Krzysztof Kamil Baczyński z pewnością nie wygrałby konkursu popularności wśród PRL-owskich decydentów. AK-owiec, uczestnik Powstania Warszawskiego, w dodatku piszący wiersze niemieszczące się w szablonie socrealistycznej twórczości. Owszem, w 1961 roku po raz pierwszy wydano w skromnym nakładzie jego "Utwory zebrane", ba – pojawił się nawet w paradokumencie "Dzień Czwarty" wyreżyserowanym w 1984 roku przez Ludmiłę Niedbalską (w rolę Baczyńskiego wcielił się Krzysztof Pieczyński), ale tak naprawdę to wokół niego panowała zmowa ciszy, od czasu do czasu przerywana przez Ewę Demarczyk cudownie śpiewającą jego poezję do muzyki Zygmunta Koniecznego ("Wiersze wojenne", "Na moście w Awignon", "Deszcze"). Niewiele zmieniło się tutaj również po roku 1989 – co tym razem tłumaczy się brakiem chętnych do inwestowania w ambitne produkcje. W korowodzie biografii czekających na nakręcenie filmu nie brakuje takich, przy których bledną wyczyny Jamesa Bonda. Krystyna Skarbek, Elżbieta Zawacka, Witold Pilecki, Jan Karski, Izabela Horodecka to tylko niektóre nazwiska prawdziwych, realnych bohaterów. I niewątpliwie nie może wśród nich zabraknąć Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.
Dobrze się zatem stało, że Kordian Piwowarski, reżyser właściwie rozpoczynający swoją karierę i znany dotąd z krótkich etiud bądź filmów dokumentalnych ("Łódź płynie dalej", "Amalia", "Jaskinia filozofów"), postanowił przybliżyć nam tę postać.
Choć uczynił to w skromny sposób, bez efektów specjalnych i komputerowych czarów, jego film nie traci na wartości, bo jest w nim przede wszystkim to, czego należało oczekiwać: poezja ilustrowana bądź to dokumentalnymi obrazami wojny, bądź też inscenizowanymi scenami z życia Baczyńskiego.
Znakomitym pomysłem Piwowarskiego było przeniesienie nas w realia konkursu poetyckiego zorganizowanego gdzieś w Warszawie z okazji 90. rocznicy urodzin Krzysztofa Kamila. Nieważne, kto tutaj wygra. Wszyscy wspaniale recytują wiersze swojego mistrza, a w tle snuje się historia jego życia przerywana wspomnieniami tych, którzy go doskonale znali: Witolda Sławskiego ps. "Sławek", ostatniego żołnierza Batalionu "Parasol", współtowarzysza broni Baczyńskiego, oraz Jadwigi Klichowskiej ps. "Błyskawica", sanitariuszki, na rękach której zmarł raniony w Powstaniu poeta.
Tam gdzie zabrakło dokumentalnych relacji, pojawiają się aktorzy bardzo dobrze prowadzeni przez reżysera. Baczyńskiego gra Mateusz Kościukiewicz, wschodząca gwiazda wśród polskich aktorów, mający w swojej filmografii już sporo ciekawych ról, a także laureat bardzo prestiżowej Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego. Partneruje mu Katarzyna Zawadzka (Basia Drapczyńska, żona poety).
Do dzisiaj nie milkną dyskusje, czy Baczyński musiał tak wcześnie odejść, czy jego bohaterska śmierć miała naprawdę sens. Na wieść o wstąpieniu Baczyńskiego do oddziału dywersyjnego w Batalionie "Parasol" (wcześniej odrzucił on propozycję zostania szefem prasowym w Batalionie "Zośka", co było znacznie bezpieczniejszym zajęciem) Stanisław Pigoń powiedział Kazimierzowi Wyce: Cóż, należymy do narodu, którego losem jest strzelać do wroga brylantami... Słowa te padły w 1944 roku i są niewątpliwie prawdziwe, bo Baczyński był takim brylantem, ale – spekulując – kto wie, czy snajperska kula, przerywając jego życie, nie zaoszczędziła mu stokroć gorszego losu: pięć lat po zakończeniu wojny do domu Stefanii Baczyńskiej przyszli ubowcy, pytając o syna...
Janusz Pietrus
Projekcja filmu "Baczyński" z udziałem reżysera Kordiana Piwowarskiego odbędzie się 14 listopada o godz. 19.15 w kinie CineStarz przy 377 Burnhamthorpe Rd. E. W Mississauga.
Po projekcji spotkanie Q&A z reżyserem. Zapraszamy!