farolwebad1

A+ A A-
Teksty

Teksty

Publicystyka. Felietony i artykuły.

czwartek, 17 sierpień 2017 22:57

Obraz mojej drogi

Napisane przez

mariusz1Oto obraz mojej drogi. Sposób opisu odzwierciedla tylko moje odczucia.

        Każdy napotkany człowiek coś wnosił do tego życia i pozostawiał „słowo”. To pozwoliło mi usłyszeć Jego wołanie. Jakże mi wstyd, jak bardzo byłem ślepy i niemądry. Wiecie, jak to wszystko poskładałem, usłyszałem „głos”, Ojcowski głos. Pełen rozpaczy i bólu, głos tęsknoty: Synu mój, wróć…

        Kiedy byłem małym dzieckiem, Duch Boży trzymał mnie za rękę i prowadził bezpieczną drogą. Opowiadał o nowym świecie, o Ojczyźnie, do której  pragnie zabrać wszystkich ludzi. Wieczorami mówił do tłumów, a każdy łaknął Jego słów jak pokarmu. Zewsząd było słychać chóralne śpiewy, a radość rozkwitała z każdym dniem. Nasze ziemie były żyzne, a plony obfite. Do dziś czuję zapach zbóż, traw oraz smak owoców i warzyw. Z czystym sercem z ufnością i szczerością patrzyłem na uśmiechniętą twarz Opiekuna. Wtedy po raz ostatni widziałem Jego uśmiech.

Dziś tak bardzo chciałbym, aby tamta czystość została na zawsze. Niestety, kiedy dorastałem, wszystko się zmieniało. Towarzysz z dzieciństwa nie był już tak potrzebny, po prostu przeszkadzał. Choć wtedy byłem jeszcze na autostradzie do Nieba, bo bezpieczna trasa była piękna, wszystko mnie cieszyło, ale z czasem zaczęła dobiegać do mnie inna muzyka. Na początku nie zwracałem na to uwagi, tym bardziej że obok mnie był tłum szczęśliwych ludzi. Kiedy ktoś się potknął, nie zdążył upaść, wszyscy biegli z pomocą. Niby obcy ludzie, a tyle w nich życzliwości i troski wzajemnej. Każdy był jak stróż drugiej osoby, bez lęku i obaw pod Bożymi skrzydłami niczego nie brakowało.

        Po jakimś czasie z tłumu szczęśliwych ludzi została garstka! Co się stało? Po chwili znów moją uwagę przykuła ta dziwna muzyka. Nowe nieznane nuty były tak piękne, że chciałem wiedzieć, skąd dobiegają. Wtedy mój Opiekun zapytał: Czy coś cię trapi, moje dziecko? Czemu masz twarz zatroskaną? Odparłem: Nie mogę spokojnie „iść”, ta muzyka zakłóca tę, która jest ze mną, odkąd pamiętam, ona nie daje mi spokoju. Opiekun zatrzymał się i odparł: Dziecko moje, nie ma tu innych dźwięków od tych, które napełniają twoje serce i duszę, odtrąć zgiełk, a powróci pokój. Wtedy mocno mnie przytulił, a z Jego oczu spłynęła łza. Chciałem Mu ją otrzeć i pocieszyć, ale powstrzymał mnie, mówiąc: Nie dziś synu, nie dziś, zrobisz to, kiedy do mnie powrócisz, jeśli powrócisz. Nic nie rozumiałem, zasmucił mnie widok przejętego Opiekuna, ale szedłem dalej. Na drodze pozostali już nieliczni. To było dziwne, miałem wszystko, byłem szczęśliwy, nie brakowało mi niczego, a jednak ciekawość była coraz silniejsza. Tym bardziej że w tym innym brzmieniu można było wyczuć jakby zaproszenie.

        Zło nie zasypia…

        W momencie, w którym wykazałem zainteresowanie, natychmiast otworzyły się tak po prawej, jak i lewej stronie nowe drogi. W pierwszej chwili poczułem chłód, dziwny lęk i samotność, jakbym stracił coś, co było przy mnie od zawsze, co sprawiało, że czułem się bezpiecznie. Wtedy nie wiedziałem, że pogardziłem Opiekunem Bożym. Wybrałem swoją drogę, drogę wolnej woli, a to nie wszystko, bo wraz z tym wyborem otrzymałem papirus... Z tego dokumentu będę rozliczony, moja niepełnosprawność nie daje mi przywileju. Ale powoli. Kiedy skusiły mnie inne dźwięki, gąszcz dłoni po obu stronach drogi usilnie o mnie zabiegał.

        Obawa znikła z chwilą, w, której zobaczyłem znajome twarze z tłumu, te, które biegły z pomocą w chwili upadku. To skłoniło mnie do tego, aby bez wahania zboczyć z drogi pokoju. Pomyślałem: czemu mam nie doświadczyć czegoś nowego, tyle tu radości, atrakcji i superzabawy. Każdy witał mnie jak przyjaciela, a główny wodzirej o twarzy anioła wykrzyczał moje imię i uniósł do góry kciuk. Czułem się wspaniale, wyjątkowo, cały tłum wznosił za mnie toasty. Kiedy poczułem we krwi alkohol… co za moc! Ktoś rzucił: stary, to napój bogów! Po jakimś czasie dotarło do mnie, że coś tu jest nie tak, bardzo nie tak. Nikt nie troszczył się o nikogo, impreza za imprezą, a po niej mnóstwo ludzi upitych, zarzyganych i śmierdzących, a ja wśród nich. Pomiędzy nami główny wodzirej przechadza się, klaszcze w dłonie, podskakuje i jest wyraźnie szczęśliwy, w odróżnieniu od nas.

        Zaczynałem tęsknić za moim poprzednim Opiekunem, lecz byłem za słaby, aby wyrwać się z uwięzi Złego. Mój upadek był bliski, skoczyłem do wody, a wtedy? ...Być może ocaliło mnie to jedno pytanie: Boże, czy w taki sposób mam odejść z tego świata? Może wtedy doszło do wielkiego boju o moje życie? Kiedyś się dowiem.  

        Otworzyłem oczy w nowym świecie, którego nie akceptowałem! Dociekałem, kto dopuścił się tak drastycznej eskalacji na moim suwerennym ciele!? Bóg? Czy to Jego robota? Jeśli tak, to nienawidzę Cię Draniu! Wrzeszczałem w sobie. Po okresie buntu zmieniłem zdanie, przeprosiłem Go, bo tylko On był przy mnie oprócz rodziny. Opiekun nie powrócił na stałe, nie pozwolił mi otrzeć tej łzy, która wciąż była na Jego policzku. Cieszyło mnie jednak to, że w chwili dramatu był i uratował swoje dziecko znad przepaści. Dziękuję, Tato.

        Przez jakiś czas miotałem się i szukałem swojej przystani. Aby przyjąć swój krzyż i w pełni go zaakceptować, potrzebowałem duchowej równowagi, po to aby się nie zachwiać. Kiedy myślałem, że jestem gotów, nie byłem w stanie zrobić „kroku”! Ciężar nie był ponad moje siły, więc o co chodzi?

        Zrozumiałem to wszystko po wielu latach. Myślałem, że po przeczytaniu Pisma Świętego jestem wszystkowiedzący, lecz byłem nic nierozumiejący. Im bardziej miałem się za mądrego, tym głupszy się stawałem. To przez pychę traci się Bożą łaskę i to był powód mojej niemocy. Oczekiwałem nie tylko pewnego rodzaju akceptacji, ale też podziwu z mojej przemiany duchowej. Ależ trzeba być naiwnym głupcem, żeby tak po prostu dać się zmanipulować złemu. Żeby uwierzyć, że jest się podobnym do Świętych w Niebie. Dzięki Ci Boże za opamiętanie.

        Czyste serce.

        Człowiek o czystym sercu nie lęka się śmierci, a ja się lękam, bo kiedy Bóg pokazał mi lustro, nie mogłem się w nim zobaczyć, widok przesłaniał mi brud, prawdziwe wysypisko śmieci, nie mogłem w to uwierzyć! To takie skarby w sobie gromadzę, które zżera przyziemny czas?! Taki syf! Ale prawdziwa lekcja pokory przyszła nieco potem, kiedy nie wiem czemu, przeczytałem „Do piekła i z powrotem – wizje św. Jana Bosko”, przeżyłem… nie umiem tego opisać. To tak jakby Bóg chciał, abym zobaczył swój bałagan i co się stanie, jeśli nie zacznę nad sobą pracować.

        Zachodziłem w głowę, jak to możliwe, skąd taka sterta brudu, przecież przystępuję do spowiedzi, otrzymuję rozgrzeszenia, więc skąd? Wtedy dosłownie jak na ekranie TV oglądałem grzechy, które dawno ukryłem, zapomniałem bądź po prostu mi uleciały. Wszystkie krętactwa, zawiłości, wszystkie urazy większe, mniejsze odkładane na bok, bo trzeba jakoś żyć. Tylko że to, co po ludzku wydaje się mało istotne, nie znika, a nawarstwia się do tego stopnia, że nie można zobaczyć swojego odbicia. Stąd nerwy, niepokoje itd.

        Bóg nie burzy dobra, nie wprowadza chaosu ani zamętu. Jego wróg jest sprawcą dramatów. Rozpoznaję drania, ale człowiek nie jest w stanie z nim rywalizować, a tylko Bóg. Przeżyłem to wszystko na wiele sposobów. Znam smaki zwycięstw i porażek, byłem na szczycie i na dnie. Wszystko ma swoje limity, to, co poza nimi przesłania widok w lustrze. Aby móc coś zobaczyć, trzeba by się przecisnąć przez stertę „śmieci”. Nie da się tego zrobić, dlatego jedno, co przychodzi do głowy, to to, aby na chwilę stać się „malutkim”, żeby tylko podejrzeć lustrzane odbicie. Wiecie, co wtedy sobie uświadomiłem? Że od zawsze byłem ledwie pyłkiem, z ogromnym wagonem „bałaganu”.

        Miłość Boga nie ma względu na osobę, bo nawet takiemu „nic” pokazał tak wiele. Nie śmiem unieść głowy ku niebu, bo jakiej ja mogę Bogu pociechy przysporzyć? Czymże jest pył dla Niego, czym moje...

        O, jakże to być może, że na proch spojrzałeś, bo słyszę wyraźnie wołanie: Dziecko, wróć do Domu, wróć, bo nie mogę znieść widoku pustego miejsca po twoim odejściu. Gonisz za ciężarami, a słowa lekkiego unieść nie potrafisz. Wróć i ugaś Ojcowską tęsknotę, otrzyj mi tę łzę, która jest mi cierniem na twarzy. Zdejmę z ciebie ciężar świata i uwolnię od wszelkich udręk. Zabiorę cię na drogę, z której zwiodła cię fałszywa iluzja. Synu, tak cię kocham…

        Często odpowiadamy na takie Ojcowskie wołanie wprost: Tato, nie truj, teraz nie mogę, robię coś ważnego, a Ty mi przeszkadzasz. Zasmucony Ojciec czeka dalej, a ty się realizuj, tylko nie zwlekaj z „powrotem” zbyt długo, aby Ojciec mógł cię jeszcze rozpoznać przed nocą.

        To wszystko przenośnia, ale jest niezwykle dobitna! Kiedy się nudzę, lenię, to oddalam się od Taty. Nie mogę pracować fizycznie, to biorę Różaniec i zabieram się do pracy, pięknej i owocnej. Kiedyś bym tego nie napisał, ale czy można się wstydzić Ojca i Matki? Pewnie tych na ziemi tak, bo w życiu bywa różnie, są dobrzy jak i źli. Pytam o Ojca i Matkę w Niebie, nie wstydzę się Jezusa ani Różańca. Nie jestem fanatykiem obwieszonym paciorkami, jestem realistą, myślę trzeźwo i nikomu nie próbuję tutaj czegokolwiek narzucać. Dzielę się „głośno” odczuciami, a jeśli robię to za głośno i źle, to spokojnie, Bóg mnie uciszy.

        ...W próżności zaginę, gdy samego siebie będę zadowalał. Na cóż Panu taki chwast, co łaknie wody żywej, by wzrastać w lenistwie.

Mariusz Rokicki

***

Czytelnicy „Gońca”

        Zapewne wielu z Was czytało zamieszczoną w „Gońcu” książkę autorstwa Mariusza Rokickiego pt. „Życie po skoku”. Po tym feralnym skoku do wody Mariusz do końca życia będzie już przykuty do łóżka. Jednym nierozważnym skokiem przekreślił całą swoją przyszłość. Jakby tego jeszcze było mało, cały czas ma problemy ze zdrowiem, infekcje itp. Niedawno umarła mu matka. Ojciec, który odwiedzał go co tydzień i podtrzymywał na duchu, zmarł kilka miesięcy temu.

        Są jednak wspaniali ludzie, którzy nie przywrócą mu tego, co utracił, ale wspomagając go finansowo, pomagają w zapewnieniu godziwej egzystencji. Osobiście, w ramach swojej skromnej emerytury, wysyłam paczki i przekazy pieniężne. Mariusz opłaca swój pobyt w domu opieki prawie całą swoją skromną rentą. Aktualnie musi brać leki, które nie są refundowane przez NFZ. Stąd mój apel i prośba o wsparcie go choć symbolicznym dolarem na konto Credit Union. Konto fundacji charytatywnej Kongresu Polonii Kanadyjskiej # 24583 w kanadyjskiej Credit Union na hasło „Pomoc dla Mariusza”.

        Serdeczne dzięki za jakąkolwiek pomoc w imieniu Mariusza, Zbigniew Szczesnowicz.

        Szanowni Państwo, kontynuujemy nasz cykl ujawniania materiałów rezydentury wywiadu PRL w Kanadzie. Część z nich pochodzi z niedawno odtajnionego zbioru zastrzeżonego. Materiały te są pozyskiwane w ramach prowadzonego przez nasz tygodnik programu badawczego w IPN „Polonia i jej korzenie”. Zachowano oryginalną pisownię.


Podlega zwrotowi do Centrali następnym kurierem

Tajne Spec. Znaczenia

Egz. nr 1

Instrukcja Nr 6/G/88 

z dnia 1988.10.13

dla „Vardara”

Dotyczy: „Dryf”

        Uzyskajcie publikację „Dryfa” w tygodniku „Bisuness” powięconą „joint ventures” w Polsce – zainteresowani jesteśmy Waszą oceną merytoryczną poziomu w/w gazety oraz składu jej redakcji. Uważamy, że kontakt z „Dryfem” warto podtrzymać – na uwagę zasługuje również rozpoznanie możliwości wywiadowczych jego żony /pracować ma w firmie technologicznej na terenie Montrealu/.

        Z analizy akt paszportowych wynika, że „Dryf” przed wyjazdem z Polski miał wykształcenie podstawowe, zatrudniał się m.in. jako muzyk w zespole „Bajm”.

        Jego żona miała wykształcenie średnie, nie pracowała zawodowo. O ile dojdzie do bliższego kontaktu z w/wym., rozpoznajcie ich aktualną sytuację materialną, zawodową, prezentowaną postawę polityczną, stosunek do Polski etc.

Dotyczy: „Corso”

        Prosimy o poinformowanie o aktualnym stanie kontaktów z „Corso” (odręczny dopisek na marginesie: „Fent”), a także sytuacji finansowo-handlowej jego firmy.

Dotyczy: „Kimi”

        Informacja przesłana depeszą świadczy o zwiększaniu się możliwości wywiadowczych figurantki.

        Prosimy o ich dalsze rozpoznawanie, w kontekście niekonwencjonalnych metod rozwiązywania problemów zadłużenia oraz spraw związanych z członkostwem w MFW i BŚ w świetle włączania naszego kraju do grupy włoskiej, w ramach w/wymienionych organizacji.

        Aktualny pozostaje nadal problem wpływu utworzenia zjednoczonego rynku Wspólnoty Europejskiej do 1992 r. na stosunki gospodarcze i polityczne KS /w tym głównie PRL/ z wysokorozwiniętymi krajami kapitalistycznymi.

        Interesują nas również propozycje działań, które PRL i pozostałe KS powinny ex-ante podjąć, ażeby uniknąć negatywnych następstw w/w integracji.

G. Jarecki

***

Toronto, 1989.11.22

TAJNE

Egz. poj.

NOTATKA

dot. zmian kadrowych w konsulacie i DALIMPEX’ie

        W wyniku tegorocznych rotacji nastąpiły poniżej wyszczególnione zmiany w obsadzie personalnej:

KONSULATU

na miejsce po EUGENIUSZU MATYJASZKIEWICZU przybyli

– konsul WIESŁAW OSUCHOWSKI, ur. 1947 r.

żona URSZULA OSUCHOWSKA, ur. 1950 

syn PAWEŁ OSUCHOWSKI,

zam (...) w Toronto

– vice konsul WŁADYSŁAW BURY, ur. 1945 r.

żona CZESŁAWA BURY, ur. 1943 r.

córka EWA BURY, ur. 1975 r.

zam. (...) Mississauga

na miejsce po kierowcy intendencji przybyli:

– JAN TABOR, ur. 1931 r.

żona HANNA TABOR, ur. 1940

oboje zamieszkali w budynku Konsulatu

        W dniu 3 grudnia 1989 r. do Konsulatu na dodatkowy etat przybyć ma:

– KRZYSZTOF SMYK z żoną i 2 dzieci (znany w PIONIE „B”)

        Proszę o wszechstronne sprawdzenia WIESŁAWA TABORA pod kątem możliwości ich operacyjnego wykorzystania – szczególnie zainteresowany jestem JANEM TABOREM.

DALIMPEX – przybyli

– BOGDAN GLEINERT, zam. (...) Mississauga

żona RENATA, 2 synów RAFAŁ (13), PIOTR (7), pełni funkcje 2-cy dyrektora

– PAWEŁ TOKAREK (b.b.d) – handlowiec na miejscu SOBOLI, żona IWONA

– KAROL POPIEL, zam. (...) Mississauga

w/w przybył na miejsce LIBOLDA, K. Popiel jest długoletnim dyrektorem POLARU-u we Wrocławiu, żona MIROSŁAWA, córka MONIKA (18)

        Proszę o sprawdzenie i informacje o ew. możliwościach ich operacyjnego wykorzystania.

„Ugis”

25.11.80 „Vardar”

***

Nadany 89.11.12 z OTTAWY

T A J N E

SPEC. ZNACZENIA

Czynienie odpisów wzbronione

Egz. nr 2

SZYFROGRAM NR 10451

PILNY

/JAR – K. B/.

        Uzyskał of. „UGIS S” od „SITAK”. Przyjął i napisał of. „VARDAR” 13 bm.

        W związku z wizytą Wałęsy w Toronto ścisłe kierownictwo Kongresu Polonii Kanadyjskiej /Orłowski, Sadowski/ przygotowało memorandum na temat pracy polskich placówek w Toronto. A przede wszystkim konsulatu /z podaniem składu personalnego, przygotowania zawodowego, pochodzenia pracowników tj. z MSZ czy innych instytucji, stosunku do petentów i zmian zachodzących w Polsce. Memorandum ma być wręczone Wałęsie.

/-/ VARDAR

***

Warszawa, 1989.03.30

T A J N E

Egz. nr 1

NACZELNIK WYDZIAŁU X DEP. I MSW

Tow. ppłk Gromosław CZEMPIŃSKI

        W załączeniu przesyłam, do wiadomości i ewentualnego wykorzystania, kopię raportu ze spotkania z K.O. krypt. „RAY”, dot. sytuacji w spółce „DALIMPEX” w Montrealu.

Z-CA NACZELNIKA WYDZIAŁU II DEP. I MSW

mjr Mirosław HYTRYN

RAPORT

        (...) W trakcie ostatniego pobytu w Polsce E. FEIGINA, który jest kanadyjskim wicedyrektorem spółki „DALIMPEX” w Montrealu, pochwalił się „R”, będąc pod wpływem alkoholu, że utrzymuje bardzo bliskie kontakty z ambasadorem BARTOSZKIEM. Odwiedzają się prywatnie i jak stwierdził, owinął sobie ambasadora wokół palca. 

        Układ ten potwierdził „RAY’owi” radca handlowy z Montrealu – KALINOWSKI, który skarżył się, że ambasador zawsze ma czas dla FEIGINA a jego potrafi nie przyjąć na rozmowę. Wg KALINOWSKIEGO FEIGIN zaprasza ambasadora na różne imprezy, obiady w klubach żydowskich, za które płaci. Aktualnie FEIGIN przygotowuje wspólną z ambasadorem podróż do prowincji zachodnich. Ma ona mieć na celu promocję naszego handlu co wydaje się w przypadku ambasadora mało uzasadnione.

        FEIGIN jest ustalonym od lat współpracownikiem KSS (od red. – kanadyjskie służby specjalne), kontrolującym naszych pracowników w „Dalimpexie” i innych placówkach. Jest także spokrewniony z wysokim funkcjonariuszem byłego MBP Anatolem FEIGINEM.

        E. FEIGIN pochwalił się, że ma doskonałe rozeznanie, kto jest kim w naszych placówkach w Kanadzie. Wymienił nazwisko naszego rezydenta jako pracownika SB. Stwierdził też, że były konsul generalny w Montrealu J. KARSKI jest pochodzenia żydowskiego i w przeszłości nosił inne nazwisko. Wg FEIGINA jest on także pracownikiem SB (prawdopodobnie jest on współpracownikiem Zarządu II Sztabu Generalnego).

        Z drugiej strony, w trakcie ostatniej bytności w kraju FEIGIN dawał „RAY’owi” do zrozumienia, że ma w Polsce kontakty „TOP SECRET” z bliżej nieokreślonymi osobami na wysokim szczeblu. „RAY” zrozumiał, że chodzi tu o kontakty w MSW.

        Dalej „RAY” poinformował, że dowiedział się od pracownika „RYBEXU”, który powrócił do kraju, iż pracownik spółki „Dalimpex” w Montrealu – KRAJEWSKI, wieczorami „dorabia” pracując w restauracji jako kelner. „ROY” zwrócił uwagę na zagrożenie wynikające z Tego faktu.

        „ROY” nawiązał do odmowy wizy kanadyjskiej. Stwierdził ponownie, iż jego zdaniem motorem tej decyzji były działania FEIGINA i dyrektora „Dalimpexu” – WZIĘTKA. Podstaw do jej odmowy nie było. FEIGIN w rozmowie nawiązał sam do tego tematu, tłumacząc się bez pytania, że nie miał z odmową nic wspólnego.

        Zdaniem „R” duet FEIGIN – WZIĘTEK nie był zainteresowany jego przyjazdem, tak jak nie są zainteresowani przyjazdem kogokolwiek. Gdy poinformował WZIĘTKA, bawiącego aktualnie w kraju, że jest kolejny kandydat. W. nie znając nawet jego nazwiska stwierdził, że kategorycznie się temu sprzeciwia, nie potrzebuje nikogo i nikt z nim tej sprawy nie uzgadniał. Prosił „R” aby także jego stanowisko przekazał do kadr „DAL’u”, co też „R” uczynił. Zdaniem „R”, WZIĘTEK robi drobne kanty i nie chce kolejnego świadka. WZIĘTEK w Łodzi buduje willę dla córki oraz dom na swojej działce – co zdaniem „R” przekracza możliwości finansowe pracownika handlu zagranicznego.

        Na tym w zasadzie spotkanie zakończyłem. „RAY” wspomniał o planach firmy kooperacji z Izraelem i ZSRR – są to dopiero wstępne działania. Będzie o tym informował, o ile zaistnieją interesujące operacyjnie elementy.

U W A G I:

        – mając na uwadze, że „R” może się kierować nie tylko interesem firmy ale także niechęcią do WZIĘTKA i FEIGINA uważam jednak za celowe przekazać kopię niniejszego raportu do pionu „K”, w którego zainteresowaniu znajduje się FEIGIN oraz całokształt spraw związanych z sytuacją w „Dalimpexie”;

        – informacja dot. związku FEIGINA z ambasadorem wymaga potwierdzenia przez rezydenturę. O ile jest prawdziwa, celowym byłoby zwrócić uwagę tow. BARTOSZKA na osobę FEIGINA i rolę jaką spełnia on dla KSS (red. – kanadyjskie służby specjalne);

        – celowym byłoby także wyjaśnienie przypadku KRAJEWSKIEGO i ewentualne odwołanie go do kraju o ile fakt jego pracy w restauracji ma miejsce;

        – zdaniem „R” należałoby doprowadzić do wysłania FEIGINA na emeryturę do czego kwalifikuje go wiek i wysługa lat i co byłoby zgodne z kanadyjskimi przepisami. Utrudniłoby to KSS rozpracowanie pracowników naszych placówek w Kanadzie.

ST. INSPEKTOR WYDZIAŁU II DEP. I MSW

mjr Andrzej WóJCICKI

***

TAJNE

SZYFROGRAM Nr 71/1

z Toronto  4.1.88

Pilne

Tow. Winiecki

Tow. Pałasz depeszą nr 1 z 2 bm. podaje:

        W noc sylwestrową w czasie trwania zabawy w konsulacie z punktu obserwacyjnego po drugiej stronie ulicy przesyłane były silne wiązki promieni laserowych, w szybie zewnętrznej jest otwór o kształcie owalnym o przekroju około 1 cm.

        Przypuszczamy, że jest to laser bo kształt otworu jest bardzo regularny. Następna szyba nie została uszkodzona. Sporządzimy zdjęcie i przekażemy do oceny kurierem.

***

Data wpływu 89.01.23

godzina 20.00

T A J N E

SPEC. ZNACZENIA

Czynienie odpisów wzbronione

Szyfrogram Nr 667

nadany z Ottawy

JAR – K.

        W dniu 21 bm. zapoznałem się z kopią notatki, którą „Gospodarz” z Toronto przesłał do Dep. Łączności MSZ w sprawie otworu w szybie salonu urzędu. „G” sugerował, że powstała ona  w wyniku strumienia promieni laserowych. Na podstawie analizy fotografii otworu /sprawę konsultowałem z rezydentem II Zarządu/ należy wykluczyć użycie lasera. Otwór najprawdopodobniej spowodował pocisk wystrzelony z broni małokalibrowej.

        Szczegółowy raport najbliższym kurierem.

/-/ VARDAR

czwartek, 17 sierpień 2017 22:53

Dzień Wojska Polskiego we Lwowie (33/2017)

Napisane przez

        Obchody Święta Wojska Polskiego odbyły się we Lwowie na cmentarzu Obrońców Lwowa. Uroczyste składanie wieńców poprzedziła Msza Święta w Katedrze Lwowskiej z okazji święta Wniebowzięcia Matki Bożej. Póki w Warszawie o godzinie 12. 15 sierpnia odbywała się uroczysta defilada wojskowa z udziałem ponad 60 statków powietrznych – myśliwców i śmigłowców, oddziałów pieszych i zmechanizowanych, m.in. z 6. Brygady Powietrznodesantowej, 10. Brygady Logistycznej i 25. Brygady Kawalerii Powietrznej, a także z  udziałem żołnierzy wojsk NATO ze Stanów Zjednoczonych, Kanady i Wielkiej Brytanii, we Lwowie o godzinie 15. tego samego dnia oddano hołd Orlętom Lwowskim.  

        W tym roku wieńce składali nie tylko przedstawiciele polskich organizacji ze Lwowa, miejscowi Polacy czy przedstawiciele władz miasta – z urzędu delegowano Andrija Moskałenkę. Swoją obecnością zaszczycili uroczystość żołnierze Wojska Polskiego z 6. Brygady Desantowo-Szturmowej z Krakowa, którzy biorą udział w międzynarodowych szkoleniach wojskowych na poligonie w miejscowości Nowojaworowsk pod Lwowem. Zapalono znicze i złożono kwiaty przy Grobie Nieznanego Żołnierza. 

czwartek, 17 sierpień 2017 22:47

Róża idzie na wojnę

Napisane przez

ligeza        Czy można mierzyć temperaturę, obywając się bez termometru? Owszem, mierzyć można, lecz zmierzyć jej nie zdołamy. Mowy o tym nie ma, choćbyśmy stawali na rzęsach. 

        Czy tam na brwiach. Czy wręcz na całej łepetynie, do tego w wannie z mydlinami. Cieplej lub zimniej niż przed chwilą, cieplej bądź zimniej niż wczoraj, niż przed miesiącem, przed rokiem – nic ponad powyższe konkluzje, do tego wielce nieobiektywne, boć prokurowane wedle indywidualnych predyspozycji, wynikających z procesów metabolicznych charakterystycznych dla jednostki. Więcej nie osiągniemy. 

czwartek, 17 sierpień 2017 22:45

Na Ukrainie (33/2017)

Napisane przez

pruszynski        Me dwa wnuki, synowie córki żyjącej w Polsce, i ich kolega po maturze, wpadli na genialny pomysł. By móc pojechać na rozrywki na Wschód, postanowili mnie ze sobą zabrać, jako znającego teren. Postawiono mnie przed ich decyzją, słusznie uważając, że się dam w to wrobić.

        Co gorsza, nie uzgodnili ze mną trasy i zostałem postawiony przed faktem dokonanym, że czekają na mnie we Lwowie. Przyjechałem tam. Mieli zarezerwowane mieszkanie z dwoma pokojami i zamieszkałem z nimi. Potem okazało się, że balowali długo i z trudem mogłem ich koło 11 obudzić.

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.