farolwebad1

A+ A A-
Teksty

Teksty

Publicystyka. Felietony i artykuły.

mariapyz 01        Czy wiecie, drodzy czytelnicy, że podano moją osobę do Służby Bezpieczeństwa Ukrainy za domniemane podżeganie do nienawiści na tle narodowościowym? Także niektórzy ukraińscy działacze obawiają się, że zagrażam integralnej całości państwa ukraińskiego. Moja twarz już jest rozpoznawalna we Lwowie, bo wszystkie lwowskie media opisały wniosek niejakiego działacza Olega Radyka, co nie słuchając tego, o czym mówiłam, stwierdził, że powiedziałam, „że Lwów był, jest i będzie polski”.

        Oleg Radyk znany jest we Lwowie głównie z pogromów rosyjskich banków i sklepów. Jest przewodniczącym organizacji „Bojkot ekonomiczny” i nie znalazł innego sposobu na wypromowanie swojej sylwetki, niż pomówienie na mój temat. Ale jak stwierdzili moi przyjaciele, którzy są dziennikarzami ukraińskimi, ktoś pracuje na czyjeś zamówienie.

piątek, 12 sierpień 2016 14:43

Podróże z małolatami

Napisane przez

pruszynski        Dorobiłem się na Białorusi szesnastoletniego Antoniego, trzynastoletniej Renaty i z tym „bagażem” ruszyłem najpierw do Pragi. Podróż sleepingiem z Warszawy wcale nie taka droga, jak się kupi bilety parę dni naprzód, a hotel 20 minut tramwajem od placu Wacława za 60 dolarów noc.

        Nauczeni doświadczeniem z Szanghaju, wzięliśmy pierwszego dnia tour po mieście. Pierwsza jego część to przeciętne domy i gdzieniegdzie jakiś ładny kościół.

        Wreszcie ruszyliśmy na Hradczany, które są sporą górą. Tam jest zamek, gdzie rezyduje prezydent, oraz kilka muzeów, katedra oraz „złota uliczka”, gdzie dawniej mieli swe warsztaty alchemicy, którzy chcieli „jakoś” stworzyć złoto, a dziś mieszkają artyści.

piątek, 12 sierpień 2016 14:41

Coś chłodzącego na kanikuły

Napisane przez

michalkiewicz        Wprawdzie tegoroczny sierpień specjalnie upalny nie jest, przeciwnie – wygląda na to, że  deszcz leje częściej niż w lipcu, co podobno nawet zagraża żniwom, aż łza kręci się w oku, bo zaraz przypominają się czasy pierwszej komuny, kiedy to nasz nieszczęśliwy kraj regularnie nawiedzały dwie klęski i cztery kataklizmy: klęska urodzaju i klęska nieurodzaju, a w charakterze kataklizmów – wiosna, lato, jesień i zima, z którymi bohatersko walczył PZPR Naszej Partii – więc chociaż łza się kręci, to z drugiej strony, niepodobna nie zauważyć, że mamy tak zwane „letnie kanikuły”, a w czasie letnich kanikuł (ja oczywiście wiem, że kanikuły to dlatego, że Słońce jest w gwiazdozbiorze Psa, czyli Canisa, o czym przypomina słynny wierszyk: „idę sobie przez ulicę, Canis na mnie szczeka, ja Canisa w łeb lapisem, a Canis ucieka”) – więc w czasie letnich kanikuł nie zaszkodzi mieć pod ręką coś chłodzącego.

piątek, 05 sierpień 2016 20:08

Gratulacje dla pana Aleksandra Jabłonowskiego

Napisał

kumorszaryW rozczłonkowanym środowisku prawicowym i narodowym Polski pojawił się kilka miesięcy temu p. Aleksander Jabłonowski – aktor z zawodu, a uliczny komentator z zamiłowania – uczestniczący w imprezach patriotycznych i często zagadywany przez niszowych dziennikarzy. Pan Jabłonowski – ponoć w dowodzie ma napisane Wojciech Olszański – na ulicy „mówi Grzegorzem Braunem”, a robi to bardzo sugestywnie i skutecznie m.in. dlatego, że paraduje w egzotycznej bluzie mundurowej z polskimi insygniami i naszywkami Związku Jaszczurczego – wojskowej organizacji endeckiej, która istniała przez kilka lat okupacji niemieckiej, a nazwą nawiązywała do XIV-wiecznej organizacji szlachty pruskiej przeciwko Krzyżakom.
Niestety, jak w wielu innych przypadkach polskiej debaty, zamiast odnosić się do tego, co p. Olszański vel Jabłonowski mówi, atakuje się go ad personam, wypominając a to, że aktor, a to, że nie wiadomo skąd się wziął, a to, że ruski agent, bo krytykuje Amerykanów, a o Putinie nie wspomina itd. Można by z tego odnieść wrażenie, że p. Jabłonowski mówi samą prawdę, bo według podręczników erystyki, argumenty osobiste należą do środków ostatniej szansy, kiedy te merytoryczne zawodzą.
Po prostu, gdy brakuje słów i nie wiemy, co powiedzieć, rzucamy beznadziejnie: „jesteś głupi i masz wszy jak ruskie czołgi”.
Kiszące się we własnym sosie, niedofinansowane, rachityczne środowisko narodowe, zamiast budować swą organizacyjną siłę, jałowo debatuje nad tym, czy obywatel X ma prawo do furażerki i czy może ktoś wraży szepce mu do ucha.
A tymczasem pan Olszański vel Jabłonowski pokazuje nam, jak robić wizerunkowo dobrą propagandę przy pomocy „partyzanckich” środków i bez dostępu do medialnych tub.
Zamiast się od niego uczyć, koledzy po prawej stronie usiłują go wdeptać w glebę. Jako aktor z zawodu, p. Jabłonowski panuje nad słowem (każdy polityk czy osoba publiczna powinna się tego uczyć), a do tego wizerunkowo wzbudza ciekawość. A wizerunek to w debacie publicznej połowa sukcesu, o czym wiedzą wszyscy magicy. Niestety, nawet najświętsza prawda sama się nie obroni, jeśli skutecznie nie będziemy jej bronić.
Pan Jabłonowski przedstawia się więc jako członek Związku Jaszczurczego, a tu nikt o takiej organizacji nawet nie słyszał. No i na tym już polega jego sukces, że żeśmy teraz usłyszeli, zainteresowali się, przez co Związek Jaszczurczy wychylił głowę z informacyjnego niebytu i iluś tam młodych ludzi wrzuciło nazwę w Googla. Można gratulować, a tu rozgarnięci ludzie krytykują Jabłonowskiego za „nieznajomość historii”.
Zamiast uczyć siebie nawzajem i wszystkich dookoła krytycznego myślenia, koncentrują się na samej postaci. A przecież Aleksander Jabłonowski jest słupem ogłoszeniowym, migającym neonowym światełkiem dla przyciągnięcia uwagi; jest billboardem, który z uwagi na krzykliwą formę jest wiele skuteczniejszy od bąkających cichym głosem i wizerunkowo żadnych kolegów z niszowych klubów politycznych. Jego przykład pokazuje, jak niewielkimi środkami dobrze nagłaśniać przekaz.
Podobnie skuteczną metodą byłoby na przykład znalezienie inteligentnej, zjawiskowej panienki, rozmiękczającej nogami po pachy męskie mózgi, i włożenie w nią atrakcyjnego konserwatywnego, tradycyjnego przekazu np. antyaborcyjnego czy obrony wartości rodzinnych – w rodzaju, „seks najlepszy tylko w stabilnym małżeństwie”. Ot, przykład pierwszy z brzegu.
Przekonywanie przekonanych nie ma sensu, dlatego właśnie ważna jest oprawa, ważny jest język ciała, to w co ubieramy nasze słowa. Organizowanie spotkań „z ciekawym człowiekiem” to jedno, bo od czegoś trzeba zacząć, a wyjście do ludzi to drugie. Dlatego ważne jest stworzenie mody, sposobu noszenia się, by przełamać dyktat „stylistyki” dużych korporacyjnych ośrodków medialnych; chodzi o to, by młodzi ludzie kontestowali zastany porządek naszymi hasłami, a nie tymi, które podsuwa im liberalny ściek Wojewódzkich i Owsiaków.
To można robić bez wielkich pieniędzy. Wystarczy wizerunkowo uderzyć w kanony propagandy przeciwnika, który narodowców, prawicę, konserwatystów ustawia pod ścianą za plakatami krostowatych, wymoczków o piskliwym głosie lub łysych tępaków wybąkujących niegramotnie okraszone bluzgami klisze, które liberal propaganda dawno już rozstrzelała.
Wystarczy naszego przeciwnika zwizualizować jakimiś strasznymi chłopobabami, wepchnąć w nerwowe podrygi, doprowadzić do płytkiego oddychania i zaplucia ze „słusznego oburzenia”; wyśmiać, gdy plecie trzy po trzy i pętli się w samozaprzeczeniach.
To są rzeczy proste, uczy się tego na kursach, są do tego książki. Skutecznie można działać w każdej sytuacji, nawet przy niedostatku środków. Rzeczywistość sama się nie zmieni, trzeba nad nią pracować. Mamy w Republice multum internetowych telewizorni wrzucających produkcję na youtuba czy facebooka. Ich łączna oglądalność jest coraz większa. Sukces p. Jabłonowskiego pokazuje, jak można zainteresować większość z nich. A zainteresowanie osobą pozwala na włączenie silnego przekazu.
Sami zaś uczmy siebie i dzieci czytać propagandę, konfrontować myśli, brać pod włos opinie wrzucane jako aksjomaty, korzystać z wielu źródeł. Również tych, które manipulują. Propagandę robi się w ten sposób, że bierzemy kilo prawdy, dwa kilo bzdur i trzy kilo kłamstw, a następnie mieszamy przez pięć minut. Oznacza to, że są w niej również fakty. Nauczmy się je wyławiać i samemu oceniać. Wówczas nawet oglądanie rosyjskiej telewizji RT czy amerykańskiej CNN nikomu nie zaszkodzi. Trzeba tylko pamiętać, że „telewizja kłamie”, czy też nie mówi całej prawdy. Ale już samo porównanie tego, jak mówi RT, a jak CNN, daje do myślenia…
A pan Aleksander Jabłonowski? Cóż, wypada pogratulować pomysłu i umiejętności wykonania. świetna oprawa całkiem niegłupiego przekazu.
Andrzej Kumor

piątek, 05 sierpień 2016 14:25

Wizyta u Państwa O…

Napisane przez

        Dzisiaj byłam z wizytą u Państwa O...

        Nigdy jej nie zapomnę, a to z wielu powodów. Wstałam o świcie, niewyspana i niewypoczęta. Mój „kocurek” nie dawał mi spać już od czwartej rano. Pukał mnie po głowie łapką i jak zwykle, domagał się głaskania.

        Czasami tak sobie myślę, że faceci mają w swoim zachowaniu wiele cech podobnych do kotów. Jedzą, śpią i oczekują pieszczot. Jedyna różnica jest taka, że koty nie wiedzą, jak obsługiwać pilota telewizyjnego. Ta uwaga jest tylko tak na marginesie.

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.