farolwebad1

A+ A A-
Teksty

Teksty

Publicystyka. Felietony i artykuły.

sobota, 26 wrzesień 2015 22:21

Zarobić w opiece bez pośrednictwa firmy

Napisane przez

RatajewskaNiemcom często mówię, jak ich dzieci mają dobrze w szkole, że mają taką łatwą pisownię. U nas, w Polsce, dzieci mają bardzo trudno, a będąc dorosłymi, czasem zastanawiamy się, jak napisać dany wyraz.

Dwa rodzaje u i piszę im nasze u i ó. Potem ż i rz. Potem litera ł, jak łyżwa. O, już mi się zimno zrobiło. Jak oni to ł śmiesznie wymawiają. Przypomniało mi się, że daliśmy do komisu dwa lata temu łyżwy i do tej pory ich nie sprzedano. Sport na pewno idzie na bok, jeśli od dziecka ludzie siedzą teraz przy komputerze.

szkopowskiW dyskusji nad poprzednim artykułem pt. "A gdzie drogi do normalności?" /1/, głos zabrało tylko paru uczestników. 

Jeden z nich wniósł pomysł wprowadzenia minimum wiekowego (30 lat) dla kandydatów do administracji państwowej, który wydaje się być pomysłem bardzo sensownym. Inny uczestnik dyskusji zareagował niemal alergicznie na zaproponowany przeze mnie trzypokoleniowy "czyściec" dla osób innych narodowości, uznając ten pomysł za zbyt liberalny, zwłaszcza w stosunku do jednej nacji, i proponował bardzo radykalne restrykcje.

piątek, 25 wrzesień 2015 16:31

Ględźba i zbałwanienie

Napisane przez

ligezaEuropa nie chce okazywać solidarności wobec uchodźców? Europa boczy się na siebie, a kryzys rysuje ostre linie podziału? Ależ bzdury. Kryzys nie rysuje linii. Żadnych linii, żaden kryzys. Nigdzie i nigdy.

Ludzie owszem. Ludzie i linie rysują, i zasieki stawiają, i wznoszą mury. Wystarczy, że znajdują po temu dostatecznie uzasadnione powody. Jak by to ująć: nie ma dymu bez ognia, a skutku bez przyczyny. No chyba że nad Wisłą. Nad Wisłą co prawda mamy tak samo jak wszędzie, zawsze za to o wiele bardziej. Przykładowo: gdzie jeszcze brak śniegu nie przeszkadza bez opamiętania mnożyć się rozmaitym bałwankom i bałwanom?

piątek, 25 wrzesień 2015 16:28

Dobrodziejstwo LOT-u

Napisane przez

pruszynskiLatam LOT-em nie tyle z patriotyzmu, co że mniej szans, gdy lecę bezpośrednio, że mi zgubią walizki. Tym razem miałem szczęście. Na klasę ekonomiczną wyprzedali więcej biletów, niż mieli miejsc, więc przerzucono mnie do wyższej klasy ekonomicznej. Było tam w rzędzie nie dziewięć, a siedem foteli, fotele były wygodniejsze, bardziej się rozkładały, no i jedzenie na kwadratowych talerzach.

Elegancja, ale porcje małe, szczególnie dosłownie kapka niezłego budyniu, ale kapka. Ci, co projektują potrawy, powinni sami zjeść je, by przekonać się, że nie trzeba robić "artystycznych cudów", ale dawać spore porcje.

piątek, 25 wrzesień 2015 16:20

Point de reveries, dziewczęta!

Napisane przez

michalkiewicz"Zdrada panowie, ale stójcie cicho!" – tak można by słowami poety skomentować postępek pani Teresy Piotrowskiej, ministrzycy spraw wewnętrznych w rządzie premierzycy Ewy Kopacz, popularnie zwanej "Koparą".

Otóż ministrzyca Piotrowska pojechała na konferencję poświęconą uchodźcom, a ściślej – temu ilu uchodźców będzie musiał przyjąć u siebie każdy kraj Rze..., to znaczy pardon, jakiej tam znowu "Rzeszy"; nie żadnej "Rzeszy" – bo przecież żadnej Rzeszy "nie ma", podobnie jak "nie ma" w Polsce Wojskowych Służb Informacyjnych, a na świecie – izraelskiej broni jądrowej – więc chodzi oczywiście o konferencję poświęconą temu, ilu uchodźców będzie musiał przyjąć u siebie każdy kraj członkowski Unii Europejskiej. Tak bowiem postanowiła Nasza Złota Pani, a wiadomo, że postanowienia Naszej Złotej Pani są rozkazem, no może nie dla wszystkich, ale na pewno dla Umiłowanych Przywódców naszego nieszczęśliwego kraju.

Mogliśmy się o tym przekonać ponad wszelką wątpliwość, bo o ile przedtem i pani premierzyca, i pani ministrzyca snuły sobie marzenia dziewcząt o tym, jak to postawią się Naszej Złotej Pani i pokażą, że "nie będzie Niemiec pluł nam w twarz", to później, kiedy Nasza Złota Pani tupnęła nóżką, pani ministrzyca Piotrowska w try miga przypomniała sobie, skąd wyrastają jej nogi, i przyznała się do wszystkiego, niczym grecki premier Cipras na 17-godzinnym konwejerze. Jak pamiętamy, kiedy Nasza Złota Pani z francuskim filutem Hollande'em zaaplikowała premierowi Ciprasowi konwejer, podczas gdy faworyt Naszej Złotej Donald Tusk stał na świecy, pilnując, żeby nikt nie wszedł do izby tortur, premier Cipras puścił farbę na całej linii i nie tylko przyznał się do wszystkiego, ale w dodatku tak nastraszył grecki parlament, że ten całkowicie zapomniał o niedawnym referendum i z podkulonym ogonem podpisał wszystko, co podsunęli mu zagniewani plutokraci. Ale – żeby już zakończyć ten wątek – Syriza właśnie znowu wygrała wybory parlamentarne i tylko patrzeć, jak Cipras znowu zostanie premierem.

Przewidział to jeszcze w XVII wieku francuski aforysta Franciszek ks. de La Rochefoucauld, zauważając, że tylko dlatego Pan Bóg nie zesłał na ziemię drugiego potopu, bo przekonał się o bezskuteczności pierwszego.

Podobna sytuacja miała miejsce w Chicago – o czym wspomina Melchior Wańkowicz w swoich reportażach z Ameryki. Na stanowisko burmistrza kandydował tam polityk startujący pod hasłem: "Zło wytępię!" – no i oczywiście został wybrany. I dopiero wtedy rozpętała się korupcja i łajdactwa, jakich nawet przedtem świat nie widział. W rezultacie burmistrz powędrował do kryminału, ale pod odsiedzeniu kary znowu stanął do wyborów – oczywiście pod hasłem: "Zło wytępię!" – i – ma się rozumieć – został wybrany. Coś podobnego szykuje się również w naszym nieszczęśliwym kraju, w którym scena polityczna została przez architektów okrągłego stołu tak starannie zabetonowana, że obywatele mogą wybierać właściwie już tylko pomiędzy kandydatami stającymi do wyborów pod hasłem: "Zło wytępię!".

Wracając jednak do pani ministrzycy Teresy Piotrowskiej, która w mgnieniu oka przypomniała sobie, skąd wyrastają jej nogi – to porzuciła ona wszelkie ustalenia w ramach "grupy wyszehradzkiej" i podpisała zgodę na kontyngent uchodźców wyznaczony przez Naszą Złotą Panią. Pozostałe kraje "grupy wyszehradzkiej" nie ukrywały na ten widok swojej irytacji, więc na przyszłość pewnie nie będą poważnie traktowały żadnej polskiej deklaracji – bo jakże tu traktować serio jakieś polskie deklaracje, kiedy przecież wiadomo, że rząd w Warszawie zrobi to, co mu każą bezpieczniaccy okupanci, reprezentujący albo Stronnictwo Ruskie, albo Stronnictwo Pruskie, albo Stronnictwo Amerykańsko-Żydowskie, no a każde z tych stronnictw zrobi to, co rozkaże mu odpowiedni ambasador. A akurat we wszystkich mediach ukazały się informacje o przybyciu do naszego nieszczęśliwego kraju nowego amerykańskiego ambasadora Paula Jonesa, który pewnie jeszcze usprawni zarządzanie starymi kiejkutami, które na wyżyny wywindował poprzedni ambasador Mull.

Nawiasem mówiąc, właśnie Amerykanie odmówili udzielenia Polsce pomocy prawnej w sprawie tajnych więzień CIA w naszym bantustanie, więc w tej sytuacji niezależna prokuratura nie będzie miała innego wyjścia, jak energiczne śledztwo umorzyć. Wyobrażam sobie, ileż radości dostarczy to Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, Leszkowi Millerowi, no i oczywiście – starym kiejkutom, które już będą wiedziały, czego się trzymać, i za drobny napiwek zrobią w podskokach wszystko, czego od nich zażądają nasi sojusznicy.

A skoro już o naszych sojusznikach się zgadało, to nie od rzeczy będzie zwrócić uwagę, że bliski jest czas, a owszem – może nawet już nadszedł – gdy sojusznikiem naszych sojuszników zostanie zimy ruski czekista Putin, który w ramach sprzątania po amerykańskim prezydencie Obamie właśnie rozpoczął wojnę przeciwko Państwu Islamskiemu w Syrii. W tym celu wesprze tamtejszego tyrana, którego pragnął obalić prezydent Obama, bo z dwojga złego, lepszy już znany tyran, niż nieznana tyrania Kalifatu. Co z tego będzie miał zimy czekista – tego nie wiemy, chociaż nie można wykluczyć, że niezależnie od tego, co sobie załatwi z tyranem w Syrii, może dostać od Waszyngtonu jakieś koncesje na Ukrainie. Wskazywałby na taką możliwość nie tylko rozpaczliwy apel starego żydowskiego grandziarza finansowego Jerzego Sorosa, by "świat", a zwłaszcza "Europa", poświęciły się "ratowaniu Ukrainy", jak i wizyta koordynacyjna izraelskiego premiera Beniamina Netanjahu w Moskwie. Stary grandziarz musiał przestraszyć się perspektywy utracenia większości, a może nawet wszystkich ukraińskich alimentów i dlatego tak nagle zaskomlał, ale izraelski premier, pokazując prezydentowi Obamie, że podobnie jak w Polsce PSL, to on też ma stuprocentową zdolność koalicyjną, pewnie załatwi z zimnym ruskim czekistą, żeby wszystkiego staremu żydowskiemu grandziarzowi nie zabierał. Jeśli tak będzie rzeczywiście, to tylko patrzeć, jak nie tylko pan red. Michnik znowu zacznie dostrzegać w zimnym ruskim czekiście rozmaite zalety, ale swe dotychczas nieubłagane stanowisko zmienią również stręczyciele "judeochrześcijaństwa" z poświęconego portalu "Fronda", ostatnio specjalizujący się w tropieniu agentów Putina i agentów Szatana, co w końcu na jedno wychodzi – oczywiście na konkretnym etapie, bo na nadchodzącym etapie trzeba będzie ćwierkać już z całkiem innego klucza.

Tym bardziej, że – jak zapewnił nas pan minister spraw zagranicznych Schetino – żaden następny rząd, jaki wyłoni się z chaosu po 25 października, kiedy to w naszym nieszczęśliwym kraju odbędą się wybory parlamentarne – nie będzie mógł już niczego zmienić w sprawie ustalonego kontyngentu uchodźców. To również pokazuje, że kontynuacja przeważa u nas nad zmianami, które dokonywane są wszak po to, by wszystko pozostało po staremu.

Stanisław Michalkiewicz

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.