A+ A A-

Ecce homo - Z reżyserem Grzegorzem Braunem rozmawia Agnieszka Piwar z Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy

Oceń ten artykuł
(4 głosów)


Na zdjęciu: Ekipa filmowa z Polski przy pracy w Mississaudze. Od lewej: Piotr Nykowski (dźwiękowiec), Marcin Peresada (operator), Zdzislaw Sajuk (kierownik produkcji) i Grzegorz Braun

– W Toronto trwa proces kanadyjskiej katoliczki więzionej za obronę życia poczętego, a Pan szykuje o tym film. Jak do tego doszło, że Grzegorz Braun zainteresował się sprawą Mary Wagner i przemierza Ocean, by kolejny raz uczestniczyć w jej sądowych bataliach?

Grzegorz Braun: Pierwszy raz widziałem ją w kanadyjskim sądzie przed kwartałem. Znalazłem się tam z pewnego – jak to się mówi po świecku – przypadku. Mianowicie na kolejne zaproszenie mieszkających tam rodaków miałem pokazać moje filmy w Toronto. Okazało się, że akurat w tym samym terminie i w tym samym mieście rusza proces Mary Wagner. Zobaczyłem stającą przed sądem drobną dziewczynę, lat trzydziestu kilku; ale kiedy widzimy ją w kajdankach – no bo tak rutynowo wprowadza się ją i wyprowadza z sali sądu – w otoczeniu o trzy numery większych policjantów i policjantek, no to robi ona wrażenie osoby nieletniej nieledwie. To była krótka rozprawa, poświęcona tylko kwestiom formalnym i ustaleniu dalszych terminów. Na koniec sędzia rutynowo zapytał podsądną, czy nie zechce mimo wszystko skorzystać z możliwości zwolnienia warunkowego – co oznacza w tym wypadku złożenie podpisu pod zobowiązaniem, że nie będzie robić tego, co czyniła do tej pory – a ona po raz kolejny grzecznie odmówiła i poszła w kajdankach do aresztu na następne miesiące. Trudno mi było oprzeć się wrażeniu, że oto właśnie odbywa się być może jeden z najważniejszych procesów naszej epoki.

Drugi raz znalazłem się wśród publiczności w sądzie prowincji Ontario kilkanaście dni temu – już z towarzyszącą mi ekipą, choć notabene samej rozprawy nie pozwolono nam filmować.

Co to jest za sprawa? I o czym właściwie będzie film?

– Film będzie skromną relacją przypadku Mary Wagner – na nieco szerszym tle innych tego typu przypadków, w szerszym kontekście walki o ludzkie życie prowadzonej przez aktywistów i organizacje pro-life [za życiem] – i walki przeciwko ludzkiemu życiu prowadzonej przez przemysł aborcyjny i propagandę tzw. pro-choice [za wyborem].

Mary Wagner dopuściła się złamania prawa kanadyjskiego, ponieważ na terenie prywatnej kliniki aborcyjnej starała się prowadzić akcję informacyjną i – nie bójmy się użyć tego słowa – ewangelizacyjną. Jedno z drugim ma wiele wspólnego. Ewangelia to jest przecież informacja, to jest przecież Dobra Nowina, czyli dobry news. A zatem możemy to wszystko wspólnym mianownikiem akcji informacyjnej podkreślić.

– Jak wygląda jej sposób działania?

– Mary Wagner prowadzi swoją akcję w sposób szalenie taktowny, gustowny, nieinwazyjny i nieagresywny, broń Boże. Jej modus operandi to rozdawanie kwiatów i ulotek informacyjnych. Przede wszystkim modlitwa, no i dzielenie się informacją, że tzw. aborcja nie jest jedyną opcją i że łatwo znaleźć inne możliwości ułożenia sobie i poczętemu dziecku życia.

– Dlaczego więc stanęła przed sądem?

– Otóż Mary Wagner tak postępując, weszła, nie po raz pierwszy zresztą, w konflikt z prawem kanadyjskim, ponieważ zachęcana przez personel placówki przemysłu aborcyjnego do opuszczenia tego miejsca, wezwania nie usłuchała i w związku z tym policja zaaresztowała ją. Jak wspomniałem, nie przyjmuje ona proponowanych warunków zwolnienia. W sierpniu miną dwa lata od jej aresztowania – ten czas izolacji dawno już przekroczył długość kary, na jaką mógłby opiewać wyrok, gdyby ostatecznie w tej sprawie zapadł. Więc z każdym dniem, z każdym tygodniem, z każdym miesiącem ta sytuacja jest coraz bardziej paradoksalna.

– Z jakiego dokładnie paragrafu została postawiona w stan oskarżenia?

– Naruszenie praw przysługujących właścicielowi nieruchomości. Popieram prawo własności i respektowanie tego prawa. Każdy właściciel ma dobre prawo nie życzyć sobie na swoim terenie kogo zechce. Podobnie jak analogicznie może zaprosić kogo uzna za stosowne. Ale jak tłumaczy to sądowi prowincji Ontario jej obrońca, dr Charles Lugosi – Mary Wagner działa w stanie wyższej konieczności. Mając bowiem wiedzę o tym, że w takich miejscach pozbawia się ludzi życia, stara się zrobić co może, żeby temu przeciwdziałać.

– Jak wygląda linia obrony?

– Dr Lugosi, wygłaszając 13 maja wspaniałą mowę powołał się m.in. na przykład zaczerpnięty z precedensowego prawa anglosaskiego. Przypomniał mianowicie pewne zdarzenie, które miało miejsce jeszcze w XIX wieku, kiedy to grupa mężczyzn włamała się do cudzego domu, by uratować od zabójstwa żonę właściciela. Ci mężczyźni zostali uniewinnieni. Sąd doskonale zrozumiał i uznał wówczas stan wyższej konieczności. Dr Lugosi zwrócił również uwagę na pewien ciekawy aspekt, który ten przykład ujawnia i rysuje się dzięki temu interesująca analogia. Mianowicie w XIX wieku, kiedy to zdarzenie miało miejsce, kobiety nie cieszyły się pełnią praw. Nie były podmiotami prawa, jak mężczyźni. Otóż – argumentuje Mary Wagner i jej prawnik – mamy właśnie do czynienia z analogiczną sytuacją. Ludzie, istoty ludzkie, osoby, które już są na tym świecie zrządzeniem Bożym, nie cieszą się pełnią praw – jak to się mówi – obywatelskich. Z mocy prawa nie przysługuje im prawo do obrony, ochrony życia i zdrowia. Niemniej jednak są to ludzie. I nie może prawo stawać na drodze temu, kto – mając świadomość, że oto ktoś może właśnie stracić życie w okolicznościach drastycznych, okrutnych i nieludzkich – chciałby reagować. Prawo nie może przeszkodzić temu, kto chciałby spieszyć na ratunek takiemu bliźniemu, chociaż bardzo małemu i jeszcze niemogącemu się upomnieć o swoje prawo własnym głosem.

– Czego możemy się spodziewać w kolejnych odsłonach procesu?

– Dr Charles Lugosi jest wybitnym prawnikiem i akademikiem. Obronił pracę naukową, która poświęcona była właśnie aspektom prawnym ochrony życia ludzkiego. W sprawie Mary Wagner chce on powołać przed sąd najwybitniejszych ekspertów ze Stanów Zjednoczonych. Tłumaczy bowiem, że nie może sąd podejmować decyzji nie wniknąwszy w samą istotę sprawy.

Aktualnie w Kanadzie nie obowiązuje żadne prawo aborcyjne. Nie ma żadnej ustawy. Status quo opiera się na definicji życia ludzkiego, prawnej definicji osoby ludzkiej, która to definicja, oparta na archaicznym światopoglądzie, jest bardzo krótka i zwięzła: człowiekiem jest w Kanadzie ten, kto się zdrowo urodził, a zatem technicznie, fizycznie opuści drogi rodne swojej matki. Tylko ten jest człowiekiem. Tylko temu zatem przysługuje prawo do obrony. Dr Lugosi w swojej mowie starał się zwrócić uwagę wysokiemu sądowi na fakt nienaukowości tej definicji. Jest to właśnie ten przypadek, w którym rzekomo nowoczesny system prawny odwołuje się do przesądów ugruntowanych w minionych stuleciach.

Pani prokurator Tracey Vogel argumentuje, że żadne szersze wywody i wnikanie w materię medyczną, biologiczną zupełnie nie są tutaj potrzebne, bo stan prawny jest oczywisty. Jest ewidentne, że Mary Wagner narusza prawa własności i prawa biznesowe, prawa do działania w sferze legalnej, i w związku z tym sąd nie powinien mitrężyć czasu – tak argumentuje pani prokurator.

Sędzia Fergus O'Donnell ma ogłosić swoją decyzję przed 30 maja1. Jeśli sąd zgodzi się na wystąpienie ekspertów powołanych przez dr. Lugosiego, to ich zeznania usłyszymy już w połowie czerwca. Jeśli natomiast decyzja sądu będzie negatywna, to proces ten będzie zmierzał do szybkiego zakończenia w tej instancji. Obie strony nie wątpią, że sprawa ta i tak trafi do Sądu Najwyższego Kanady. A zatem trzeba powiedzieć, że Mary Wagner i jej adwokat już osiągnęli w tej sprawie bardzo wiele. Samo bowiem postawienie sprawy zagrożenia życia ludzkiego na takim szczeblu, i to w tak niekonwencjonalny sposób, jest poważnym osiągnięciem.

– Twierdzi Pan, że może być to jeden z najważniejszych procesów naszej epoki. Czy zainteresowanie mediów to potwierdza?

– Ten proces rozgrywa się gdzieś na marginesie. Wprawdzie publiczność szczelnie wypełniła salę, ale trzeba powiedzieć, że nie ma żadnego zainteresowania mediów głównego ścieku tą sprawą. Żadnej innej ekipy filmowej – po za tą, która mi tam towarzyszyła – w okolicy sądu nie widziałem.

Ten brak zainteresowania mediów nie dziwi w aktualnym kontekście politycznym. Np. bardzo niedawno aktualny przewodniczący Liberalnej Partii Kanady Justin Trudeau, syn byłego premiera Kanady Pierre'a Trudeau – notabene to wszystko, zdaje się, prominentna masoneria – publicznie stwierdził, że ktoś, kto by się nie opowiedział za tak zwanym prawem do wyboru w tej dziedzinie, ten na pewno nie znajdzie się wśród kandydatów do parlamentu z list tej partii. Bardzo radykalne stwierdzenie.

Więc na sprawie Mary Wagner żadnych kamer, żadnych mikrofonów. Owszem, spotkałem tam paru dziennikarzy, ale to są media pro-life, a więc o bardzo wyraźnym profilu. I tylko tam możemy szukać informacji o Mary Wagner – polecam np. Life Site News (http://www.lifesitenews.com/). Prasa i telewizja głównego nurtu zainteresowały się jej osobą tylko wtedy, kiedy wraz z Lindą Gibbons została nagrodzona pewnego rodzaju honorowym wyróżnieniem, które w Kanadzie jest przyznawane w imieniu Królowej. Ktoś postarał się o to, aby takie wyróżnienie honorowe ją spotkało. I wtedy na moment sprawa weszła na wokandę w głównych mediach. Mianowicie, niektórzy uznali za stosowne podzielić się oburzeniem z tego tytułu, że oto kryminalistki właśnie są wyróżniane.

– Kim jest Linda Gibbons?

– To jest bardzo istotna postać – weteranka walki o prawa człowieka, także człowieka nienarodzonego. Użyję porównania: w moim filmie (jeśli szczęśliwie uda się go zrobić) Mary Wagner to jest główny protagonista – jak Luke Skywalker z "Gwiezdnych wojen" walczący z Gwiazdą Śmierci. A wówczas Linda Gibbons to Obi-Wan Kenobi w tej historii – mistrz i mentor, który z dawien dawna stawia czoło systemowi.

Linda Gibbons jest zaangażowana w obronę dzieci nienarodzonych już od dziesięcioleci. Sama opowiada swoją historię i powołuje się na przypadek własnej aborcji, której poddała się, jak mówi, jeszcze zanim się nawróciła. Sukcesywne docieranie do niej prawdy o tym, czym jest aborcja, radykalnie uświadomiło jej, jak bardzo ta sprawa domaga się jej reakcji. I otóż uczestniczyła ona w takich działaniach przez lata. A w ciągu ostatnich dwudziestu lat, dokładnie od roku 1994, Linda Gibbons spędziła w więzieniach i aresztach dziesięć lat i cztery miesiące!

– Jakich zatem przestępstw dopuściła się Linda Gibbons, by z ostatnich dwudziestu lat ponad połowę spędzić za kratkami?

– Naruszenie prawa własności; naruszenie cudzej przestrzeni, cudzej nieruchomości. A także podnoszono przed sądami takie argumenty, że otóż działalność proliferska psuje legalny biznes. W związku z tym rzecz nabiera charakteru szkodzenia w legalnej działalności gospodarczej. Tego typu to są zarzuty.

Otóż każdy, kto choć przez moment zobaczy Mary Wagner oraz jej poprzedniczkę i towarzyszkę – już w ostatnich latach tak się zdarzało, że spotykały się w tych samych ośrodkach odosobnienia – ten świetnie rozumie, że nie może być tutaj mowy o żadnych aktach przemocy. Są to osoby drobne i raczej same budzące instynkty opiekuńcze, niż lęk przed ewentualną agresją.

– Czy wiadomo coś na temat samego pobytu Mary Wagner w ośrodku karnym?

– Pozostając w izolacji od świata zewnętrznego, Mary Wagner pozytywnie wpływa na życie duchowe niektórych swoich współwięźniarek. Przejawia się to praktycznie większym zainteresowaniem możliwością korzystania z pomocy duszpasterskiej. Wiem to z pierwszej ręki, od spowiednika pracującego w tym więzieniu, do którego Mary zawsze przyprowadza większość liczbę dziewczyn pragnących przystąpić do sakramentów. Warto o tym wspomnieć, aby zaznaczyć, że Mary Wagner nie jest osobą, która by specjalizowała się w tej jednej tylko dziedzinie.

– A jak społeczeństwo kanadyjskie reaguje na jej działalność i sam proces?

– Myślę, że przy ogólnej bierności jest rosnąca liczba ludzi świadomych tego, z jakim procederem mają do czynienia. Wyraża się liczbami uczestników manifestacji za życiem. Taka manifestacja odbyła się niedawno w Ottawie. 9 maja przeszedł tam 17. ogólnokrajowy Marsz Życia, w którym wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Wiem też o tym, że w jednym z miast w pobliżu Toronto zlikwidowano tamtejszą klinikę aborcyjną. Przykład ten pokazuję, żeby mieć świadomość, że nic tutaj nie jest przesądzone. Dynamika tego procesu dziejowego nie jest bynajmniej jednokierunkowa i nie mamy tutaj do czynienia z beznadziejną walką z wiatrakami.

Dobra wiadomość do odnotowania na łamach polskiej prasy, że zgromadzona na sali sądowej publiczności w liczbie ok. 70 osób składała się – wedle mojej oceny – w co najmniej jednej czwartej z Polaków i osób ewidentnie polskiego pochodzenia. Mój znajomy dziennikarz z Toronto uważa, że nie doszacowałem i według niego Polaków była tam co najmniej połowa.

Dobrze to świadczy o naszych rodakach.

– Wróćmy do filmu. Jakie wywiady udało się już zrealizować?

– Z wszystkim kluczowymi dla tej sprawy osobami – poza samą Mary Wagner. Tak długo, jak długo pozostaje ona aresztantką bez wyroku – a nie skazanym więźniem – zgody na wywiad nie będzie. Staraliśmy się również o zgodę na rejestrację rozprawy – i tę formalną prośbę również załatwiono odmownie. W przeddzień z biura prawnego z Calgary, które występowało w moim imieniu, nadeszła informacja, że owszem, możemy sfilmować salę sądu, ale pustą (sic!). Skwapliwie skorzystałem z tej możliwości – rzecz będzie może nawet jeszcze ciekawsza. W anglosaskim obyczaju prawnym z zasady nie dopuszcza się do sal sądowych obiektywów i mikrofonów. W związku z tym telewizje posługują się rysunkami. I z takiej możliwości skorzystałem – barwne szkice sporządził na użytek mojego filmu jeden z rysowników na co dzień współpracujących z tamtejszą telewizją. W ogóle wszystkie te restrykcje i ograniczenia pracy nad filmem ani nie popsują, ani nie zatrzymają – uczynią go tylko, mam nadzieję, jeszcze ciekawszym.

– Kto podjął się produkcji i kiedy możemy spodziewać się premiery?

– Film produkuje kol. Robert Kaczmarek, Film Open Group – mogę więc liczyć na wybitnych i sprawdzonych współpracowników i współtwórców. Poza tym jednak nie byłoby mowy o realizacji tego filmu bez nieocenionej pomocy rodaków w Kanadzie. Ich życzliwość, opieka i bardzo praktyczne zaangażowanie umożliwiły wyjazd mojej ekipy do Toronto. Mam nadzieję, że tego wysiłku nie zmarnujemy – i że przed końcem lata powstanie z tego film. To będzie film skromny, nieduży – tak właśnie adekwatny do sytuacji. Ale mam nadzieję, że jak w małej soczewce powiększającej zobaczymy przez tę sprawę szerszy obraz i sprawę większą. To jest właśnie sprawę zagrożenia ludzkiego życia przez współczesną antycywilizację. I dlatego sądzę, jak już wspominałem, że to być może jeden z najważniejszych procesów sądowych naszej epoki. Oby był to punkt zwrotny w tej historii – zawracający z drogi do piekła na ziemi.

– Dziękuję za rozmowę.

1 – Decyzję sądu poznaliśmy już 22 maja (http://www.lifesitenews.com/news/judge-turns-down-application-to-have-experts-testify-to-humanity-of-unborn) – jest ona odmowna: sąd nie zgadza się na powołanie jako świadków ekspertów-naukowców, którzy wypowiedzieliby się na temat początków życia i tym samym pozwolili dowodnie stwierdzić, że Mary Wagner działa w stanie wyższej konieczności bezpośredniego zagrożenia życia ludzkiego.

(kierownik produkcji) i Grzegorz Braun

Ostatnio zmieniany niedziela, 01 czerwiec 2014 08:48
Zaloguj się by skomentować

Nasze teksty

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.