Zmarł profesor Bogusław Wolniewicz. „Niewierzący katolik”, jak sam siebie „ochrzcił” i konsekwentnie nazywał.
Nie wiem, jakim był człowiekiem, nie znałem Go osobiście. Wiem natomiast, a wiem to na pewno, że posiadał dar mówienia prostym językiem o sprawach zwykłych i niezwykłych, przy okazji ucząc, jak należy postępować. Jak postępować winien człowiek rozumny i przyzwoity – to jest w którą stronę uszy skłaniać, a w jaką oczy kierować, by nauczyć się odróżniać sprawy pilne od ważnych, a te znowu od najważniejszych w świecie. Normalnie jak jakiś filozof, czy coś. Ale filozof czy coś, mało takich ludzi między nami. Powiedziałbym: takich coraz mniej, a na dodatek właśnie tacy odchodzą nader szybko. Zbyt szybko.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!