Grzegorz - Dzieci - również w szkołach katolickich - obowiązkowo uczą się dziś o homoseksualizmie. Pana zdaniem, rodzice powinni mieć prawo nie puszczać swych dzieci na takie zajęcia, czy też "mamy jedną szkołę dla wszystkich" i dzieci powinny się uczyć wszystkiego?
- O homoseksualizmie? Jak to rozumieć głębiej?
- Są to zajęcia, która mówią o wyborze orientacji seksualnej, chodzi o to, że niektóre z tych przekonań są sprzeczne z nauczaniem religijnym, a są narzucone przez Ministerstwo Oświaty, nawet szkołom katolickim.
- Ja myślę, że to jest rzecz indywidualna dla każdego.
- Myśli Pan, że rodzice powinni móc powiedzieć dziecku, żeby nie szło na takie zajęcia?
- Tak, to jest indywidualna sprawa każdego. Tak mi się wydaje.
Krystyna - W szkołach uczy się teraz bardzo wcześnie dzieci o homoseksualizmie, orientacji seksualnej etc. Czy, Pani zdaniem, rodzice powinni mieć prawo nie posyłać dzieci na takie zajęcia i sami o tym decydować?
- Oczywiście. Nie mieszkam już teraz w Mississaudze, mieszkam w Barrie, ale też to propaguję, żeby rodzice nie pozwalali
- Nie posyłali dzieci?
- Absolutnie tak, żeby nie posyłali dzieci. Jestem zupełnie przeciwna temu.
- Nie uważa Pani, że to jest naruszenie prawa rodziców do wychowania dzieci?
- Absolutnie tak! My uważamy, że rodzina to jest mama, tata i dzieci; wszystko inne to są zboczenia.
- A wolność polega na tym, że musimy mieć prawo uczyć nasze dzieci?
- Bezwzględnie, oczywiście nasze dzieci wybiorą kiedyś, jak nie będziemy mieli władzy rodzicielskiej nad nimi, co będą chcieć, ale póki są małe, to się wychowują w tradycyjnej rodzinie i szkoła nie powinna podważać autorytetu domu i ingerować w sprawy rodziny.
Robert - W szkołach również katolickich naucza się tutaj o homoseksualizmie jako o normalnej postawie seksualnej, czy, Pana zdaniem, rodzice powinni mieć prawo nie posyłać dzieci na tego rodzaju zajęcia, czy też mamy jeden program narzucony przez ministerstwo, w związku z czym wszyscy uczymy się tego samego.
- Lepiej żeby trochę rząd pomagał.
- W jakim sensie?
- W tym żeby jakoś tam pokierował młodzieżą.
- W przeciwieństwie do tego co słyszą w domu?
- Ewolucja trwa, trzeba młodych nauczyć że takie osoby istnieją, i żeby dać im żyć
- szacunku?
- W ogóle są inne religie, inne kultury; jeśli jacyś ludzie inaczej myślą seksualnie, to nie żeby, ich kamienować na ulicy.
- Rozumiem. Tego powinna uczyć szkoła?
- I szkoła i rodzice.
- A jak rodzice mówią w domu co innego?
- To zależy od ich pochodzenia.
- To kto ma prawo, żeby uczył ich dzieci?
- Trochę i ci, i ci.
- Rozumiem.
Witold - W szkołach wchodzi nowy program nauczania, w którym mowa jest o równouprawnieniu homoseksualizmu, również w szkołach katolickich, co jest sprzeczne z nauczaniem Kościoła.
- Mnie się to nie podoba.
- Czy rodzice powinni mieć prawo zabronić dziecku chodzenia na takie zajęcia?
- No trzeba by zacząć działać, ale jak to zrobić, to już nie mam pojęcia.
- Panu się to nie podoba?
- Nie.
- Rodzice powinni uczyć dziecko o sprawach seksualnych?
- Oczywiście! A w szkole oględnie jakoś.
- Ale w szkołach katolickich w zgodzie z nauczaniem katolickim?
- Oczywiście.