Witam Szanownych redaktorów "Gońca",
Zapewne wielu czytelników pamięta nazwisko Mariusza Rokickiego, którego fragmenty książki były drukowane na łamach "Gońca". Chciałbym się podzielić z Wami ostatnim e-mailem, który otrzymałem od Mariusza. Zachęcam do odwiedzenia poniżej podanej strony z zamieszczonym wywiadem z autorem "Życie po skoku".
Mariusz jest bardzo skromnym, ciężko doświadczonym młodym mężczyzną. Nigdy nie prosił o żadną pomoc finansową. Wiem jednak, że ostatnio na walkę z bakterią wydaje ostatnie pieniądze. Wielu wspaniałych Polaków mieszkających tutaj, w Kanadzie, śle mu pomoc w miarę swoich możliwości. Nie jestem upoważniony do składania żadnych próśb w Jego imieniu, ale myślę, że znajdą się wśród nas tacy, którzy otworzą nie tylko swoje serca, zwłaszcza ci, którzy zamieszczają w "Gońcu" tak piękne listy o solidarności, miłości do bliźniego itp.
Wszystkich Czytelników w imieniu Mariusza serdecznie pozdrawiam,
Zbigniew Szczęsnowicz
On Feb 7, 2013 5:25 AM, "Mariusz" <Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.>';
document.getElementById('cloak81679').innerHTML += ''+addy_text81679+'<\/a>';
//-->
; wrote:
Posłuchaj wywiadu ze mną :)
http://www.radiorekord.pl/naszeaudycje/gosc_dnia/rozmowa_z_mariusze_rokickim_autorem_ksiazki_zycie_po_skoku,1837,1,0.html
Pozdrawiam serdecznie
Mariusz Rokicki
www.mariuszrokicki.pl
tel. kom. +48604202231
Mogą mi Państwo pomóc, przekazując 1% z rozliczenia podatkowego. Wystarczy wpisać do deklaracji podatkowej Nr KRS 0000164927 z dopiskiem "pomoc dla Mariusza Rokickiego". Z góry dziękuje za okazaną pomoc.
Odpowiedź redakcji: No, niestety, mogą tylko Ci z nas (np. niektórzy emeryci), którzy płacą podatki w Polsce.
•••
Potrafię przewidzieć...
To nie jest żart. Mówię całkiem serio! Gdybym wygrał w 6/49, sporą część wygranej oddałbym księdzu Rydzykowi.
Powód jest bardzo prosty, sięgający aż do czasów, w których jako nastoletni chłopiec żyjący w PRL-u zacząłem interesować się światem, polityką, gospodarką i koleżankami. W owym czasie, kiedy rządziła "jedynie słuszna partia" o nazwie PZPR, okienkiem na świat, z którego czerpałem informacje, był półgodzinny tzw. "Dziennik Telewizyjny". Możecie mi wierzyć lub nie, ale po kilku wydaniach owego "Dziennika" potrafiłem przewidzieć, jakie będą nadawane wiadomości w dniu następnym, pojutrze, za tydzień czy za miesiąc.
Schemat tego programu informacyjnego był śmiesznie prosty i składał się z 5 członów. Pierwszy dotyczył PRL-u i brzmiał mniej lub więcej tak: "u nas w PRL-u żyje się dobrze, choć są pewne wypaczenia, które nieustraszony czekista gen. Jaruzelski skutecznie eliminuje". Drugi dotyczył ZSRR: "w ZSRR żyzń haroszaja, wsjo w pariadkie", trzeci zahaczał o państwa zachodnie, a zwłaszcza USA: "w zgniłym Zachodzie krwiopijca kapitalistyczny pastwi się nad robotnikiem, który żeby nie zwariować, sięga po narkotyki", czwarty to sport, z którym nie było większych kłopotów wychwalać zawodników ZSRR, gdyż byli w tej dziedzinie naprawdę dobrzy, piąty to pogoda, gdzie trzeba było uważać, żeby nie palnąć czegoś w rodzaju "od wschodu nadciąga burza" lub "wschodni wiatr nie przynosi niczego dobrego".
I co!!??? Łatwe do przewidzenia?? Łatwe! Dlatego mieliśmy "Głos Ameryki" lub "Wolną Europę" – rozgłośnie informujące Polaków o prawdziwej sytuacji w tzw.demoludach!
Dzisiaj jest bardzo podobnie. Mogę to stwierdzić na własnej skórze, jeżdżąc do Polski prawie co dwa lata. Schemat dzisiejszych wiadomości w TVN i innych rządówkach jest ten sam: "u nas w Polsce jest dobrze, ale PiS, który nie rządzi już od sześciu lat, popełnia tyle błędów, że niestrudzony premier Tusk, chcąc ratować gospodarkę, musi przerwać wypoczynek w Dolomitach", "w wielikiej Rassiji car RASputin będąc raz premierem, raz prezydentem, prowadzi naród rosyjski do świetności, karząc srodze tych, co cierpią na wypaczenia", "coraz większe kłopoty na Zachodzie, a zwłaszcza w USA", sport i pogoda. Dlatego mamy TV TRWAM czy RM, w których polskie społeczeństwo informowane jest o prawdziwych "sukcesach rządu fahofcuf" Donalda Tuska.
Dlatego w o. Rydzyka warto zainwestować! Ktoś powie, że jestem gołosłowny!? Proszę bardzo, oto dowód: RADIO MARYJA oraz "Gazeta Polska" Tomka Sakiewicza jako pierwsze informowały Polaków o cenie "wynegocjowanej" za gaz od Rosjan już po miesiącu od podpisania umowy. Mediom rządowym zajęło to grubo ponad rok, dodając, że minister Sikorski obniży, bo trochę za dużo Polska płaci... Z rurą Nord Streamu blokującą wjazd do portu w Świnoujściu było podobnie. Media szechterowe oskarżały RM i "Gazetę Polską" o "psucie wspaniałych stosunków pomiędzy Polską a jej sąsiadami. Trzy miesiące temu GW przyznała, że rura rzeczywiście może zagrodzić drogę większym statkom do Świnoujścia.
NIECH WIĘC Rydzyk "śpi na pieniądzach", "kradnie", "oszukuje", "jeździ maybachem", "lata swoim helikopterem", "pije gorzałkę ze swoich gorzelni [w których rozpija Polaków]", byleby informował społeczeństwo o sytuacji w kraju!!! Za o. Rydzykiem przemawia fakt, że jego oponent medialny, niejaki Adam M., zmienił nazwisko, bo pewnie to rodowe miał śmiesznobrzmiące lub... ma coś do ukrycia przed społeczeństwem... Jak do tej pory ksiądz Rydzyk tego nie zrobił...
Pan Jerzy Sędziak w swoim liście do "Gońca" przypomniał nam panią Julię Piterę. Świetny przykład! W 2007 roku pani Pitera przyrzekła w TVN, krzycząc na Jacka Kurskiego, że: "napisze raport o szkodliwości rządów PiS-u". Minęło sześć lat od tego przyrzeczenia i o raporcie ani widu, ani słychu. Iskierką nadziei dla Julii Pitery była znaleziona przez nią "afera" rządu Kaczyńskiego, w której to bliźniak "naciągnął" państwo polskie na 8 ZŁOTYCH 30 GROSZY!! Premier Tusk płacił na urząd pani Pitery 1,3 mln PLN rocznie, by znaleźć "aferę" za 8,30 PLN. Była to tzw. afera dorszowa!
Gospodarka Platformy Obywatelskiej... wydawano rocznie 1,3 mln zł, by znaleźć 8,30 zł... List pana Sędziaka dotyczył jednak pana Jerzego Owsiaka. Nie jest to tajemnicą, że pan Owsiak jest kukiełką rządu Donalda Tuska. Zasilanie szpitali to ROBOTA RZĄDU! Owsiak otaczający się młodzieżą wpływa na jej tzw. światopogląd. Sam byłem świadkiem, jak do chłopaka zadającego niewygodne pytania prezydentowi Komorowskiemu krzyknął, używając do tego mikrofonu: "jak ci się nie podoba, to jedź do domu". Owsiak nie powinien się angażować politycznie. Jeśli się angażuje, to musi mieć z tego korzyści. Czas oddać pałeczkę komuś innemu... apolitycznemu.
Rafał Kujawiński
Odpowiedź redakcji: No pewnie, że tak!
•••
Wmówić można wszystko
Podobno nawet szacunek do Owsiaka, o którym w "Nowym Państwie" będzie dużo. Nie potrafię zrozumieć, choć powody znam, gdy bardzo gramotna osoba wmawia sobie niedorzeczności, nie jest nawet w stanie zauważyć, że robi z siebie bardzo rogatego frajera. W imię czego inteligencję i wykształcenie rozmieniamy na ilość etatów, czy te kilka groszy na dodatkowym etacie jest w stanie cokolwiek zmienić? Dobrać się do kredytu, który trzeba spłacać, a rozwiązaniem problemu ma być dodatkowy etat... (???). Tak nas wytresowano, wielu uwierzyło i nie widzą innego wyjścia.
Jaki ten XX w. był wspaniały, wynaleziono samoloty, komputery, telefony, TV, faktycznie świat idzie z postępem, kiedyś Kleopatra latała bez majtek, jeszcze niedawno nasze babcie też, a dzisiaj wiele kobitek lata w stringach, czyli właściwie bez majtek, ale zgodnie z modą... Cofamy się, czy postęp całą gębą?
Pogniewać się na mówiącego choćby niewygodną prawdę przyjaciela jest bardzo proste, ale zmusić się do myślenia to tortura i w tym tkwi problem, wiemy, że on ma rację, ale wmówiliśmy sobie teoryjkę i brniemy, co świadczy tylko o naiwności, bo oszukiwanie siebie samego jest nonsensem. Identycznie to wygląda, gdy wierzymy we wciskany kit na temat błogosławieństwa kredytu, ale przestróg mówiących powszechnie znane prawdy staramy się uniknąć, nie dopuszczamy, choć wiemy, że ulegamy propagandzie, pamięć jest zawodna i takie przypomnienia staramy się ignorować. Ale co by się nie działo, zawsze będę pamiętał "matkę Polkę", która pomogła wyprowadzić się z domu mojej córce, pisała anonimy do mojej Mamy, na koniec wyła na pogrzebie Beaty... pies jej mordę lizał. Kulturalnie.
Podobno był powód rozpętania wybryków w Libii, Tunezji, Egipcie, Syrii, propagandowych ataków na Iran, ale ciekawe jest, czy to, co się dzieje w tym momencie, było skoordynowane, czy wymknęło się spod kontroli. Ktoś te akcje skoordynował, sfinansował, no i się gotuje, przybiera jakiś głupi obrót, jak zwykle coś nie wyszło, ale wmawiać będą sukces. Jak to mówił Kisiel – Socjalizm wymyśli problem, z którym poradzić sobie nie potrafi – w jednym zdaniu ujął całą prawdę. Zastanawia mnie, bo fachowcem nie jestem, czy groźniejsze są "prawdy" wmówione przez propagandę, czy te które wbrew rozsądkowi sami sobie potrafimy wmówić, a wmówić można sobie wszystko... Moja siostra, mimo ostrzeżeń ojca, była bardzo zakochana, po dwójce dzieci rozpoczęła się gehenna, następna dwójka nie pomogła, kilka lat okładania wymusiło wreszcie rozwód... wmówiła sobie wielką miłość. Wiele osób swoich przyjaciół traktuje w sposób, w jaki same są traktowane...
Jeśli nie ma się szacunku dla siebie, nie wymaga od partnera, to dzieci i znajomi szanować nie będą, ale te osoby najczęściej same ustawiły swoją sytuację, podjęły taką decyzję, zdecydowały się, teraz ponoszą konsekwencje, ale się nie mają zamiaru przyznać do błędu, cały czas są szczęśliwe. Wiele osób codziennie się zastanawia, kombinują. – Wmówiłaś nam, że się kochamy, nie możesz teraz wmówić sobie, że kochasz innego i dać mi wolną rękę? Ale znalezienie następnego frajera w tym momencie łatwe nie jest, trzeba będzie cieszyć się do końca... Pozostaje rejterada, wielu tak kombinuje, ale wielu boi się utraty regularnych środków utrzymania, w takich układach żyli do tej pory i żal rzucić. Takie były wmówione reguły, była na nie zgoda, pretensji mieć nie wypada. Takie frajerskie obłąkanie o nikim dobrze świadczyć nie może, kiedyś rozmawiałem z Jamajczykiem, który twierdził – Będę musiał do niej wrócić, choć wstrętna, ale ma mieszkanie i zarabia – dla wielu jest to powodem podstawowym, a wiele kobiet potrafi sobie wmówić, że tak jest świetnie, taki był cel.
Biję się w piersi, bo też wyjechałem, teraz wielu młodych Polaków nosi się z podobnym zamiarem, ale czy nie lepiej walczyć o dobrobyt w kraju rodzinnym, dla niego żyć i od niego wymagać? Wmówiono, czy sami sobie wmówiliśmy, wymagać od innych zatrudnienia i opieki... ale to jest bez sensu, w naszym kraju musi się udać stworzyć warunki na dostatnie życie, z tym że musimy o to wszyscy walczyć. Czy praca na zmywaku lub przy sprzątaniu potrafi dać satysfakcję... a może jednak lepiej by było doprowadzić do sytuacji, gdy w Polsce podatki byłyby malutkie, założenie firmy trwało kilka godzin, urzędasów byłoby dosłownie kilku, a Sejm i rząd pracował dla Polski i Polaków... to wcale trudne nie jest, ale musimy chcieć, przykładów, jak do tego dojść, jest multum, zresztą i nasza historia udowadnia, że można.
Trzeba dać sobie szanse, próbować, zmieniać rządzących szybciutko, zły to na bruk, złodziej to do mamra, korupcję można wyeliminować, ale nie obejdzie się bez lustracji i rozliczeń, wielu dzisiejszych "polityków" i dworaków musi wiedzieć, że ich przyszłość zależy od ich postawy, mogą, ale nie muszą mieć szansy na dalszą karierę... Wyborca zdecyduje, ale wyborca musi sobą reprezentować patriotę, człowieka mającego pojęcie, co się dzieje, wiedzącego, czego chce, musimy uczyć się i swoje dzieci wychowywać na obywateli polskich...
TV nie oglądam, "Śmierci Prezydenta" nie widziałem, ale znam opinie, wiem, kto występował, a kto nie, jakie fakty ujawniono, jakich nie, a to prowadzi do wniosku, że film jest bezstronny, oczywiście, bo tylko jedna strona miała szansę się wypowiedzieć, a więc bezstronny bez dwóch zdań. Ciekawie to wygląda w momencie, gdy prokuratura zaczyna ujawniać dopiero teraz znaną od dawna prawdę, okazało się, że – Błasik nie naciskał – ...a cała reszta jest wierutnym kłamstwem. Kilka dni temu w Sejmie padło określenie – Nowicka ikoną – nie ma co, razem z Grodzką to dwie ikony, a może i jakaś następna Gronkiewicz by się znalazła, ale gdzie te walczące z krzyżem ikony wieszać?
Janusz Sierzputowski
Cambridge, 8 lutego 2013
PS Całkowicie solidaryzuję się ze zdaniem prof. Krystyny Pawłowicz, ta Pani ma swoje zdanie, może zasługiwać, by zostać Prezydentem RP... Wygląda, że dałaby radę rozpędzić srulon i swoją kancelarię postawiła na nogi, zbudowała po swojemu... Warto się wczytać, co kobieta myśli, bo mówić potrafi mądrze. Człowiek uczy się całe życie, ale nie potrafię zrozumieć, dlaczego przesadzili o. Rydzyka z maybacha do leksusa, widocznie w mercedesie zdjęć nie dali rady zrobić... Ciekawe, co z leksusem, to tylko samochód, a wygadywać można co ślina na język przyniesie, jesteśmy tylko ludźmi.
Tusk znowu leje wodę, opowiada, jak jemu wygodnie, ale nie można się łudzić, dać zwieść, lepiej nie będzie, zupełnie jak w Hiszpanii. Stratedzy doszli do wniosku, że bardziej się opłaca dać parę groszy i wpędzić Polskę w szambo euro.
Odpowiedź redakcji: Lepiej może być, jeśli ludzie zechcą. – Ktoś to ładnie ujął, że Polacy to naród, który mógłby rządzić światem, ale mu się nie chce.
•••
Obecnie w Polsce żyje się ludziom nieźle. Szczególnie rządzącym i ich poplecznikom. Naród nie zdaje sobie chyba sprawy, że żyje już pod zaborem, ale niektórym to nie przeszkadza. Tłumaczą to tym, że było gorzej. Szczególnie dla tych, co dalej mają pełne michy i koryta.
W większości naród nie zdaje sobie sprawy, jak polski rząd PO z Tuskiem zadłużyli Polaków w obcych i żydowskich bankach. Długi te nigdy nie będą spłacone i może o to chodzi, aby Polska stała się zakładnikiem tych długów. Pieniądze te, pożyczone, z kolei zostały przeważnie rozkradzione przez układy mafijne współpracujące z rządem. Nikt nie został złapany i ukarany. Dług ciągle rośnie. To jest zabójstwo dla Polski. Długi nie mogą być spłacone, bo nie ma polskich zakładów, przedsiębiorstw, a w tym i pracy. To zostało wszystko zniszczone, sprzedane obcym. Rząd nie ma ani dochodów, ani podatków. To dokonało się na oczach Polaków patriotów i chrześcijan katolików. Prywatyzacja, czyli sprzedaż Polski, dobiega końca. Najpierw doprowadzono celowo do bankructw, a następnie sprzedaje się za półdarmo. Teraz idzie pod młotek LOT. Niemcy czekają na kupno. Oni nie zbankrutują. Zniszczono i wyprzedano cały majątek narodowy budowany przez pokolenia. To woła o pomstę do nieba. Szatani zawładnęli światem. Trzeba się modlić o uratowanie Polski, ale trzeba pracować i walczyć o swój byt i swoją ojczyznę.
Stanisław Wojtowicz
Mississauga
Odpowiedź redakcji: Ora et labora.
•••
Witam Pana,
Mam na imię Michał Stoch, urodziłem się w Kanadzie, mieszkam w Mississaudze. Moi rodzice regularnie czytają Pana gazetę "Goniec", jakieś dwa lata temu na moją i mojej mamy prośbę (Małgorzata Stoch) wydrukował Pan w "Gońcu" ogłoszenie o kursach języka angielskiego w Centrum, był Pan tak uprzejmy i wydrukował je bezinteresownie kilka razy. Bardzo jesteśmy Panu wdzięczni za to.
Chciałbym coś o sobie powiedzieć, bo myślę, że mam ciekawą historię. Jest mi łatwiej pisać po angielsku, więc przejdę na język angielski.
Almost 3 years ago I had a crisis in life. I broke down, and started looking for help because I had a stuttering problem. It had a very negative impact on my life: mentally, physically and spiritually; it came to a point when it was too much to bare. (and I wasn’t one of those stutterers who hid or shy'd away, I was very active in social life and tried to be very talkative, I fought with my problem to try to appear more normal).
So I told my mother about my crisis and asked for help, and of course, with the grace of god, about a month later, while watching TV Trwam, my mother saw this program about a special speech therapy in Warszawa, Klinika Leczenia Jakania Pani Ewy Galewskiej.
In the program there was a couple patients (one of them being a nun), and also therapist/psychologist who explained the therapy in great detail and with great logic.
I was amazed at the effects to say the least. We did not find any satisfactory help earlier in the GTA or anywhere near (actually, nothing in North America for that matter). There is no serious treatments for stuttering available, so me and my mother decided to try this therapy in Poland. It looked like my best hope, and what did i have to loose?
We contacted the clinic and registered with them, and began my therapy; which involved regular trips to Poland every 4 months in the next
3 years. Patients living in Poland have consultations and workshops almost every month. Now, I am pleased to say I am almost finished with the therapy! I have been stutter free since i began the therapy, and have been working extremely hard with all the elements involved, mainly training and learning new speech. My Polish, communication skills and articulation have greatly improved! Currently, I live in Warszawa, because I began studying Psychology in English as the subject has always been a passion of mine, and I started to working at the clinic itself as a helping instructor.
Pani Ewa Galewska, która prowadzi Klinikę Jąkania w Warszawie, chciałaby przyjechać do Kanady i zaoferować swoją terapię zainteresowanym osobom w polskim środowisku, ja jestem nadal pacjentem, lecz uczestniczyłbym w tych spotkaniach, jeśli do tego kiedyś dojdzie. I też oczywiście poinformować świat o jąkaniu, bo naprawdę mało jest dobrej informacji na ten temat (szukałem wszędzie i czytałem dużo), temat jest jeszcze tabu dla wielu ludzi, szczególnie jąkających się i ich najbliższych.
Celem mojego listu jest powiadomić Pana o tym, bo myślę, że to jest bardzo ważny temat.
Dziękuję za Pana czas.
Z poważaniem,
Michał Stoch
Odpowiedź redakcji: Świetnie, zapraszamy na łamy!