A GDZIE GAJOWY MARUCHA SIĘ PODZIAŁ?
W dniu 26 bm., słuchając obrad Komisji Środków Przekazu, która przyjęła sprawozdanie KRRiT za 2011 rok, większością PO-głosów, skojarzyłam wystąpienie Pani przewodniczącej... ze starym, radiowym cyklem kabaretowym "Z pamiętnika młodej lekarki" z czasów komuny – ta sama błyskotliwość i zaradność, intonacja głosu, no i tłumaczenie pana Dworaka z adoracją godną pani Elizy bezkrytycznie wielbiącej (non stop) pana Sułka (cokolwiek by on zrobił lub nie zrobił). Ciach jak skalpelem i "nieważne czyje co je, ważne to je co je moje"... fakty i odmienna opinia?! ...ciach i po kłopocie i PO myśli POprawności POlitycznej.
Różnica w tym, że kabaret śmieszył, a posiedzenie to... raczej powoduje zgrozę, jako że prawdziwe i godzące w praworządność i demokrację, wolność słowa i wyznania etc.
Brakowało tam gajowego Maruchy, który by biorąc wszystko "na chłopski rozum", gruchnął, przywołując "towarzystwo wzajemnej adoracji" do służby ojczyźnie z poszanowaniem katolickiego narodu.
Małgorzata Kossowska
Toronto
Od redakcji: Problem z tym kabaretem polega tylko na tym, że 38 milionom Polaków trudno jest opuścić widownię.
Kanado, pomóż nam,
uratować Telewizję "Trwam"
Polacy zawsze są w pierwszym szeregu niosących pomoc, gdy coś złego dzieje się na świecie. Mam tu na myśli nie tylko trzęsienia ziemi, powodzie, susze i inne kataklizmy pogodowe, ale również i prześladowania, wojny i tragedie losowe. Myślę, że tym razem, my powinniśmy się zwrócić o taką solidarnościową pomoc do innych narodów, gdy nam, Polakom, dzieje się krzywda. A dzieje się nam wielka krzywda, bo we własnym kraju "demokratycznie wybrane władze" traktują swoich obywateli jak niewolników.
Nie będę wymieniał tu całej listy problemów, ale ograniczę się tylko do jednego problemu – dyskryminacji katolików, wolności słowa. W wielu krajach mamy do czynienia z podobnymi problemami, ale Polska jest chyba tutaj krajem wyjątkowym. Przeszło 90 proc. Polaków deklaruje się jako ludzie wierzący. Polska przez społeczność międzynarodową uznawana jest za kraj demokratyczny. A "demokratycznie wybrane władze" doszły do wniosku, że na drodze "postępu", "ku któremu wiodą nasz kraj", nie ma miejsca dla katolików polskich, nie ma też miejsca dla wartości katolickich w naszym życiu i ponadto, nie ma też miejsca w życiu społecznym i politycznym dla prawdy i sprawiedliwości. Jeśli Polacy chcą pracować, to muszą sobie znaleźć pracę poza granicami kraju. A jeśli chcą jeszcze prawdy i sprawiedliwości oraz równego traktowania wszystkich obywateli, to… muszą o tym zapomnieć.
Taką postawę przyjmują "demokratycznie wybrane władze" wobec swoich obywateli.
Telewizja "Trwam" należy do tych nielicznych niekomercyjnych mediów w Polsce, które służą w prawdzie i szacunku dla odbiorców, nie tylko katolikom, ale wszystkim ludziom dobrej woli, służą Polakom w kraju, ale również i Polakom mieszkającym poza krajem. Jest to jedyna katolicka i prawdziwie polska telewizja w Polsce. I dla tej telewizji nie ma miejsca na multipleksie cyfrowym, chociaż jest miejsce, i to nawet kilka, dla "mniejszości kulturowych", które interesuje np. muzyka rozrywkowa specjalnego smaku.
Oczywiście, i Polacy w kraju, i Polacy poza krajem organizują masowe protesty, podpisują milionowe petycje do "demokratycznie wybranych władz" w Polsce, aby zaprzestały dyskryminacji katolików w Polsce. Jest to jednak właściwie walka z wiatrakami, bo nasze protesty i petycje kierujemy do tych, którzy dokonują tej dyskryminacji, którzy łamią prawo, które często sami opracowywali, którzy dążą do pozbawienia nas wszelkich praw, do odsunięcia na margines życia społecznego i politycznego przeszło 90 proc. narodu polskiego.
W tej walce potrzebujemy wsparcia, solidarnościowej pomocy i gorącej modlitwy od katolików innych krajów, od Episkopatów innych krajów, od ludzi dobrej woli na całym świecie.
Zapewne świat cały nie jest należycie i prawdziwie poinformowany o tym, co się dzieje w Polsce. To jest ważne zadanie dla nas, dla każdego Polaka mieszkającego poza krajem.
Niedawno odbyło się takie wołanie o zainteresowanie się tymi problemami na forum Unii Europejskiej w Brukseli. Ale wydaje mi się, że jest to wszystko za mało. Przecież chyba w każdym kraju na świecie mieszkają Polacy. Przecież większość z nas to katolicy, ludzie wierzący, a więc należący do parafii w swoich miejscach zamieszkania. Do parafii polskich, etnicznych, ale również i do parafii niepolskich. Przecież nikt z naszych przyjaciół nie będzie nas pytał – słuchajcie, a może możemy wam w czymś pomóc? To my musimy zwrócić się do naszych współbraci w parafiach, do naszych księży proboszczów, do naszych biskupów w miejscach, gdzie żyjemy, i poinformować ich o tym, co się dzieje w Polsce, że dzieje się źle i że tym razem my prosimy o wsparcie naszej walki, dzisiaj my prosimy o poinformowanie świata całego, że w katolickiej Polsce nie ma wolności słowa, nie ma sprawiedliwości, łamane są podstawowe prawa, dzisiaj my prosimy o modlitwy w intencji ratowania katolickiej jeszcze Polski.
W naszych protestach i petycjach biorą najczęściej udział członkowie Rodziny Radia Maryja i nieliczni księża polscy. A przecież np. w Toronto, i nawet w całej Kanadzie, mamy wiele polskich parafii etnicznych, mamy wielu polskich księży, którzy są proboszczami w parafiach kanadyjskich. Przecież wielu z nas należy do parafii kanadyjskich. To naszym zadaniem powinno być zwrócenie się z prośbą do księży proboszczów czy zwrócenie się z prośbą do parafian Kanadyjczyków, aby oni zainteresowali się sami i zainteresowali całą parafię tymi problemami i przyszli nam z pomocą. Mam nadzieję, że gdy zajmiemy się tymi sprawami na poziomie parafii, to zostanie to również zauważone przez biskupów. Biskupi polscy często wspierają katolików i diecezje w wielu krajach, więc możemy chyba też liczyć na ich solidarnościową pomoc, kiedy w Polsce dzieje się źle, kiedy w Polsce toczy się otwarta walka z Kościołem i z katolickim narodem.
Bo gdy zginie katolicka Polska, zginie cała Europa.
Myślę, że nadeszła już pora, aby Polacy mieszkający przecież we wszystkich krajach świata, a przede wszystkim w państwach europejskich, zwrócili się z gorącą prośbą do katolików w tych państwach, w których mieszkają, o gorącą modlitwę i wszelką możliwą pomoc dla narodu polskiego i wspólnie z nami ostro zaprotestowali przeciwko łamaniu podstawowych praw człowieka w Polsce.
Europo, pomóż nam,
uratować
Telewizję "Trwam"
Emanuel Czyżo
Toronto
Od redakcji: To jest mrzonka. Europa ma nas w nosie – Polacy, pomóżmy sobie sami. Nikt nam na odsiecz nie przyjdzie.
Katastralny rozbój
Rząd jak zwykle się wypiera, ale ten krok jest bardzo prawdopodobny, biorąc pod uwagę dotychczasowe osiągnięcia. Pozbawić Polaków wszelkiej własności, a przy okazji ściągnąć haracz, taki plan jest realizowany od dawna. Oni dokładnie wiedzą, że naród pozbawiony jakiejkolwiek własności staje się niewolnikiem dużo łatwiejszym do sterowania i tu jest geneza tych poczynań, bardzo popieranych przez koła tzw. międzynarodowej finansjery, do spółki z Berlinem, Moskwą, Brukselą, i tych, co to podobno zostali przez nas wymordowani i ograbieni... (???) Towarzystwo doborowe znowu się skumało i tworzy nową wersję historii.
Nie zawsze, ale miewaliśmy władców potrafiących sobie w tym szambie dawać radę, ale w tym momencie ta dzisiejsza wersja targowicy nieudolnie próbuje nas rozprzedać, ograbić, wyeliminować... Na szczęście, jak uczy historia, Polska nie z takich zagrożeń potrafiła się wykaraskać, a nawet wybić na niepodległość. Od lat, różne cwane wuwuzele z wydawanych w Polsce dziwnych gazet, przekonują, że patriotyzm, naród są przeżytkami, które powinno się wyeliminować, tzn. że my, Polacy, powinniśmy taki krok uczynić i nie pamiętać, że cała nasza historia była związana z walką o Śląsk i Pomorze. Wyraźnie widać, że te tematy znowu wracają... Straciliśmy Kresy, ale i inne części też kolą w oczęta, bez problemów znaleziono głupców mających toto firmować.
Tutaj, czyli w Kanadzie, też bardzo podobnie się dzieje, są np. Polacy dbający i rozbudowujący swój "Dom Polski 2000", starają się coś zbudować, pielęgnują, poświęcają swój czas. Ale istnieje i druga strona, są nieudacznicy, co to im nigdy i nic nie wychodzi, ale bez przerwy krytykują innych, wytykają zmyślone błędy i mają wielką chęć wetknąć swój patyk w szprychy. Jedni z zaangażowaniem budują, starają się coś dla Polonii zrobić, ale są inni, tacy, którym takie stawianie sprawy w ogóle nie odpowiada, oni wierzą propagandzie, patriotyzm, wolność kraju, narodu, się nie liczy, wierzą, że bez tego można się obejść, zupełnie tak samo dzieje się w kraju... propaganda działa.
Bardzo takie myślenie pasuje do tego, co wyczynia się w Polsce, jak zwykle wielu jest chcących Polskę odbudowywać po najazdach hord różnych, chcą zapobiec nowemu dzielnicowemu rozdrobnieniu, co już kilkakrotnie przechodziliśmy, ale dzięki postawie przodków radę dawaliśmy... ale są i gromady innych, takich, do których głoszone przez propagandę głupoty trafiają, bez problemu robią wodę z mózgu, którzy stale kombinują tylko, jakby coś podgrandzić, opluć kogoś, zniszczyć, co budowali przodkowie.
Po "Dziejach Polski", w tym momencie chłonąc "Dzieje Rosji" prof. Feliksa Konecznego, nasuwają się ciekawe skojarzenia z tym, co dzieje się w Europie, Rosji, ale i w dzisiejszej Polsce, historia lubi się powtarzać, a porównania nasuwają się same i naprawdę śmiać się nie ma z czego... robimy i powtarzamy te same błędy i głupoty, żyjemy dniem dzisiejszym, przyszłość następnych pokoleń mamy w dolnej części pleców. Dzisiejsi polscy politycy poza propagandą i sprzedawaniem się na wszystkie strony nie potrafią niczego, ale wygląda, że wszystko robią z premedytacją, są wyszkoleni na różnych kursokonferencjach w np. Jerozolimie i podobnych... Ostatnio minister polskich finansów uczestniczył w utajnionej naradzie nadludzi... (???), wygląda to na najnormalniejszą zdradę... Ale co to kogo obchodzi, zdrajców jest na pęczki, a więc sensu nie ma przejmować się akurat tym. Kilku po kursach historyków, wzięło władzę w Polsce w swoje ręce, ale nawet wykonywanie rozkazów im nie bardzo wychodzi... Tyle poleceń napływa z różnych kierunków, że naprawdę dogodzić wszystkim nie jest rzeczą prostą, ale się starają. Wielka liczba samobójstw i zwykłych morderstw, w historii była już przerabiana, a z tego wynika, że wiek XXI nic a nic nie odbiega od czasów tak wyśmiewanych, nic się nie zmieniło.
Mistrzostwa Europy w piłce bardzo kopanej, Polsce pod wieloma względami nie wypaliły, no i Tusk znowu zmienia front, Lato i Smuda grają role koziołków ofiarnych, o winnych reszty zaniedbań nawet się nie wspomina. Teraz trzeba wszystko zagmatwać, znaleźć winowajców, aby samemu wyjść z twarzą; Tusk liczy na to, że nie zostanie wwieziony na taczkach jak inne matołki, coś musi zrobić i jak zwykle szuka winnych.
Okazuje się, że można, na początku ACTA było podpisane bez konsultacji, jako osiągnięcie światowych cw...lebrytów niedościgłe, ale po protestach zwykłych ludzi okazało się, że można dojść do zupełnie odmiennych wniosków i UE ma zamiar się z tego wycofać... (???), więc można i ludzie jeszcze są w stanie szarpnąć za uzdę, czyli są jeszcze skuteczne metody na ukrócenie bezprawia.
Janusz Sierzputowski
Cambridge
Od redakcji: Nec Hercules contra plures. Dlatego tak ważne są środki przekazu!