Tutaj jesteśmy uderzani. A to co można zrobić, to możemy tylko wzywać do tego, żeby – po pierwsze – wygrać w wyborach, bez wygrania w wyborach nic nie możemy uczynić.
– PiS wprowadził Polskę do Unii Europejskiej...
– PiS nie wprowadził Polski, to Miller wprowadził.
– Chodzi mi o to, po której stronie się opowiadał.
– Popierał. Polska jest powiązana więziami finansowymi i prawnymi z krajami Unii Europejskiej, i co PiS ma mówić?
– Ale sama Pani mówiła o tym układzie stowarzyszeniowym, że to było złe.
– Niech pan sobie teraz wyobrazi, że PiS dochodzi do władzy i mówi, że odcinamy wszystko. Wiadomo, że z tym się wiążą kary, oni nam nie odpuszczą. PiS mówi, że tak, jesteśmy w strukturach, ale powinno się walczyć o to, żeby Polska traktowana była i miała taką pozycję jak na przykład Niemcy, żeby szanować nasze interesy.
W moim przekonaniu, to nie jest możliwe, bo Unia żyje z niszczenia państw narodowych.
– Sama Pani zdiagnozowała, że państwo polskie leży w gruzach.
– No tak, absolutnie. Jest w gruzach. Ja jestem bardziej radykalna niż Prawo i Sprawiedliwość, twierdzę, że funkcjonowanie Polski w Unii Europejskiej absolutnie zablokowało jej rozwój, rozwój całych branż polskiego przemysłu i handlu itd.
– To wiemy, taka jest diagnoza. Do tego dochodzi ideologia gender, to też jest Unia Europejska.
– Tak, oni to wpychają. To jest depolonizacja, to jest dechrystianizacja, demoralizacja itd.
– To może trzeba radykalnie?
– Co PiS ma zrobić? No radykalnie wygrać wybory.
– Ale co po wyborach?
– Po wyborach to, że takim programom się przeciwstawimy. W edukacji przywrócenie historii na przykład; zniesienie stanowiska ministra do spraw równego traktowania, absolutnie wywalenie wszystkich programów demoralizujących dzieci.
– No ale Polska nie jest niepodległa, w związku z czym Unia będzie na to reagować.
– Jeśli będziemy mieli większość w Sejmie, to Prawo i Sprawiedliwość będzie to usuwało.
– Pani mówiła, że dyrektywy Unii Europejskiej są nadrzędne.
– No dobrze, ale dyrektywę najpierw trzeba wdrożyć, a my nie musimy wdrażać tego, co nie jest zgodne z prawem polskim. Kaczyński zdążył jeszcze Kartę praw człowieka podpisać, pod warunkiem tylko, że to będzie stosowane, co nie jest sprzeczne z polską konstytucją.
– Ale Pani powiedziała, że konstytucja sama w sobie jest sprzeczna.
– Ona jest sprzeczna, ale sprzecznie z polską konstytucją nie można forsować na przykład ustawy o związkach partnerskich, kiedy konstytucja wyraźnie mówi, że tylko związek mężczyzny i kobiety jest małżeństwem. Więc Tusk nie szanuje tej konstytucji.
– Ale konstytucja jest sama w sobie sprzeczna.
– Jest, ale jeszcze raz panu mówię, pan się pyta, co PiS zrobi, więc panu mówię. A Unia... Jej już nie ma. To co jest, to w tych fundamentach, zgliszczach robione są kolejne konstrukcje.
– Ale to co zostanie po tej Unii, to wcale nie musi być niepodległa Polska, może zostać Polska w Niemczech.
– Może zostać jakoś przyłączona, bo nasz rynek jest bardzo uzależniony od Niemiec, Niemcy są naszym głównym odbiorcą i tu jest takie ogromne powiązanie kapitałowe. My jesteśmy tak silnie z nimi związani, że bardzo możliwe, że ta Polska samodzielnie nie będzie umiała funkcjonować.
– Może więc pan Wałęsa takich głupich rzeczy wcale nie mówi, może został zadaniowany, żeby to mówić?
– Bardzo możliwe, natomiast ja bym miała trochę więcej wiary. Być może uda się zmobilizować Polaków jak Węgrów, żeby ponieśli pewną ofiarę. I albo chcą być niewolnikami właśnie na pożytek gospodarki niemieckiej na przykład, albo chcą tworzyć Polskę... to od Polaków będzie zależało.
Niestety, widzę ich coraz mniejszą wolę funkcjonowania jako suwerenne państwo; jako suwerenny naród.
– Pani mówiła, że ludzie są ogłupieni, ludzie nie mają ochoty itd., ale gdzie się podziały polskie elity przez te minione dwadzieścia lat?
– Nie ma polskich elit. Środowiskami patriotycznymi za komuny były na przykład środowiska aktorów, środowiska kultury, natomiast dzisiaj na palcach można policzyć aktorów, którzy zgodzili się grać w filmie "Smoleńsk". Natomiast na prośbę pana reżysera Antoniego Krauzego, żeby objął rolę Lecha Kaczyńskiego, pan Marian Opania bardzo niegrzecznie odpowiedział, że on z oszołomami... itd.
Czyli środowiska kultury, aktorów, którzy dawniej wykazywali się postawami patriotycznymi, dzisiaj absolutnie popierają Platformę.
Elitę można na palcach jednej ręki policzyć, pan Rymkiewicz... dosłownie na palcach jednej ręki można pokazać te osoby, które popierają (polskość).
Elity przeżarte są lewactwem, a dzisiejsza młodzież nie ma wychowania, nie zna historii Polski, nie potrafi oceniać, jest ogłupiona przez telewizję.
– To co Pani mówi, to jest finis Poloniae, to koniec Polski.
– To nie jest tak. Te elity są bardzo nieliczne. Osobiście uważam, że będzie niezwykle trudno odtworzyć Polskę, to znaczy przywrócić jej życie. A już takie jak w okresie międzywojennym, to ja w to nie wierzę.
Polacy właściwie nastawieni są głównie na to, żeby jeść, jeść, jeść; mieć, mieć, mieć, natomiast bardzo skutecznie udaje się ich wykorzenić . I dzisiaj, pierwsi są do wyjeżdżania. Bliższa ciału koszula; jak człowiek nie ma co jeść, to nie myśli o tym, jak Polskę podtrzymać, tylko najpierw musi dać jeść sobie i rodzinie.
Ludzie wyjeżdżają.
– W latach 20. chłopi byli jeszcze bardziej biedni niż dzisiaj, a walczyli o Polskę z bolszewikami.
– Ale dlatego, że była ta praca organiczna cały czas prowadzona, patriotyzm, i był bardzo wyraźny wróg; tu są Rosjanie, a tu jesteśmy my.
Teraz to się tak rozmyło, nie było żadnej lustracji, ludzie są totalnie skołowani i już nie wiedzą, czy to dobrze, że ta komuna była, czy niedobrze, że była.
– Mówimy o tym, że nie było lustracji, a ja zapytam, kto w Polsce rządzi, bo patrząc z zewnątrz i z Pani analizy wynika, że ośrodek władzy to nie jest rząd, to nie jest Sejm, to nie są instytucje państwa. To państwo jest praktycznie wydmuszką.
– Tak, Sejm natomiast wykonuje polecenia...
– Kto rządzi w Polsce według Pani?
– Nie wiem, kto rządzi Polską, na pewno nie rządzi Sejm, a rządzą środowiska, które stoją za premierem Tuskiem. On na pewno nie, bo za dużo czasu spędza na boisku, żebym uwierzyła, że on rządzi Polską. Pan poseł Gowin, który odszedł od niego, powiedział, że właściwie środowiska, które sobie tę Polskę rozdzierają, rozszarpują i oczywiście jest agentura wpływów sowiecko-niemieckich. Okazuje się, że podpisano nie wiadomo kiedy umowę polski kontrwywiad wojskowy z FSB, ja nie wiem, w jakiej sprawie. Cały czas te wpływy rosyjskie w Polsce są.
– Są wpływy rosyjskie, są wpływy niemieckie, są i żydowskie, bo Polska handluje bronią z Izraelem.
– Różne są, tutaj trzeba mieć głębszą wiedzę, ja takiej głębokiej wiedzy nie mam, żeby to powiedzieć.
Natomiast na pewno nie rządzi w Polsce pan premier Tusk i na pewno nie rządzi Komorowski. Na pewno nie rządzą konstytucyjne organy państwa. A opozycja nie ma wpływu.
– Skoro pani mówi, że opozycja nie ma wpływu i tego państwa nie ma, bo jest to terytorium zależne, to w takim razie co robić?
– Wygrać wybory. To nie jest tak, że pan pstryknie, my przychodzimy i wszystko się rozpada w pył.
Trzeba przyjść i wykonać ogromną pracę. To będzie tak jak Orban, krok po kroku trzeba walczyć z tymi środowiskami, które będą stawiały opór, z takimi sędziami Trybunału Konstytucyjnego, z mediami, które nienawidzą opozycji, z przedsiębiorcami, którzy się nauczyli korupcji, i z kolesiami, z tą masą urzędników, którą zatrudniono i przekupuje się wysokimi pensjami i premiami, żeby mieć armię, która będzie na nich głosowała.
To jest ogromna robota, tu nie ma prostego pytania, co robić. Najpierw trzeba wygrać wybory. Trzeba umiejętnego programu, edukacji, trzeba patriotyzmu. Myślę, że tutaj naprawdę będzie potrzeba jakiegoś zdarzenia, które wstrząśnie ludźmi. Smoleńsk nie wstrząsnął, wstrząsnął na krótko.
Podejrzewam, że to będzie tak jak kiedy PiS miał pierwszy raz rząd, że właściwie opór i włoski strajk urzędników może bardzo skutecznie sparaliżować rząd.
– Pani cały czas mówi o tym, że PiS musi wygrać wybory; że to kolejna szansa. Chciałem się zapytać, dlaczego, skoro przecież PiS tak mało zrobił do tej pory, gdy mógł; nie ma mediów pisowych, nie ma telewizji...
– Ale pan wie, że to kosztuje pieniądze.
– Wszystko kosztuje pieniądze, polityka kosztuje pieniądze.
– Inaczej zbiera się pieniądze, jeśli zbiera osoba duchowna, dlatego że ludzie są bardziej chętni do dawania.
– No to może trzeba ludziom tłumaczyć, a tymczasem PiS popiera branie pieniędzy z budżetu na partie polityczne.
– Absolutnie to popieram.
– Dlaczego?
– Dlatego że to jest o wiele lepsze niż prowadzenie lewej działalności, pranie pieniędzy, na przykład PZPR mogło jeszcze prowadzić działalność, oni weszli w te spółki, nagrandzili ogromnych pieniędzy. Platforma ma swoich przedsiębiorców, którzy ją popierają. Uważam, że tylko pieniądze z budżetu, bo to jest kontrolowalne.
– A ordynacja wyborcza?
– Tutaj się nie spieram, każda ordynacja ma swoje wady i zalety. Natomiast uważam, że każda ordynacja, która w Polsce daje rozdrobnienie, rozproszenie, jest szkodliwa. Twierdzę, że w Polsce powinny być tak jak w Stanach Zjednoczonych spolaryzowane dwie główne partie.
– Czyli wierzy Pani w większościową ordynację?
– Większościową, w Polsce powinny być dwie silne partie, natomiast zwłaszcza początek lat 90. pokazał, że te drobne partie to jest zguba, pięćdziesiąt partii, z których żadna nie mogła wejść do Sejmu.
– Na koniec zadam takie przewrotne pytanie. Skoro Pani uważa, że Polska praktycznie nie istnieje, instytucje nie mają szans i Sejm nie rządzi...
– Chcę powiedzieć, że w Sejmie nie zapadają decyzje polityczne, o to chodzi.
– To po co Pani tam jest, po co Pani w tym bierze udział, skoro to jest sztafaż i fasada?
– Bo to mi daje możliwość przyjechania tutaj, to mi daje możliwości jeżdżenia po Polsce, to mi daje możliwość właśnie takiej pracy edukacyjnej, to nie jest sztafaż.
Platforma zniszczyła ten Sejm, ośmieszyła, skompromitowała, zrobiła z tych posłów maszynkę, którzy wbrew sobie głosują, głosują przeciwko interesom Polski, ale ja przy okazji mam możliwość – jestem w opozycji, w mniejszości – jeździć, mogę jeździć po świecie, mogę mówić ludziom. To takie przygotowywanie pod kolejne wybory, mam nadzieję, że wreszcie udane. I tyle.
A w Sejmie też tak nie jest, bo wbrew pozorom ludzie oglądają transmisje, to jedno. Jednocześnie skrajność, powiedziałabym taka nieprawdopodobna bezczelność w naruszaniu konstytucji na przykład, sprawia, że tych ludzi to edukuje. To, że mamy akurat taki wynik wyborczy, chodzi mi o wyniki sondażowe, i wygrywamy w tych referendach, pokazuje, że jest to jednak walka skuteczna.
Prezes Kaczyński objechał prawie wszystkie powiaty w Polsce. I po to jesteśmy, bo nie mielibyśmy środków, żeby jeździć, telefonować, rozmawiać z ludźmi. I to jest rodzaj naszej pracy edukacyjnej, przygotowanie pod przyszłe wybory.
– Dziękuję bardzo za rozmowę.