Czy Europejskiemu Trybunałowi Sprawiedliwości w Strasburgu uda się przerwać zabawę w sprawiedliwość polskich sądów i prokuratury?
Nie od dziś wiadomo powszechnie o przewlekłych procesach sądowych w Polsce oraz przegranych sprawach z tego powodu przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości.
Nie chodzi tu tylko o przewlekłe dochodzenie prokuratorskie w sprawie więźniów CIA w Polsce. Ileż to razy powracano do sądzenia żołnierzy polskich w sprawie pomyłkowego ataku na wioskę w Afganistanie. Podobnie jest ze sprawą porwania i bestialskiego zabójstwa K. Olewnika.
Dlaczego rodzice 23-letniej córki zmarłej po zabiegu chirurgicznym prowadzonym przez słynnego doktora G (w wyniku wyraźnych zaniedbań) nie mogą doczekać się zakończenia procesu sądowego?
Można powiedzieć, że prawnicy w Polsce do perfekcji opanowali szanowanie pracy, nie licząc się z kosztami i stratą czasu przez wielu ludzi.
Kilka lat temu pisałem (a tygodnik polonijny "Goniec" opublikował ten list), że Polska ma dużo więcej sędziów niż Francja, ale nie ma kto wydawać na czas wyroków.
Jest to jeden z wielu polskich paradoksów, np. oficjalnie mówi się że katastrofa smoleńska jest wyjaśniona, ale prokuratura polska i rosyjska dalej prowadzą jakieś śledztwo, nie ujawniając najważniejszych dowodów. W tej sytuacji zastanawiające jest, dlaczego Komitet MAK tak pośpiesznie ogłosił zakończenie prac związanych z katastrofą smoleńską z 10.04.2010.
Z poważaniem pozdrowieniami
W. Łęcki
Gdańsk, 9.02.2013
Odpowiedź redakcji: Trzeba zrobić porządek!
•••
Nie drażnij lwa, gdy...
Załamałem się po przeczytaniu ostrzeżenia zawartego w wyrafinowanym tekście p. Jerzego Sędziaka z Montrealu, Lenin miał bardzo mądre określenie dotyczące w ten sposób przekonanych, w tym wypadku się z nim zgadzam.
"Gońca" zaczynam czytać od p. Krzysztofa Ligęzy, mam bardzo dobre na jego temat zdanie, zgadzamy się, ale teraz się zastanawiam... Mam się zacząć bać, czy jeszcze nie? Ale zaryzykuję, a Panu Sędziakowi proponuję, aby spróbował zacząć myśleć samodzielnie... może się uda... (???).
Naczytałem się wolnych od propagandy książek, szanuję Polaków, naszych przodków, m.in. za to, że potrafili stworzyć system elekcyjny, potrafili między sobą sami wybierać króla, a w potrzebie sami sobie podnosić podatki, dbać o kraj. Będą protesty, ale gdzie się podziały wielkie kraje rządzone silną ręką, z podatkami wyśrubowanymi ile się dało, gdzie one są, czy nie skończyły podobnie jak Polska, a jeśli tak, to jakie siły spowodowały ich upadek... (???). Dokonania Polaków, czyli cywilizacji łacińskiej, bardzo nie odpowiadały innym cywilizacjom, turańskiej, bizantyńskiej, żydowskiej... na ten temat bardzo rozsądnie wypowiada się prof. Feliks Koneczny, którego wszyscy powinniśmy czytać, zastanawiać się nad tymi problemami. Króla wybierano, i musiał on stosować się do wcześniej uzgodnionych przepisów, ustalonego przez Sejm prawa, w tym momencie wyborcy też wybierają, a to znaczy, że z woli wyborców powołany rząd powinien służyć narodowi, A NIE ODWROTNIE.
To jest wielki problem, bo rząd chciałby narzucić swoją wolę wszystkim, czyli pełnić rolę Lenina, Stalina, Hitlera, co z demokracją niewiele ma wspólnego, a totalitaryzm Polakom nigdy nie pasował, cywilizacja łacińska to indywidualiści i personaliści, z tym że stawianie sobie i innym wysokich wymagań moralnych proste nie jest, nikt nie czuje się winny, nikt nie robi błędów, a przyznanie się do winy jest bardzo niewygodne, problematyczne. Dla wielu wszystko idzie zgodnie z planem, wiedzą, że plan jest bardzo głupi, z tym że poprawność polityczna pozwala pogodzić te sprzeczności... ale jeśli się nie myśli, nie czyta, tylko ogląda pornusy... (???).
W polityce identycznie jak w życiu prywatnym dokonuje się wyborów, często błędnych, ale czy musimy się z tym zgadzać, by troszeczkę ambitniejszy, pazerny frajer pozwalał sobie nas obrażać, upokarzać, mieszać z błotem.
To, że jesteśmy zależni, to jest nasza błędna decyzja, a wydawało się, że taka przemyślana, z tym że zawsze istnieje szansa wybrnięcia, trzeba chcieć i walczyć, sposobów jest mnóstwo, decyzja należy do nas, a decyzje błędne jest szansa skorygować, to nasz obowiązek. Trzeba walczyć z prowadzonymi przez oficera służb, ale i z użytecznymi idiotami, których łatwo zmanipulować, zainspirować czymkolwiek, a oni dalej już działają na własną rękę i dlatego są bardziej niebezpieczni, bo przekonani.
Jedną z dewiz Bismarcka było – Tak działać, by nigdy nie płynąć pod prąd – dlatego po jakimś czasie Prusy zostały wymazane z map, teorie tego "wielkiego" polityka się nie sprawdziły, a przecież Prusakom pomagała "międzynarodowa" finansjera, teraz pomaga innym politykom, takim co podobno się nie mylą i skutek będzie identyczny, oznaki już czuć.
Tak to jest z tą nierobiącą błędów wielką polityką, ale gdzie są te mocarstwa jednego sezonu, nawet wieku... (???). Można liczyć na to, że inni będą robić błędy, ale to może trochę potrwać, więc lepiej dla nas, gdy zaczniemy działać, dbać o swoje interesy, interesy cywilizacji, nas wszystkich, wspólne.
Rolnicy z okolic Szczecina wzięli się za myślenie i przypominają rządowi, jaka powinna być jego rola, widzą, że źle się dzieje, wzięli sprawy w swoje ręce i tak powinno być w całym kraju, trzeba, aby rząd zrozumiał, po co został powołany, a nie zrozumie, to go podrażnić bardzo grubiańsko. Polacy muszą mieć zagwarantowane zatrudnienie w kraju, a nie rozbijać się w poszukiwaniu pracy po świecie, nie ma tłumaczenia, że mamy kryzys, ostatecznie od lat kilku wmawiają nam, że jesteśmy zieloną wyspą na tle bankrutującej Europy, nie mamy problemów z niczym oprócz rządu, a to jesteśmy w stanie załatwić.
Pan Leszek Wyrzykowski w "Nad kołchozem czarne chmury wiszą" kończy optymistycznie – Nie da się nas sprowadzić do poziomu zahukanych półniewolników w kufajkach –...Oj, nie byłbym taki pewny, od wielu miesięcy wytykam nie tylko kobietom po studiach pracę przy sprzątaniu itp., ale one same się zdecydowały, tłumaczenia na pewno będą różne, ale wielu 20 lat nie pozwoliło wziąć się w garść.
Uciekaliśmy od komuny, ale tu od lat widać rozpieranie się socjalizmu, o tym nawet się nie zająkniemy, reakcji obronnej brak, przyjmujemy to z wdziękiem. Potrafili nas wytresować, a my zgodziliśmy się, aby eksperyment się udał, pozwalamy robić z siebie durniów i niewolników, odchodzimy od swojej łacińskiej cywilizacji, co najbardziej odczują kobiety, w tym momencie przodujące w chęci założenia chomąta, ale hasełko – Muszę pracować, bo brakuje – jest najzwyczajniej głupie i niedające szans wnuczkom... Tak Babciu. Te same babcie potrafią czasami westchnąć – Jeszcze kilkadziesiąt lat temu wystarczyło, by pracowała jedna osoba w rodzinie (mąż, ojciec) – tak sobie pogadają, zawijają rękawy i do roboty, zupełnie nie rozumieją, że zmiana tego systemu jest osiągalna, tylu bezrobotnych jest na świecie, ale im proponuje się eutanazję i skrobanki, tylko dlatego, że nasze Panie godzą się na pomiatanie, pozwoliły się wytresować... szkoda słów.
Janusz Sierzputowski
Cambridge, 27 stycznia 2013
PS Panie Andrzeju, swoim grafomaństwem na pewno nie kokietuję, mam po prostu na ten temat swoje zdanie, ale w liście "Gdyby głupota bolała" pominięto kilka słów, nawet kokietowanie nie jest w stanie tego naprawić, nie lubię napojów rozwodnionych. W dzisiejszej rzeczywistości mamy coraz więcej "informacji niejawnych", utajnionych sądowych rozpraw, spraw, o których zwykły zjadacz chlebka wiedzieć nie powinien... (???) i te wybryki cały czas noszą miano demokracji w państwie prawa... Straszą nas, że drażnienie lwa grozi konsekwencjami... (???), ale ten lew jest wart tylko kopnięcia w podogonie.
Odpowiedź redakcji: Szanowny Panie Januszu, jedna prośba, proszę wymienić taśmę w maszynie do pisania – stąd mogły się wziąć pominięcia w Pana tekstach.
•••
Ostateczna odpowiedź na atak w sprawie p. Owsiaka
Droga Redakcjo!
Pan Sędziak w kolejnym swoim liście zademonstrował fale impertynencji sądząc, że nimi może znokautować osoby niepodzielające jego poglądów.
Po pierwsze, nigdy nie powiedziałam, że pan Owsiak kradnie/przywłaszcza... to pan Sędziak użył takich czasowników. To, że WOŚP ma duże wydatki (administracja, propaganda i pensje), nieproporcjonalnie wysokie do przychodu, nie jest równoznaczne z kradzieżą. Przed laty w USA była identyczna sprawa ichniego Red Cross – przy okazji kontrolujący porównali działalność charytatywną wielu organizacji... znajdując, że tylko te kościelne nie wydają więcej niż 10 proc. na koszty administracyjne itp.
Druga sprawa to rzekomo moja furia, która tak naprawdę: nie moją jest tu domeną. Wystarczy się przyjrzeć, w jaki sposób określa pan Sędziak osoby, o których pisze... nic ująć, nic dodać: głodnemu chleb na myśli – jak mówi stare porzekadło.
"Goniec" może nie jest znany w Polsce, ale dzięki Bogu nie jest pismem osławionym, jak te przykuwające uwagę pana Sędziaka, a promujące różne wszeteczeństwa, w tym nagonki z tzw. mową nienawiści na tradycję i kulturę.
Wartości, którym przyświeca działalność pana Owsiaka, pozostają w cieniu wobec jego promocji m.in.... eutanazji. Jako katoliczka i córka lekarza, nigdy, przenigdy nie poprę morderstwa. Eutanazja, tak jak i aborcja, to nic innego jak morderstwo i choćby pan Sędziak rzucał stek różnorakich "przymiotników" pod moim adresem... nie zmieni to mego przekonania. Nie budzi mojej sympatii ani zaufania osoba, która działając na rzecz służby zdrowia (!!!), opowiada się za... eutanazją (!).
Swoboda pod hasłem "róbta co chceta", obrażająca moralność, nie tylko katolicką, nie może znaleźć poklasku w katolickich środkach przekazu. Krytyka i reprymenda są więc uzasadnione. Dlaczego pan Owsiak, jeśli nawet bardziej "nowoczesny", nie odciął się od zajść/"skrajności", podzielając krytykę RM? Prawdziwa cnota krytyk się nie boi, a do błędu czy potknięcia zacniej jest się przyznać niż buńczucznie podnosić głowę i hardo atakować właśnie "poniżej pasa"...
To, co związane z Kościołem, działa na pana Sędziaka jak płachta na byka (bo nie chcę użyć: jak święcona woda na biesa), gdy opiera się na zniesławiających potwarzach propagandowych GW i paru jeszcze innych dyrygentów "operetki", których nie będę wyliczać, gdyż litanię, w imię miłości bliźniego, w ich intencji raczej odmówię.
Bajek na temat ojca Rydzyka, a nie Rydzyka, panie Sędziak, jest "mnogo i wsjo rawno", kto je rozprzestrzenia – nie miejsce tu dochodzić. Jego zaradność połączona z uczciwością, a do tego udowodnienie, że Polak potrafi i powinien być gospodarzem, a nie najemcą/niewolnikiem we własnym kraju, powinna raczej znaleźć naśladowców niż judzących prześladowców i oszczerców. Przyświecające RM hasła "Bóg, Honor, Ojczyzna" są nie tylko mi (!) drogie i to pan Sędziak powinien uszanować.
Ojciec Rydzyk nie jeździ do domu, bo takiego nie posiada, żyje skromnie w klasztornej celi, a dobra, z których korzysta, należą do Zgromadzenia. Trudno, aby ksiądz w XXI w. podróżował na furmance lub "pieszkom" jak za króla Ćwieczka... a na temat aut i ich własności czy cen jest więcej historyjek niż palców u nóg i rąk razem wziętych.
Spotkałam wiele osób zachłystujących się "wielką Europą", które nie widzą samounicestwienia narodów w owczym pędzie pod egidą paru mocarstw. Metoda kija i marchewki, sprawdzona i niezawodna, jest lansowana przez wielkie media, które czynią wszystko, aby zniszczyć im nieposłusznych. Nie istnieje "klosz radiomaryjny", pod którym niby miałabym się znajdować, lecz tylko obcy mi monopol na "prawdę": pod dyktandem, poniekąd, władców Polski.
Nie wiem, czy pan Sędziak jest w jakiś sposób skoligacony z panem Owsiakiem, ale uważam, że szkoda jego energii na atak na ludzi mających odmienne zdanie. Żenujące jest powoływanie się na "opinię" p. Julii Pitery – nie będę tu pogrążać pana Sędziaka. Wobec tak ogromnego zacietrzewienia się pana Sędziaka nie może być mowy o dyskusji, gdyż nie zważa on na formę/zasady, fakty i szacunek dla odmiennego zdania. Dlatego cokolwiek by jeszcze on napisał czy nie napisał... będę milczeć.
Małgorzata Kossowska
Toronto
Odpowiedź redakcji: Bardzo Pani dziękujemy!