Z dyrektorem Biura Edukacji Publicznej IPN o eksponowanej w Centralnej Bibliotece w Mississaudze wystawie pt. "Zagłada polskich elit" rozmawia Andrzej Kumor.
Goniec: Czy to jest pierwsza wizyta w Kanadzie i czy to jest pierwszy pomysł, żeby z taką wystawą przyjechać?
Dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN dr Andrzej Zawistowski: Nie, to jest kolejny z elementów naszego programu polonijnego, ale również programu przybliżania historii Polski osobom niebędącym polskiego pochodzenia, a mieszkającym za granicą, bo to też jest ważne, prowadzić dalej pracę formacyjną, bo historia tworzy tożsamość Polaków, nie tylko w kraju, ale i za granicą, ale również mówić o historii Polski innym, tym którzy tej wiedzy nie mają. Wystawa w bibliotece jest kolejnym etapem, najpierw była pokazywana w Toronto w uniwersytecie dla Kanadyjczyków.
– A oprócz tego USA, Australia, Europa?
– Tak, oczywiście. Wystawy nasze w tej chwili liczą około 400 egzemplarzy, różnych tematów. Podróżują nie tylko po kraju, choć przede wszystkim po Polsce.
– Jakie są główne tematy?
– Jest to generalnie historia Polski w XX w., od odzyskania niepodległości, przez II w. św., po tematy peerelowskie do 89 roku.
– Tutaj jest dużo szkół polskich, mamy szkolnictwo polskie, wiem, że Pan miał też spotkania z nauczycielami. Czego dotyczyły?
– Wykorzystujemy takie przyjazdy, żeby zaprezentować pełną gamę naszej oferty, a więc również oferty naukowej i oferty edukacyjnej. Pokazujemy nauczycielom nasze produkty edukacyjne, zachęcamy do skorzystania z nich. Przywozimy również i przekazujemy je tutaj.
– Co to za produkty, produkty edukacyjne to brzmi tak trochę...?
– Znaczy przywozimy książki edukacyjne, scenariusze zajęć, a tu pokazywaliśmy przede wszystkim naszą nową grę edukacyjną, która się nazywa "Znaj znak". Jest to gra, która uczy historii przez zabawę, bardzo prosta gra, ale jednocześnie dająca bardzo duży element wiedzy. Pokazuje ponad sto trzydzieści najważniejszych dla historii Polski symboli, nie tylko polskich, ale związanych z historią Polski. Bardzo się cieszę, że wśród tych symboli znalazł się również symbol Karpatczyków. Dzisiaj była o tym mowa, że trzeba o tym mówić. Do każdej szkoły w Polsce ta gra dotarła i dotarła również tutaj.
– A co z filmami dokumentalnymi? Wiem, że IPN jakieś filmy produkował swego czasu czy Telewizja Polska produkowała.
– Oczywiście. Jeżeli chodzi o produkcję filmów, my się skupiamy na jednym etapie przede wszystkim, na notacjach. Świadkowie historii odchodzą, mamy wśród nas już tylko kilku, którzy byli pod Monte Cassino. Staramy się zapisać na taśmie filmowej ich wspomnienia, rozmowy z nimi, po to żeby historyk czy dokumentalista filmowiec za pięć – dziesięć lat, kiedy będzie mógł, kiedy będzie miał materiał, mógł do tego sięgnąć, kiedy już być może tych ludzi nie będzie. Natomiast filmy również powstają, choć są bardzo drogie, więc w niewielkim wymiarze udaje się nam je produkować.
http://www.goniec24.com/wywiady-gonca/item/2332-ipn-do-pomocy#sigProId42db2fc365
– Tutaj, w Kanadzie, w Stanach Zjednoczonych, dzisiaj na palcach rąk liczymy tych weteranów, którzy zostali, to całe pokolenie odeszło, ale są po nich pamiątki. Czy Instytut w jakiś sposób te pamiątki zbiera, czy apeluje do ludzi o to, żeby zwracać te wszystkie rzeczy, nieraz bardzo cenne, wyniesione przez Syberię, przez cały szlak bojowy, które często lądują na śmietniku?
– To nie jest główny cel powołania Instytutu Pamięci Narodowej, ale oczywiście staramy się w środowiskach polonijnych apelować, że jeżeli ktoś chce przekazać materiały, czy to w postaci oryginałów, czy w postaci cyfrowych kopii, jest możliwość, żeby je na zawsze zarchiwizować, bo jest to narodowy zasób archiwalny.
Właśnie w Instytucie Pamięci Narodowej jest taka kolekcja, która tego typu materiały zbiera, archiwizuje i dzieje się to w wielu państwach świata, nie tylko tu w Kanadzie, ale przede wszystkim z Wielkiej Brytanii, Francji, ze Stanów Zjednoczonych zgłaszają się kombatanci. Bardzo często rodziny, które nie wiedzą, z jakim materiałem mają do czynienia, czasami rodziny już w ogóle niemówiące w języku polskim, kiedy np. małżonką weterana była obywatelką tych krajów, w których się osiedlił. I takie zbiory do nas również trafiają.
– A co z historią emigracji, historią emigracji lat 50., te fale następowały mniej więcej co dziesięć lat? Chciałem zapytać o to, czy Instytut również zajmuje się dokumentowaniem tego rodzaju losów?
– Oczywiście, co pięć lat Instytut w ramach działalności naukowo-badawczej ogłasza tak zwane projekty priorytetowe, czyli projekty, na które kładziemy szczególny nacisk, jeżeli chodzi o ich zbadanie, opracowanie, a przede wszystkim jeśli chodzi o upublicznienie wyników tych badań. Od 2011 roku mamy cztery takie projekty priorytetowe: II wojna światowa, której to historia po zakończeniu komunizmu tak naprawdę nie została opisana w już wolnym kraju, to jest historia Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej jako tego organu odpowiedzialnego za zniewolenie narodu po 44 roku, to jest kryzys 56 roku najmniej znany, i czwartym tematem, który jest opracowywany w ramach tego, jest historia emigracji. Jest powołany specjalny zespół, który składa się z historyków Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej i historyków z innych ośrodków, Polskiej Akademii Nauk, z uniwersytetów, którzy opracowują dzieje emigracji polskiej od 39 roku aż do roku 90.
– Gdyby ktoś chciał się skontaktować, po materiały, gdzie ma się zwrócić? Wejść na stronę internetową Instytutu i tam szukać pomocy? Do kogo bezpośrednio można się zwrócić?
– Jeżeli poszukiwane są nasze materiały, najłatwiej to zrobić poprzez stronę www.pamiec.pl. Jest to nasza strona internetowa, która skupia całość naszej działalności w Internecie. Wszystkie portale tematyczne, wszystkie informacje, tam są również kontakty do osób, które prowadzą działalność edukacyjną i mogą pomóc. A jeżeli bezpośrednio, to na stronę internetową ipn.gov/polonia.
– Dziękuję bardzo.