farolwebad1

A+ A A-
Inne działy

Inne działy

Kategorie potomne

Okładki

Okładki (362)

Na pierwszych stronach naszego tygodnika.  W poprzednich wydaniach Gońca.

Zobacz artykuły...
Poczta Gońca

Poczta Gońca (382)

Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.

Zobacz artykuły...
poniedziałek, 28 grudzień 2015 10:02

PRYWATNE DOMY SENIORA W POLSCE

Napisane przez

Strony internetowe Domów Opieki reklamujących się w "Gońcu"

Opoka dla Seniora - Warszawa
SeniorMed - Wicko k/Międzyzdrojów
Paraiso - Brenna, woj. śląskie
ComfortPlace - Jastków
Jovimed - Ksawerów 10km od centrum Łodzi
Spokojna Przystań - Baniocha
Dom Opieki Józefina - Józefów k. Warszawy
Dom Seniora „Willmanowa Pokusa” - Krzeszów, woj. dolnośląskie
Dom Seniora „Młodzi Duchem” - Gietrzwałd k/Olsztyna
Dom opieki „Nasz Dom” - Komarowo k/Szczecina
Angel Care - Wrocław
Dom Seniora Ewa Kuzemko - Kobylniki k/Poznania
Rezydencja Rydz - Kudowa Zdrój


 

Umieszczenie bliskiej osoby w profesjonalnej placówce opiekuńczej może być najlepszym rozwiązaniem dla Polonii z całego świata,
borykającej się z problemem pozostawionych w starej Ojczyźnie sędziwych rodziców.

        Społeczeństwa zachodnie starzeją się, a statystyki demograficzne pikują w dół. Już za 15 lat  co czwarty Europejczyk będzie emerytem. Tym samym wzrośnie liczba osób wymagających opieki zewnętrznej, również hospicyjnej. I choć obecnie w domach opieki w Polsce przebywa ok. 100 tys. seniorów,  nasze pokolenie ma szansę powiększyć tę liczbę do 4 mln. Pomimo tych prognoz w Polsce od lat brakuje publicznego, spójnego systemu opieki senioralnej, przede wszystkim długoterminowej i opartej na specjalistycznych formach rehabilitacji geriatrycznej. Niewydolna opieka społeczna nie jest w stanie zagwarantować wszystkim potrzebującym stałej usługi opiekuńczej, zaś do publicznych domów spokojnej starości latami czeka długa kolejka chętnych. Na szczęście na tę sytuację zareagował rynek prywatny, oferując seniorom wysoki i różnorodny poziom opieki, a ich bliskim poczucie spełnionego obowiązku wobec sędziwych dziadków czy rodziców.

 

Rynek senioralny budzi się do życia

        Starzejące się społeczeństwo to również starzejąca się rodzina i konieczność podjęcia opieki nad seniorem w szerokim zakresie. Na wsi, gdzie wielopokoleniowość rodzin jest powszechna, a rozkład dnia pracy elastyczny, sprawowanie pieczy nad babcią czy dziadkiem jest często organizacyjnie łatwiejsze niż w miastach. Na szczęście deficytowi rządowych rozwiązań systemowych w sukurs przyszedł rynek. To dzięki środkom prywatnych inwestorów, pożyczkom zaciągniętym przez przedsiębiorców oraz inicjatywie zapalonych, pełnych empatii i pomysłów ludzi powstała nowa jakość na rynku senioralnym – sieć wzorowo funkcjonujących prywatnych placówek opiekuńczych. Nazywają się domami, willami czy ośrodkami seniora, a w całej Polsce działa ich już kilkaset, w każdym praktycznie zakątku kraju. To ich właściciele i pracownicy zmieniają powoli, choć skutecznie, świadomość Polaków na temat opieki geriatrycznej i potrzeb emocjonalnych ludzi starszych. Udowadniają, że starość nie musi być samotna i ponura, i że specjalistyczna i troskliwa opieka nie tylko podnosi jakość życia, ale poprawia zdrowie fizyczne i psychiczne.

        – Od kilku miesięcy mieszka u nas małżeństwo. Niestety, pan trafił tu z zaawansowaną demencją, i z uwagi na konieczność specjalistycznych terapii para musiała zamieszkać w osobnych pokojach. Po kilku tygodniach stosowania rehabilitacji neuropsychologicznej i ruchowej stan naszego pensjonariusza poprawił się na tyle, że małżeństwo znów mieszka razem, co daje im poczucie szczęścia – mówi Zofia Skrzypkowska, Kierownik Domu Opieki „Józefina” w podwarszawskim Józefowie. – Ta historia może uświadomić rodzinom seniorów jak ważna jest szybka diagnoza i specjalistyczna pomoc w opiece geriatrycznej, zapewnianej całodobowo w takich placówkach jak nasza.

 

Dzieci wyrodne czy troskliwe?

        Kiedy dzisiejsza Polonia w latach 80. czy 90. opuszczała kraj, miała utrwalony w głowach posępny obraz rynku opieki senioralnej w Polsce – nieliczne, państwowe „przytułki” dla ludzi niedołężnych, zwane oschle „domami starców”. Niedofinansowane  i po macoszemu traktowane przez kolejnych ustawodawców, ośrodki zdarzały się być wylęgarnią patologii i ludzkich dramatów. Umieszczenie seniora w takiej placówce nierzadko wiązało się z trudnym wyborem pomiędzy poczuciem obowiązku wobec starych rodziców, a potrzebą powrotu do normalnego życia zmęczonej rodziny. Powszechny stereotyp „wyrodnych dzieci” powodował, że osoby takie spotykały się z napiętnowaniem ze strony środowiska sąsiedzkiego. Dziś publiczne placówki podwyższyły znacznie standardy opieki, ale wciąż jest ich niewystarczająca liczba. Zaś w ograniczonych lokalnie społecznościach nadal panuje przekonanie, że zapewnienie starzejącym się rodzicom miejsca, nawet w komfortowym domu seniora jest przejawem niewdzięczności wobec nich. Powtarzane zaś przysłowie o tym, że „nie przesadza się starych drzew” daje społeczne przyzwolenie na samotną starość, rozwój niezdiagnozowanych schorzeń i wypadki podczas codziennych domowych czynności. Przy nich brak regularnych ciepłych posiłków czy świeżego pieczywa wydaje się błahostką. Czy jednak kiwający się przez kilka godzin dziennie w oknie samotny, stary człowiek faktycznie czuje się szczęśliwy wyłącznie dlatego, że to jego okno i jego dom?

        – Opieka senioralna to nowa przestrzeń społeczna, i wszyscy uczymy się w niej funkcjonować – mówi Dariusz Nieścior, właściciel luksusowego Domu Seniora „Młodzi Duchem” na Mazurach. – Zadajmy sobie pytanie, czy nie krzywdzimy bardziej naszych seniorów pozostawiając ich samych  w domu? Czy nie lepiej jest, jak starszy człowiek – jak to jest w naszym ośrodku, żyje wśród osób w podobnym wieku, uczestniczy w licznych zajęciach, spacerach i wycieczkach, dobrze się bawi, ma zapewnioną całodobową opiekę, w tym medyczną, i pyszną kuchnię? Nasi podopieczni żyją pełnią życia, a my staramy się, aby to życie trwało jak najdłużej, by rodziny mogły cieszyć się ich szczęściem.

 

Starość to trzecia, szczęśliwa młodość

        Kolejnym szkodliwym stereotypem o seniorach jest ten, że ludzie starsi mają wygaszone potrzeby emocjonalne, zaś przyjaźń i miłość dawno już za sobą. Nic bardziej mylnego! Problemy z pamięcią krótką i obniżona sprawność fizyczna nie muszą wpływać na emocje, potrzebę bliskości, rozwijania pasji i realizacji pragnień. Doskonale wiedzą o tym właściciele i opiekunowie domów seniora, nierzadko będący świadkami miłosnych uniesień i romantycznych porywów swoich podopiecznych. Gdy ci trafiają do ośrodka, spragnieni kontaktu z ludźmi, odczuwają silną potrzebę identyfikacji z podobną grupą społeczną, czynnego uczestnictwa w życiu placówki, udziału z zajęciach terapeutycznych, kulturalnych i rozrywkowych. Bycie z ludźmi o podobnych  parametrach wiekowych i fizycznych daje im poczucie bezpieczeństwa, bliskości i spełnienia. Nierzadko cofają się stany depresyjne i demencyjne, a uspokojona dusza wpływa na polepszenie kondycji fizycznej. Znów zaczynają się śmiać. Doskonałe warunki bytowe, dobra, domowa kuchnia i opiekuńcza kadra dopełniają obrazu spokojnej i szczęśliwej starości, pełnej pasji i wzruszeń. Otoczeni opieką empatycznych osób ludzie ci stają się radośni i z niecierpliwością wyczekują kolejnego dnia.

 

Dobrze jak w domu? Nie, lepiej!

        Już wirtualny spacer po stronach internetowych prezentowanych w Gońcu domów seniora nie pozostawia wątpliwości, że są to komfortowe placówki, często z eleganckim wystrojem wnętrz, z umeblowaniem i infrastrukturą dostosowaną do wieku i możliwości ruchowych mieszkańców, i z profesjonalnym zapleczem rehabilitacyjnym. To ośrodki zapewniające swoim mieszkańcom warunki bytowe o nierzadko wyższym standardzie niż mieli we własnym domu. Niekiedy, jak w podwarszawskiej „Józefinie”, każdy pokój jest dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych lub obłożnie chorych. Mieszkańcy wielu z nich mają zapewnione usługi kosmetyczne czy wellness, a w śląskim „Paraiso” czy w bydgoskim „Leśnym Domu Seniora” będą mogli korzystać nawet z uzdrowiskowego dobrodziejstwa groty solnej.

        Stworzenie placówki z prawdziwym, rodzinnym klimatem było priorytetem dla Michała Frączyka, właściciela nadmorskiego „SeniorMedu”. – Nasi seniorzy i opiekunowie mieszkają w tym samym budynku, więc jesteśmy razem przez całą dobę. Dzięki temu mają pełną, całodobową opiekę. Naszą zasadą jest „być razem”. Tu nikomu nie doskwiera samotność. Poza tym możemy poznać doskonale zwyczaje, potrzeby i pragnienia naszych mieszkańców, i tym samym spełniać je, gdy tylko to możliwe – mówi Michał Frączyk.


        Wszystkie te ośrodki, oprócz typowej, codziennej obsługi oferują swoim mieszkańcom domową kuchnię wraz z indywidualnymi dietami na zalecenie lekarza. Funkcjonują jak dobre hotele, w których podopieczni traktowani są jak wyczekiwani goście, a nierzadko rozpieszczani przez właścicieli i empatyczny personel. Nikogo nie dziwi własna kapliczka lub odwiedzający regularnie ośrodek zaprzyjaźniony ksiądz. – Gotujemy dla naszych mieszkańców na miejscu, dzięki temu mamy możliwość przygotowywania potraw na indywidualne życzenie każdego mieszkańca. Ktoś lubi naleśniki, ktoś inny pierogi, dlaczego nie? – mówi Dorota Maziakowska, dyrektor dolnośląskiego Domu Seniora „Willmannowa Pokusa” w Krzeszowie. – Staramy się, by nasi seniorzy czuli się tu jak w domu. Dlatego zachęcamy, by przeprowadzili się do nas wraz ze swoim ulubionym fotelem lub innym przedmiotem, który darzą szczególnym sentymentem. I oczywiście nie muszą rozstawać się ze swoim pupilem – pies, kot czy papużki są u nas mile widziane.

        Domowy klimat zapanuje także w „Leśnym Domu Seniora” w Piastowie pod Bydgoszczą, który jest połączeniem domu opieki, ośrodkiem wypoczynkowym wysokiej klasy i luksusowym SPA. Oprócz profesjonalnej opieki medycznej i zaawansowanej rehabilitacji placówka zapewni swoim mieszkańcom cały szereg form aktywności ruchowej i rozrywkowej w opcji all inclusive, oraz prawdziwie domowe warunki pobytu. – Przyszli mieszkańcy mogą wziąć udział w projektowaniu własnego pokoju, np. dobrać kolory ścian czy wybrać wyposażenie, dlatego umożliwiamy przeprowadzkę z własnymi meblami i sprzętami – mówi Katarzyna Wiśniewska, dyrektor „Leśnego Domu Seniora”. Chociaż otwarcie ośrodka zaplanowane jest na wiosnę 2017 r., rezerwacje już trwają. Na tym etapie można liczyć na atrakcyjne rabaty, a wybór apartamentów jest wciąż bogaty.

 

Domy niespokojnej starości

        W dobrych domach seniora nie ma miejsca na nudę. Część dnia wypełniają zlecone przez lekarzy procedury medyczne oraz zajęcia terapeutyczne. Ale oprócz nich w placówkach dzieje się dużo więcej. Ich właściciele zadbali też o potrzeby kulturalne i rozrywkowe swoich mieszkańców. Koncerty, występy teatralne czy imprezy wewnętrzne integrują i zaspokajają potrzeby psychiczne mieszkańców tych ośrodków. To dla ich komfortu Dariusz i Karolina Nieścior organizują w „Młodych Duchem” wycieczki i imprezy kulturalne, a nawet urządzili salę kinową (własne kino ma również „Józefina”), zaś Zdzisław Pałys, właściciel Domu Seniora „Paraiso” w malowniczej Brennej, wraz z żoną Kubanką („paraiso” to po hiszpańsku „raj”) zorganizowali prywatne zoo. Wybudowali również jacuzzi i duży grill, służące rozrywce i integracji pensjonariuszy. Swoją inicjatywę Pałysowie nazywają nie pracą, a misją. – Jest nią nie tylko świadczenie usług opiekuńczych i bytowych w formie całodobowej, ale też zaspokajanie potrzeb psychicznych naszych mieszkańców. Dajemy im poczucie dobrze przeżytego czasu, a to najważniejsze. A oprócz tego rozrywkę, bezpieczeństwo i radość z każdego spędzonego z nami dnia – mówi szef beskidzkiego „raju”.

        – Dla naszych seniorów organizujemy przedstawienia i koncerty i wycieczki krajoznawcze – wyjaśnia Agnieszka Nyc, manager podwarszawskiej „Spokojnej Przystani”, dysponującej aż dwoma obiektami opieki senioralnej. – Poza tym nasi podopieczni regularnie uczestniczą w zajęciach rehabilitacyjnych oraz plastycznych i muzycznych. Widzimy, jak doskonale podnosi to ich sprawność umysłową, stymuluje procesy poznawcze czy relacje społeczne. Dzięki pięknemu usytuowaniu naszych placówek mieszkańcy korzystają też z altan i tarasów otoczonych sosnami. Daje im to radość.

tabeladomy 01


Dać jak najwięcej

        Opieka senioralna to nowa jakość na polskim rynku, więc placówki stale poznają potrzeby swoich mieszkańców i to nich dostosowują swoją ofertę, która ciągle się rozrasta. A to wszystko – by zagwarantować seniorom maksimum wygody i bezpieczeństwa, oraz zapewnić procedury medyczne spowalniające procesy starzenia się.

        Nowoczesne, wrocławskie Centrum Seniora „Angel Care” zainwestowało m. in. w system „dyskretnej opieki”, dający pensjonariuszom poczucie prywatności przy jednoczesnej pełnej dyspozycyjności personelu na każde zawołanie. Zastosowany jest w tzw. Apartamentach Chronionych, wyposażonych w dyskretny system przywoławczy, również w łazience. – Mieszkaniec Apartamentu Chronionego pozostaje niezależny i dowolnie planuje dzień, a jednocześnie może liczyć na dyskretną opiekę i wsparcie naszego personelu. U nas seniorzy mają gwarancję bezpieczeństwa i odczują ulgę w wykonywaniu codziennych obowiązków – mówi Michał Kowalski, dyrektor generalny „Angel Care”. – Zapewniamy optymalne warunki do tego, aby szczęśliwie się starzeć.

        Hotelowe warunki oraz formy nowoczesnej terapii oferuje swoim podopiecznym także Dom Opieki i Rehabilitacji „Comfort Place”. Podlubelski ośrodek jest znany z zastosowania nowatorskich terapii usprawniających, m. in. EEG Biofeedback Breath. Wykorzystywana w „Comfort Place” innowacyjna na skalę światową aparatura rehabilitacyjna do diagnostyki i terapii, skutecznie odwraca skutki procesów demencyjnych,  przyspiesza procesy mentalne, w tym uczenia się, przypominania i utrwalania wiadomości, oraz poprawia jakość snu.

        Własne, specjalistyczne Centrum Rehabilitacji posiada też położony pod Łodzią Dom Seniora „Jovimed”, w którym po postawionej przez lekarza specjalistę diagnozie można rozpocząć różnorakie formy terapii oraz rehabilitację pacjentów po udarze, operacjach ortopedycznych i pobytach w szpitalu. Należący do prestiżowego, ogólnopolskiego centrum medycznego Enel-Med komfortowy ośrodek oferuje swoim mieszkańcom także całodobową opiekę medyczną, również pensjonariuszom cierpiącym na choroby przewlekłe.

        Niewątpliwą zasługą prywatnych ośrodków opieki geriatrycznej jest burzenie szkodliwych stereotypów o ograniczonych potrzebach osób starszych. Praca „u podstaw” i codziennie nabywane doświadczenie skłoniło właścicieli wielu ośrodków seniora do zapewnienia swoim mieszkańcom dodatkowych, atrakcyjnych form wszelkiej aktywności. W podwarszawskiej „Józefinie” seniorzy mają do dyspozycji m.in. kawiarnie i stanowiska komputerowe, więc mogą uczyć się surfowania w internecie. Korzystają także ze stref Relaksu i Urody, gdzie, podobnie jak w „Willmannowej Pokusie” mają zapewnione usługi fryzjerskie i kosmetyczne. O sylwetkę dbają także mieszkańcy Domu Seniora „Jovimed”, w którym funkcjonuje Wellness Club dla seniorów – cieszący się dużym powodzeniem.

 

Pani Zosia znów mówi

        Pensjonariuszy domów seniora można podzielić na trzy podstawowe grupy – sprawnych, lecz wymagających wsparcia w codziennym czynnościach, niepełnosprawnych fizycznie lub wymagających opieki hospicyjnej i paliatywnej, oraz seniorów cierpiących na choroby otępienne. Strefę Wzmożonej Opieki dla osób ze schorzeniami otępiennymi i neurologicznymi oferuje Dom Seniora „Józefina”, zaś warszawska „Opoka dla Seniora” specjalizuje się w opiece nad chorymi  cierpiącymi na alzheimera i choroby neurologiczne, w tym z ciężkimi stanami otępiennymi.

– Nigdy nie tracimy nadziei – mówi Iwona Szczepanik, właścicielka „Opoki dla Seniora”. – Od trzech lat mieszka u nas pani Zosia, pensjonariuszka niemówiąca z powodu przewlekłego otępienia czołowo-skroniowego. Niedawno,  podczas niedzielnej mszy wydarzyło się coś niezwykłego. Podczas kazania ksiądz zadał pytanie, czy warto żyć. W kościele zapadła cisza, i nagle z ust pani Zosi padło dziarskie „warto!”. Jej głos usłyszeliśmy wtedy po raz pierwszy, i było to cudowne przeżycie. To jedno słowo wyzwoliło w nas, opiekunach silną radość, bo stało się symbolem naszego sukcesu. Teraz jest jasne, że nasza praca nigdy nie idzie na marne, i że trzeba walczyć do końca, dzień po dniu, bo cuda się zdarzają. A my je dostrzegamy w takich chwilach, jak ta – mówi Iwona Szczepaniak. – Warto żyć, bez względu na wiek, na stan zdrowia. Jesteśmy obdarzeni życiem. I to życie warto przeżywać każdego dnia.
Daleko, lecz wciąż w kontakcie

        Każda zaprezentowana przez nas placówka przystosowana jest także, zarówno architektonicznie, jak i medycznie przygotowana do opieki nad pensjonariuszami leżącymi lub z ograniczoną sprawnością ruchową. Zapewniany przez ośrodki stały nadzór lekarski umożliwia śledzenie postępów rehabilitacyjnych i wdrażanie procedur medycznych, które byłyby niemożliwe do uzyskania w domu. Nowoczesne systemy bezpieczeństwa przeciwpożarowego i przywoławcze, specjalistyczny sprzęt rehabilitacyjny i całodobowa opieka pozwalają rodzinom żyć w spokoju o bezpieczeństwo i zdrowie ich bliskich. Dzięki internetowi są w stałym kontakcie ze swoimi bliskimi i ich opiekunami. – Oferujemy naszym mieszkańcom stałą możliwość kontaktowania się z rodziną za pomocą nowoczesnych środków multimedialnego przekazu, np. przez WiFi czy Skype – mówi dr Artur Danieluk, kierownik „Comfort Place”. – To idealne rozwiązanie dla rodzin naszych seniorów mieszkających na stałe za granicą. Dzięki temu są spokojni o swoich bliskich.

 

Ceny i legendy

        Znalezienie dobrego domu seniora to najlepsze rozwiązanie dla Polonii z całego świata, która z różnych przyczyn, najczęściej restrykcyjnych przepisów imigracyjnych nie może sprowadzić do siebie wymagających opieki rodziców. Jednak, obok obawy o społeczny ostracyzm pojawia się druga – o pieniądze.

        O kosztach pobytu w dobrych placówkach krążą legendy, czasami mające niewiele wspólnego z rzeczywistością. Faktycznie, w podwarszawskim Otwocku powstaje placówka w segmencie „premium”, w której część apartamentów będzie dysponować nawet własnymi ogródkami, zaś miesięczny koszt pobytu wyniesie kilkanaście tysięcy złotych. Jednak zazwyczaj średni koszt zamieszkania w profesjonalnym ośrodku waha się w granicach od 2,5 tys. do 4 tys. zł i obejmuje wszelkie świadczenia, usługi i liczne procedury medyczne, gwarantowane przez placówkę, niekiedy ze środkami higieny i pieluchami włącznie. Oczywiście koszt pobytu w placówce jest uzależniony od stanu pacjenta, intensywności koniecznej opieki i standardu pokoju, w jakim zamieszkuje.

        – Tata wymagał już wsparcia i zasłużył na godną starość, więc ta decyzja była oczywista – mówi zaprzyjaźniona z naszą redakcją pani Anna z Mississaugi, która w Polsce znalazła dla ojca dobrą placówkę senioralną. – Na pokrycie kosztów pobytu przeznaczam dość niską emeryturę taty – 1500 zł, oraz 1000 zł z odnajęcia jego mieszkania. Ja dopłacam zaledwie 250 CAD. To niewiele, zważywszy na fakt, że tata jest tam szczęśliwy, odżył, a ja nie muszę się każdego dnia martwić, czy radzi sobie z codziennymi sprawami.


Goniec o seniorach

        Publikacja ta jest kontynuacją naszego cyklu o opiece senioralnej w Polsce. Polonia kanadyjska coraz częściej szuka możliwości zapewnienia jak najlepszej opieki dla swoich mieszkających w Ojczyźnie rodziców, a ci często wymagają już profesjonalnego wsparcia w życiu codziennym. Przybliżamy więc Państwu to ważne zagadnienie, zachęcając również do odwiedzenia storn internetowych zaprezentowanych w tym dodatku domów seniora. Wszystkie prezentowane przez nas placówki opieki senioralnej są godne polecenia, a ich właściciele to ludzie serdeczni i otwarci na potrzeby innych. Warto zatem zachować ten dodatek, tak jak i kolejne, które pojawią się w przyszłości na naszych łamach, gdyż być może pomogą one w podjęciu decyzji dotyczącej osób bliskich Państwa sercom. Jak pokazuje nasza publikacja, jesień życia w bezpiecznym i przyjaznym miejscu, w otoczeniu życzliwych i troskliwych ludzi może być długa, słoneczna i zwyczajnie szczęśliwa.







W dobrym domu opieki jesień życia może być szczęśliwa i kolorowa. Jak wybrać najlepszy dla naszych bliskich?

Polska jest jednym z najszybciej starzejących się krajów Unii Europejskiej. Utrzymujący się od lat demograficzny niż powoduje stale rosnącą liczbę seniorów, również tych wymagających stałej opieki, w tym hospicyjnej. Obecnie już 5 milionów Polaków przekroczyło 65. rok życia, a liczba ta będzie stale wzrastać.

Polityka senioralna w kraju musi więc wpisać się w nowe ramy i założenia, co jest trudne z uwagi na utrzymujący się niedostatek lekarzy geriatrów, niskie świadczenia rentowe i emerytalne, i niewystarczającą liczbę publicznych domów opieki senioralnej. Tu z pomocą państwu przyszedł rynek prywatny. Jak grzyby po deszczu wyrastają placówki opiekuńcze dla osób starszych lub niepełnosprawnych. Z danych rządowych wynika, że łącznie w publicznych i prywatnych placówkach opiekuńczych przebywa obecnie ok. 100 tys. seniorów, a nasze pokolenie ma szansę zwiększyć te statystyki aż do 4 milionów.

W samym województwie mazowieckim w ciągu ostatnich kilku lat ich liczba zwiększyła się pięciokrotnie (obecnie to ok. 100 obiektów), a do niektórych z nich czeka kolejka chętnych. Sporo prywatnych domów seniora jest zlokalizowanych w kurortach lub malowniczych okolicach dużych miast, co również ma właściwości terapeutyczne i zapewnia pensjonariuszom relaks na łonie przyrody. Niestety, to nie kolejne rządy ani regulacje prawne, a prywatni inwestorzy i osoby z prawdziwym powołaniem zmienili rynek opieki senioralnej, udowadniając, że starość nie musi być samotna, posępna i nudna.

Wstyd, konieczność, czy powód do dumy?

Jeszcze do niedawna sam fakt "oddania" nestora rodu do domu opieki spotykał się z krytyką otoczenia, uznającego ich bliskich za wyrodnych i pozbawionych serca. Wiele rodzin nadal boryka się z koniecznością opieki nad niesamodzielnym seniorem, uginając się pod presją otoczenia i narażając rodzica czy dziadka na niefachowy nadzór medyczny, odleżyny czy pogorszenie stanu zdrowia, również psychicznego. A przecież pobyt w dobrej, sprawdzonej placówce może nie tylko poprawić kondycję osoby starszej i zapewnić jej fachową opiekę, ale tym samym przedłużyć życie. Nasza redakcja zna rodzinę, która zamieszkiwała z chorą na alzheimera babcią wyłącznie z obawy przed opinią sąsiadów, bojąc się narażenia na lokalny ostracyzm. Starsza pani podczas nieobecności w domu dorosłych wnuków, które z powodów ekonomicznych musiały codziennie udawać się do pracy, niszczyła meble, cięła firanki i poduszki, załatwiała się na podłogę. Dopiero wywołany przez nią pożar zmusił rodzinę do podjęcia ostatecznej decyzji. I chwała Bogu, bo dziś seniorka ta przebywa w wyspecjalizowanej w leczeniu otępień placówce, i dzięki zapewnionej całodobowej opiece specjalistów jej stan uległ znacznej poprawie. Dzięki warsztatom terapeutycznym i stałemu obcowaniu z ludźmi chora funkcjonuje lepiej niż w domu, co jest normą w takiej sytuacji. Udowodnione jest bowiem, że osoby starsze i chore źle znoszą izolację, a wywołane tą sytuacją lęki skracają im życie.

– Niezwykle istotnym elementem w życiu osób w starszym wieku jest ich aktywność życiowa oraz możliwość kontaktu z innymi osobami. Aktywność fizyczna oraz fakt przebywania w grupie innych osób w podobnym wieku umożliwia zaspokojenie potrzeb bio-psychologicznych, daje poczucie satysfakcji, znacząco wpływa na poprawę stanu zdrowia, co zostało udowodnione naukowo. Brak kontaktu bądź rzadki kontakt z ludźmi może prowadzić do izolacji społecznej, niesprawności fizycznej, a nawet do przedwczesnej umieralności seniorów – twierdzi dr Andrzej Zygo, właściciel domu opieki "Comfort Place" w Jastkowie koło Lublina, gdzie seniorzy uczestniczą aktywnie w zajęciach terapii manualnej, zajęciach muzycznych (wspólne śpiewanie, karaoke, słuchanie i oglądanie występów muzycznych) oraz zajęciach wspomnieniowych, których istotą jest wspominanie najbardziej znaczących doświadczeń osobistych.

 

Koszty i mity

Rynek opieki prywatnej wiąże się z koniecznością wyasygnowania kwot, które niekiedy mogą przewyższyć wysokość emerytury, uzyskiwanej przez nestora rodziny. Ceny miesięcznego pobytu w takiej placówce wahają się, w zależności od standardu pokoju czy obiektu, między 2 – 5 tys. zł miesięcznie, jednak chętnych do skorzystania z tych ofert nie brakuje. Niewątpliwą korzyścią jest fakt, że w miesięczną opłatę najczęściej wliczają się wszystkie możliwe koszty, od wyżywienia począwszy, przez zajęcia terapeutyczne, a na pielucho-majtkach skończywszy.

Stereotypem jest przekonanie, że im bliżej dużego miasta, tym ceny pobytu w placówce rosną. Faktycznie ceny te zależą od standardu placówki, który z reguły jest wysoki, a nie wszyscy pensjonariusze domagają się jesieni życia w luksusie. W podwarszawskiej "Rezydencji Seniora" koszt miesięcznego pobytu, wraz z opieką medyczną i prawdziwą, domową kuchnią wynosi zaledwie ok. 2500 zł. Najdroższy zaś dom opieki powstaje właśnie w podwarszawskim Otwocku. Miesięczna opłata w luksusowej placówce, która będzie dysponować nawet dostępną na życzenie pensjonariuszy limuzyną, wyniesie ok. 15.000 zł miesięcznie.

 

Każdemu wedle potrzeb

Osoby starsze to specyficzna grupa społeczna. Mają podniesiony poziom wrażliwości oraz silną potrzebę uszanowania prywatności i zakorzenione przyzwyczajenia, które gdy są niezrealizowane, powodują strach i cierpienie. Dlatego dobre domy opieki senioralnej umożliwiają swoim pensjonariuszom realizację indywidualnych potrzeb – od zaoferowania jednoosobowego pokoju czy apartamentu, po indywidualną kuchnię i zajęcia artystyczne, dostosowane do ich wymogów, talentów czy pasji. Mieszkańcy podwarszawskiego pensjonatu "Spokojna Przystań" emocjonują się rozgrywkami szachowymi i grają w warcaby, co doskonale stymuluje ich procesy mentalne i relacje społeczne.

– Staramy się też, by nasi pensjonariusze jak najwięcej czasu spędzali na świeżym powietrzu – mówi Agnieszka Nyc, manager "Spokojnej Przystani". –Dlatego, gdy tylko pogoda dopisuje, korzystają z tarasów i altan w naszym sosnowym ogrodzie. Kontakt z naturą poprawia ich zdrowie i samopoczucie.

Dobre domy opieki zapewniają również swoim podopiecznym fachową rehabilitację ruchową, która wspomaga cały organizm i spowalnia procesy starzenia. – Najlepsze ćwiczenia dla seniorów to te, które rozciągają wybrane partie mięśni. Przed indywidualnymi zajęciami z terapeutą nasi podopieczni biegają wolnym truchtem i spacerują, a potem wykonują ćwiczenia docelowe. Wykorzystujemy do nich profesjonalny sprzęt medyczny, bazujący na magnetoterapii, laseroterapii i ultradźwiękach. Poza tym nasi seniorzy mają możliwość regularnego korzystania z leczniczych wód uzdrowiska, słynącego też z doskonałego mikroklimatu – mówi Krystyna Sienkiewicz, dyrektor "Rezydencji Rydz", położonej w malowniczej Kudowie-Zdroju.

 

Dobry dom opieki – na co zwracać uwagę?

Dobre domy opieki cechuje kameralność, zapewnienie prywatności i indywidualne podejście do potrzeb pensjonariuszy, odpowiednia infrastruktura dla pacjentów niechodzących i brak barier architektonicznych, oraz stała opieka medyczna i terapeutyczna. Wymagane są również wysokie kwalifikacje personelu, a przede wszystkim ciepło, którymi są otoczeni starzy ludzie. Mają oni bowiem identyczne potrzeby jak my, wciąż na tyle młodzi, by realizować je we własnym zakresie. W domach seniora zawiązują się przyjaźnie, a czasami i wielkie miłości, ponieważ to emocje, które nie znają ograniczeń wiekowych. –

My mamy ten komfort, że właściciel obiektu jest lekarzem, zatem na bieżąco wspomaga opiekę medyczną lekarza współpracującego z "Naszym Domem". Nasi podopieczni mają więc zapewnioną stałą, wyspecjalizowaną opiekę medyczną "na zawołanie". Współwłaścicielka zaś to znakomity pedagog, który nawiązuje doskonały kontakt z naszymi podopiecznymi, wpływając na nich kojąco i dając im pełne poczucie bezpieczeństwa – zapewnia Aleksandra Gnaś, manager "Naszego Domu" w Komarowie. – Cieszymy się zawsze, gdy się śmieją, bo ich uśmiech to najlepszy dowód na to, że to, co robimy ma sens.

 

Pensjonariusze i pacjenci

Podopiecznych placówek senioralnych można podzielić na trzy podstawowe grupy: pełni życia emeryci, których potrzeby towarzyskie realizowane są wśród ludzi o podobnych parametrach społecznych, osoby chodzące, lecz potrzebujące już stałej pomocy w czynnościach dnia codziennego, oraz pacjenci wymagający opieki hospicyjnej – po wylewach, udarach, sparaliżowani, czy cierpiący na zaawansowane stadium choroby otępiennej, np. choroby Alzheimera. Niektóre domy seniora oferują opiekę nad pacjentami w stanie najcięższym i wymagającym działań paliatywnych.

Specjalizująca się w opiece nad osobami z chorobami otępiennymi "Opoka dla Seniora" organizuje dla swoich podopiecznych warsztaty terapeutyczne, które mają za zadanie stymulowanie rozwoju poznawczego i emocjonalnego chorych. – Zajęcia dobierane są indywidualnie do stanu i potrzeb chorego. Przynoszą fantastyczne efekty – przekonuje Iwona Szczepaniak, właścicielka "Opoki".

Zapewnienie optymalnego komfortu klientom to jeden z podstawowych celów każdej placówki opiekującej się osobami niepełnosprawnymi i leżącymi. W nowe, profesjonalne łóżka rehabilitacyjne wyposażyła swoje "Domy Opieki" Ewa Kuzemko. Pensjonariusze niechodzący mają komfort spania na materacach przeciwodleżynowych, a sala rehabilitacyjna wyposażona jest w sprzęt najwyższej klasy.

 

Goniec dla seniorów

Publikacja ta została zainspirowana kierowanymi do redakcji Gońca pytaniami naszych Czytelników na temat rynku opieki senioralnej w Polsce. Polonia kanadyjska coraz częściej szuka możliwości zapewnienia jak najlepszej opieki dla swoich mieszkających w Ojczyźnie rodziców, a ci często wymagają już profesjonalnego wsparcia w życiu codziennym. Przybliżamy więc Państwu to ważne zagadnienie. Wszystkie prezentowane przez nas placówki opieki senioralnej cieszą się dobrą opinią w kraju, a ich właściciele to ludzie serdeczni i otwarci na potrzeby innych. Warto zatem zachować ten dodatek, tak jak i kolejne, które pojawią się w przyszłym roku na naszych łamach, gdyż być może pomogą one w podjęciu decyzji dotyczącej osób bliskich Państwa sercom. Jak pokazuje nasza publikacja, jesień życia w bezpiecznym i przyjaznym miejscu, w otoczeniu życzliwych i troskliwych ludzi może być długa, słoneczna i zwyczajnie szczęśliwa.



Zdaniem eksperta: Terapia grupowa w chorobach otępiennych

– Uczestnictwo w zajęciach grupowych ma dużą wartość w procesie terapii chorych na chorobę Alzheimera, Parkinsona, czy po przebytym udarze mózgu. Chorzy doceniają wzajemnie swoje sukcesy i prace wykonane podczas zajęć, a to pozwala wzmocnić poczucie własnej wartości, sprawczości i zadowolenia z siebie. Nie czują się oceniani, bo znaleźli się w podobnej sytuacji i mają podobne cele – to łączy i dodaje motywacji do podejmowania aktywności. Ten aspekt psychologiczny bycia w grupie osób podobnych do siebie, często niedoceniany, istotnie wpływa na złagodzenie zaburzeń zachowania lub spowolnienie postępu choroby.

Karolina Jurga, psycholog Care Experts z wieloletnim doświadczeniem w pracy z osobami starszymi i niesamodzielnymi z powodu procesu otępiennego

 


 

Jak starzeć się szczęśliwie – prof. Shlomo Noy, lekarz geriatra, współzałożyciel wrocławskiego centrum seniora Angel Care.

shlomoKluczem do poczucia szczęścia na emeryturze są różnego rodzaju aktywności – zarówno dla ciała, jak też umysłu. Ogromne wsparcie stanowią tutaj kompleksowe centra dla seniorów, jak powstające we Wrocławiu Angel Care.

Nowoczesne i dobrze zorganizowane centra seniorów dbają o każdy aspekt życia na emeryturze, sprawiając, że osoba starsza czuje się bezpiecznie, a także jest nieustannie aktywna. To wszystko wpływa na wysoką jakość życia i poczucie szczęścia.

– Szósta, siódma dekada to dla człowieka najszczęśliwszy okres. Jest spełniony, stabilny emocjonalnie i potrafi się cieszyć nawet z niewielkich rzeczy, jak choćby rozmowa z przyjacielem – mówi prof. Shlomo Noy, ceniony geriatra, współzałożyciel powstającego we Wrocławiu centrum seniora Angel Care.

–Warto zadbać o to, żeby móc wtedy w pełni z życia korzystać. Nie powinniśmy się rozleniwiać, lecz pozostawać aktywnymi. Ćwiczmy ciało i umysł, utrzymujmy kontakt z innymi, rozwijajmy pasje.

Aktywność fizyczna zapobiega otyłości, poprawia krążenie i samopoczucie. Potrafi też działać lepiej od środków antydepresyjnych! Warto być również aktywnym społecznie – spotykać się, rozmawiać, grać w brydża, szachy czy boule. Rozmowy i gry pobudzają umysł oraz pozwalają utrzymać wysoką formę intelektualną. Z badań opublikowanych w prestiżowym British Medical Journal wynika, że gra w karty zmniejsza ryzyko zachorowania na demencję aż o 15%. Podobnie prewencją jest nauka nowych rzeczy. – Po sześćdziesiątce zalecam naukę nowego języka. Ludzki mózg uwielbia się uczyć i na emeryturze spokojnie poradzi sobie na przykład z hiszpańskim – mówi prof. Noy.

Kompleksowe centrum seniora, jak Angel Care we Wrocławiu, zapewnia warunki do podejmowania aktywności fizycznej oraz intelektualnej. Są tu dostępne m.in. sale spotkań, klub fitness, zielony ogród, kluby rozwijające pasje. Poczucie bezpieczeństwa zapewnia fachowy personel medyczny, który można wezwać 24 godziny na dobę. To gwarantuje poczucie bezpieczeństwa i szczęścia na emeryturze.

piątek, 18 grudzień 2015 09:57

Rozbieżności

Napisane przez

Izabela EmbaloOsoby, które ostatnio ubiegały się o kanadyjskie obywatelstwo, zapewne zauważyły, że procedura przyznawania i sprawdzania prawdziwości informacji jest o wiele bardziej zaostrzona.

Ponieważ zbyt wiele osób nie przebywało wystarczającej ilości czasu na terenie Kanady, każdy kandydat na obywatela przechodzi test obywatelski, sprawdzane są także kartoteki graniczne wyjazdów do USA.

Pieczątka w paszporcie nie oznacza bowiem, że tylko te datowane, stemplowane wyjazdy są gdzieś zapisywane. Straż graniczna ma inne możliwości odnotowywania wyjazdów i wjazdów do USA i dlatego należy w podaniu obywatelskim skrupulatnie wpisać wszystkie wyjazdy z Kanady i długość pobytu za granicą.

Zgłosiło się ostatnio do mnie kilka osób, które obecnie poddane są procedurze dokładnej weryfikacji informacji. Jeden z klientów podał w podaniu obywatelskim tylko kilka wyjazdów do USA, a było ich o wiele więcej. Myślał, że nie ma rekordu jego wycieczek do USA, jeśli urzędnik na granicy nie podstemplował paszportu.

Urzędnik obywatelski po egzaminie przesłuchiwał klienta i pokazał mu rekord jego wyjazdów, jaki otrzymał od amerykańskich służb granicznych.

Daty nie pokrywały się z tymi podanymi we wniosku obywatelskim i obecnie osoba ta jest podejrzana o składanie fałszywych zeznań. To ważne, by uzmysłowić sobie, że jakiekolwiek rozbieżności informacji podawanych w podaniach obywatelskich lub we wnioskach o przedłużenia karty rezydenckiej mogą mieć poważne konsekwencje. Wnioskodawca powinien także skopiować podanie obywatelskie, by wiedział, co zostało wpisane, jeśli urząd będzie prosił o dodatkowe informacje lub wyjaśnienia. Zapytałam klienta, dlaczego nie podał wszystkich wyjazdów, tłumaczył się, że dokładnych dat nie pamiętał.

Skorzystał z konsultacji jakiejś osoby w bezpłatnym biurze pomocy imigrantom, został powiadomiony, że nie musi wpisywać dat, dlatego że urząd sam je sprawdzi.

Bardzo błędna porada, oczywiście że urząd ma możliwość i prawo sprawdzić prawdziwość danych w podaniu imigracyjnym czy obywatelskim, ale należy pamiętać, że na wnioskodawcy spoczywa obowiązek podania prawdziwej i pełnej informacji. To nie urzędnik ma za zadanie uzupełnianie informacji i danych w podaniu, jeśli czegoś będzie brakować i informacje nie będą zgodne z informacjami posiadanymi przez urząd celny czy straż graniczną, wnioskodawca może otrzymać odmowną decyzję jedynie za brak prawdziwych informacji. Zalecam zatem, jeśli naprawdę nie pamiętają Państwo wyjazdów do USA lub innych krajów, należy napisać dodatkowe wyjaśnienie.

W liście oznajmić, że nie pamiętamy wszystkich dat i prosimy o weryfikację informacji przez urząd obywatelski lub imigracyjny. Oczywiście lepiej przypomnieć sobie wszystkie daty i wyjazdy, można sprawdzić np. bilety lotnicze, stemple przesiadek itp. Proszę także nie pozbywać się starego paszportu, ponieważ urząd obywatelski często prosi o kopie wszystkich stron nowego i starego dokumentu podróży.

Swój rekord można także otrzymać na granicy lub sprawdzić w systemie komputerowym straży granicznej USA, w przypadku wyjazdów do sąsiadów. Jeśli wymagany spędzony czas w Kanadzie będzie wystarczający, pomimo częstych wyjazdów, obywatelstwo zostanie przyznane. Jeśli brakuje czasu, najlepiej poczekać i złożyć podanie obywatelskie w odpowiednim terminie.

Obecnie w sprawach obywatelskich profesjonalnie mogą doradzać jedynie osoby uprawnione. Przestrzegam przed radzeniem się osób niekompetentnych i nielicencjonowanych. Mój klient został poważnie wprowadzony w błąd i teraz sam musi "naprawić" błąd, jaki popełnił, sugerując się niekompetentną poradą osoby nieuprawnionej do udzielania porad prawnych w zakresie prawa obywatelskiego. Szansa na obywatelstwo nadal istnieje, jeśli dobrze wytłumaczy się zaistniałą sytuację, ale problemu można było uniknąć, wypełniając poprawnie podanie o kanadyjskie obywatelstwo już za pierwszym razem.

Izabela Embalo
licencjonowany doradca imigracyjny

Tel. 416-5152022
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
www.emigracjakanada.net

"Nie jest ważne dla nich, jaka jest droga, bo droga jest w życiu różna, ale ważne, że dotarłeś, jesteś na miejscu, jesteś cały, a reszta twojego doświadczenia to jest twoje życie, twoja mądrość."

Wiesław Krótki OMI, ur. 12 czerwca 1964 w Istebnej, jest biskupem diecezji Churchill-Zatoka Hudsona od 2013 roku.

Dzieciństwo spędził w Jaworzynce. W 1979 roku wstąpił do Niższego Seminarium Duchownego Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów w Markowicach. 7 września 1983 roku został przyjęty do nowicjatu tego zgromadzenia w Kodniu, a 8 września 1988 roku złożył pierwsze śluby zakonne. W latach 1985–1990 studiował w Wyższym Seminarium Duchownym Misjonarzy Oblatów w Obrze. 19 czerwca 1990 roku otrzymał święcenia kapłańskie.

W 1990 roku wyjechał na misję do Nunavutu w Kanadzie. Pracował duszpastersko wśród Eskimosów nad Zatoką Hudsona. Pełnił funkcję proboszcza parafii św. Stefana w Igloolik, jednej z najstarszych misji katolickich na tym terenie. Obsługiwał stamtąd pięć innych placówek duszpasterskich na Ziemi Baffina: Hall Beach, Sanerajak, Iqaluit, Pond Inlet, Nanisivik i Arctic Bay.

16 lutego 2013 roku papież Benedykt XVI mianował go ordynariuszem diecezji Churchill-Zatoka Hudsona. Sakrę biskupią przyjął 30 maja 2013 roku z rąk swojego poprzednika, bp. Reynalda Rouleau. (za Wikipedia)


Andrzej Kumor: Ojcze Biskupie, jak wygląda życie diecezji na Dalekiej Północy? Jak tam księża funkcjonują?

Biskup Wiesław Krótki: Życie diecezji polega w 90 procentach na zasadach życia ludzi, którzy się tam urodzili, Inuitów, dlatego że oni mają swój czas, oni mają swoje potrzeby, oni mają swoje wartości.

Człowiek przychodzący z innej części świata, z inną kulturą, wchodzi w ich kulturę, ale ciągnie za sobą ładunek swojego przeżycia, swojego doświadczenia i jest przekonany, że to, co on wie, jest dobre, właściwe i tak trzeba robić w życiu. Myśli, że tym wszystkim zbawi świat i każdego człowieka.

Numer 51/2015 (21 grudnia - 3 stycznia 2015)

Inwazja szczurów w Mississaudze 

Mississauga Po Mississaudze biegają szczury. Mieszkańcy mówią, że zaczęły wychodzić w związku z budową wodociągu Hanlan (Hanlan Water Project).

Pojawiły się na przykład w sierpniu na podwórku jednego z domów przy Applewood Road. Jego właścicielka była akurat na wakacjach i o intruzach poinformowała ją sąsiadka. Dostała nawet film. Sąsiedzi zaraz zastawili pułapki i rozsypali trutkę. Niebawem znaleźli martwe zwierzę pływające w ich basenie. Dzwonili do miasta, ale zostali skierowani do władz regionu. Tam z kolei podano im po prostu adresy firm zajmujących się zwalczaniem szczurów.

Według prawa, jeśli szczury wychodzą na terenie prywatnej posesji, to jej właściciel jest odpowiedzialny za deratyzację. Musi płacić z własnej kieszeni. Przedstawiciele Animal Services mają stwierdzić, czy obecność szczurów jest związana z terenami należącymi do miasta. W takim przypadku to miasto będzie musiało zapłacić za pozbycie się intruzów.

Podobno wszyscy w okolicy skarżą się na obecność gryzoni. Wystarczy przejść się na spacer z psem, a na pewno się jakiegoś wypatrzy.

Kevin Eyre, menedżer przedsiębiorstwa deratyzacyjnego Orkin Canada, mówi, że podczas prac budowlanych szczury częściej wychodzą na powierzchnię i szukają innych kryjówek. Firma odnotowała większą liczbę wezwań w ostatnim czasie. Miasto zaleca zaprzestanie karmienia ptaków do czasu pozbycia się szczurów. Karma pozostawiona w karmnikach przyciąga gryzonie.

 

 

Wreszcie ktoś odpowie za skandal

Toronto Ontaryjska policja oskarżyła w czwartek dwóch byłych doradców ówczesnego premiera Ontario Daltona McGuinty'ego w związku ze skasowaniem dokumentów rządowych na temat wstrzymania budowy dwóch elektrowni gazowych w Mississaudze i Oakville. W związku z tymi decyzjami sprzed kilku lat, podatnik poniósł straty przekraczające miliard dolarów.

Zarzuty postawiono byłemu szefowi gabinetu premiera Davidowi Livingstone'owi i jego zastępczyni Laurze Miller.

W tajemniczych okolicznościach tysiące e-maili związanych ze sprawą zostało usuniętych.

Livingstone i Miller staną po raz pierwszy przed sądem 27 stycznia 2016 roku. OPP twierdzi, że Miller za 10 tys. dol. wynajęła swego konkubenta Petera Faista, eksperta komputerowego, który po uzyskaniu od Miller specjalnego hasła, wykasował zawartość dysków co najmniej 20 komputerów w biurze premiera McGuinty'ego.

 

 

Piwo już w Starskym w Hamilton

Toronto We wtorek na półkach niektórych sklepów spożywczych w Ontario pojawiło się piwo.

Pani premier Wynne – w towarzystwie fotoreporterów – dokonała symbolicznego zakupu w Loblawsie przy Leslie St. W ciągu najbliższych dwóch tygodni piwo powinno zagościć w 60 sklepach. Będą to jednak co najwyżej sześciopaki. Paczki po 24 butelki będzie można nabywać tylko w Beer Store, a po 12 butelek – w niektórych LCBO.

Uprawnionych do sprzedaży piwa będzie 25 sklepów na terenie GTA, 16 w południowo-zachodnim Ontario, 13 we wschodnim i 6 na północy. 48 licencji na sprzedaż wykupiły duże sklepy, 12 znalazło się w rękach mniejszych. Piwo znajdzie się więc w asortymencie takich sklepów, jak: Loblaws, Walmart, Sobeys, Metro, Farm Boy, Galleria Supermarket, Hanahreuem Mart, La Mantia's Country Market, Longo's, Michael-Angelos Market Place, Pino's Get Fresh i Starsky Fine Foods.

Na kupowanie wina w sklepach spożywczych będziemy musieli jednak jeszcze poczekać.

Panel doradczy zajmujący się prywatyzacją już nad tym pracuje, ale strategia nie jest póki co gotowa. Być może poznamy ją na początku przyszłego roku.

Podobno procedura jest bardziej skomplikowana niż w przypadku piwa. Dochodzi do tego fakt, że wino można już kupować w prywatnych kioskach usytuowanych w supermarketach. Wine Rack i Wine Shop posiadają 268 licencji. Mogą sprzedawać kanadyjskie wina VQA, a także wina zagraniczne butelkowane w Ontario. Powstaje pytanie, co się stanie z tymi licencjami, gdy rząd dopuści sprzedaż na szerszą skalę, i czy nie będzie to stanowić zagrożenia dla rodzimych producentów.

Na razie zagraniczne wina można nabywać tylko w 651 sklepach LCBO.

 

Ostatnio zmieniany piątek, 18 grudzień 2015 10:22
czwartek, 17 grudzień 2015 22:10

Podatek od deszczu stał się faktem

Napisane przez

Mississauga Od stycznia 2016 roku mieszkańcy Mississaugi będą płacić za odprowadzanie wody deszczowej. Zebrane pieniądze mają być przeznaczone na utrzymanie bieżącej infrastruktury i budowę nowej. Koszt wyceniono na 1,8 miliarda dolarów. Dzięki dodatkowej opłacie miasto ma zarabiać rocznie 40 milionów. Opłata będzie wyszczególniona na rachunku za wodę wystawianym przez region Peel. Zdaniem miasta, w ten sposób dochody trafią na właściwy fundusz, a nie zasilą np. budżetu na utrzymanie dróg. Podstawą do naliczenia opłaty ma być wielkość utwardzonej powierzchni na danej działce. Miasto wykorzysta przy tym zdjęcia lotnicze.


W oparciu o wielkość dachu domu będą kwalifikowane do pięciu kategorii: najmniejszy (szeregowce), mały (bliźniaki i domy połączone oraz małe domy wolno stojące), średni (średnie wolno stojące), duży (duże wolno stojące), największy (bardzo duże wolno stojące). Do każdej grupy przypisana jest inna wartość współczynnika (0,5–1,7), który służy do obliczania opłat. Wartość tę należy pomnożyć przez wielkość stawki wyznaczonej przez miasto – na najbliższy rok stawka roczna wynosi 100 dolarów.


Więcej informacji odnośnie do naliczania opłat można znaleźć pod adresem: http://estimator.stormwatercharge.ca/.
Osoby, które chcą, by ich działka została poddana ponownej ocenie, powinny złożyć wniosek w Internecie na stronie: https://www.mississauga.ca/portal/services/stormwater-charge-request-for-review.


Jeśli chodzi o condominia, to rachunki zostaną wystawione ich właścicielom. Firmy zarządzające budynkami będą mogły same zadecydować, w jaki sposób ściągnąć należności. Właściciele przedsiębiorstw i wieżowców będą mogli ubiegać się o rabat (do 50 proc.), jeśli zmniejszą ilość deszczówki trafiającą do kanałów odprowadzających.


Do zarządzania systemem miasto oddeleguje 23 pracowników wydziału dróg. 13 z nich ma się zająć planowaniem, 10 będzie pracownikami operacyjnymi. Do tego trzeba będzie zatrudnić jednego koordynatora ds. infrastruktury odwodnieniowej, jednego inżyniera i jednego pracownika kontraktowego. Koszt zatrudnienia dodatkowych osób ma wynieść w 2016 roku 314 000 dol.
Deszczówka lub woda powstała na skutek topnienia śniegu spływa po ulicach do specjalnych kanałów odprowadzających. Takich kanałów jest w mieście ponad 40 000. Im lepiej są one utrzymane, tym mniejsze ryzyko wystąpienia podtopień. W końcu trafia do jeziora Ontario.

czwartek, 17 grudzień 2015 20:27

Loonie walutowym pariasem

Napisane przez

Z powodu obniżenia ceny ropy poniżej 35 dol. za baryłkę oraz podniesienia stóp procentowych w USA, wartość kanadyjskiej waluty obniżyła się w czwartek do poziomu nienotowanego od 11 lat i wynosiła 71,68 centa US Oznacza to, że za jednego dolara amerykańskiego zapłacimy prawie 1,4 kanadyjskich. Zmienia to odczucie wartości walut, które wielu Kanadyjczyków zwykło uważać za mniej więcej równo warte.

Komentując spadek wartości kanadyjskiej waluty, premier Trudeau zauważył, że jest to kij o dwóch końcach, z jednej strony stanowiąc dodatkowe wyzwanie, a z drugiej stwarzając nowe szanse. Za pozytywne uznał wzrost, jaki notuje gospodarka USA, gdzie wędruje gros kanadyjskiej eksportu.

czwartek, 17 grudzień 2015 06:56

"W Poszukiwaniu Ojczyzny" Cały Film Dokumentalny

Napisał

Film debiutował na VII Festiwalu Filmów Dokumentalnych w Gdyni "Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci", gdzie dostał wyróżnienie w kategorii "Anioł Wolności"

 

czwartek, 17 grudzień 2015 00:55

Bob Spanski o swym życiu i kontrakcie z TVP

Napisane przez

Z Bobem Spanskim, na temat kandydatury do senatu RP, o kontrakcie na retransmisję sygnału TVP na Ameryki oraz drodze życia rozmawia portal Kujawy.info

Miliard euro dla Ukrainy. Nam też pomagano [LIST OTWARTY]
Lista podpisów 28.02.2014 15:07

Zwracamy się do Premiera polskiego rządu, by zadeklarował pierwszy miliard euro na międzynarodowy fundusz pilnej pomocy dla nowej Ukrainy oraz by polski rząd zachęcił naszych sojuszników do udziału w tym funduszu proporcjonalnie do ich możliwości. Pomóżmy Ukrainie. Pamiętajmy, że nam też pomagano - piszą przedstawiciele polskich środowisk twórczych
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
Prezes Rady Ministrów RP
Pan Donald Tusk

Szanowny Panie Premierze,
Od wielu tygodni z podziwem obserwujemy zaangażowanie polskiego społeczeństwa i rządu na rzecz walki Ukraińców o dobre i sprawiedliwe państwo. Nasza solidarność stanowiła istotne wsparcie dla Majdanu i ma swój udział w jego obecnym sukcesie. Wraz z Ukraińcami cieszymy się z szansy, jaka otwiera się przed ich krajem i jesteśmy dumni, że Polska ma w tym swój udział.

By jednak Ukraina mogła podnieść się z obecnego kryzysu, konieczna jest niezwłoczna pomoc finansowa w skali wielu miliardów euro. Uważamy, że Polska, podobnie jak w przypadku udanej misji mediacyjnej, powinna odegrać rolę inicjatora takiej międzynarodowej pomocy, deklarując pierwszy znaczący wkład finansowy.

Polska nie jest mocarstwem finansowym. Mamy wiele niezaspokojonych potrzeb. Mamy też jednak moralne i polityczne zobowiązania wobec Ukrainy, która - jak kiedyś nasz kraj - wchodząc na drogę reform, znajduje się w dramatycznej sytuacji budżetowej i gospodarczej.

Szanowny Panie Premierze, w tych dniach polskie życzliwe słowa i gesty, których także Pan nie szczędził bohaterom Majdanu, poddawane są próbie powagi i odpowiedzialności. Zwracamy się do Pana, by w imieniu polskiego rządu zadeklarował pierwszy miliard euro na międzynarodowy fundusz pilnej pomocy dla nowej Ukrainy oraz by polski rząd zachęcił naszych sojuszników do udziału w tym funduszu proporcjonalnie do ich możliwości. Pomóżmy Ukrainie. Pamiętajmy, że nam też pomagano. Z wyrazami szacunku

Adaszyńska Natalia, teatrolożka, animatorka kultury
Andrzejewski Ryszard "Peja", muzyk
Bednarski Krzysztof, rzeźbiarz
Bendyk Edwin, dziennikarz
Berdykowska Bogusława, publicystka
Białek Bogdan, redaktor naczelny miesięcznika "Charaktery", prezes Stowarzyszenia im. Jana Karskiego
Bławut Jacek, reżyser
Borowski Adam, aktor Teatru Ósmego Dnia
Borzym Agata, menedżerka kultury
Braun Ewa, scenografka
Bromski Jacek, reżyser, scenarzysta, producent filmowy
Chojecki Mirosław, producent filmowy, wydawca
Cielecka Magdalena, aktorka
Ciszewski Cezary, dziennikarz, dokumentalista "Miasta w Komie"
Czekanowicz Anna, poetka
Czyżewski Krzysztof, dyrektor Ośrodka "Pogranicze - sztuk, kultur, narodów"
Demska Krystyna, menedżerka kultury
Dudziak Urszula, wokalistka, kompozytorka
Dudziński Andrzej, grafik, malarz
Demirski Paweł, dramaturg
Dzianowicz Beata, reżyserka
Frejlich Czesława, redaktorka naczelna "2+3D"
Fudalej Beata, aktorka
Gajewski Dariusz, reżyser
Gauden Grzegorz, dyrektor Instytutu Książki
Gawin Dariusz, Obywatel Kultury
Głowacki Janusz, pisarz, scenarzysta, dramaturg
Gretkowska Manuela, pisarka
Grochowska Agnieszka, aktorka
Gruszczyński Piotr, krytyk, dramaturg
Holland Agnieszka, reżyserka, scenarzystka
Jagodziński Andrzej, tłumacz
prof. Janion Maria, historyczka literatury
Karolak Tomasz, aktor, dyrektor teatru Imka
Kęszycki Marcin, aktor, prezes fundacji Teatru Ósmego Dnia
Kielanowska Gabriela, historyk sztuki
Kilian Jolanta, reżyserka, kulturoznawczyni
dr Kitliński Tomasz, filozof, aktywista
Kleyff Jacek, wolny twórca
Knittel Krzysztof, kompozytor
Kora (Olga Sipowicz), wokalistka, poetka
Kornowicz Jerzy, kompozytor
Kos-Krauze Joanna, reżyserka, scenarzystka
Kowalewski Krzysztof, aktor
Krauze Krzysztof, reżyser, scenarzysta
Kuryluk Ewa, pisarka, artystka
dr Kurz Iwona, historyczka, antropolożka, Ruch O.K., Uniwersytet Warszawski
Lankosz Borys, reżyser
dr Laszuk Grzegorz, teatr Komuna/Warszawa
Leonenko Olena, pieśniarka, aktorka
dr hab. Leszkowicz Paweł, historyk sztuki, kurator wystaw
Lipszyc Jarosław, Obywatel Kultury, poeta
Łazarkiewicz Magdalena, reżyserka, scenarzystka
Łepkowska Ilona, scenarzystka, producentka
Łoziński Paweł, reżyser
Łysak Paweł, reżyser teatralny, filozof, socjolog
Maciejewski Łukasz, krytyk, szkoła filmowa w Łodzi
Malajkat Wojciech, aktor, reżyser, dyrektor Teatru Syrena
Mleczko Andrzej, rysownik
Ochab Karolina, dyrektorka naczelna Nowego Teatru
Okapiec Bogusław, mecenas
Olbrychski Daniel, aktor
Olkiewicz Zbyszek, Teatr Akademia Ruchu
Piotrowska Krystyna, artystka, sztuki wizualne
Polak Piotr, aktor
Poniedziałek Jacek, aktor
Popiel Lidia, fotografka, modelka
Potoroczyn Paweł, pisarz, dyplomata, menedżer kultury, wydawca
Pustoła Konrad, fotografik
Rajkowska Joanna, artystka
Rodowicz Tomasz, dyrektor artystyczny Fabryki Sztuki w Łodzi, szef teatru CHOREA
Rottenberg Anda, krytyczka i kuratorka sztuki, publicystka
Sadowski Krzysztof, pianista, kompozytor
Seweryn Andrzej, aktor, reżyser, dyrektor Teatru Polskiego w Warszawie
Siekierzyńska Iwona, reżyserka, scenarzystka
Sipowicz Kamil, historyk filozofii, dziennikarz, poeta
Sokołowska Magdalena, animatorka kultury
Stasińska Beata, wydawczyni, redaktorka
Staszczyk Muniek, muzyk
Sterna-Wachowiak Sergiusz, prezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich
Strzałko Marta, aktorka Teatru Biuro Podróży
Strzembosz Maciej, producent, scenarzysta
Strzępka Monika, reżyserka
Stuhr Maciej, aktor
Suchora Agnieszka, aktorka
Szczuka Kazimiera, historyczka, krytyczka literacka
Szkotak Paweł, reżyser, dyrektor Teatru Polskiego w Poznaniu
dr Talewicz-Kwiatkowska Joanna, prezeska Fundacji Dialog-Pheniben
Tencer Gołda, aktorka, reżyserka, piosenkarka
Thun-Janowski Tomasz, dyrektor Biura Kultury m.st. Warszawy
Tomaszkiewicz Joanna, specjalistka oceny oddziaływania na środowiskoUkielski Paweł, historyk, politolog
Urbaniak Dorota, dziennikarka
Urbaniak Michał, muzyk, kompozytor
Wasilewski Tomasz, reżyser
Wiewiórski Jarosław, dyrektor kreatywny, Havas Worldwide Ukraine
Więckiewicz Robert, aktor
Wysocka Barbara, aktorka, reżyserka
Zadara Michał, reżyser teatralny
Zakrzewski Włodzimierz-Jan, malarz
Zaorski Janusz, reżyser
Zmarz-Koczanowicz Maria, reżyserka filmowa
Żakowski Jacek, dziennikarz

Warszawa, 28 lutego 2014


Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,95892,15545722,Miliard_euro_dla_Ukrainy__Nam_tez_pomagano__LIST_OTWARTY_.html#ixzz3uXtAXOXp

 

"Gospodarka. Relacje gospodarcze ma ożywić swap walutowy między Narodowymi Bankami Polski i Ukrainy na sumę miliarda euro. Duda wysunął swoją inicjatywę w dobrym czasie – niebawem w życie wejdzie najprawdopodobniej Umowa stowarzyszeniowa między Kijowem i Brukselą. Dwustronnym relacjom przysłuży się także gotowość Warszawy do przeznaczenia 100 milionów euro na budowę nowych przejść granicznych."

"Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko po rozmowie z Andrzejem Dudą oświadczył dziennikarzom, że wynegocjował około 4 mld złotych pożyczki dla swojego kraju.
– Prezes Narodowego Banku Ukrainy, pani Gontareva prowadziła negocjacje z Prezesem Narodowego Banku Polskiego, panem Belką – powiedział dziś dziennikarzom Prezydent Ukrainy. – Doszli do porozumienia, na mocy którego pan Belka poinformował mnie o otwarciu linii kredytowej na sumę 4 miliardów złotych, czyli miliarda euro – oświadczył. Jak przekonywał Poroszenko, "bez wątpienia umocni to wymianę handlową pomiędzy Ukrainą i Polską"."

 

"Im dłużej na Ukrainie trwa polityczny kryzys, tym wyższe ryzyko zaległości płatniczych i niewypłacalności. Takie ryzyko utrzyma się nawet do końca 2015 r. - sądzi bank UBSDług publiczny Ukrainy sięga 40,5 proc. PKB, co samo w sobie nie jest powodem do alarmu. Jednak połączenie deficytu finansów publicznych w wysokości ok. 13,5 mld USD (7,7 proc. PKB) i deficytu obrotów - 16,1 mld USD (9,1 proc. PKB), w kontekście rezerw ocenianych na ok. 16 mld USD powoduje, że bez pomocy finansowej z zewnątrz Ukraina nie zdoła zrolować 15,6 mld USD długu w walutach obcych, który musi spłacić między lutym br. a końcem 2015 r. – zaznacza UBS."

 

"W nadziei na restrukturyzację długu Ukraina prowadzi trudne negocjacje ze swoimi wierzycielami. Kijów liczy na ulgę rzędu 15,3 mld dol. Dług publiczny Ukrainy sięgnie w tym roku 94 proc. PKB. Jaresko w poniedziałek uda się do USA, gdzie będzie prowadzić rozmowy m.in. z Międzynarodowym Funduszem Walutowym.
W maju ukraiński parlament przyjął ustawę, dającą rządowi prawo do wstrzymywania spłaty zadłużenia zagranicznego, zaciągniętego u kredytodawców komercyjnych i uzasadnił tę decyzję koniecznością obrony interesów narodowych".

 

"Europoseł PiS Ryszard Czarnecki otwarcie przyznał, że Polska lobbuje za interesami ukraińskimi nie stawiając Kijowowi żadnych warunków.

"Realnie Polska wciąż jest największym adwokatem i ambasadorem Ukrainy na arenie międzynarodowej. Nie stawia żadnych warunków wstępnych, gdyż dla Polski Ukraina ma charakter strategiczny, natomiast Niemcy czy Francja traktują ja jako piłeczkę w swojej grze z Rosją" - pisze Czarnecki.
Dla polityka PiS-u budowanie tożsamości narodowej przez post-majdanową Ukrainę na kulcie UPA jest "dziwaczne":
"Nie ma co ukrywać, że w porównaniu z wcześniejszym entuzjazmem nasz obecny stosunek do tego, co się dzieje na Ukrainie jest bardziej sceptyczny. Sporo w tym winy strony ukraińskiej, która pozwalała sobie na dziwaczne demonstracje, takie jak uchwała de facto gloryfikująca UPA, w dodatku przegłosowana w dniu przyjazdu ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego" - uważa polityk."

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.