Przybysze zasiedlają nasz kraj sukcesywnie. Raz za pomocą inwestycji, bądź w efekcie odzysku przedwojennych nieruchomości na mocy niesprawdzonych dokumentów własności lub aktów notarialnych.
Dla mnie osobiście autentyczność tych dokumentów jest wielce wątpliwa, gdyż o ile znam historię dramatu żydowskiego w czasie okupacji, to niewiele rodzina żydowska mogła uratować z majątku, a co udało się wynieść, to Niemcy i żydowska policja w getcie skutecznie odbierała w czasie wielokrotnej rewizji osobistej. Z holokaustu niewielu Żydów ocalało.
Dzisiaj statystyki mówią jeszcze o 10.000 schorowanych staruszków, którzy w licznych wywiadach twierdzą, że nic od Polski nie chcą,wystarcza im renta, z której żyją, i nie chcą nawet myślami wracać do tych okropnych przeżyć.
To światowe Kongresy Żydów, nienasycone, upominają się o nie swoją własność. Próby założenia sprawy sądowej w Nowym Jorku o roszczenia względem Polski spełzły na niczym, więc robi się międzynarodową batalię nacisku na obecne władze polskie.
W Krakowie działa specjalizująca się w tym wielkim przekręcie żydowska firma prawnicza, która robi świetny interes na odbieraniu Polakom majątku.
Tymczasem na całym świecie odbywają się za pośrednictwem prasy czy telewizji i innych przekaziorów antypolskie ataki, pomówienia dyskredytujące Polskę i Polaków. Już nie chodzi tylko o "polskie obozy koncentracyjne", syjonistyczni kłamcy - propagandyści publikują steki historycznych kłamstw, twierdząc, że Polacy czynnie współpracowali z nazistami w łapaniu Żydów, budowali obozy koncentracyjne i nawet pracowali w nich jako konserwatorzy, mechanicy i robotnicy.
Spotkałem jedną wypowiedź, że administracje tych obozów były zarządzane przez Polaków; że Polacy generalnie są antysemitami, a metody szkolenia "wycieczek" młodzieży z Izraela do Polski podejrzałem osobiście w YouTube.
Po kapitulacji III Rzeszy, jak nasi przeciwnicy twierdzą, Polacy jeszcze do 1948 roku organizowali eksterminację Żydów i zamordowali ich 1500, a w wyniku dyskryminacji musiało wyjechać dalsze 40.000.
Na uczelniach w USA, również w Izraelu, znani profesorowie wykładają o współuczestnictwie Polaków w eksterminacji Żydów w okresie II wojny światowej. Cyt.: "Norman F. Cantor, profesor historii, socjologii i literatury współczesnej na New York University w wydaniu "Sacred Chain": "Współudział Polaków w zagładzie Żydów był bardzo znaczny i nie podlega dyskusji. Bez ich pomocy Niemcy nie byliby pod względem logistycznym zdolni do unicestwienia 6 mln Żydów. Ten sam zarzut odnosi się do Kościoła katolickiego w Polsce, który przepełniony wielowiekową wrogością wobec Żydów, nie uczynił nic znaczącego, by przeciwstawić się nazistowskim obozom śmierci. Polscy katolicy tysiącami uczestniczyli w obsłudze obozów koncentracyjnych i PLUTONÓW EGZEKUCYJNYCH!"....
Nas, Polaków, takie wypowiedzi są w stanie "zamurować". Trudno jest zająć stanowisko, gdyż nasuwają się pytania: czy jest to powielona jakaś z góry zalecona propaganda, czy po prostu kompletna ignorancja? U profesora historii?
Jeżeli zakwalifikujemy wypowiedź do sfery propagandy, to musimy stwierdzić, że nie jest ona wyszukana. Ba, człowiek o takiej edukacji nie powinien jej nawet wypowiadać w tej formie, gdyż jest ona dla niego i jego poziomu edukacji wielce kompromitująca i udowadnia brak wiedzy.
A studenci? Słuchają jak owieczki pobekiwania tryka. Młodzież amerykańska jest rzeczywiście "wszechstronnie i szeroko edukowana", dzięki temu kit przyjmuje jak prawdę.
No cóż, prezydent Barack Obama też ukończył socjologię i prawo na uniwersytecie, i palnął o polskich obozach koncentracyjnych przy nadawaniu medalu Karskiemu.
Cytatów z "Chicago Tribune", "New York Timesa" i z innych gniotów mamy całą masę. Starczyłoby na cały rocznik "Gońca". Do tego dochodzą jeszcze stacje radiowe stanowe, lokalne, krajowe, stacje telewizyjne, nawet tacy giganci jak CNN czy BBC.
Ta nienawiść do Polaków jest kreowana na zimno z całą perfidią zawodowych kłamców.
Zapytaj się, Drogi Czytelniku, przedstawiciela diaspory żydowskiej: "Jacy są Polacy?". Usłyszysz odpowiedź: są pracowici i zaradni, ale są antysemitami. (Uwaga! Może być gorzej.) W związku z powyższym nasuwa mi się pytanie od dawna: Dlaczego Żydzi emigrują do Polski masowo? Inwestują w przedsiębiorstwa, zakładają restauracje, sklepy? Przecież to czysty masochizm!
No bo jak to? Osiedlasz się w kraju, w którym nie tylko cię nienawidzą, ale mogą w każdej chwili podpalić, okraść, pobić, napluć. Gdzie tu jest logika?Ja sam na pewno bym się nie osiedlił w Izraelu, gdzie kobiety są dyskryminowane, gdyż mogą wchodzić do autobusu tylko tylnymi drzwiami i zajmować tylne siedzenia. Na pewno nie osiedliłbym się w Jerozolimie, gdzie w czasie mszy islamski czubek posiać może serią z kałacha po modlących się ludziach.
W Polsce reemigranci znajdują spokój, bo mieszkańcy tego kraju przez wiekowe nauki Kościoła wyzbyli się mściwości i okrucieństwa.
Jeżeli Żydzi gremialnie osiedlają się w Polsce, to te całe kalumnie na Polaków i Kościół służą czemuś innemu; mają zmusić Polaków do wypłacenia haraczu za utracone majątki.
Żydzi w Polsce dążą do stworzenia "Nowego Izraela". Kraj jest handlowo atrakcyjnie położony, spokojny, naród zgodny i dobry, tolerancyjny i nie zdarzyło się, żeby ulice płonęły jak w Paryżu czy ktoś komuś sprawiał tęgie lanie.
A sam Izrael stał się przez nieodpowiedzialną politykę strefą niebezpieczną, przyfrontową, pod codzienną groźbą ataków rakietowych lub kamikadze-samobójców.
Chyba znalazłem wyjaśnienie wg S. Didera i dalej w książce dr. Leszka Szczęśniaka "Judeopolonia – żydowskie państwo w państwie polskim".
Cyt.: "W każdym narodzie musi się wyrodzić ponad masy jakaś inteligencja, rodzaj arystokracji. My jesteśmy materiałem gotowym, my zawładniemy tym krajem, opanujemy go przez giełdy i przez większą część prasy nad połową Europy. Ale naszym właściwym królestwem, naszą stolicą, nowym Jeruzalem jest Polska. My będziemy arystokracją, my tu rządzić będziemy. Kraj ten należy do nas. Jest nasz!".
Oczywiście nie musimy tych wypowiedzi brać dosłownie i serio, uważam, że pozostaną w strefie marzeń syjonistów.
Potwarze, kłamstwa, kalumnie są kreowane, żeby aktywnych patriotów z ziemi ojczystej po prostu wyrugować, stosując różnorodne mechanizmy, pozostawiając spolegliwych, miernych, tych, dla których sprawy przynależności i tożsamości są obojętne.
Rządząca chamokomuna wykonuje opracowane przez możnych tego świata programy i jednym z nich jest odebranie i niwelacja tożsamości narodowej, która hegemonom zawsze stała kością w gardle.
Demoralizacja społeczeństwa spowodowana skuteczną indoktrynacją osiągnęła swój szczyt. Około 35 proc. społeczeństwa jest obojętny interes Polski. Priorytetem jest "pełna micha", dach nad głową i godziwa bryka oraz teoretyczny spokój.
Jeżeli chcemy uratować naszą narodowość, musimy to robić oddolnie, bez udziału władzy, począwszy od gmin czy powiatów, osiedli w dużych miastach.
W kontekście zbicia szkodliwej propagandy, IPN powinien wyliczyć, ilu Polaków zostało zamordowanych, powiedzieć również o tych Żydach, którzy brali czynny udział w szeregach AK, armii Andersa czy byli kościuszkowcami.
Należy ujawnić dokumenty, ilu Polaków zginęło w czasie działań wojennych, ilu zostało wywiezionych, a ilu zostało zamordowanych po wojnie (ważne też przez kogo!). Wiadomo, że w powojennych oddziałach NKWD było bardzo dużo Żydów. Żydzi rządzili MSW i UB od czasu Bieruta w okresie największej fali prześladowań bojowników z NSZ, WiN czy AK.
Oblicza się liczbę ofiar na 40.000, i jest to liczba wielce zaokrąglona. Jeżeli mamy przepraszać, to liczymy na wzajemność w tych przeprosinach. Mamy silną przeciwwagę na zniewagi, kłamstwa i pomówienia. Wystarczy nam tylko ogłaszać fakty. Fakty, że nie tylko Żydzi byli ofiarami hitleryzmu. Fakty, że ich ziomkowie brali czynny udział w eksterminacji zbrojnego podziemia.
Etnocentryzm żydowski jest, jak widzimy z przebiegu historii tego narodu, szkodliwy dla nich samych.
Ci Żydzi, którzy zasymilowali się z polskim społeczeństwem, stali się jego wspaniałą nierozerwalną częścią, weszli do panteonu sławnych ludzi, odważnych patriotów, wybitnych twórców.
Ale do dzisiaj mieszkają w Polsce osobniki, które żyjąc z tego kraju, szkodzą mu, rozsadzając jego struktury od wewnątrz.
Należy zrobić sprawiedliwy, obiektywny osąd i dokonać rozdziału na kanalie i prawych.
Jest to konsekwencja propagandy antypolskiej na świecie. Przynajmniej w ten sposób będzie zadośćuczynienie dla rodzin pomordowanych w omawianych okresach historii Polski.
Żydzi swój dramat nazwali Holokaustem i uzurpują sobie wyłączność na tą nazwę. I my powinniśmy zaszeregować nasze ofiary w jedno wspólne określenie. Może być to "Polohaust", może być to eksterminacja narodu polskiego. O tych wartościach ludzkich, o tych dramatach pojedynczych i zbiorowych należy bezustannie pisać.
A jeżeli chodzi o udzielanie hitlerowcom pomocy, należy przypominać dywizje Waffen SS utworzone przez Petaina, dywizję duńską czy formacje policji litewskiej kolaborujące z hitlerowcami.
Współczesne periodyki nawet nie wspomną o faszyzmie włoskim czy potwornych obozach koncentracyjnych japońskich na terenie Mandżurii.
Jeżeli współczesne przekaziory nie zaprzestaną antypolskiej propagandy i zniesławiania, wtedy możemy im przypominać o najświeższej historii eksterminacji ludności. Np. wypędzenie Serbów z Kosowa czy bombardowanie Jugosławii.
Przemilcza się działania w Palestynie. Ostrzeliwanie szpitali, domów mieszkalnych bombami fosforowymi zakazanymi konwencją genewską, wreszcie możemy przypomnieć o handlu organami ludzkimi, przewożonymi do USA za 10-krotnie większą cenę.
Uczestniczyli w tym procederze rabini odłamów ortodoksyjnych w Nowym Jorku i w Los Angeles. Oczywiście odbyły się procesy karne, byli skazani, ale świat medialny milczy.
Wypuszczony bumerang powinien wrócić do właściciela. Należy skończyć z "nadstawianiem drugiego policzka"! Gdy przeciwnik uderza, niech będzie świadomy, że też może mieć wybite zęby!
Przy obecnej władzy w Polsce, gdzie hochsztapler idzie w parze z neopoganinem, gdzie premier jest absolutnie dyspozycyjny dla ośrodków europejskich, gdzie szef MSZ nie ma pojęcia o dyplomacji, w rządzie, który preferuje interesy obcych, tak słabym, że przejęcie państwa, wnikając w jego struktury, jest obecnie łatwym procesem, rzeczywiście dla Izraela i innych narodowości jest dużo łatwiej żyć w Polsce, w kraju, w którym zawsze znajdowali azyl i gwarancje bezpieczeństwa; w kraju o tradycji tolerancji.
Andrzej Załęski
29 lutego 2013