Zacząłem więc przeglądać różne periodyki naukowe, czytać dużo i, niepostrzeżenie, znalazłem się w starym świecie. Zaciekawiła mnie historia Słowian, która zaczęła ukierunkowywać moje nowe zainteresowania. Po nitce do kłębka doszedłem do wniosku, że można by z tego stworzyć coś konkretnego. Gdyby dawni pamiętnikarze, naukowcy, badacze czy odkrywcy nie przekazali nam owoców swoich wysiłków na piśmie, nie wiedzielibyśmy dzisiaj nic, a człowiek, moim zdaniem, jest właściwie tylko tyle wart, ile po sobie zostawi. Jeżeli nic, mogłoby go na świecie nie być. Ja w tym świecie jednak żyłem, przez ponad 60 lat czynny w nim brałem udział. Z zaniepokojeniem stwierdziłem, że gdybym w tym momencie zmarł, żadne z moich dzieci nie potrafiłoby odpowiedzieć na pytanie, co ten twój ojciec robił, czego w swym długim życiu dokonał? Na przykład setki razy moje dzieci i wnuki przechodzą obok niektórych warszawskich budynków i innych obiektów i nie wiedzą, że wiele z nich powstało z mojego pomysłu i moim wysiłkiem.
Niewątpliwie jest to moja wina – nigdy bowiem nie przenosiłem spraw zawodowych na teren domowego życia. Dopóki pracowałem, nie było po prostu czasu o tym mówić, praca i różne obowiązki pochłaniały mnie bez reszty, a kiedy przeszedłem na emeryturę – dom był już pusty, dzieci wyfrunęły, poszły "na swoje".
Postanowiłem więc zapobiec zapomnieniu tego, o czym każdy człowiek wiedzieć powinien i pamiętać: kto byli jego rodzice, rodzice rodziców i dalej wstecz, i znać historię swej Ojczyzny, którą przez cały czas po II wojnie światowej nowy okupant usiłuje fałszować, zamazywać, przeinaczać. Postanowiłem napisać wspomnienia.
Wynikiem tego przyjemnego trudu jest trylogia, na którą składają się: "Wspomnienia z mojego życia", "Historia rodu Zaborowskich z Zaborowa herbu Grzymała" oraz "Szkice z dziejów Polski".
Pisma te nie roszczą sobie pretensji do literackich czy historycznych opracowań, nie są przeznaczone do druku, bo i tak by ich pewnie nikt nie wydał, ani do rozpowszechniania, a wyłącznie "na rodzinny stół".
Potęga militarna i gospodarcza Niemiec przed 1914 rokiem
Urodziłem się w zaborze pruskim, dlatego na wstępie chciałbym pokrótce przedstawić tego zaborcę, jego kraj, sytuację gospodarczą, militarną, polityczną i narodowościową, ze szczególnym uwzględnieniem tej części, która siłą i przemocą wyrwana została z ciała Rzeczypospolitej Polskiej i włączona do państwa pruskiego.
Pokój we Frankfurcie nad Menem, kończący wojnę niemiecko-francuską 1870–1871, przyznał Niemcom nie tylko Alzację i wschodnią Lotaryngię, ale jednocześnie zobowiązał Francję do zapłacenia ogromnej kontrybucji w wysokości 5 miliardów franków w złocie.
Niemcy weszły wtedy w okres szybkiego rozwoju i ze społeczeństwa rolniczego przekształciły się w kwitnące społeczeństwo przemysłowe. Przyczyniło się do tego nie tylko samo francuskie złoto, ale wpłynęły na to również sprzyjające okoliczności polityczne i wynalazki, dokonane przy końcu XIX w., które miały zasadnicze znaczenie dla rozwoju życia gospodarczego i kulturalnego. Wreszcie 18 stycznia 1871 roku król pruski Wilhelm ogłosił się cesarzem Niemiec. Nastąpiło zjednoczenie się państw niemieckich. Król pruski został jednocześnie cesarzem Rzeszy Niemiec.
W roku 1876 Aleksander Graham Bell wynalazł telefon. W 3 lata później skonstruował żarówkę elektryczną Amerykanin Thomas Edison. Anglik, inżynier Charles Parsons, zbudował turbinę parową w 1884. Niemcy Karl Friederich Benz i Gottlieb Daimler skonstruowali silnik spalinowy i zastosowali go do samochodu (1885). W roku 1895 Francuzi, bracia Auguste i Louis Lumiere, opatentowali aparat do wykonywania i wyświetlania zdjęć ruchomych – prototyp naszego kinematografu. W roku 1893 Niemiec Rudolf Diesel skonstruował silnik spalinowy wysokoprężny, a Włoch Guglielmo Marconi wysłał w roku 1899 pierwszy telegram radiowy z Anglii do Francji, zaś w roku 1902 przez Atlantyk z Europy do Ameryki.
Bracia Renard zbudowali w roku 1884 pierwszy balon kierowany ("sterowiec"), a nieco później Ferdynand hrabia Zeppelin zbudował podobny balon w formie cygara. Próbowano też budować statki cięższe od powietrza, prototypy dzisiejszego samolotu. Amerykanie, bracia Orville i Wilbur Wright, 17 grudnia 1903 roku przelecieli na tego typu aparacie 260 m w ciągu 59 sekund. W roku 1909 lotnik i konstruktor francuski, Louis Bleriot, przeleciał samolotem własnej konstrukcji kanał La Manche. W czerwcu 1911 roku odbył się lot konkursowy na samolotach na trasie 600 km. Francja – Belgia – Holandia – Anglia. We Francji i w Niemczech istniało już wtedy kilka szkół lotniczych. Szybkość samolotu wynosiła wówczas około 60 km na godzinę.
Ożywienie życia gospodarczego, które nastąpiło w wyniku tych wynalazków, sprzyjało rozwojowi komunikacji. Długość dróg żelaznych wzrosła w latach 1870–1913 z 200 tysięcy km do 1100 tysięcy km. Otwarty w roku 1869 Kanał Sueski zbliżył Europę do Azji Wschodniej i Południowej, do Afryki Wschodniej i Australii. Otwarcie w roku 1895 Kanału Kilońskiego przyspieszyło i ułatwiło komunikację pomiędzy Bałtykiem a Morzem Północnym, Kanał Panamski, otwarty w roku 1914, połączył Atlantyk z Pacyfikiem.
Udoskonalone parowozy i wagony pozwalały na przewóz towarów w znacznie większych niż dotąd rozmiarach, i to na przewóz szybszy. Ponadto technika budowy kolei coraz bardziej brała górę nad trudnościami terenowymi, mosty i wiadukty wznoszone w niełatwych warunkach, tunele wykuwane w górach, pozwalały na prowadzenie linii kolejowych w niedostępnych dotąd okolicach i skracały odległość.
Zwiększył się ogromnie światowy tonaż okrętów: z 15 mln ton w roku 1870 do 42 mln ton w roku 1910. Dwie wielkie spółki niemieckie Hamburg-Amerika, tzw. Hapag, i Nord-Deutscher Lloyd porozumiały się z trustem amerykańskim Morgana oraz z holenderską kompanią okrętową i tą drogą opanowały całkowicie komunikację morską między portami niemieckimi, holenderskimi i amerykańskimi.
Wynalezienie w roku 1867 przez inżyniera francuskiego Charles'a Telliera maszyny chłodniczej umożliwiło zastosowanie chłodni na kolejach i wielkich okrętach, co pozwoliło przewozić na dalekich odległościach towary ulegające szybkiemu zepsuciu. Ludzkość wkroczyła w erę gospodarki światowej. Przemysł europejski przetwarzał surowce ze wszystkich części świata i we wszystkich częściach świata starał się sprzedawać swoje wyroby.
Industrializacja łączyła się ściśle ze spotęgowaną eksploatacją węgla i rud, produkcją stali. W Niemczech powstaje wielki okręg przemysłowo- hutniczy w Westfalii i Nadrenii, oraz na Śląsku. Węgiel znajdował coraz szersze zastosowanie, stał się podstawą nowych zupełnie gałęzi przemysłu, przede wszystkim chemicznego, stał się niezbędny dla fabryk, kolei, ogrzewania domów mieszkalnych, poddany procesowi destylacji służył jako gaz świetlny. Przemysłowiec niemiecki Fryderyk Siemens twierdzi, że węgiel jest "miarą wszystkich rzeczy". (...)
Obok dawnego przemysłu "klasycznego", jak maszynowy i tekstylny, pojawiły się zupełnie nowe gałęzie. Był to przede wszystkim wspomniany już przemysł chemiczny – barwniki, nawozy sztuczne, materiały wybuchowe – w którym od razu wysunęły się na czoło Niemcy. Jest rzeczą znamienną, że nowe gałęzie przemysłu rozwijały się znacznie powolniej w Anglii niż w innych krajach przemysłowych.
Również w rolnictwie dzięki zdobyczom nauki zaznaczył się duży postęp. Wzrastała wydajność ziemi na skutek przystąpienia do stosowania nawozów sztucznych. Rozwinęła się hodowla bydła mlecznego i tucznego. Osiągnięto wiele w krzyżowaniu i doskonaleniu gatunków roślin i zwierząt. Weszły w powszechne użycie produkty krajów tropikalnych: tłuszcze, włókna, kakao, herbata, owoce cytrusowe. Jeśli chodzi o ziemie polskie, korzystały z tego prawie wyłącznie prowincje pod zaborem pruskim: Poznańskie, Pomorze, Śląsk. Zacofanie gospodarcze wsi i daleko posunięta pauperyzacja szerokich mas chłopskich i proletariatu miejskiego w obu pozostałych zaborach nie sprzyjały korzystaniu z dobrodziejstw postępu technicznego i rozwoju przemysłu w stopniu takim, jak w zaborze pruskim.
(Kiedy sporządzam ten czystopis, jest styczeń 1983 roku. Polska Rzeczpospolita "Ludowa" od dwóch lat znowu nie korzysta z tych dobrodziejstw, stojąc nad przepaścią gospodarczą, znowu "skarby" świata są dla niej niedostępne.)
Potężny wzrost przemysłu w Niemczech zmienił gruntownie dotychczasowe struktury – rosło zapotrzebowanie na siłę roboczą, powstawały nowe stanowiska pracy, wzrastały zarobki, poprawiały się warunki bytowe ludności, podnosiła się kultura, a z nią higiena, spadała śmiertelność i wydłużała się długość życia. W związku z tym wzrastało zaludnienie. (...)
Dobra koniunktura na zbyt płodów rolnych stanowiła podstawową podnietę dla przechodzenia do intensywnej gospodarki, polegającej na stosowaniu zdobyczy nowoczesnej zootechniki i agrotechniki. Zanika uprawa zagonowa, zastępowana przez siew rzędowy i mechaniczną pielęgnację roślin. Wzrasta szybko liczba maszyn stosowanych w rolnictwie. Jeśli w roku 1882 zaledwie 10 proc. ogółu gospodarstw używało maszyn, to w roku 1895 już ponad 42 proc., i to nie tylko folwarki, ale i gospodarstwa bogatszych chłopów. (I pomyśleć, że w sto lat później nasz chłop we wschodnich województwach, przepasany płachtą, nadal maszeruje po polu, siejąc ręką.)
W wyniku tych zabiegów wzrosła znacznie wydajność ziemi, hodowla, poprawił się byt ludności wiejskiej. Tak więc dla przykładu zbiory czterech zbóż podstawowych: żyta, pszenicy, jęczmienia i owsa w latach 1896–1900 w Kongresówce i Poznańskiem wynosiły odpowiednio z 1 ha: 8,4 kwintala i 18,4 q, 10,6 q i 15,7 q, 9,0 q i 14 q, 7,2 q i 12,6 q.