– Ruch Narodowy ma to być inicjatywa społeczna uaktywniająca szeroko rozumiane społeczeństwo zainteresowane polską racją stanu. Celem nie jest polityka rozumiana jako zdobycie władzy, ale doprowadzenie do sytuacji, kiedy to zwykli obywatele, a nie tylko tzw. elity, będą zainteresowani działalnością społeczną, publiczną, w przyszłości także polityczną, mam tu na myśli te środowiska, które dziś są pomijane, a nawet prześladowane w warunkach demokracji liberalnej.
– Jaki będzie stosunek ONR i RN po utworzeniu RN?
– ONR będzie znaczącą częścią Ruchu, jednocześnie zachowując swoją autonomię.
– Układ, który od lat rządzi Polską, "zjadł zęby" na prowokacjach, dysponuje też rozbudowaną agenturą i mediami. Jak Pan widzi możliwość zabezpieczenia RN przed przejęciem i rozbiciem od wewnątrz?
– Oczywiście liczymy się z tym, że reżim nie będzie nas nadal oszczędzał. Atutem naszym jest jednak to, że nasi działacze to osoby już od wielu lat aktywne i znane w swych środowiskach. Napływ nowych członków może nas nieco rozhermetyzować, ale podejmujemy to ryzyko.
– Skąd pieniądze na działalność, jak Pan widzi możliwość zdrowego finansowania polskiej polityki?
– Pieniędzy oczywiście poza własnymi nie mamy. Partie polityczne powinny być finansowane przez swoich zwolenników, a nie, tak jak dzisiaj, z budżetu państwa.
– Jak Pan ocenia obecną sytuację społeczną w Polsce i stopień świadomości?
– Obecny system polityczny już się wyczerpał, od 20 lat politykę uprawiają ci sami ludzie – często mam wrażenie, że nie dostrzegają aktualnych realiów. Polska jako państwo ma trudności finansowe, nie ma lojalnych sojuszników, a obecność w Unii Europejskiej to ciągłe wyszarpywanie sobie pieniędzy. I nic poza tym. Elity, nie tylko polityczne, są całkowicie oderwane od problemów zwykłych ludzi, zwłaszcza młodych. Rzecz jasna społeczeństwo wie, że coś jest nie tak, ale jak dotąd nikt nie jest gotów bądź nie ma ochoty przedstawić programu zmian. I to jest właśnie nasza rola
.
– Czy Ruch Narodowy pracuje nad tym, by być gotowym do przejęcia władzy?
– Nie mamy ochoty wejść w alianse z istniejącymi partiami politycznymi. One zaś wszystkie robią, co mogą, aby utrudnić nam działanie. Oczywiście będziemy aktywni na wszystkich obszarach, tak aby woli naszych zwolenników nie można było lekceważyć.
– Jakie sprawy w państwie są dla Panów najważniejsze: ordynacja wyborcza, nowelizacja konstytucji, wojsko, reforma pieniądza, inne?
– Wojska praktycznie nie ma, konstytucja jest zbyt zawiła, ordynacja wyborcza hermetyzuje układ, a narodowa waluta ma być zlikwidowana. Nie ma ani jednej dziedziny, która nie wymagałaby uzdrowienia. Wiemy, że stoi przed nami wiele zadań. Ja jednak uważam, że sprawą kluczową jest danie szansy zwykłym ludziom na zarabianie pieniędzy. Ludzie, którzy z trudem wiążą koniec z końcem, nie są zainteresowani sprawami wyższej wagi.
– Jakie stanowisko RN czy ONR zajmują wobec kapitału zagranicznego, instytucji międzynarodowych i korporacji mających interesy w Polsce?
– Polska oddała nawet handel artykułami spożywczymi koncernom zagranicznym. Firmy zagraniczne, które mają ochotę trwale inwestować w Polsce, np. w produkcję, powinny mieć zielone światło, ale te, które przejmują bądź utrudniają działanie rodzimym przedsięwzięciom, nie powinny znajdować tutaj łatwego żerowiska. To obywatele polscy, zwłaszcza prowadzący działalność gospodarczą, powinni się cieszyć maksimum wolności i otrzymywać szanse na rozwój i płacenie podatków tutaj.
– Jaką politykę podatkową zamierzacie prowadzić, jak chcecie wspierać polską przedsiębiorczość?
– Podatki nie powinny prowadzić do dekapitalizacji firm. Wszelkie daniny na cele socjalne, np. ZUS, są główną przyczyną bankructw i bezrobocia. Należy dać zielone światło krajowym firmom i osobom będącym w stanie stworzyć sobie miejsca pracy. Należy zlikwidować wszelkie bariery biurokratyczne paraliżujące gospodarkę.
– Jak w sytuacji blokady medialnej zamierzacie promować ideały ruchu?
– Pozostaje Internet oraz własna działalność wydawnicza. Ważne są także akcje uliczne.
– Czy chcecie powołać do życia własne media, a jeśli nie, to na jakich mediach się oprzeć?
– Oczywiście, że byśmy chcieli, ale nie jest to proste, czego dowodem jest szykanowanie Telewizji Trwam. Wiem, że ten układ polityczny zrobi wszystko, by nie dopuścić nas do głosu.
– Jaki jest stosunek środowiska narodowego do relacji z Polakami poza granicami Polski i tzw. Polonią?
– Jesteśmy żywo zainteresowani nawiązywaniem kontaktów i realną współpracą. Polakom, którzy mieszkają za naszą wschodnią granicą, organizujemy np. pomoc żywnościową.
– Czy zamierzacie powoływać jakąkolwiek reprezentację w obecnych strukturach życia politycznego?
– W tej sprawie decyzje podejmą władze RN. Szans współpracy z istniejącymi stronnictwami, jak już mówiłem, na ma.
– Czy zamierzacie współpracować z istniejącymi ugrupowaniami tzw. opozycji?
– Opozycja parlamentarna jest na współpracę zamknięta, a pozaparlamentarną jesteśmy właściwie tylko my.
– Wszystko, co Pan mówi, brzmi bardzo rozsądnie, ale mało konkretnie. Choroba Polski jest ciężka, wiadomo, że nikt nie ma panaceum, ale jakie – w punktach – mogłyby być kierunki kuracji, co zrobić, by dać ludziom szansę na zarabianie pieniędzy i bogacenie się w kraju? Jak rozwiązać tę kluczową sprawę? Mówi Pan, że do tej pory nikt nie przedstawił programu zmian, więc jaki to konkretnie program, który proponuje RN?
– Likwidacja Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, obniżka podatków i koncesji. Socjal tylko dla aktywnych, a nie dla patologii.
– Czy Ruch Narodowy zamierza prowadzić z młodzieżą jakąś pracę formacyjną, tak jak na przykład próbują to robić oddziały strzeleckie?
– To już się dzieje. Są wykłady, dyskusje, szkolenia.
– W jakiej perspektywie czasowej widzi Pan szansę na "odwojowanie" Polski, jakie warunki muszą być spełnione, by to się stało?
– Jeśli nie zawieszą demokracji, to wystarczy 5 lat (optymistycznie).
– Dziękuję bardzo za rozmowę, Trzymamy kciuki.
Rozmawiał Andrzej Kumor