farolwebad1

A+ A A-
Teksty

Teksty

Publicystyka. Felietony i artykuły.

czwartek, 19 styczeń 2017 22:02

Prezydent miasta Przemyśla niewpuszczony na Ukrainę

Napisane przez

mariapyz 01        17 stycznia w Konsulacie Generalnym Rzeczypospolitej Polskiej we Lwowie odbyło się coroczne spotkanie opłatkowe. Wszystko niby jak zawsze, ale nie wszyscy zaproszeni goście mogli być na tym spotkaniu. We wtorek we Lwowie panowało wielkie poruszenie, a niektórzy nawet przeżyli szok i zaniemówili. Na terytorium Ukrainy nie wpuszczono prezydenta miasta Przemyśla Roberta Chomy.

        Powód? Pan Robert Choma jest zagrożeniem dla Ukrainy. Tak to zostało przetłumaczone. Wręczony dokument w języku ukraińskim powoływał się na konkretne paragrafy i normy prawne państwa ukraińskiego. Ciekawe, co polski polityk może o nich wiedzieć? Robert Choma też niczego nie wiedział, a nawet nie podejrzewał, gdyż o zakazie dowiedział się, próbując przekroczyć granicę państwa. Na granicy ukraińskiej Panu Prezydentowi miasta Przemyśla wręczono pismo informujące o zakazie wjazdu na teren Ukrainy na pięć lat.

czwartek, 19 styczeń 2017 22:00

Światło nad lemieszem

Napisane przez

ligeza        Ludzie złej woli, funkcjonujący w życiu publicznym, nie pomnażają dobra wspólnego. Gorzej, bo z perspektywy ludzi przyzwoitych, ich działania dla wspólnoty obojętne nie są.

        Przeciwnie. Podobnie jak tragedię mieszkańców doliny generuje drobna nieszczelność z początku, a następnie dziura w tamie i jej zawał, tak ludzie złej woli sprowadzają na wspólnotę dramat anomii. Skoro tak, czy powinniśmy zgadzać się na ich obecność w przestrzeni należącej do nas wszystkich?

czwartek, 19 styczeń 2017 21:52

Ratować Kołchoźnika

Napisane przez

pruszynski        Nie wiem, czemu została zwołana ta konferencja na temat stosunków Polski z Białorusią, ale myślę, by potwierdzić koncepcje ministra Waszczykowskiego dania Łukaszence miliardów złotych.

        Oponuję i oto me uzasadnienie.

        Białoruś jest bankrutem. To wina prezydenta zwanego Kołchoźnikiem lub delikatniej Aleksandrem Mniejszym. Banki Białorusi na polecenie prezydenta dawały kredyty różnym firmom i kołchozom. Nie są one zwracane, więc wszystkie banki są bankrutami. Jeśli wieść o tym dojdzie do obywateli, to ruszą na banki. Tej paniki nikt nie potrafi opanować. Władca wsiądzie w swojego boeinga i ucieknie z kraju. Łukaszenka szuka pieniędzy i skomli o nie w Polsce, a nawet w Watykanie.

        Czy można je mu dać?  Można, ale CZEMU?

czwartek, 19 styczeń 2017 21:52

Po puczu wszyscy się pucują

Napisane przez

michalkiewicz        Nieprzyjemne wrażenie nie tylko porażki, ale i ośmieszenia przed opinią publiczną, opozycja próbowała zatrzeć przy pomocy „Jurka Owsiaka”, który – jak się okazało – nie tylko zbiera pieniądze na zakup sprzętu medycznego dla państwowych szpitali, ale przede wszystkim – „jednoczy Polaków”.

        Ponieważ państwowa telewizja wycofała się z transmitowania owsiakowej liturgii, tę rolę przejęła TVN, którą podejrzewam o niebezpieczne związki z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi. Zmobilizowane na tę okoliczność autorytety moralne ferowały na prawo i lewo wyroki potępiające każdego, kto „Jurka Owsiaka” krytykował, a przynajmniej nie objawił dostatecznego entuzjazmu. Wśród wolontariuszy zbierających datki na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy mogliśmy zobaczyć również pana prof. Andrzeja Rzeplińskiego, który wcześniej wydoił od Rzeczypospolitej ponad 300 tysięcy złotych, między innymi z tytułu zaległego urlopu. Widać, że pracował aż do upadłego i nie wiadomo, czy jego organizm by to wytrzymał, gdyby nie nastąpił koniec kadencji.

        Tymczasem państwowa telewizja nie tylko wycofała się z celebrowania owsiakowej liturgii, ale w dodatku przygotowała prawdziwy cios w plecy w postaci reportażu pod tytułem „Pucz”, odtwarzającego sekwencję wydarzeń podczas apogeum politycznej wojny, w trakcie którego doszło do okupacji sejmowej sali plenarnej. Pan Adam Bielan, który po różnych przejściach wrócił na łono prezesa Kaczyńskiego, za co został wynagrodzony mandatem senatora i stanowiskiem wicemarszałka Senatu, dopatrzył się w tych wydarzeniach inspiracji ze strony złego ruskiego czekisty Putina. Co prawda to nie Putin nakazał Janowi Klaudiuszowi Junckerowi zwołanie na 21 grudnia posiedzenia Komisji Europejskiej gwoli ostatecznego rozwiązania kwestii polskiej, tylko raczej Nasza Złota Pani, podobnie jak Donald Tusk nie przyjechał w tych gorących dniach do Wrocławia z Moskwy, tylko z Brukseli, gdzie Nasza Złota Pani zrobiła z niego człowieka, doprowadzając do objęcia przezeń stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej – ale widocznie pan marszałek Bielan, podobnie jak autorzy reportażu zauważanie Naszej Złotej Pani mieli surowo zakazane, toteż zwyczajowo wszystkie zasługi przypisali zimnemu ruskiemu czekiście Putinowi, który – jak wiadomo – jest dobry na wszystko. Nie tylko zresztą oni; kiedy w TV Republika zwróciłem uwagę na prawdopodobieństwo niemieckiej inspiracji, judeochrześcijański portal poświęcony „Fronda” natychmiast zdemaskował mnie jako ruskiego agenta. Les extremes se touchent – powiadają wymowni Francuzi, co się wykłada, że przeciwieństwa się stykają, więc nic dziwnego, że poświęcony portal „Fronda” ćwierka z tego samego klucza co żydowska gazeta dla Polaków pod redakcją pana redaktora Adama Michnika. Pewne światło na te styki rzuca okoliczność, że udziałowcem spółki „Agora” został niedawno stary, żydowski grandziarz finansowy Jerzy Soros, a ponieważ już starożytni Rzymianie zauważyli, że „nie ma takiej bramy, której nie przeszedłby osioł obładowany złotem”, to nie jest wykluczone, że przeborował on sobie dojście również do „Frondy”. Byłoby to nawet wskazane, zwłaszcza że 17 stycznia rozpoczęły się obchody jubileuszowego „Dnia Judaizmu”, tym razem pod hasłem: „Uwiodłeś mnie Panie, a ja pozwoliłem się uwieść”. O jakiego „Pana” tu chodzi – czy tego na Niebiesiech, czy tego w Tel Awiwie – to nie jest do końca jasne, tym bardziej że jak tylko rozpoczęły się wspomniane obchody, z oficjalną wizytą do Izraela udał się pan prezydent Andrzej Duda wraz z – jak to skrupulatnie odnotowały niezależne media głównego nurtu – „małżonką Agatą Kornhauser-Dudą”. Z tej okazji „The Jerusalem Post” retorycznie pytał: „jeśli nie teraz, to kiedy?” – mając na myśli realizację żydowskich roszczeń majątkowych. Ale realizacja tych roszczeń przekracza konstytucyjne możliwości prezydenta, który wymigał się wręczeniem Orderu Orła Białego panu doktorowi Szewachowi Weissowi, uchodzącemu za „wielkiego przyjaciela Polski”. Warto zatem przypomnieć, że pan dr Weiss nie tylko oczekuje od Polski zadośćuczynienia żydowskim roszczeniom, ale w dodatku potwierdził ich szacunkową wysokość w kwocie 65 miliardów dolarów. Aż strach pomyśleć, czego mógłby zażądać od Polski jakiś jej wróg.

        Tymczasem w środowisku obrońców demokracji rozgorzały potępieńcze swary w związku z ujawnieniem faktur, jakie powystawiał sobie pan Mateusz Kijowski, filut „na utrzymaniu żony”, który najwyraźniej postanowił trochę poutrzymywać się samodzielnie.

        W rezultacie zarząd Komitetu Obrony Demokracji zażądał od pana Kijowskiego, by „odszedł”, ale ten puszcza te żądania mimo uszu, najwyraźniej rozumując tak samo, jak kierowca Zdenka Młynarza w sierpniu 1968 roku. Kiedy Armia Radziecka i wojska pozostałych czterech państw Układu Warszawskiego zajęły Czechosłowację, dywizja tamańska pilnowała czechosłowackich dygnitarzy na zamku na Hradczanach. W pewnej chwili Zdenek Młynarz zauważył, że jego kierowca przeszedł przez wszystkie posterunki i zaskoczony zapytał, jak mu się to udało. – Zwyczajnie – odparł kierowca. – Kiedy mnie zatrzymywali, ja im odpowiadałem: ja wam nie podlegam – a wtedy mnie przepuszczali. Otóż i pan Kijowski, zapewne nie bez powodu, uważa, że tylko ten może go zdjąć z funkcji Głównego Obrońcy Demokracji, kto go na tym stanowisku umieścił.

        Znacznie gorszą sytuację mają, to znaczy – mieliby przywódcy opozycji, gdyby oczywiście Polska była państwem poważnym, a nie safandulskim, w którym wszystko, albo prawie wszystko na pewnym szczeblu uchodzi bezkarnie. Otóż ujawniony został list przywódców puczu do marszałka Kuchcińskiego, w którego pierwotnej wersji odgrażali mu się, że zwrócą się do „międzynarodowych trybunałów” – oczywiście z prośbą o stosowną interwencję. Podobno listu zawierającego tę wzmiankę nie chciał podpisać ostrożny pan Kosiniak-Kamysz z PSL i podpisał dopiero wtedy, gdy ten fragment wykreślono. Z obfitości serca usta mówią, więc chociaż wykreślono, to pozostał ślad po wykreśleniu, wskazujący na prawdziwe intencje przywódców puczu, którzy nie tylko zamierzali wywołać reakcję Unii Europejskiej, ale wręcz jej oczekiwali. Obecnie intensywnie  się tych intencji wypierają w przesiąkniętych fałszem i krętactwami oświadczeniach, jakby się bali, że ściągnie to na nich odpowiedzialność nie tylko polityczną, ale i karną. W państwie poważnym niewątpliwie tak by było; kto wie, czy nie skończyłoby się na powrozie albo pieńku, ale nasz nieszczęśliwy kraj zalicza się do państw pozostałych, więc pewnie wszystko zakończy się wesołym oberkiem. Toteż pan Rysio Petru pojechał był właśnie do Brukseli, gdzie zapytał Jana Klaudiusz Junckera o skutki nieprawidłowego uchwalenia budżetu przez polski Sejm. Ale przewodniczący Komisji Europejskiej udzielił mu odpowiedzi, którą najdelikatniej można nazwać „wymijającą”, co pokazuje, że i on wie, że na razie z ostatecznym rozwiązaniem kwestii polskiej trzeba poczekać do czasu wyjaśnienia, jakie właściwie zamiary wobec Unii Europejskiej i Niemiec ma amerykański prezydent Donald Trump, który ostatnio wygłosił opinię identyczną z opinią Margaret Thatcher – że Unia Europejska jest narzędziem niemieckiej hegemonii w Europie. W tej sytuacji trudno się dziwić, że Jan Klaudiusz Juncker nie ma głowy do pocieszania pana Rysia Petru, któremu zresztą w naszym nieszczęśliwym kraju nic nie grozi.

Stanisław Michalkiewicz   


Powiedzmy, że sprawa "Orkiestry" Owsiaka nie budzi we mnie emocji. Nie płacę na Orkiestrę podobnie jak nie płacę na United Way czy Sick Kids Foundation (od kiedy była tam księgową koleżanka żony, a CEO dostał odprawę w wysokości 2,7 mln dol).
Jak doniósł kiedyś Globe and Mail większość szefów wielkich organizacji charytatywnych w Kanadzie zarabia powyżej 200 tys. rocznie plus bonusy. Szefowa amerykańskiej United Way wyciąga ok 800 tys. USD rocznie. - Ze składek i dotacji korporacyjnych. W zasadzie większość pieniędzy pochodzi od korporacji, które po pierwsze, zyskują odpis podatkowy - więc zmniejszają kwotę, którą i tak zjadłby im fiskus, a po drugie mają darmową reklamę i za bycie "good corporate citizen".
Oczywiście, że pieniędzy do grobu nie zabieramy i każdy z nas powinien pomagać - na tym polega cywilizacja, na tym polega kultura pieniądza. Powinniśmy też tak płacić, by nasze pieniądze raczej czyniły dobrze, niż gorzej, a zatem powinniśmy je dawać z troską, a nie na "odpieprz się", kupując sobie spokojne sumienie stwierdzeniem, że no "przecież dałem".
To jakie tam kupony odcina Owsiak od Orkiestry - pokazał Matka Kurka. Oczywiście, można uznawać, że podobnie jak wspomniani dyrektorzy Owsiak jest specjalistą wysokiej klasy i mu się należy. Dla mnie ważne jest co innego; że w jego Orkiestrze jest dużo dziegciu - no bo mamy finansowany z tej kasy Przystanek Woodstock ładnie kanalizujący młodzieżową kontestację w systemowe ramy, a ostatnio poparcie dla marszu czarnych wieszaków czy parasolek.
Jest "wolność i demokracja", a zatem - jego Owsiaka sprawa komu daje i kogo wspiera - natomiast ja mu marnego dolara nie dam - wolę wrzucić do kubka po kawie, narkomanowi na skrzyżowaniu. Ten - jak obiecuje - przynajmniej się za mnie pomodli. Ja za niego też - być może kupi sobie jednak coś do jedzenia.
I proszę mi nie podtykać pod nos obrazków ludzkiej biedy, którą moja dotacja miałaby pomniejszyć - tak to robią tutejsi eksperci od charytatywnego chwytania za serce. Wolę dawać do ręki tam, gdzie znam ludzi, gdzie wiem, kto stoi za tą puszką.
Każdy ma swój rozum, każdy ma sumienie, najważniejsze - pomagać!

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.