Polarne misie na chińskiej muszce
Toronto Okazuje się, że najlepszymi klientami zainteresowanymi futrami kanadyjskich niedźwiedzi polarnych nie są wcale amerykańscy niedzielni myśliwi, ale Chińczycy szukający towarów luksusowych. Konsultanci z ArcticNet zaznaczają, że zjawisko nie zagraża gatunkowi. Warto jednak zauważyć, że stymuluje eksport.
Kanada jest jedynym państwem, które zezwala na handel futrami niedźwiedzi polarnych. Według danych grupy ArcticNet, eksport w ostatnich latach wzrósł – od 266 sztuk w 2005 do 400 w 2013 roku. Tylko w 2014 roku zaobserwowano niewielki spadek.
Tradycyjnie najczęściej futra wywozili Amerykanie wracający z polowań. Kiedy jednak Stany zdelegalizowały import niedźwiedzich futer, ożył rynek chiński.
W 2005 roku do Chin trafiło 12 kanadyjskich futer. W latach 2010–2014 za ocean wyjechało 42 proc. wszelkiego rodzaju futer eksportowanych z Kanady.
Rośnie popyt nie tylko na niedźwiedzie polarne. Za niedźwiedzie Chińczycy płacą przeciętnie 5000 – 6000 dol. Najlepsze egzemplarze idą na aukcjach za 20 000 dol.
Rząd Stanów Zjednoczonych uważa, że handlu futrami niedźwiedzi polarnych należy bezwzględnie zakazać. Ottawa i grupy reprezentujące interesy ludności rdzennej od dawna twierdzą jednak, że prawdziwym zagrożeniem dla niedźwiedzi nie są polowania, ale zmniejszanie się pokrywy śnieżnej w Arktyce na skutek zmian klimatycznych. Liczba upolowanych niedźwiedzi od dawna się nie zmienia i wynosi około 600 osobników rocznie.
Masz za co, jedziesz szybko
Toronto Latem 2016 roku zostanie uruchomiony projekt pilotażowy związany z wprowadzeniem pasów HOT w Oakville i Burlington. Kierowcy podróżujący samotnie odcinkiem QEW między Trafalgar Rd. (Oakville) i Guelph Line (Burlington) będą mogli po uiszczeniu opłaty korzystać ze specjalnie wydzielonego pasa przeznaczonego normalnie dla pojazdów z większą liczbą pasażerów. Jaka będzie wysokość opłaty? Na razie nie wiadomo. Prowincja ogłosi to wiosną, podobnie jak informację o sposobie kupowania pozwolenia. Pasy HOT będą obowiązywały na odcinku 16,5 kilometra w obu kierunkach ruchu.
Z opłat zwolnione będą osoby jadące z co najmniej jednym pasażerem oraz kierowcy samochodów przyjaznych środowisku, z zieloną tablicą rejestracyjną.
Obecnie każdego dnia z pasów HOV na QEW w obu kierunkach korzysta 30 000 pojazdów. Po pozostałych pasach jeździ 165 000 samochodów i ciężarówek.
Ministerstwo przewiduje, że może wydać około 1000 miesięcznych pozwoleń na korzystanie z pasów HOV dla kierowców bez pasażerów.
Burmistrzowi Burlington Rickowi Goldringowi pomysł się podoba. Goldring mówi, że odcinek autostrady przebiegający przez jego miasto jest często zakorkowany, więc może w ten sposób chociaż częściowo udałoby się rozwiązać problem.
Najbogatsi tego nie pokryją
Ottawa Minister finansów Bill Morneau przedstawił zarys planu cięć podatkowych dla klasy średniej i podwyżek dla najbogatszych.
Zmiany miałyby być wprowadzone w przyszłorocznym budżecie i dotyczyłyby osób znajdujących się w środkowym progu podatkowym – z dochodem w wysokości od 45 282 do 90 563 dol. Obecnie osoby te płacą 22 proc. podatku, po zmianach – 20,5. Obniżka oznaczałaby dla osób, które w 2016 roku zarobią 90 563 dol., podatek niższy o 680 dol.
Straty skarbu państwa związane z obniżeniem podatku dla klasy średniej miałyby być częściowo wyrównane dzięki podwyżce podatków ściąganych od najlepiej zarabiających. Osoby z dochodem przekraczającym 200 000 dol. płaciłyby teraz 33 proc. podatku. Wcześniejsza stawka 29 proc. obowiązywałaby grupę zarabiającą od 140 388 do 200 000.
Podczas kampanii liberałowie twierdzili, że podwyżka pozwoli na zebranie 2,8 miliarda dol. – czyli dokładnie tyle, ile będzie kosztować ulga dla klasy średniej. Teraz z pozycji ministra Morneau nie jest już tak optymistyczny. Tłumaczy, że w czasie kampanii prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego były lepsze. Według obecnych szacunków, na obniżeniu podatku państwo straci ponad 3,4 miliarda, a od najbogatszych ściągnie dodatkowo 2 miliardy. Warto też zwrócić uwagę, że podnoszenie podatków bogatym przeważnie nie jest tak skuteczne, jak zapowiadają politycy. Bogaci po prostu wiedzą, jak unikać opodatkowania.
Morneau zapowiedział też, że od 1 lipca 2016 roku rodzice zaczną dostawać wypłaty w ramach obiecanego nowego programu Canada Child Benefit, który ma zastąpić obecny program zasiłków na dzieci. Przed wyborami liberałowie liczyli, że nowy program ma kosztować 1,8 miliarda dol. Minister finansów zastrzega, że także ta kwota może ulec zmianie.
Poza tym w 2016 roku ma wrócić stary limit wpłat na nieopodatkowane konta oszczędnościowe – czyli 5500 dol. Do końca 2016 będzie obowiązywał limit zwiększony przez konserwatystów do 10 000 dol.
Zradykalizowane w Mississaudze
Mississauga Trzy młode kobiety i nastoletnia dziewczyna opuściły Kanadę, by przyłączyć się do sił ISIS w Syrii. Wszystkie chodziły do Al-Huda Islamic Institute w Mississaudze – szkoły związanej z analogiczną instytucją w Pakistanie, która jest powiązana ze strzelaniną w Kalifornii. Wyjechały w ciągu ostatnich dwóch lat.
Założycielką szkoły jest Farhat Hashmi reprezentująca ortodoksyjny islam. Jej wykłady spotkały się z falą krytyki. Zarzucano jej, że uczy kobiety całkowitego poddania się mężowi. Według niektórych źródeł, Hashmi nie była w Kanadzie od trzech lat, straciła więc status rezydentki.
Kampus Al-Huda w Mississaudze został otwarty w 2004 roku. Ontaryjskie Ministerstwo Edukacji wydało mu akredytację jako szkole prywatnej. Na odbywające się codziennie zajęcia przedszkolne i w klasach 1-6 uczęszcza 160 uczniów. Do tego wieczorami i w weekendy w szkole odbywają się seminaria dla nastolatków i dorosłych.
Na te właśnie zajęcia chodziły uczennice, które opuściły Kanadę. Miały od 16 do dwudziestu kilku lat. Najstarsza uczestniczyła w trzymiesięcznym kursie w 2012 roku. Jej siostra powiedziała, że jest w Syrii od lata 2014 roku.
RCMP podało, że pozostałe trzy Kanadyjki zatrzymano w Turcji. Wyjechały z Kanady w lipcu 2014 roku.
Szkoła w Mississaudze zadeklarowała chęć pomocy. W oświadczeniu podała, że terroryzm jest sprzeczny z islamem.
Sprawcami strzelaniny w San Bernardino w Kalifornii, do której doszło 2 grudnia, byli 29-letnia Tashfeen Malik i jej mąż Syed Farook. Zginęło 14 osób, a 20 zostało rannych. Malik chodziła w latach 2013–14 do szkoły religijnej dla kobiet Al-Huda w Pakistanie, którą także założyła Farhat Hashmi. Nie skończyła jednak kursu.
Szkoła ma swoje placówki w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Pakistanie.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!