Bujny rozwój technik informatycznych przyniósł nie tylko wiele korzyści cywilizacyjnych, ale także różnego rodzaju przestępstw. Cwaniacy zaczęli wykorzystywać zdobycze cywilizacyjne do celów zgoła przestępczych, choćby takich jak afera Amber Gold. Patrząc na podwórko krajowe, zauważam "nowoczesne" podejście do sprawy propagandowej Donalda Tuska. Chodzi mi głównie o tworzenie machiny supermanipulacyjnej, polegającej na rozbudowie biurokracji i jednoczesnym tłumaczeniu opinii publicznej konieczności oszczędzania i zmniejszania niebezpiecznego ekonomicznie długu publicznego.
Minister finansów w rządzie D. Tuska, J. Rostowski, uprawia superfinanse, polegające w dużej mierze na kreatywnej księgowości dla ukrycia długu publicznego.
Pisująca w "Dzienniku Bałtyckim" Barbara Szczepuła (inż. budownictwa) może być przykładem manipulatorów dziennikarskich. I tak, w piątkowym wydaniu (najbardziej poczytnym) 05.10.2012 r. pisze felieton pt. "Profesor Gliński – kandydat idealny". Żałosne zakończenie tego felietonu o charakterze superdemagogicznym: "Nikt nikomu nie dał w mordę – cieszył się Marcin Wolski. Wszystko zmierza w dobrą stronę. Mówi się, że prezes Kaczyński ma już kandydata na papieża i sekretarza generalnego ONZ. Rozgląda się teraz za kimś odpowiednim do pałacu Buckingham". Na początku tego felietonu można zauważyć myślenie inżynierskie polegające na analizie faktów, a zakończenie typowe dla superdemagogów dziennikarskich.
Zbigniewa Ziobrę zaliczyłbym do tych osobników, którzy uwierzyli we wszechpotęgę propagandy telewizyjnej i informatycznej, głosząc często dziwaczne poglądy. A ostatnio małpuje J. Kaczyńskiego, wyprzedzając nieudolnie jego pomysły. Małpowanie pomysłów J. Kaczyńskiego i profesora Glińskiego stało się jakby modne również w innych partiach politycznych w Polsce. Dobrze by było, aby z tego małpowania wynikły dla Polski dobre rezultaty. Może to jest przejaw działania wyższych sił, które według wielu znawców historii przyniosły nam, Polakom, "Cud nad Wisłą" w 1920r. i zesłałby Jana Pawła II. Pozostaje nam, szarakom, cierpliwie czekać na pomyślne zakończenie dyskusji o kandydatach na premiera RP.
Z poważaniem i pozdrowieniami,
Wawrzyniec Łęcki
PS Nie zgadzam się z niektórymi wywodami wyrażonymi w tygodniku "Goniec" z 5.10.2012 r. przez redaktora naczelnego Andrzeja Kumora. J. Kaczyńskiemu i profesorowi Glińskiemu chodzi o słuszną sprawę przełamania niemocy i pokazania, że Tusk i jego rząd to pechowcy i nieudacznicy. Nie liczę na stuprocentowe powodzenie misji, ale będzie wiadomo, że Polak może być mądry i przed szkodą.