Wspomnienia z mojego życia (4)
Antypolską politykę władze pruskie prowadziły od dawna. Czynnikiem wyciskającym charakterystyczne piętno na stosunkach wewnętrznopolitycznych po roku 1870 był tzw. Kulturkampf – walka o kulturę, pomyślana jako akcja o charakterze politycznym i ideologicznym rządu Bismarcka, jak i popierającej go burżuazji liberalnej i nacjonalistycznej, zmierzająca do umocnienia hegemonii protestanckich Prus przeciw opozycji katolicko-separatystycznej w Niemczech. Kulturkampf na ziemiach polskich zaboru pruskiego wyrażał się w powiązaniu polityki antykościelnej z zaostrzeniem praktyk germanizacyjnych. Ówczesnym władcom nowo kreowanej Rzeszy Niemieckiej zależało na likwidacji wszelkich decentralistycznych tendencji na kresach wschodnich państwa. Obawiano się przede wszystkim wzrostu aktywności politycznej żywiołu polskiego w związku z uzyskaną autonomią przez Galicję.
Antypolska polityka Bismarcka godziła w przeważającej mierze w oświatę i życie kulturalne społeczeństwa polskiego. Systematyczną i wielokierunkową akcję germanizacyjną rozpoczęły władze po roku 1871, wiążąc ją świadomie z poczynaniami skierowanymi przeciw hierarchii kościelnej katolickiej. W latach 1872–1874 zgermanizowano szkolnictwo średnie w Poznańskiem, pozostawiając tylko w niektórych szkołach nauczanie języka polskiego, i to tylko jako przedmiotu nadobowiązkowego.
Z Polski rodem: Kandydat na króla – Adam Jerzy Czartoryski
Kandydatem na króla Polski nazywano księcia Czartoryskiego jeszcze przed jego wyjazdem na emigrację, ale tytuł ten przylgnął do niego na dobre po upadku Powstania Listopadowego. W parę lat później o księciu Adamie Jerzym nie mówiło się już inaczej, jak "król de facto" – choć na mapie Polski wtedy nie było.
Adam Jerzy Czartoryski urodził się 14 stycznia 1770 roku. Był synem księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego, komendanta warszawskiej Szkoły Rycerskiej, przedstawiciela jednego z najstarszych arystokratycznych rodów (swój majątek i tytuły wywodzili ponoć od księcia Giedymina, twórcy potęgi litewskiego państwa). Jego matką była Izabela z Flemmingów – wychowana w domu magnackiego dorobkiewicza, rozpieszczona, bez wykształcenia i zainteresowań. Za księcia Czartoryskiego, zresztą jej kuzyna, wydano ją w wieku 17 lat ze względu na interesy obu rodzin. Dopiero podróże młodej księżnej po Europie i spotkania ze sławnymi osobistościami tamtych czasów uczyniły z niej rychło kobietę o rozległych zainteresowaniach (także politycznych), dużej wiedzy, ale i o mentalności swawolnej salonowej lwicy i – delikatnie mówiąc – dość swobodnych obyczajach.
Księżna Izabela Czartoryska zasłynęła jednak również ze swej troskliwości o Puławy, w których długo mieszkała i z których uczyniła miejsce spotkań twórców i muzeum narodowych pamiątek. Tu wspomnieć trzeba, że otaczane taką troskliwością księżnej Izabeli Puławy zniszczył w 1831 roku jej wnuk (syn córki Marii) – Adam Wirtemberski, arystokrata niemiecki na służbie rosyjskiego cara.
Zawierucha nad Sanem, cz.2 (13)
Nie zaszkodzi tego faktu łączyć ze zwróceniem Polakom kościoła św. Elżbiety we Lwowie, a także obiektów kościelnych w Tarnopolu i Stanisławowie.
Jak dziś wygląda sytuacja – nietrudno się domyślić. Po reaktywowaniu 2 czerwca 1991 roku przez Jana Pawła II Kościoła greckokatolickiego w Polsce, Kościół ten otrzymał katedrę p.w. Jana Chrzciciela, a na dodatek ponad 600 hektarów ziemi. Tymczasem kościół św. Elżbiety we Lwowie w tym samym roku dostał na dodatek jeszcze jedną patronkę, św. Olgę, i pozostał w ręku Ukraińców. Inny znany kościół, p.w. Marii Magdaleny, decyzją lwowskich radnych został na 20 lat przekazany na potrzeby "domu muzyki kameralnej i organowej". Nawiasem mówiąc, podobnie jest z obiektami świeckimi. Dom Narodowy w Przemyślu został przekazany Ukraińcom na mocy uchwały samorządu tego miasta z 3 września 2009 roku.
Dalszy postulat uchwały Prowidu brzmi: Wyciszać wszystko to, co nas dzieli, w tym także negatywne patrzenie na UPA. Podkreślać także, iż takie samo jest również stanowisko papieża, i udowodnić, że gdyby było inaczej, to nie przyznałby Mokremu Nagrody im. Jana Pawła II za krzewienie przyjaźni między narodami polskim i ukraińskim. Należy stwierdzić, że ta karta jest szczególnie dobrze rozgrywana. Dzięki temu możliwe stało się przyznanie Juszczence doktoratu honorowego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Nowy przekład "Pana Tadeusza" na angielski!
Lithuania – my homeland. You are like health; to lose you is to cease taking you for granted. Now that I grieve your loss, I see your beauty and set it forth in all its splendor.
Witam, może zainteresuje Państwa wykorzystanie angielskiego tłumaczenia "Pana Tadeusza". Może jakoś można by poinformować, że dobre tłumaczenie zostało zrobione przez naszego kolegę Krzysztofa Zakrzewskiego (na zdjęciu), który mieszka w Wilnie na Kaszubach. Krzysztof uczy w Barry's Bay w szkole Our Lady Seat of Wisdom.
Christopher A. Zakrzewski is British-born, with a B.A. in modern languages (University of Guelph), an M.A. in Russian Language and Literature (University of Waterloo), and several years of doctoral work in Slavic philology (University of British Columbia).
Serdecznie pozdrawiam,
Henryk Bartul
Dziękujemy bardzo, a oto próbka:
BOOK ONE. THE HOMESTEAD
Argument: The young master's return. A first encounter in a little room, a second at table. The Judge’s sober discourse on courtesy. The Chamberlain’s political reflections on fashion. Beginning of the dispute over Scut and Falcon. The Chief Steward's lamentation. The last Court Usher. A glance at the political state of affairs in Lithuania and Europe of the time.
Lithuania — my homeland[1]. You are like health; to lose you is to cease taking you for granted. Now that I grieve your loss, I see your beauty and set it forth in all its splendor.
Wspomnienia z mojego życia (3)
Jeszcze większa dysproporcja między tymi dzielnicami występuje w plonach buraka cukrowego, w proporcji do różnic uprzemysłowienia rolnictwa.
W ostatnim ćwierćwieczu XIX stulecia zaczęła się era kapitalizmu w Europie i Ameryce. Od roku 1895 nadszedł czas wyjątkowo pomyślnej koniunktury gospodarczej, który trwał aż do wybuchu I wojny światowej, a nawet do Wielkiego Kryzysu światowego, który rozpoczął się w roku 1929.
Okres długiego pokoju był zarazem okresem potężnych zbrojeń zarówno pod względem jakościowym, jak i ilościowym. Z rozwojem kapitalizmu następowało natężenie ekspansji kolonialnej. Przy końcu XIX wieku prawie cała Afryka była posiadłością europejską, z wyjątkiem Abisynii i Liberii, oraz cała Polinezja. W chwili wybuchu I wojny światowej do Imperium Brytyjskiego należała czwarta część kuli ziemskiej i 70 proc. ludności wszystkich krajów kolonialnych należało do poddanych Korony Brytyjskiej.
Kolonie to źródło surowców, rynki zbytu, teren wywozu kapitałów i bazy wojskowe. W posiadaniu Rzeszy Niemieckiej były: tzw. Niemiecka Afryka Południowo-Zachodnia, Togo, Kamerun, Niemiecka Afryka Wschodnia oraz część Konga. Przemysł niemiecki stał się w pierwszym dziesięcioleciu XX wieku najpotężniejszy na świecie. W styczniu 1911 roku generał von Liebert, wódz Ligi Wszechniemieckiej (konserwatyści), powiedział: "Ale to już kres. Teraz można porównać Niemcy do rozpalonego kotła, który musi pęknąć, jeśli mu się nie otworzy klapy bezpieczeństwa".
Z Polski rodem: Pierwszy po Bogu – Joseph Conrad (Teodor Józef Konrad Korzeniowski)
Życie tego człowieka, który przeszedł do historii jako jeden z najwybitniejszych pisarz tworzących w języku angielskim i jeden z najwspanialszych pisarzy XX stulecia w skali światowej, to temat na wiele pasjonujących powieści. Nic więc dziwnego, że Joseph Conrad szansę tę wykorzystywał, sięgając często w swojej twórczości do osobistych przygód, wrażeń, przemyśleń. Powstały w ten sposób utwory, które cieszą się poczytnością do dziś. Prawie wszystkie przetłumaczono również na język polski, który był wszak ojczystym językiem pisarza, bo po angielsku nauczył się mówić, czytać i pisać dopiero w wieku 20 lat...
Urodził się 3 grudnia 1857 roku w Berdyczowie, małym miasteczku pod Żytomierzem. Zgodnie z panującą tam wtedy tradycją nadano mu dwa imiona – Teodor Józef – po dwu dziadkach. Trzecie – Konrad – zaproponował ojciec, wielki wielbicieli literatury romantycznej, w tym zwłaszcza twórczości Adama Mickiewicza.
Zawierucha nad Sanem, cz.2 (12)
Obecny wynik oznacza więc spadek o 34,2 procent. Dane te według przedstawicieli środowisk polskich są mocno zaniżone. W świetle niezależnych badań Związku i Stowarzyszenia Uczonych Polskich na Ukrainie, szacowana liczba ludności polskiej wynosi około 2 milionów. Oczywiście, zaniżenie tej liczby pozwala marginalizować znaczenie Polaków oraz ograniczać subwencje na ich działalność kulturalną i rozwijanie ich rodzimych tradycji. Swoją drogą, część naszych rodaków w obawie przed szykanami woli nie ujawniać swej narodowości.
Istnieje asymetria między sposobem traktowania mniejszości w Polsce i na Ukrainie. Nasi rządzący mają proste wytłumaczenie – należymy do Unii Europejskiej, więc obowiązują nas wysokie standardy w tej dziedzinie. Ukraina do Unii nie należy, więc wspomniane standardy jej nie dotyczą.
Uchwała reguluje także sposób traktowania kwestii mniejszości w Polsce. Należy podsycać w łonie narodu polskiego separatyzmy regionalne Górnoślązaków, Kaszubów, górali, podsycać aktywność narodową Ukraińców, Białorusinów, Żydów, Czechów, Słowaków, a przede wszystkim Niemców. Próby hamowania ich dynamizmu określać jako ucisk, brak demokracji i polską nieszczerość w głoszeniu haseł równości i wolności.
Wspomnienia z mojego życia (2)
NON OMNIS MORIAR
Przeszedłszy na emeryturę, zebrałem, co mi z lat szkolnych, z lat dojrzałych w pamięci zostało, nie do druku, nie dla innych, lecz dla siebie i dla Was, moje Dzieci, Waszych potomków, oraz tych bliskich Wam, którzy pragnęliby się z tym zapoznać.
"Kiedy się spytacie, com robił, Do czegom życie sposobił, Czym umysł czytaniem wzbogacił, Czym więcej zyskał niż stracił, Kiedy się, słowem, spytacie O moją wiosnę i lato, Kto Wam odpowie na to? Sami odczytacie. Non perdidi diem."
Wstęp
W listopadzie 1968 roku przeszedłem na emeryturę. Stałem się wolnym człowiekiem, dysponującym według własnej woli wszystkimi godzinami dnia i nocy. Wreszcie mogłem się znowu oddać swoim ulubionym w młodości zajęciom – studiom.
Początkowo nie miałem żadnego określonego kierunku ani celu. Obecne studia miały być dla mnie wyłącznie przyjemnością i zaspokajać moją ciekawość w różnych nieokreślonych a priori dziedzinach. W późnym wieku ciekawość nie śpi w człowieku – mówi stare przysłowie.
Z Polski rodem: To serce do Polski należy – Fryderyk Chopin
W głównej nawie kościoła św. Krzyża w Warszawie na jednym z filarów umieszczono epitafium, czyli napis nagrobny zawierający inskrypcję z Ewangelii św. Mateusza (rozdział 6): "Gdzie skarb twój, tam i serce twoje". Epitafium dłuta Leandro Marconiego powstało w 1880 roku, a poświęcone zostało Fryderykowi Chopinowi, choć przecież powszechnie wiadomo, że ten najwybitniejszy polski kompozytor i jeden z najsłynniejszych w świecie pianistów umarł w Paryżu i tam też został pochowany.
Skąd więc i dlaczego w Warszawie to epitafium?
Fryderyk Franciszek Chopin (przyjęta jest też spolszczona pisownia nazwiska: Szopen) urodził się 1 marca 1810 roku (tę datę podawał on sam, bo w metryce widnieje data 22 lutego) w położonej blisko Warszawy Żelazowej Woli (gdzie w majątku Skarbków jego ojciec Nicolas był nauczycielem). Było to w czwartek – co jego ojciec dobrze pamiętał, jednak przy załatwianiu formalności metrykalnych nie bardzo już pamiętał, który to był czwartek. W rezultacie, w metryce figuruje data urodzenia 22 lutego – i taką też datę podają niektóre źródła), choć sam Chopin konsekwentnie podawał jako datę swego urodzenia właśnie 1 marca.
Zawierucha nad Sanem, cz.2 (11)
Nacjonaliści ukraińscy nakazują
Te wydarzenia nie były jednak przypadkowe, o czym świadczą następujące fakty. Na terenie Polski zaktywizowali się nacjonaliści ukraińscy. 20 marca 1991 roku Agencja Konsularna Rzeczypospolitej Polskiej we Lwowie przesłała do Sejmu, Departamentu Prasy i Radia Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz do Instytutu Historii PAN w Warszawie liczący 60 stron maszynopisu tekst uchwały Krajowego Prowidu Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, podjętej 22 czerwca 1990 roku. Tekst ten został opublikowany 12 kwietnia 1991 roku w "Magazynie Tygodniowym Polski Zbrojnej", organie Ministerstwa Obrony Narodowej.
Tę gorzką prawdę zamieścił w opracowaniu "Zbrodniczość OUN-UPA" prof. dr hab. Leszek Jazownik, ukraiński prawnik i politolog, a Wiktor Poliszczuk opatrzył swoim komentarzem fragmenty tej książki. Badacz na podstawie porównań tekstu uchwały z innymi dokumentami uznał, że materiał będący przedmiotem dociekań "jest oryginalną uchwałą OUN-B, że tekst uchwały jest odzwierciedleniem mentalności kierowniczych kół OUN-B".
Nieliczni historycy na Ukrainie, których stać na obiektywizm, zasługują na najwyższe uznanie. Innego zdania są działający w Polsce sympatycy i orędownicy ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego.