Wieczorem 9 stycznia w Internecie pojawiła się informacja o zniszczeniu pomnika ku czci pomordowanych przez OUN-UPA Polaków w miejscowości Huta Pieniacka. Dopóki informacja była na rosyjskich stronach, ludzie byli przekonani, że to „fejk”. Późnym wieczorem w sieci ukazało się wideo, po czym następnego dnia nad ranem stowarzyszenie Huta Pieniacka opublikowało na swojej stronie na Facebooku oświadczenie potwierdzające zniszczenie pomnika. No i informacja stała się faktem dokonanym. Nikt nie chciał w to uwierzyć, do ostatniego dnia ludzie byli przekonani, że to „fejk” internetowy.
Następnego dnia do pomnika w Hucie Pieniackiej ruszyła komisja z administracji w Brodach, do której administracyjnie należy teren Huty Pieniackiej. Oczywiście ze Lwowa wyjechała delegacja z Konsulatu Rzeczypospolitej Polskiej. Nawet gubernator lwowskiej obłasti Ołeh Syniutka wysłał na miejsce swojego przedstawiciela. A tymczasem w Internecie aż roiło się od przeróżnych komentarzy. Wszyscy ujrzeli w tym rękę Rosji, Moskwy czy Putina. Tu zastanawia jedno – co to za kraj, gdzie obce państwo chodzi gdzie chce, robi co chce i jest wszystkiemu, cokolwiek by się działo, winne?
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!