Uwaga dotycząca tegorocznych obchodów polskiego Święta Niepodległości w Toronto.
Uroczystość 95. rocznicy odzyskania przez Polskę państwowości, która odbyła się 10 listopada br. pod ratuszem w Toronto, miała przebieg "na stojąco", w przeciwieństwie do lat ubiegłych.
Zabrakło na ratuszowym placu krzeseł i/lub ławek dla licznie przybyłych gości, w tym weteranów i seniorów. Powiększyło to ogólnie panujący chaos będący wynikiem złej organizacji uroczystości. I na niewiele się zdało "ręczne" regulowanie ruchem przez pana w harcerskiej czapeczce: "niech się państwo posuną", "proszę zrobić przejście dla gości" (tych honorowych oczywiście) itd. itp.
Bałagan spowodował, że stłoczeni, potrącając się nawzajem, stawaliśmy na palcach, aby zrobić zdjęcie, film, usłyszeć i zobaczyć zabierających głos.
Barwna ilustracja uroczystości:
rekonstrukcyjna grupa hallerczyków z Camp Kosciuszko, przybyła ze Stanów Zjednoczonych,
harcerska młodzież,
przedstawiciele wyższego dowództwa Marynarki Wojennej Rzeczypospolitej,
orkiestra Brass Band,
poczty sztandarowe,
Panie z Koła "Nadzieja" jak zawsze na zielono.
Panie z PSK oraz przedstawiciele innych organizacji społecznych zostali przesłonięci przez przepychających się i nawzajem sobie przeszkadzających w jej odbiorze uczestników tej pięknej polskiej ceremonii.
Czyżby to organizacyjne zamieszanie pozostawało w związku ze zbiorowym opuszczeniem Kanady przez prezesów KPK (łącznie z ich wice) na czas uroczystości 11 Listopada, aby... udać się na obchody do Polski? Zgodnie z treścią komunikatu, podanego obecnym do wiadomości przez rzecznika prasowego KPK.
E.Z.