- To znaczy?!

- Proszę popatrzeć, potrzeba jest matką wynalazków, a największe wynalazki są w czasie wojny. Porównam to też do człowieka, który jest wrzucony do wody. Jak nie przepłynie, to utonie. Jest w tym coś z tej darwinowskiej walki o byt. Jakkolwiek nie jestem za Darwinem, to coś z tego jest. Natura się broni.

Organizm się broni. Czasem trzeba mu pomóc aby obronił się szybciej.

My musimy rozeznawać i pomagać ludziom, integrować i jednoczyć wokół zadań.

Nie tylko wychowywać; uczyć co to jest prawda, ale wokół tych zadań dobra, prawdy ludzi zbierać. Ludzie chcą tego. Nawet jeśli są te sprawy, o których pan wspomniał, to ludzie się budzą.

Wydawało się, że już wszyscy są uśpieni. Raz po raz słyszę, jak mówi się z radością, że ludzie się budzą, byle - mówię - nie do następnego uśpienia.
Nasi przeciwnicy też pracują, ale też jest jeszcze Łaska Boża. Pan Bóg nas zaskakuje i historia nas zaskakuje.

Proszę popatrzeć jaka była kiedyś Polska? Były dramatyczne sytuacje wydawało się, że już nie będzie istniała, ileż razy tak było, chociażby w ostatnich wiekach? A jednak. - I proszę zobaczyć jak przy tym ujawniali się wielcy ludzie. To trzeba pokazywać. To jest normalne. I tę normalność trzeba podbudowywać, pokazywać pozytywnie.

Owszem, to co się działo ostatnio z tymi bluźnierstwami, czy poprzednio w Warszawie, w Centrum Sztuki Współczesnej... Z jakiej racji w Polsce jest jakiś dyrektor Włoch?! Albo jakiś dyrektor przyjeżdża ze sztuką z zagranicy?

To wszystko jest importowane! Kto to są ci ludzie? A może (nasłani) z jakiś central antyewangelizacyjnych czy antycywilizacyjnych.

- To wygląda na prowokacje.

- Wygląda, że jest zorganizowane. A jeżeli zorganizowane, to ktoś dał na to duże pieniądze. A i w Polsce mamy też intelektualne miernoty, miernoty charakteru i oni pierwsi się na to załapują.

- Pieniądz kupuje.

- A trzeba mieć jeszcze trochę honoru. Trzeba wychowywać według Bóg, Honor i Ojczyzna. Trochę trzeba mieć zdrowej ambicji. Co tam pieniądze, czy zjesz więcej? Zjedz to, co ci potrzebne i idź dalej. Takich mieliśmy Polaków i tak trzeba wychowywać od małego dziecka. Bo oni od dziecka deprawują, deformują.

To widać bardzo wyraźnie.

Jak widzę ministerstwo i tę panią minister. Trzeba wiedzieć, jak ta pani rozumuje, jaki ma system wartości?

Popatrzmy jakich mamy ministrów! To przecież jest gorsze od… Czytam "Czerwony kat" czy o Leninie Ossendowskiego, to to się kiedyś nazywało w Polsce hołota, albo jeszcze gorzej. Takich ludzi nie wpuszczało się do przedsionka! A to, że ubrali krawaty i garnitury…

Nie mówię tego przeciwko człowiekowi, ale mówię o tych zachowaniach. To trzeba widzieć i iść do przodu. Ja czynię krzyżyk w ich stronę; Alleluja i do przodu! Towarzystwo trzeba sobie dobierać, tworzyć...

Tak że widzę, że z tego płynie też dobro. Ludzie zaczynają się gromadzić, zaczynają dostrzegać. Cieszy mnie, że młodzi zaczynają widzieć. "Golgota picnic" sprawiła, że ludzie w krótkim czasie się zorganizowali, bo oni niby odwołali przedstawienie w Poznaniu - ja mówiłem wtedy, ostrożnie, uważajcie, bo w ostatniej chwili z czymś wyskoczą. Myślałem, że w Poznaniu, a zrobili to w wielu miastach.

Bardzo ważne, że ludzie poszli razem, ważne, że biskupi się odezwali. W niektórych kuriach tylko rzecznicy, ale to zawsze w imieniu biskupa, a później świeccy, i znaleźli się też parlamentarzyści, stworzyli zespół przeciw ateizacji. Bogu dzięki. Zobaczymy czy to będzie działało i jakie możliwości będą mieli. Tu się okazuje kto kim jest…

Tak, że widzę w tym plusy, że do tego dołączali różni ludzie, i Krucjata Różańcowa i Ruch Narodowy i Młodzież Wszechpolska i wspólnoty charyzmatyczne, modlitewne.

- Ludzie widzą, że nie są sami, że nie tylko oni tak myślą..

- I poszli razem, bardzo pięknie. W Wałbrzychu chyba tak to było, że dowiedzieli się dzień czy dwa wcześniej a i tak zdążyli się zorganizować i nie dopuścili do tego. Nie przemocą, ale jakimś buczeniem, oporem. A przy okazji patrzymy jacy to aktorzy. Miernoty, nie aktorzy. Aktorzy tworzą dzieła dobre, budujące.

- Z tego nadal wyłania się obraz sytuacji, gdzie państwo, które powinno być polskie, praktycznie nie istnieje.

- Bo to jest prawda.

- To ono demoralizuje, ono niszczy.

- Oni są w tych strukturach - można powiedzieć - antyewangelizacyjnych i robią to bardzo sprytnie, przeciwko człowiekowi, przeciwko cywilizacji łacińskiej, przeciwko interesowi narodu polskiego, przeciwko Ewangelii, przeciwko Kościołowi.

Równocześnie "przytulają się" do Kościoła, gdzieś tam chodzą do Komunii. Trzeba się modlić o to, aby pasterze byli mocni i raz po raz widać, że są. Tu trzeba odwagi, rozwagi i dalekomyślności. Trzeba daleko widzieć.

Nam Polakom tego brakuje. Gdy patrzę na Niemców, oni są dalekomyślni. Nawet te ich sprawy gospodarcze, czy narodowe. Niezależnie od tego czy to byli Strauss, czy Kohl, czy Schroeder, czy Merkel - która przecież była do końca w FDJ - im wszystkim zależało na Niemczech! Niemcy!
I daleko widzą sprawy gospodarcze, układają je jak klocki lego. Nam tego brakuje. My jesteśmy raczej zdolni do improwizacji. Niemcy w tym się gubią, ale my nie.

Nie dajmy się podzielić Nie pozwalajmy sobie na takie wrzutki, że ten agent, tamten agent.

Poznacie ich po owocach, ale nie po jednym.

Na przykład gdzieś tam w Polsce dadzą do szpitala jedną sanitarkę i ludzie już się cieszą, jaki to dobrodziej. A co za tą sanitarką stoi? Może jakieś interesy przeciwko tym ludziom, przeciwko Polsce, przeciwko naszej kulturze. Trzeba to wszystko rozeznawać i się jednoczyć.

- Ale aby się jednoczyć trzeba wiedzieć kto kim jest?

- Trzeba, ale po owocach ich poznacie. Po owocach!
Mam taką zasadę, nie budować na ludziach, tylko z ludźmi, budować na Panu Bogu. I jeszcze jedno, żyjąc na tym świecie trzeba wiedzieć, że nie zawsze tu będziemy, tu jest tylko taka ścieżka, droga przez którą trzeba przejść i trzeba to zrobić dobrze, bo będziemy za to rozliczeni przed Panem Bogiem; żeby nie stać z pustymi rękami, ani z rękami pełnymi zła.

- To tę perspektywę, atakujący zawsze usiłują przesłonić.

- Tak dlatego musimy patrzeć dalekosiężnie; sens - skąd przyszedłem, dokąd zmierzam, dlaczego?

- Jak wygląda dzisiaj sytuacja radia i dzieł wokół radia. No bo jest już Multipleks...

- No właśnie i tutaj też proszę zobaczyć, że zrobiliśmy to razem. Udało się pozbierać 2,5 mln podpisów. Marzyłem, żeby było więcej, myślę, że spokojnie powinno być 10 milionów. Nie do wszystkich ludzie dotarli, do ilu wiosek nie dotarli…

Z drugiej strony, bardzo wielu bało się podpisać, nawet emeryci i renciści bali się, że im emeryturę odbiorą. To pokazuje sytuację w naszym kraju, jakiegoś strachu.

- Strachu jeszcze z poprzednich lat?

- Z poprzednich lat tak, ale też mściwość tego systemu. Panie redaktorze, jaka to jest mściwość to ja trochę wiem. My nie o wszystkim mówimy. Oni mają długie ręce. Na to mają środki, czas, ludzi, żeby niszczyć. Ale ja wierzę, że radio czy telewizja, media, że to będzie istniało. Dużo możemy zrobić razem. To razem stanowią i episkopat, i wierzący, i niewierzący, słuchacze, i politycy. Stanęli razem… Dlatego to wyszło! Myśmy szli też z Panem Bogiem, modliliśmy się o to.

Podobnie - proszę zobaczyć - "Golgota Picnic" - też poszliśmy razem. Razem wokół zadań. I nie wolno spać! To znane powiedzenie, że do zwycięstwa zła trzeba tylko tego, aby ci tzw. dobrzy nie angażowali się.

Przed nami długa droga, ale ufam Panu Bogu. My budujemy z Matką Najświętszą. To nie jest żadna legenda. To są fakty. Panie redaktorze, to co ja przeżywam przez te wszystkie lata tyle różnych trudności i to z różnych stron…

A zaczęło się z niczego, zupełnie z niczego. To była tylko idea. Chodziłem do kaplicy, do kościoła i tak mówię, Panie Jezu, daj mi jakiś znak, jak mam iść, bo nie wiem… Niczego nie było!

Najpierw, czy moi przełożeni się zgodzą, później co biskupi powiedzą, a co władze państwowe powiedzą? Od władz państwowych myślałem, że wszystko będzie otwarte, bo pierwszy raz poprosiłem o zgodę w 1991 roku, wtedy już się mówiło, że jest wolność w Polsce i wtedy zderzyłem się z tym, że tak nie jest. Wiem, że to jest nieprawda, sam tego doświadczyłem.

Nie było miejsca (na radio), nie było pieniędzy, jak przyjechałem miałem 70 fenigów. Przyjechałem do Torunia pięknym czerwonym audi 80 wszyscy myśleli, jak mu dobrze teraz.. A ja miałem (w Niemczech) na dzień 2,5 marki. Tramwaj kosztował 1,5 marki.

Ale trzeba ubranie wyczyścić, wyprasować, trochę wody, umyć się, i uśmiech, i do przodu. Jak trzeba było, to pomodlić się - różaniec w kieszeni. Szedłem nieraz ulicą modliłem się na różańcu, a jak płaszcz był cienki i była zima, no to szedłem szybciej. Zawsze jest jakieś rozwiązanie.

Okazało się, że audi dostałem. Mówią, proszę ojca, ojciec nie ma samochodu, a u nas dzieci jeżdżą samochodami i katolicy mówią proszę iść, zobaczyć samochód. Byłem zaskoczony.

Pan Bóg zawsze szukał rozwiązań i zawsze znajdowali się właściwi ludzie.

Tak samo teraz, jest bardzo dużo trudności, ale Pan Bóg zawsze przysyła kogoś, czy podsuwa rozwiązanie. Często inne niż myśmy sobie wyobrażali, ale o wiele lepszej. Tak że ja jestem dobrej myśli. Z naszej strony, konieczny jest tylko wysiłek. Na tym polega świętość, nie na tym, że będziemy doskonali, ale na tym ile my pracujemy, ile z siebie dajemy. I to jest też satysfakcja dawać z siebie.

Polska jest jeszcze katolicka i ma wiele do spełnienia.

- Dlatego jest atakowana.

- Jak patrzę na Polonię, patrzę ile procent chodzi do kościoła, a ci, którzy przestali chodzić przecież też są do odzyskania. Ci, którzy chodzą powinni robić wszystko, żeby odzyskać tamtych. Tylko na Panu Bogu budować przyszłość tutaj na ziemi i w wieczności.

Polska może zrobić wiele dobrego w świecie. Jesteśmy na takich mocnych fundamentach zbudowani; cywilizacja łacińska. To chrześcijaństwo sprawiło, że tak się ta cywilizacja rozwinęła. Taka ludzka, bo ona była też Boża. Marksiści nam wmawiali, że Boga nie ma, człowiek z małpy, takie różne głupoty. I to gdzieś tam zostało…

- Dzisiaj wpycha się nas w kompleksy, że to co mamy jest nic nie warte.

- A jest odwrotnie. Naród polski jest zdolny. Dlatego chodzi o to, żeby Polska i Polonia, żeby to razem działało, żeby prowadzić dialog ze sobą, żeby uczyli się jeden od drugiego i w kierunku dobra, zawsze w górę.

- Ojciec mówi Polska - Polonia, to jest przecież 60 mln ludzi. Nas jest o wiele więcej niż ludzi mieszkających w Polsce.

- Kłamcy mają swoje cele, zły pracuje nawet wtedy gdy dobry śpi, dlatego trzeba iść z Panem Bogiem i nie przerażać się. Jeśli Pan Bóg ze mną, to któż przeciwko mnie?

- Ojcze Dyrektorze, dziękuję bardzo za rozmowę. I życzę wiele zdrowia.

Rozmawiał Andrzej Kumor