Ludzie złej woli, funkcjonujący w życiu publicznym, nie pomnażają dobra wspólnego. Gorzej, bo z perspektywy ludzi przyzwoitych, ich działania dla wspólnoty obojętne nie są.
Przeciwnie. Podobnie jak tragedię mieszkańców doliny generuje drobna nieszczelność z początku, a następnie dziura w tamie i jej zawał, tak ludzie złej woli sprowadzają na wspólnotę dramat anomii. Skoro tak, czy powinniśmy zgadzać się na ich obecność w przestrzeni należącej do nas wszystkich?
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!