– Czy zwiększył się zasięg?
– Oczywiście, nawet spotykam ludzi, którzy mi mówią "teraz już mam Telewizję Trwam", a wiem, że wcześniej takiej możliwości, żeby ją oglądać, nie mieli. Ale było to możliwe, że otrzymaliśmy to miejsce na multipleksie, dzięki wysiłkowi wielu ludzi, dzięki podpisanym petycjom, dzięki marszom, protestom.
Po prostu ci, którzy mają władzę w Polsce, zrozumieli, że to się nie skończy, póki Telewizja Trwam się na tym multipleksie nie znajdzie. I Bogu dzięki się znalazła. Mamy koncesję, za którą płacimy słone pieniądze, ale jesteśmy bardziej, szeroko dostępni i z tego się cieszymy.
Oczywiście, rządzący w Polsce mają jeszcze pewne możliwości administracyjne, żeby nam podokuczać, tam gdzie to jest możliwe, więc bardzo często są na nas skargi do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, że jakiś program na przykład był nie taki, że stanowisko nasze nie jest takie, jakie być powinno. Zawsze nasze stanowisko względem wszystkich spraw jest podyktowane katolicką wiarą i ono inne nigdy nie będzie. Nie możemy zła nazywać dobrem czy fałszu prawdą.
– Chodzi o sprawy politycznej poprawności; sprawy związane choćby z gender?
– Chodzi chociażby o gender, a czasem zarzucają nam jakąś reklamę czy kryptoreklamę, chociaż w Telewizji Trwam ta reklama może legalnie być.
Oczywiście nie zależy nam na tym, żeby ich było za dużo, ale może być.
– A jak inne dzieła, geotermia, wiem, że świątynia się buduje...
– Kościół bardzo szybko się buduje, natomiast geotermię, tak jak już wielokrotnie mówiliśmy – mamy już pozwolenie na budowę i chcemy w tym roku wybudować ciepłownię termalną, pieniądze na to też już mamy. Staramy się, żebyśmy mogli podpisać umowę – być może stanie się to w tym miesiącu – z firmą, która dostarcza ciepło mieszkańcom Torunia; żeby oni od nas to ciepło odkupili; tego ciepła jest tyle, tej wody jest tyle, że my na własne potrzeby nie jesteśmy w stanie tego zużyć i dlatego chcemy co nieco tej energii cieplnej sprzedać.
Trzeba powiedzieć, że w Toruniu firmę, która dostarcza ciepło, sprzedano Francuzom razem z siecią. Miasto Toruń ma tylko 5 procent, więc tak naprawdę do powiedzenia nie ma nic. Takie decyzje zapadają nie w Polsce, ale we Francji.
– No właśnie, pomijając sprawy religijne, minęło 25 lat tej niby wolnej Polski, jaka jest ocena tego czasu w oczach Ojca?
– To jest tak, że wiadomo, jakie te wybory były. Nie wiem, czy może być coś częściowo wolne. Można być częściowo w ciąży? Albo się jest, albo nie jest.
Natomiast wiadomo, że wtedy przy okrągłym stole się dogadano, niektórzy uwłaszczyli się na majątku, dorobili się wielkich fortun, a ci, którzy walczyli o sprawiedliwość, o godne życie, dzisiaj są często zapomniani i może nawet czasem przymierają głodem.
Oczywiście formalnie wszystko jest pięknie, formalnie wszystko jest wspaniale, natomiast do dzisiaj w Polsce nie było dekomunizacji, nie było lustracji.
Jeżeli jest lustrowany, to tylko Kościół, księża. Wmawia się ludziom, że to tylko księża, duchowni współpracowali z komunistami. Wygląda to tak, że jakby księży nie było, to komunizm pewnie by upadł. Jednak ten podział wciąż jest w społeczeństwie, w narodzie. Po prostu, układ, który zawarto przy okrągłym stole czy gdzieś tam w Magdalence, on wciąż niestety w Polsce obowiązuje.
Dowodem jest chociażby to, co było z generałem Jaruzelskim. My się cieszymy z tego, że się pojednał z Bogiem, bo każdy człowiek ma do tego prawo.
Jezus Chrystus umarł za wszystkich ludzi. Ale proces, który przez tyle lat się toczył przeciwko generałowi, nie doprowadził do niczego i teraz po jego śmierci został umorzony. I tego typu przykładów można by podawać wiele. Po prostu po okrągłym stole w Polsce tylko nabudowano wielkich supermarketów, w każdym mieście po kilka, przy każdej główniejszej drodze, natomiast ludzie nie mają pracy, a więc nie mają gdzie zarobić, żeby w tych supermarketach kupić.
Polskie zakłady zostały sprywatyzowane, to znaczy sprzedane, i to często sprzedane nie za cenę, którą były warte, ale po prostu za tyle, ile kto dał. I to wszystko rodzi problemy. Oficjalnie się mówi, że ponad dwa i pół miliona ludzi młodych wyjechało z Polski, wyjechało szukać pracy za granicą. Oni tam zakładają rodziny i pewnie już do Polski nigdy nie wrócą.
– Czy jest nadzieja na to, żeby ten układ przestał obowiązywać w Polsce?
– Ja myślę, że gdyby zmieniła się władza, i na to liczymy, to może się i to zmienić. Dzisiaj wydaje się, że rządzącym nie zależy na dobru obywateli, na dobru Polski. Oni bardzo dobrze się czują w tych strukturach europejskich. Bardzo często decyzje rządu czy poszczególnych ministrów wskazują na to, że nie jest najważniejsze dla nich dobro polskiego obywatela, polskiego rolnika, polskiego robotnika czy biznesmena, ale dobro Unii Europejskiej.
Zresztą tak samo to, co dzieje się w Polsce, można mówić o walce z Kościołem. Usiłuje się nam wmówić nie tylko gender, ale że nie ma żadnych obiektywnych wartości.
– Ale to się dzieje na całym świecie.
– To się dzieje na całym świecie. Kiedyś kardynał Dziwisz powiedział w kazaniu, że prawo Boże jest ponad wszystkim. Wielkie larum się podniosło w całej Polsce, jak to jest, żyjemy w talibanie, w państwie wyznaniowym. I niestety cały czas takie tony tam gdzieś pobrzmiewają.
– Dziękuję bardzo i życzę wszystkiego dobrego.