Był synem Polki, szlachcianki z Kujaw – Tekli Justyny z Krzyżanowskich ze wsi Długie, i Mikołaja Chopina, Francuza z Marainville w Lotaryngii, który do Polski przybył, nie mając jeszcze 20 lat. Dziecko otrzymało pierwsze imię po hrabim Skarbku, synu matki chrzestnej Justyny Chopinowej, którego początkowo wybrano na ojca chrzestnego. Ponieważ jednak hrabia nie mógł przyjechać z Paryża – ostatecznie zastąpiła go jego siostra Anna, która została matką chrzestną, natomiast na ojca chrzestnego wybrano Franciszka Grembeckiego ze wsi Ciepliny, po którym dziecko otrzymało drugie imię.
W rodzinnym domu Fryderyka Franciszka dwa języki – polski i francuski – używane były na równi, toteż chłopiec posługiwał się nimi swobodnie, choć podobno do końca życia nie wyzbył się w języku francuskim cudzoziemskiego akcentu. Podobnie jak jego ojciec, który polskim językiem władał swobodnie, ale zawsze właśnie z cudzoziemskim akcentem. Znamienne przy tym, że o ile Mikołaj Chopin pisywał do swego syna listy wyłącznie po francusku, to Fryderyk odpisywał mu wyłącznie po polsku.
Faktem jest jednak, że rodzice dbali, aby ich dzieci od najmłodszych lat były blisko najcenniejszych wartości zarówno kultury polskiej, jak i francuskiej.
Fryderyk Chopin chłonął to wszystko łapczywie, kierując od wczesnego dzieciństwa szczególne zainteresowanie w stronę muzyki. Miał zresztą wyraźne uzdolnienia muzyczne, bo już w wieku 6 lat dość biegle grał na fortepianie. Wtedy to również powstała jego pierwsza kompozycja na fortepian i wtedy też jego edukacją muzyczną zajął się Wojciech Żywny, zresztą Czech z pochodzenia.
Młody Chopin był dzieckiem chorowitym, toteż rodzice dbali o to, aby dużo czasu spędzał na wsi – na Kujawach, na Mazowszu, w Wielkopolsce, na Lubelszczyźnie. Wszak pani Justyna, matka Fryderyka, wszędzie miała swoich krewnych lub powinowatych.
Do domu młody chłopiec wracał zauroczony muzyką ludową danego regionu oraz pięknem krajobrazu. To, co usłyszał i zobaczył w Strzyżewie, Antoninie, w Szafarni, w Sannikach, w Poturzynie – "opisywał" potem w swoich kompozycjach. W ten sposób człowiek noszący francuskie nazwisko i wychowany w dużej mierze na francuskiej kulturze stał się twórcą najbardziej polskiej muzyki, zarazem zresztą szeroko akceptowanej i cenionej w świecie. Pierwsze swoje utwory – polonezy g-moll i B-dur – skomponował już w wieku 7 lat.
Fryderyk Chopin uchodził za "cudowne dziecko", toteż od najmłodszych lat dużo koncertował. Najpierw w Warszawie oraz w salonach krewnych i znajomych. Mając 16 lat, dawał już jednak publiczne koncerty w Dusznikach. W 2 lata później koncertował w Berlinie, potem w Pradze, w Dreźnie, w Wiedniu.
Warszawę opuścił 2 listopada 1830 roku, po serii pożegnalnych koncertów, na których publiczność wiwatowała bez końca. Po drodze do Paryża, do którego – jak sądził – wyjeżdżał na krótko, a w którym miał faktycznie pozostać do końca swego życia (w Paryżu nazywano go Chopinetto), dowiedział się w Niemczech, w Stuttgarcie, o upadku Powstania Listopadowego na ziemiach polskich. Tak był tą wieścią wstrząśnięty, że kilka godzin spędził przy fortepianie, komponując w zapamiętaniu. Tak powstała "Etiuda rewolucyjna", bodaj najbardziej w świecie znana kompozycja Chopina, od której przecież bije optymizm.
Od tej pory grał swoją "Etiudę" na wszystkich koncertach: we Francji, w Czechach, w Niemczech, w Szkocji, w Anglii – zdobywając coraz większą sławę. Mimo licznych zaproszeń na koncerty – nie zasiadał do fortepianu zbyt często. Nie pozwalało mu na to jego zdrowie: od 28 roku życia chorował na czynną gruźlicę, na którą wtedy jeszcze nie było skutecznego lekarstwa.
W życiu prywatnym Fryderyk Chopin nie był człowiekiem szczęśliwym. Pierwszą jego wielką miłością była Konstancja Gładkowska – śpiewaczka sopranowa uznana za wielki talent. Piękna Konstancja została jednak w końcu żoną Józefa Grabowskiego.
Potem, po wyjeździe z Warszawy, Chopin snuł plany małżeństwa z Marią Wodzińską – młodszą od niego o 9 lat pianistką, zresztą znakomitą interpretatorką kompozycji Chopina, wcześniej bliską przyjaciółką Juliusza Słowackiego, któremu nawet towarzyszyła w wędrówce po Alpach. Ale i te plany nie zostały zrealizowane.
We Francji zapałał Fryderyk Chopin wielkim uczuciem do jednej ze swych uczennic – Delfiny z Komarów, późniejszej hrabiny Potockiej, słynnej z urody i talentów artystycznych, zresztą miłości także Zygmunta Krasińskiego, wielkiego polskiego poety. Obaj – Fryderyk Chopin i Zygmunt Krasiński – adorowali urodziwą Delfinę, ozdobę ówczesnych salonów, zwaną dość szeroko "rusałką podolskich jarów", ale obaj nie mieli do niej szczęścia. Zygmunt Krasiński ożenił się w końcu – za namową rodziny – z niekochaną Elizą hrabiną Branicką, natomiast Fryderyk Chopin został przez piękną Delfinę brutalnie odtrącony...
W 1837 roku Chopin zaprzyjaźnił się w końcu ze starszą od siebie o 6 lat Aurorę Dudevant, francuską pisarką, która liczne powieści publikowała jako George Sand, goszcząc odtąd często w jej dworku w Nohant – wsi w środkowej Francji. W pisanych do przyjaciół i rodziny listach przyznawał otwarcie, że chwile spędzone w Nohant były dla niego najpiękniejsze i najszczęśliwsze. Przyjaciółka nie chciała jednak słyszeć o małżeństwie. Nie tylko zresztą z Chopinem...
Nawiasem mówiąc, George Sand była prawnuczką po kądzieli króla Augusta II Mocnego. Należała do wojujących feministek, toteż piętnowali ją nawet wielcy tamtych czasów. Na przykład niemiecki filozof Friedrich Wilhelm Nietzsche nazwał ją "piszącą krową", a francuski poeta Charles Pierre Boudelaire – "latryną", a nawet "myślącą d...".
Mimo wieloletniej znajomości z George Sand i mimo serdecznych przyjaźni m.in. z Cyprianem Kamilem Norwidem, Bohdanem Zalewskim – poetą, z rodziną Czartoryskich, z księgarzem i wydawcą m.in. utworów Mickiewicza – księdzem Aleksandrem Jełowickim, ostatnie lata swego życia Chopin spędzał w coraz większym osamotnieniu.
Od połowy 1848 roku Chopin coraz częściej pisze w swoich listach o rychłej śmierci. Wyraźnie boi się przebywać w samotności, toteż przyjeżdża do niego z Warszawy siostra Ludwika. To właśnie ona sprawiła, że u chorego Chopina bywa odtąd coraz częściej córka George Sand, Solange, a także ksiądz Jełowicki, a w końcu nawet Delfina Potocka.
Zmarł 17 października 1849 roku w swoim mieszkaniu w Paryżu, przy placu Vendome, o godzinie 2 w nocy. Rankiem Teofil Kwiatkowski, autor kilku portretów Chopina, namalował akwarelą głowę zmarłego opartą o poduszkę. Diagnoza lekarska stwierdzała, że Fryderyk Chopin zmarł na gruźlicę. Dopiero po roku 2000 r. uczeni zaczęli podważać tę diagnozę, przypuszczając, że była to całkiem inna choroba, mukowiscydoza. Schorzenie to ma podłoże genetyczne (w Polsce z tą chorobą rodzi się jedno dziecko na 2500) i objawia się biegunką, bólami żołądka, bólami głowy. Wynikiem choroby jest łatwa męczliwość, niska waga ciała, bóle stawów, duszności, krwioplucie oraz niepłodność.
Chopin został pochowany na największym i najpiękniejszym dziś paryskim cmentarzu – Pere Lachaise, założonym w 1804 roku na polecenie samego Napoleona, w dawnych ogrodach należących niegdyś do spowiednika króla Ludwika XIV – księdza Franciszka La Chaise.
Na początku swego istnienia nekropolia ta była bardzo oddalona od Paryża, toteż nie była zbyt popularna. Nie pomogły nawet takie manewry "dla zachęty", jak "sprowadzenie" na nowy cmentarz prochów takich znanych Francuzów, jak Molier, a właściwie Jean Baptiste Poquelin, który zmarł 130 lat przed otwarciem cmentarza Pere Lachaise. Wszystko zmieniło się dopiero wówczas, gdy w drukowanych w odcinkach różnych utworach Balzaka literackich bohaterów grzebano na tej właśnie nekropolii.
Grób Chopina jest obecnie jednym ze 100 tys. na cmentarzu Pere Lachaise. Mogiła znakomitego kompozytora położona jest na uboczu i wyróżnia się skromnością, ale i piękną rzeźbą zadumanej muzy z lirą dłuta Jeana Clesingera – męża wspomnianej już Solange, córki George Sand.
Zgodnie z wolą Chopina, jego serce postanowiono złożyć w Polsce, gdyż powtarzał często, że "to serce do Polski należy". Przywiozła je w naczyniu ze spirytusem siostra Fryderyka – Ludwika. Urnę umieszczono w filarze kościoła św. Krzyża w Warszawie – parafialnym kościele rodziny Chopinów przez wiele lat.
Wszak krótko po urodzeniu Fryderyka jego rodzina przeprowadziła się z Żelazowej Woli do Warszawy. Ojciec dostał posadę nauczyciela języka francuskiego (potem był także nauczycielem literatury francuskiej) w Liceum Warszawskim, które mieściło się w bocznym skrzydle Pałacu Saskiego. Tam też zamieszkała wtedy cała rodzina.
W 1812 roku Mikołaj Chopin zatrudniony zostaje dodatkowo w Szkole Artylerii i Inżynierii, która mieściła się w Pałacu Kazimierzowskim, dziś siedzibie rektora Uniwersytetu Warszawskiego. Z nową posadą związane było nowe mieszkanie w tym gmachu. Nawiasem mówiąc, sąsiadem rodziny Chopinów był wtedy profesor matematyki Juliusz Kolberg, mieszkający m.in. ze swoim synem Oskarem, późniejszym słynnym etnografem, folklorystą i muzykiem.
Wreszcie od roku 1818 rodzina Chopinów mieszkała w bocznym skrzydle pałacu Czapskich (mieści się tu obecnie Akademia Sztuk Pięknych), tuż obok kościoła św. Krzyża.