farolwebad1

A+ A A-
Inne działy

Inne działy

Kategorie potomne

Okładki

Okładki (362)

Na pierwszych stronach naszego tygodnika.  W poprzednich wydaniach Gońca.

Zobacz artykuły...
Poczta Gońca

Poczta Gońca (382)

Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.

Zobacz artykuły...

"A światłość w ciemności świeci"

Tradycją naszej szkoły jest organizowanie jasełek, przygotowywanych przez uczniów pod opieką nauczycieli.
Tak było i tego roku.

W sobotnie przedpołudnie, 12 grudnia, w szkole St. Jude w Mississauga, w świątecznie udekorowanej sali gimnastycznej zebrali się rodzice, członkowie rodzin i uczniowie Polskiej Szkoły im. Mikołaja Kopernika.

Tegoroczne jasełka pt. "A światłość w ciemności świeci" rozpoczęła dyrektorka szkoły Elżbieta Bejaoui. Przywitała zgromadzonych gości, dziękując rodzicom za współpracę, a nauczycielom za przygotowanie dzieci do świątecznego występu.

Główną część jasełek przygotowały nauczycielki -Renata Zapalska i Małgorzata Kapela, a w śpiewaniu kolęd i pastorałek uczestniczyły klasy pań:
Anny Steckiej, Jolanty Wachułki, Marii Żłobickiej, Teresy Bieleckiej, Beaty Majnicz, Ewy Nowak, Renaty Zapalskiej i Małgorzaty Kapeli.

Ojciec Tomasz Kościński z parafii św. Maksymiliana Kolbego w Mississaudze zacytował zdania z "Małego księcia" – "Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Dobrze widzi się tylko sercem". Ojciec Tomasz przypomniał wszystkim zebranym, że prawdziwą istotą świąt Bożego Narodzenia nie są prezenty, lecz narodzony Jezus oraz czas spędzony z rodziną.

Piękna scenografia wprowadziła zgromadzoną publiczność w nastrój świąteczny.

Wszyscy goście, rodzice i uczniowie po raz kolejny mogli przeżywać wędrówkę Maryi i Józefa.

Na scenie pojawili się Trzej Królowie w otoczeniu pastuszków. Całość przedstawienia była przeplatana kolędami i pastorałkami, które skłoniły publiczność do refleksji.

Wszystkie klasy śpiewały z ogromnym zaangażowaniem, uatrakcyjniając swój występ odpowiednio dobranymi strojami i świątecznymi dodatkami.

Kolędnicy zadbali o to, aby wspólnie ze zgromadzonymi gośćmi śpiewać kolędy.

Nad oprawą akustyczną czuwał pan Lech Różański.

Redaktor Naczelny "Gońca" – Andrzej Kumor udostępnił nagranie przedstawienia na forum Internetu w YouTube – kanał GoniecTv Toronto.

Maria Żłobicka

piątek, 11 grudzień 2015 19:00

Bazar jakiego jeszcze nie było!

Napisał

W tym roku inspiracją do zorganizowania Przedświątecznego Bazaru Polonijnego w Hamilton stał się przyjazd prezesa Fundacji im. Brata Alberta ks. T. Isakowicza - Zaleskiego. Bazar ten, o celu charytatywnym jakim była pomoc ludziom niepełnosprawnym z Fundacji im. Brata Alberta, przybrał jednak bardzo niezwykłą formę - stał się bowiem równocześnie przedświątecznym spotkaniem naszych organizacji polonijnych w Hamilton czyli pięknym podsumowaniem kończącego się właśnie roku kalendarzowego dla naszej lokalnej Polonii.

Wynajęta na ten cel sala od Royal Canadian Legion, Polish Veterans Branch 315, (budynek popularnie znanym jako Dom Polski) zmieniła się na to niedzielne popołudnie w barwny, pełen atrakcji, świątecznych jarmark.

A kogo i czego tam nie było?

Nasz gość z Polski, prezes Fundacji im. Brata Alberta ks. Tadeusz Isakowicz- Zaleski i jego stoisko z książkami. Przygotowany przez niego niezwykle ciekawy pokaz slajdów wzbogacający naszą wiedzę historyczną.

15 listopada połączone siły Kasi Konstanty, Kornela Wolaka, muzyków Toronto Sinfonietta, Jazz Quartet, chórzystów Novi Singers i Zespołu Tanecznego Biały Orzeł – w sumie około 90 artystów – wykonały kombinowany, ciekawy i logicznie układający się w całość koncert z okazji Dnia Niepodległości. Przy czym pan Kornel Wolak wystąpił w roli podwójnej – jako konferansjer i jako wykonawca utworów na klarnet.

Czasami tak się składa, że robimy coś, a to coś później okazuje się, że ma głębszy sens, niż nam się wcześniej wydawało. Do czego piję?

W pierwszej części koncertu chór Novi Singers zaśpiewał piosenki kabaretowe skomponowane i śpiewane w Polsce w latach 20. ubiegłego wieku, ale również popularne i powtarzane dzisiaj po upływie niemalże sto lat. Cóż za trafny wybór! Bo w tych piosenkach słyszy się radość. Radość również z tego, że Polska po ponad stu latach od czasu rozbiorów odzyskała swą niepodległość. Cieszyli się twórcy piosenek kabaretowych, cieszyli się zwykli ludzie i to się w tych utworach czuje.

piątek, 11 grudzień 2015 18:26

"Kanadyjska" syrena już na żywo

Napisane przez

Warszawa, 10 grudnia 2015 r. – AK Motor Polska, FSO i Proto Cars mają przyjemność zaprezentować pierwszy od 30 lat oficjalny samochód Syrena – AK Syrenę Meluzynę R (wersja wyścigowa).

Syrena zadebiutuje oficjalnie w Polsce 12 grudnia 2015 roku podczas 53. Rajdu Barbórka Warszawska w jeździe pokazowej na odcinku ulicy Karowej w Warszawie. Można powiedzieć, że jest to również pierwszy, całkowicie nowy samochód Syrena, od czasu kiedy to 30 lat temu ostatnie auto zjechało z linii produkcyjnej. Według założyciela firmy i jednocześnie projektanta nowej Syreny, Arkadiusza Kamińskiego (na zdjęciu), Polaka mieszkającego w Toronto, polska marka samochodowa Syrena właśnie powraca.

AK Syrena Meluzyna R jest w pełni funkcjonalnym prototypem, zbudowanym we współpracy z firmą Proto Cars z Nysy.;

Tutaj przeczytasz wywiad Gońca z pomysłodawcą projektu Arkadiuszem Kamińskim z Toronto

 press release:

AK Motor Polska Sp. z o.o., FSO S.A. i Proto Cars Sp. z o.o. zaprezentują po raz pierwszy, jeżdżący model AK

Syreny Meluzyny R podczas tegorocznego Rajdu Barbórka Warszawska w grudniu 2015 roku.

Warszawa, 10 grudnia 2015 r. – AK Motor Polska, FSO i Proto Cars mają przyjemność zaprezentować, pierwszy od

30 lat oficjalny samochód Syrena - AK Syrenę Meluzynę R (wersja wyścigowa).

Nowoczesna Syrena zadebiutuje oficjalnie w Polsce 12 grudnia 2015 roku podczas 53.Rajdu Barbórka Warszawska

w jeździe pokazowej na odcinku ulicy Karowej w Warszawie.

31 października 2013 roku, firma AK Motor Interntional Corporation ogłosiła, że integralną częścią reaktywacji

marki będzie jej powrót do motorsportu. AK Syrena Meluzyna R jest więc spełnieniem obietnicy, jaką złożyliśmy na

początku tworzenia firmy. Można powiedzieć, że jest to również pierwszy, całkowicie nowy samochód Syrena, od

czasu kiedy to 30 lat temu ostatnie auto zjechało z linii produkcyjnej. Według założyciela firmy i jednocześnie

projektanta nowej Syreny, Arkadiusza Kamińskiego, Polaka mieszkającego w Kanadzie, polska marka samochodowa

Syrena właśnie powraca.

AK Syrena Meluzyna R jest w pełni funkcjonalnym prototypem, zbudowanym we współpracy z firmą Proto Cars z

Nysy, przeznaczonym do jazdy na torach wyścigowych (nie do jazdy po drogach publicznych).

Już dziś umożliwiamy kierowcom wyścigowym składanie zamówień na Syrenę Meluzynę R. Każdy pojazd będzie

budowany ręcznie na ramie rurowej ze stali, z możliwością realizacji specjalnych, indywidulanych zamówień na

życzenie kierowcy. Zamówienia i zapytania ofertowe prosimy składać pod aderesm mailowym: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Poniżej specyfikacja techniczna AK Syreny Meluzyny R (w mm):

Rozstaw Osi - 2508

Rozstaw kół - przód - 1529

Rozstaw kół - tył - 1529

Długość - 4037

Szerokość - 1821

Wysokość - 1439

Prześwit pod samochodem - 120

Opony - Pirelli 225/650-18TLVA RE7

Struktura rurowa stalowa

Różne 4 cylindrowe, 4-suwowy,

Napęd na 4 koła,

Turboładowanie,

Ponad 400 koni mechanicznych

Informacja o AK Motor Polska Sp. z o.o.: Założona 14.02.2012 w Toronto, Kanada, AK Motor International Corporation jest

spółką zarządzającą własnością intelektualną w branży motoryzacyjnej. AK Motor specjalizuje się w zarządzaniu aktywami

marki, innowacjami technologicznymi i biznesowymi, jak również komercjalizacją i licencjonowaniem aktywów majątkowych. W

lutym 2013 r., AK Motor, w porozumieniu z FSO uzyskała prawa do stosowania znaku Syrena dla nowoprojektowanych

pojazdów. 9 lipca 2014 r. została założona w Warszawie, w Polsce, spółka AK Motor Polska Sp. z o.o., w celu kierowania

rozwojem pojazdów marki Syrena.

www.nowasyrena.pl,www.facebook.com/AK.Syrena

Informacja o FSO S.A.: Powstała 6 listopada 1951 r. w Warszawie, jest jednym z najbardziej znanych producentów samochodów

w Polsce. Fabryka Samochodów Osobowych odpowiada za stworzenie i rozwój wielu polskich marek pojazdów uznawanych za

klasyki, takich jak Warszawa, Syrena, Polonez i wiele innych. FSO obecnie świadczy usługi w zakresie produkcji części i

komponentów samochodowych na rzecz producentów oryginalnych części oraz posiada zdolność do wytwarzania gotowych

samochodów.

http://www.fso-sa.com.pl/pl-PL/, https://www.facebook.com/pages/Fabryka-SamochodowOsobowych/

piątek, 11 grudzień 2015 18:11

Zawierucha nad Sanem, cz. 2 (2)

Napisane przez

ZawieruchaNadSanemLubił sport i sportowców, do których należałem. Uznał, że chemika ze mnie nie zrobi. Matematyki uczyła mnie pani Czucharska, przemiła osoba. Lubiła rozmawiać jedynie z tymi, którzy umieli matematykę, a więc z Jasiem Kozłowskim czy Julianem Łełykiem. Nas, średniaków, nie zaczepiała.

W klasie maturalnej moim niezapomnianym nauczycielem został pan Ekert, kierownik sekcji piłki nożnej Pogoni, której byłem czołowym zawodnikiem. Pan Ekert prawie codziennie o siódmej rano dawał nam bezpłatnie dodatkowe lekcje. Uczęszczali wszyscy uczniowie, piłkarze Pogoni. W ten sposób przygotowywał nas do matury. My niewdzięcznicy narzekaliśmy na tę wczesną godzinę i powiem, że niejeden raz przesypialiśmy te lekcje.

Kiedy ma się naście lat, to zaczynają się zainteresowania dziewczynami. Koleżanki z naszej klasy traktowały nas lekceważąco, bo przecież my byliśmy dla nich smarkaczami. Rosły nasze szanse u koleżanek z młodszych roczników. Ja ożeniłem się potem z jedną z nich, Aliną Manasterską. Obyczaje w Lubaczowie były zdecydowanie surowe. Panienki w gimnazjum musiały zachowywać się skromnie, a tak zwane chodzenie ze sobą traktowano od razu jako zamiar matrymonialny. Dziewczyny z pierwszej klasy żeńskiej tańczyły na przerwach tylko ze sobą, w takt nuconych melodii. Największą atrakcją były tego rodzaju sytuacje, gdy dziewczyny wychodziły z klasy na podwórko i musiały przejść przez nieoświetlony korytarz. Wtedy kilku naszych kolegów zamykało drzwi i całowało złowioną dziewczynę. Żadna nie poskarżyła się nauczycielom. Z dużym zainteresowaniem przechodziły przez ten całuśny korytarz. Niestety, w tych zabawach nie uczestniczyłem, bo jeszcze nie miałem takich zainteresowań, a może bałem się, że to grzech? Dzisiaj żałuję tamtych okazji.

Sen emigranta to paskudna zmora. Ostatni śnił mi się co prawda jakieś 25 lat temu, ale do dzisiaj pamiętam.

Pułapka powrotu do rodzinnego kraju wróciła ostatnio jako temat w rozpropagowanym przez "Wiadomości" wpisie na stronach internetowych Nadwiślańskiej Straży Granicznej, z którego wynikać miałoby ni mniej, ni więcej, tylko że każdy polski obywatel na granicy powinien pokazywać paszport polski i tylko polski. Koniec kropka. Zatem gdy wracając z Polski do Kanady nie pokażemy polskiego dokumentu, uprawniającego do przekroczenia granicy, mogą nas nie wypuścić.

Wpis powoływał się na kilkuletnią już ustawę o obywatelstwie.

Wiadomość wywołała zaniepokojenie wszystkich, którzy jeżdżą do Polski na kanadyjskich dokumentach. Do naszej redakcji dzwonił czytelnik, który właśnie kupował w Piaście bilet w związku ze sprawą losową, a tam przy okazji ostrzeżono go o konieczności posiadania polskiego paszportu!

piątek, 11 grudzień 2015 18:12

Listy z nr. 50/2015

Chciałem przypomnieć redakcji "Gońca", że z dniem 8 grudnia zaczął się ogłoszony przez Papieża Franciszka Rok Miłosierdzia Bożego. Przydałoby się więc, by w tym roku być praktycznym i by "Goniec" zaczął może publikować w swoim cotygodniowym wydaniu "Dzienniczek" siostry Faustyny? Z drugiej strony, uczestnicząc niedawno w Mszy Świętej w kościele p.w. św. Maksymiliana Kolbego w Mississaudze, usłyszałem, że kościół ten uzyskał dekretem wydanym przez Penitencjarię Apostolską w Watykanie specjalne łaski z okazji Roku Miłosierdzia. Mianowicie dekret podpisany przez kardynała Mariusa Piacenzę ustanawia kaplicę wieczystej adoracji p.w. Bożego Miłosierdzia przy parafii św. Maksymiliana Kolbego miejscem Drzwi Świętych Bożego Miłosierdzia w czasie…
niedziela, 13 grudzień 2015 18:03

Zgrzytam zębami

Napisane przez

Wiedziałem, po prostu wiedziałem (i pisałem o tym), że tak będzie. Gdy zobaczyłem w czasie igrzysk panamerykańskich wydzielone pasy ruchu na autostradzie Gardiner, z napisem "temporary", tknęło mnie, że na pewno będzie to już na stałe.

Nie ulega wątpliwości, że wybrano nam (a przynajmniej mnie, bo ja na nich w życiu nie głosowałem) rząd wrogi wobec samochodu i nienawidzący normalnych ludzi z rodzinami. Wszystkich nas, którzy codziennie musimy tego samochodu używać.

Fajnie jest przesiąść się do metra, gdy się pracuje od 9 do 5 na państwowej posadzie i nie trzeba odbierać dzieci ze szkoły, przedszkola tudzież robić uzupełniających zakupów po drodze. Jeszcze fajniej jest, gdy mamy robotę w legislaturze czy na ratuszu i wożą nas limuzyną, wtedy możemy postulować, by – kiedy jest ładna pogoda – przesiadać się na rower...

piątek, 11 grudzień 2015 18:00

Emocje na Rice Lake - Archiwum zawodów PKZW

Wędkarski sezon Polsko-Kanadyjskiego Związku Wędkarskiego w 2001 r. zakończył się zawodami na Rice Lake. W sobotę, 3 listopada, na ostatnie zawody przybyło 27 wędkarzy.

Tym razem w klasyfikacji nikomu ze startujących zawodników nie udało się już wcześniej odskoczyć od pozostałych, jak to zdarzało się w poprzednich latach, i przy odrobinie szczęścia prawie każdy z pierwszej dziesiątki mógł jeszcze zdobyć tytuł wędkarza roku. Było to bardzo prawdopodobne, ponieważ na Rice Lake do klasyfikacji zaliczano oddzielnie dwa gatunki ryb, czyli bassa i sandacza. Stąd też komu udałoby się wygrać rzutem na taśmę w obu klasyfikacjach dnia, mógłby mieć szansę na pierwsze miejsce w klasyfikacji rocznej.

Chyba nigdy dotąd nie dało się odczuć takiej atmosfery koncentracji i napięcia jak przed tymi ostatnimi zawodami sezonu. Niektórzy noc przed zawodami spędzili nawet nad brzegami jeziora.

Przed zawodami na Rice Lake liderem w klasyfikacji generalnej z 87 punktami był Ireneuusz Lazowski. Zaledwie 4 punkty przewagi nad drugim zawodnikiem, Waldemarem Weselakiem, nie mogły mu dać gwarancji, że utrzyma pierwsze miejsce do końca.

Irek zdecydował się łowić bassy. Jak stwierdził, na sandacze w taką pogodę nie miał koncepcji. Uganianie się za sandaczami oznaczało raczej stratę czasu, a złowienie ich mogło być tylko przypadkowe. Potwierdzały to informacje uzyskane od napotkanych na wodzie wędkarzy, którzy zaledwie tydzień wcześniej łowili sandacze bez problemów.

Miejsca i przynęty zazwyczaj pewne na sandacze, w sobotę okazały się pudłami. Poza tym silny wiatr i fala zniechęcały do uganiania się i eksperymentowania z tymi drapieżnikami. Na pewno łatwiej było schować się od wiatru w jakiejś zatoczce, zarzucić spławikówkę z żywcem i czekać na branie bassów. I było to chyba najrozsądniejsze rozwiązanie, szczególnie kiedy ryby słabo żerowały i nie rzucały się za byle czym, co się obok nich pojawiło.

To rozwiązanie było tym bardziej dobre, że nie było ograniczeń i można było używać przynęt sztucznych i naturalnych. I jak we wszystkim, trzeba było również mieć trochę szczęścia.

Zakończenie zawodów zostało wyznaczone punktualnie o drugiej po południu. Po kilku godzinach łowienia wszyscy zawodnicy zameldowali się w BJ Marina w Bewdley w południowej części Rice Lake, w miejscu porannej zbiórki, gdzie czekał na nich bigos i grochówka przygotowana przez prezesa Janka Kowalczuka.

Co najważniejsze, wędkarze powrócili z rybami. Jednak przed zważeniem i uzupełnieniem klasyfikacji trudno było wyłonić zwycięzcę. Dlatego też z zainteresowaniem przystąpiono do oficjalnego ważenia złowionych ryb. Emocje rosły. Jak można się było spodziewać, sandaczy było niewiele – złowiono ich jedynie sześć.

Spośród ważonych ryb wyraźnie wyróżniał się sandacz Rosjanina Miszy Amduza. Jego zdobycz ważyła 5 funtów i 3 uncje. Drugim sandaczem zawodów o wadze 3,9 funta okazała się ryba Władysława Wrzoska, złowiona rzeczywiście na Rapalę. Zaledwie o jedną uncję lżejszego sandacza złowił Henryk Wywiał, który zajął trzecie miejsce.

Znacznie lepiej wyglądała sytuacja z bassami. Do ważenia ryb zgłosiło się 11 zawodników. Znów górą okazał się "czarodziej lakerów z Simcoe", czyli Jerzy Haluszka, który złowił limit sześciu sztuk o łącznej wadze 9,3 funta.

Drugie miejsce zajął Jacek Pawlikowski, również z limitem o wadze 8,5 funta. Trzecim zawodnikiem "bassa" był Waldemar Weselak. Jego cztery bassy ważyły 5,3 funta.

Największego bassa zawodów złowił Janusz Gnatek. Ryba ta ważyła 4,14 funta. Łowcy największych bassów i sandaczy otrzymali nagrody od "Tomek Video", nagrody pieniężne oraz 2 dodatkowe punkty w klasyfikacji.

Następnie przystąpiono do podliczania punktacji rocznej. Po chwili było już wiadomo, że niespodzianek nie będzie. Ireneusz Lazowski dzięki 9 punktom, które zdobył w konkurencji bassa, zdołał utrzymać pierwsze miejsce w klasyfikacji końcowej PKZW i 99 punktami zdobył Puchar PKZW oraz tytuł najlepszego wędkarza roku.

W roku 2000 tytuł ten przypadł Gustawowi Chmurze, który zdobył 94 pkt, czyli 5 pkt mniej od Ireneusza Lazowskiego.

Jednak w ubiegłym odbyło się mniej wędkarskich turniejów PKZW. Poza tym za udział w zawodach doliczano 1 pkt. W edycji 2001 uczestnictwo w zawodach nagradzane było 3 punktami.

Zaledwie ze stratą 2 pkt na drugim miejscu uplasował się weteran klubu, Waldemar Weselak. Jak widać, dużo nie brakowało do powtórzenia sukcesu z 1996, kiedy zdobył Puchar "Gazety".

Trzecim najlepszym wędkarzem został Roman Mikucewicz – "Mały" – z Hamilton, który zdobył 90 pkt (drugi zawodnik w edycji 2000, od lat zajmuje wysokie lokaty w klasyfikacji końcowej). Szkoda, że tuż przed startem awaria silnika uniemożliwiła Romanowi łowienie na własnej łodzi.

W edycji turniejów wędkarskich 2001, organizowanych przez PKZW, sklasyfikowano 100 wędkarzy. W 2000 r. udział w zawodach brało 95 osób.

W sumie w 2001 r. PKZW zorganizowało aż 17 wędkarskich turniejów, w tym dwa podwójne (troć i sieja, bass i sandacz) i zimowy "Ice Polonica", który nie był jednak zaliczany do klasyfikacji.


Amerykański patent

Po co moczyć i odmrażać dłonie w lodowatej wodzie lub łapać rybki siateczką. Wiaderko z dozownikiem żywców zapewnia suche dłonie i wygodę – dry hands minnow bucket.

Takie rozwiązanie na pewno znajdzie wielu zwolenników.
Wiaderko można kupić w Internecie na stronie: www.skipperstacklebox.com.

piątek, 11 grudzień 2015 17:12

Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy (62)

Napisane przez

kochanekwielkiejRobią dniówki po stodołach, po borach... Piją, bawią się... Co dzień coś nowego! Co noc jakieś zajście!...

Długo mówię do niego, lecz spostrzegam, po pewnym czasie, zdumione spojrzenie Pietrka i milknę. Rozumiem, że mnie nie słuchał.

A on mówił:

– Wiesz co?... Zupełnie o tym wszystkim zapomniałem!

– Zupełnie?!

– Tak... Nie myślę o tym... Bo i co w tym ciekawego?

Wówczas wstaję i mówię:

– No! Na mnie czas!... Czekają! Żegnam go. Ściska mi dłoń i pyta:

– Kiedy przyjdziesz?

– Nie wiem.

– Przyjdź jutro. Koniecznie.

– Może przyjdę.

Odprowadza mnie na ulicę. Potem wraca. Idąc chodnikiem, obok domu, słyszę, przez otwarte okna mieszkania, jego wesoły śmiech. Inny niż zwykle: soczysty, szczery, tchnący werwą i życiem!...

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.