Me dwa wnuki, synowie córki żyjącej w Polsce, i ich kolega po maturze, wpadli na genialny pomysł. By móc pojechać na rozrywki na Wschód, postanowili mnie ze sobą zabrać, jako znającego teren. Postawiono mnie przed ich decyzją, słusznie uważając, że się dam w to wrobić.
Co gorsza, nie uzgodnili ze mną trasy i zostałem postawiony przed faktem dokonanym, że czekają na mnie we Lwowie. Przyjechałem tam. Mieli zarezerwowane mieszkanie z dwoma pokojami i zamieszkałem z nimi. Potem okazało się, że balowali długo i z trudem mogłem ich koło 11 obudzić.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!