowego regulujące przewożenie takich przedmiotów na dachu odpowiadał rzecznik ontaryjskiego Ministerstwa Komunikacji Bob Nichols.
Pytanie: – Jakie przepisy regulują przewożenie kajaka na dachu, czy wymagane jest pozwolenie, czy jest określona przepisami liczba i sposób mocowań?

piątek, 10 lipiec 2015 23:10

Wożenie rzeczy na dachu

Napisane przez

Byle ostrożnie...

Lato już prawie w pełni i coraz więcej mamy okazji do wakacyjnych wyjazdów. Jak się zabrać, kiedy czasem nawet przepastne czeluście naszego SUV-a wydają się nie zaspokajać apetytu małżonki na bambetle, "koniecznie potrzebne" na cottage'u czy kempingu? Co zrobić, jeśli przychodzi nam do głowy pożyczyć kajak czy canoe – jak to bezpiecznie przewieźć?
Oczywiście, rozwiązaniem, które narzuca się samo, jest dach... Czasem traktujemy je zresztą zbyt nonszalancko, czego efektem są nasze graty porozrzucane po autostradzie lub kajak w rowie.
Zacznijmy więc od początku.
Po pierwsze, dobrze jest wyposażyć się w bagażnik na dach. Nie byle jaki, tylko pasujący do naszego modelu samochodu – musimy też zwrócić uwagę na jego dopuszczalne obciążenie (samochodu i bagażnika) i zdawać sobie sprawę, że auto w bagażowym kapeluszu ma przesunięty w górę środek ciężkości, inaczej się prowadzi i łatwiej wywraca – o większych obciążeniach aerodynamicznych nie wspominając.
A więc, generalnie musimy uważać; uważać też powinniśmy przy przejeżdżaniu przez różne bramki, wjeżdżając na parkingi lub do drive-thru – łatwo jest zapomnieć, że "nad czołem" wisi nam czasem i dobre półtora metra dodatkowo.
Wiele bagażników jest dostosowanych do naszego modelu i w odpowiednich miejscach dachu dysponujemy punktami do ich zaczepienia.
Kolejna sprawa – pakując bagażnik na dachu, trzeba wykazać odrobinę zdrowego rozsądku i rzeczy cięższe pakować na spód, a lżejsze wyżej. No i oczywiście wiązać to wszystko stabilnie, najlepiej przy pomocy profesjonalnych load-straps (do wyboru, do koloru w Canadian Tire – od ca 7 dol., do ponad 40 dol.).
Musimy sobie też zdawać sprawę, że z bagażnikiem na dachu zużycie paliwa wzrośnie nam nawet o ok. 2 litrów na sto kilometrów. Liczyć się też wypada z większym hałasem w kabinie.
Jeśli chodzi o przewożenie kajaka czy canoe, w większości wypadków wystarczą podkładki, styropianowe czy gumowe, pozwalające uniknąć porysowania lakieru.
Niedawno na pytanie o przepisy ruchu drogowego regulujące przewożenie takich przedmiotów na dachu odpowiadał rzecznik ontaryjskiego Ministerstwa Komunikacji Bob Nichols.
Pytanie: – Jakie przepisy regulują przewożenie kajaka na dachu, czy wymagane jest pozwolenie, czy jest określona przepisami liczba i sposób mocowań?

piątek, 10 lipiec 2015 23:06

Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy (41)

Napisane przez

kochanekwielkiejSaszka i Żywica strzelają nieustannie. Tyraliera łamie się i zatrzymuje. Z dala brzmi rozkaz:
– Łożyś!
Szare postacie znikają. Grzmią strzały karabinowe. A my przechodzimy na drugą stronę zarośli i wkraczamy na bagna. Idziemy po uginających się pod nogami mszarach. A z tyłu rozlega się częsta strzelanina.
Jak widma, krok za krokiem, powolnie posuwamy się naprzód w mglistym morzu księżycowych promieni. Huk wystrzałów oddala się coraz bardziej.
"Nie pójdą teraz za nami. Przekonali się, że to niełatwa do upolowania zwierzyna!"
Brniemy dalej. Bagno ugina się pod nogami. Spod stóp sączy się woda. Zwiększamy odległość pomiędzy sobą, aby nie przerwać elastycznej powłoki z mchów i wodorostów, pokrywającej z wierzchu grząskie bagno. Za dwie godziny wydobywamy się na twardy grunt. W pobliżu stoi czarna ściana lasu. Saszka, błyszcząc oczami, wskazuje ręką na przebyte przez nas bagna:
– Niech no spróbują!
– Nie poradzą! – mówi Żywica. 9 Tyralierką zachodź z prawa!
Ruszamy dalej i wkrótce zanurzamy się w tajemniczym mroku lasu. "Tu nas i sam diabeł nie zatrzyma!"

piątek, 10 lipiec 2015 22:59

Basen (28/2015)

Napisane przez

maciekczaplinskiPanuje powszechne przekonanie, że basen wpływa na podniesienie wartości nieruchomości. W rzeczywistości nie jest to prawdą. Liczne badania statystyczne potwierdzają, że większość Kanadyjczyków przywiązuje znacznie mniej wagi do posiadania własnego basenu niż na przykład dużej, wygodnej kuchni, ładnej, funkcjonalnej łazienki czy wykończonego basementu. Statystycznie wydajemy zdecydowanie więcej pieniędzy na te usprawnienia niż na budowanie basenu. Oczywiście wynika to często z naszych możliwości finansowych i tak zwanych priorytetów. 

Poważna renowacja kuchni wraz ze sprzętami gospodarstwa domowego potrafi kosztować tyle co wybudowanie basenu. Jeśli stać nas tylko na jeden wydatek, wiadomo, co zwykle wygrywa! Nasze panie kochają ładne kuchnie i w tym przypadku panowie muszą się dostosować. Zresztą warto wspomnieć o badaniach statystycznych, według których zainwestowane pieniądze w kuchnie zwykle zwracają się w 73 proc. i zdecydowanie podnoszą wartość domu, gdy pieniądze wydawane na basen zwracają się w 16 proc. i zdarza się, że posiadanie basenu może nawet utrudniać sprzedaż nieruchomości. Dotyczy to głównie domów w niższej kategorii cenowej, gdzie po pierwsze, basen może zajmować większość i tak małego ogródka, a po drugie – nowych potencjalnych właścicieli może być nie stać na dodatkowe koszty związane z utrzymaniem basenu, które w przeciętnym przypadku kształtują się na poziomie od 600 do 2000 dol. za sezon.
Największy wpływ na koszt utrzymania basenu mają koszty związane o ogrzewaniem wody. Czyli im bardziej gorące i dłuższe lato, tym mniej nas będzie kosztowało utrzymanie basenu. Kiedyś energia była tania i koszty ogrzewania były niskie.
Dziś to się zmieniło, a niestety w naszym klimacie podgrzewanie wody to jedyna szansa na przedłużenie sezonu "basenowego". W chwili obecnej – znakomitą alternatywą do ogrzewania gazem stają się systemy wykorzystujące energię słoneczną. Kiedyś te systemy były dość kosztowne – dziś inwestycja może zwrócić się w 3-5 sezonów.

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.