Nadal pracuję jako opiekunka ludzi starszych w Niemczech. Dodatkowe pieniądze nie dają żadnych oszczędności. Emerytura moja w Polsce jest tak niska, że czasem myślę sobie, po co ja w ogóle pracowałam. Po co się męczyłam, dając dzieci do żłobka, do przedszkola. Dzieci mieliśmy pięcioro. Żadna dyrektorka w szkole nie lubiła matek z dziećmi, gdyż zarywały plan lekcji.
Niemiło się wracało po chorobowym. Byłam nauczycielką i bardzo lubiłam swój zawód. Nie było w nim nudy. Z jednej lekcji wychodziło się z poczuciem, że dużo się dało uczniom. Oni byli szczęśliwi i ja byłam szczęśliwa. Były też i lekcje zdominowane przez kilku trudnych uczniów, którzy się domagali uwagi, jakby innych nie było. Teraz mam jednego grzecznego dziadka, niemieckiego dziadka, ale pracuję bez wolnych dni. Nie mam weekendów, pracuję 24 godziny na dobę.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!